Sposoby Japonek na piękną cerę.

[reila21]

Zygmuś mi po Cranberry, ale dopiero dobre 3 godz. od użycia maseczki przebarwienia się zmniejszyły, niestety nie nawilżyło. Co do Kiwi i Bluebrry to jak wiesz już zamówiłam w rozbiórce, ale chętnie się dowiem o opinie ekspertek =]

[aa2244]

Witam Was kobietki już od jakiegoś czasu interesuję się sposobami w jaki azjatki dbają o swoje cery. sukcesów dużych nie odniosłam na razie, nadal pojawiają mi się przebarwienia i krostki ale jest coraz lepiej.

Jeśli chodzi o pielęgnację cery, to do zmywania makijażu/wieczornego mycia twarzy używam olejku myjącego z BU. trudno było się przestawić na taką pielęgnację (używa się go nakładając mokrymi rękami na suchą twarz), ale gdy zobaczyłam po kilku dniach efekty to już było łatwiej z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że oczyszcza pory (mam je na nosie i policzkach) usuwa z nich zabrudzenia, są mniej widoczne i widocznie zmniejszone! czytałam o tym, że azjatki w ten sposób oczyszczają cerę - olejami. czekam teraz na Marvel Gel, tyle się o nim naczytałam. nie odkryłam jeszcze swojego kremu idealnego na dzień pod makijaż, i szczerze tych z ofert Mishy czy Skin 79 boję się używać, pozostaję przy La Roche Posay albo zwykłym kremie Bambino.

Co do bb kremów przetestowałam Skinfood'y, Lioele Triple Solution (oba są za ciemne a raczej za żółte dla mnie - mam jasną cerę, nawet latem trudno mi się mocniej opalić), i Skin79 Oriental (też niestety za ciemny). czekam teraz na Skin79 Pink (i mam nadzieję, że się nie rozczaruję tak jak z wersją 'orientalną').

słyszałam też o 'gniazdkach', ale chyba aż tak jeszcze nie jestem zaawansowana co nie znaczy że się kiedyś i do tego nie przemogę.

do tego wszystkiego jeśli chodzi o dbanie cery przez azjatki jest picie dużej ilości wody, ale również soku ze śliwek. niestety, kupuję taki zwykły sklepowy fortuny, i nie piję o codziennie, ale według mnie bardzo dobrze oczyszcza organizm. krostki szybko znikają, szybciej niż przy punktowym ich nacieraniu np. maścią cynkową.

tak więc przyłączam się do Waszego grona

[desti]

Missha ma bardzo fajna pielegnacje jak na razie nic mi kuku nie zrobilo

[reila21]

Ja na sok śliwkowy idę polować jutro =] Mam domowej roboty śliwki w słoikach z zeszłego roku, ale moja mama tak je zabezpieczyła, że otworzyć się nie da =[

[Isobe]

Napisane przez Moyraa

A używała któraś z was SunPlay SPF 130? Zastanawiam się nad kupnem właśnie . Może nie będzie się tak świecił jak te nasze - polskie?

Ja używa(ła)m i nie narzekałam na świecenie. Byż może to zasługa, że ten filtr ma wodną formułę? Trzeba dobrze wstrząsnać przed użyciem, by sie skłądniki połaczyły i tyle. Prosty w użyciu, szybko sie wchłania i - o dziwota, bo na pierwszy rzut oka można by go o to posądzać, ale - nie bieli. Aż przed chwilą ponownie sprawdziłam (na recę, bo na twarzy mam akurat peeling enzyamtyczny, ot, taki poranek przed kompem) czy dobrze pamiętam jego "zady i walety". Bo ostatnio nie używałam, gdyż generalnie chodzę pod parasolką + jakaś "50-tka"na twarzy, w pochmurne dni "30-tka".
Ten Sunplay spf130 PA+++ stosuję jako "nagą broń", gdy uniknąć słońca sie nie da. Jest wodoodporny i PABA free. Tylko pojemność malutka: 35g (31 ml)

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez agool

Dziewczyny ja też była bym chętna na ptasie kupki Mam nadzieję, że mój mąż się nigdy nie dowie czym się maziam po twarzy. Już widzę jego minę

A ja się wacham nad ślimakiem...Coraz więcej firm wprowadza do oferty "ślimakowe" kremy . Tylko nie wiem, jak pozyskiwane są składniki do tego kosmetyku - taka podbieranie ptaszynom kupki krzywdy im nie robi, raczej sa żywe by móc wydalać ...Ale jak sia robi krem ślimaczy - może któraś wie? Juz wolałabym mieć na twarzy gówienko niż mielone trupki

[aa2244]

Napisane przez Isobe

A ja się wacham nad ślimakiem...Coraz więcej firm wprowadza do oferty "ślimakowe" kremy . Tylko nie wiem, jak pozyskiwane są składniki do tego kosmetyku - taka podbieranie ptaszynom kupki krzywdy im nie robi, raczej sa żywe by móc wydalać ...Ale jak sia robi krem ślimaczy - może któraś wie? Juz wolałabym mieć na twarzy gówienko niż mielone trupki

tutaj masz lin do polskiego hodowcy ślimaków, który też w swojej ofercie posiada kremy : http://snailsgarden.com/index.php?pa...hk=1&Itemid=38

i jeszcze Ekstrakt ze śluzu ślimaka Helix Aspersa (główny skłądnik tego kremu): http://snailsgarden.com/index.php?op...unkowy&catid=7

może to Ci pomoże

oczywiście jest tutaj opisane jak się ten śluz pozyskuje. ślimaki są dochodowym interesem, i raczej nikt ich nie zabija i nie mieli na krem, to na pewno nie. ale tu jest wszystko opisane jak się pozyskuje ten śluz.

[Moyraa]

Napisane przez Isobe

Ja używa(ła)m i nie narzekałam na świecenie. Byż może to zasługa, że ten filtr ma wodną formułę? Trzeba dobrze wstrząsnać przed użyciem, by sie skłądniki połaczyły i tyle. Prosty w użyciu, szybko sie wchłania i - o dziwota, bo na pierwszy rzut oka można by go o to posądzać, ale - nie bieli. Aż przed chwilą ponownie sprawdziłam (na recę, bo na twarzy mam akurat peeling enzyamtyczny, ot, taki poranek przed kompem) czy dobrze pamiętam jego "zady i walety". Bo ostatnio nie używałam, gdyż generalnie chodzę pod parasolką + jakaś "50-tka"na twarzy, w pochmurne dni "30-tka".
Ten Sunplay spf130 PA+++ stosuję jako "nagą broń", gdy uniknąć słońca sie nie da. Jest wodoodporny i PABA free. Tylko pojemność malutka: 35g (31 ml)

No to chyba pozostaje mi zamówić . Dzięki za odpowiedź . Zazdroszczę parasolki. Szkoda, że w Polsce nie mozna zobaczyć na codzień ludzi w lato chodzących z parasolką... Może kiedyś i takie czasy nastaną, oby .

[margop]

http://allegro.onet.pl/parasolka-par...629644943.html

zaczynam takie widywać

[justynalenka]

Przyszły moje zakolanówki Ja nie wiem jak wcisnę w nie moje serdelki : o
Ale jaki słodki gift dostałam i ręcznie pisany liścik Jakieś dwa czarne patyczki i dziwną kosteczkę :P Nie mam czasu teraz kombinować co to jest
Co do parasolek - u mnie w mieście chadzają dwie starsze panie z nimi i są uważane za dziwaczki :P

[aa2244]

a do mnie dotarł Marvel Gel. Pierwszy test na ręce przeszedł z wynikiem zachwycającym - skóra mimo kilkakrotnego umycia, nasmarowania kremem i prac przy komputerze jest nadal gładka! ciągle się miziam już się nie mogę doczekać wieczoru i mycia buźki! tylko nie bardzo wiem, jak go używać z innymi specyfikami do mycia twarzy - nakłada się go na suchą skórę twarzy suchymi rękoma. i nie wiem czy sama aplikacja tego żelu wystarczy do usunięcia zabrudzeń czy powinnam jeszcze przed albo po umyć twarz jakimś cleanerem... jeśli któraś z Was kobitki używa tego żelu to niech mi podpowie jak to u niej wygląda, będę wdzięczna

a parasolkę to ja bym sobie chętnie sprawiła, choć wiem że dziwnie by się na mnie patrzyli ludziska z okolicy.

[justynalenka]

Napisane przez aa2244

a do mnie dotarł Marvel Gel. Pierwszy test na ręce przeszedł z wynikiem zachwycającym - skóra mimo kilkakrotnego umycia, nasmarowania kremem i prac przy komputerze jest nadal gładka! ciągle się miziam już się nie mogę doczekać wieczoru i mycia buźki! tylko nie bardzo wiem, jak go używać z innymi specyfikami do mycia twarzy - nakłada się go na suchą skórę twarzy suchymi rękoma. i nie wiem czy sama aplikacja tego żelu wystarczy do usunięcia zabrudzeń czy powinnam jeszcze przed albo po umyć twarz jakimś cleanerem... jeśli któraś z Was kobitki używa tego żelu to niech mi podpowie jak to u niej wygląda, będę wdzięczna

a parasolkę to ja bym sobie chętnie sprawiła, choć wiem że dziwnie by się na mnie patrzyli ludziska z okolicy.

Najpierw trzeba umyć twarz (i zmyć makijaż), wysuszyć i dopiero Marvel Gelem.
Pierwsze efekty są fajne,ale potem już nie jest tak cudnie Tzn. u mnie on na dłuższą mete niewiele zdziałał.

[beafrance]

Napisane przez margop

http://allegro.onet.pl/parasolka-par...629644943.html

zaczynam takie widywać

bardzo ladna, ale nie bedzie skutecznie chronic, ma za duzo dziurek

Napisane przez justynalenka

Przyszły moje zakolanówki Ja nie wiem jak wcisnę w nie moje serdelki : o
Ale jaki słodki gift dostałam i ręcznie pisany liścik Jakieś dwa czarne patyczki i dziwną kosteczkę :P Nie mam czasu teraz kombinować co to jest
Co do parasolek - u mnie w mieście chadzają dwie starsze panie z nimi i są uważane za dziwaczki :P

chyba kupowalsymy u tego samego sprzedawcy
patyczki do uszu a kosteczka to krakers z wodorostami

[loss_lauri]

Napisane przez Moyraa

No to chyba pozostaje mi zamówić . Dzięki za odpowiedź . Zazdroszczę parasolki. Szkoda, że w Polsce nie mozna zobaczyć na codzień ludzi w lato chodzących z parasolką... Może kiedyś i takie czasy nastaną, oby .

a ja chodzę latem z parasolką, całkiem podobną do tych japońskich - nie taką 'uroczo-koronkową' jak gothic lolity, ale bardziej kosmiczną:
http://www.piekneparasolki.pl/paraso...y-srebrny.html
z powłoką anty-UV. ale i tak zawsze mam filtr na skórze
te koronkowe parasolki nie dają żadnej ochrony:/

[justynalenka]

Napisane przez beafrance

bardzo ladna, ale nie bedzie skutecznie chronic, ma za duzo dziurek


chyba kupowalsymy u tego samego sprzedawcy
patyczki do uszu a kosteczka to krakers z wodorostami

Nie,doczytałam że to karmelek :P
Wciągnełam geterki i tak jak myślałam - zjeżdżają mi z ud :/
No ale zobaczymy po kilku nocach, strasznie jestem ciekawa efektu

A ten sok ze śliwek to działa oczyszczająco w sensie dosłownym? :P

[reila21]

Sok ze śliwek może działać przeczyszczająco jeśli o to pytasz =]

Cóż ja z parasolkom nie będę biegać dla mnie to nie praktyczne, bo wszędzie praktycznie biegnę, nie umiem powoli chodzić =]

[desti]

Napisane przez justynalenka

Przyszły moje zakolanówki Ja nie wiem jak wcisnę w nie moje serdelki : o
Ale jaki słodki gift dostałam i ręcznie pisany liścik Jakieś dwa czarne patyczki i dziwną kosteczkę :P Nie mam czasu teraz kombinować co to jest
Co do parasolek - u mnie w mieście chadzają dwie starsze panie z nimi i są uważane za dziwaczki :P

tez mam od tego samego sprzedawcy ... tylko ja dostalam zielona herbate i czarny cukier ... no i oczywiscie dwa patyczki ... w swoja droga fajne takie czarne ...

[frostis]

Ja wlasnie tez postanowilam sok sliwkowy wdrozyc do mojej codziennej diety.Wierze,ze piekno plynie z zewnatrz.Mam wciaz powracajace falami problemy z cera i wiem,ze na nic kremy-cuda jak dieta nie taka jak trzeba.Sa rozne teorie.Jedni twierdza ,ze dieta nie ma wplywu na cere,a ja po wielu miesiacach obserwacji wlasnego organizmu widze,ze jednak ma .Odstawilam fante i cole(pilam okolo litra dziennie ) a zaczelam pic wiecej zielonej herbaty i wody mineralnej.Buzia na tym tylko skorzystala.
Bylam w sobote z moim mezem na masazu u chinczyka.Mojego m wymasowal a mi postawil igielki (akupunktora),antystresow e.Do tego posawil mi extra igielke antyzmarszczkowa.Powiedzi al,ze jak jest skora dobrze ukrwiona,z dobrym przeplywem limfy,dotleniona to automatycznie mlodziej wyglada.Na razie bylam tylko raz ,ale jestem zadowolona,zobaczymy co bedzie dalej.
Ciagle czekam na moj BB krem.

[Kachnaaaa]

Napisane przez Isobe

Ja używa(ła)m i nie narzekałam na świecenie. Byż może to zasługa, że ten filtr ma wodną formułę? Trzeba dobrze wstrząsnać przed użyciem, by sie skłądniki połaczyły i tyle. Prosty w użyciu, szybko sie wchłania i - o dziwota, bo na pierwszy rzut oka można by go o to posądzać, ale - nie bieli. Aż przed chwilą ponownie sprawdziłam (na recę, bo na twarzy mam akurat peeling enzyamtyczny, ot, taki poranek przed kompem) czy dobrze pamiętam jego "zady i walety". Bo ostatnio nie używałam, gdyż generalnie chodzę pod parasolką + jakaś "50-tka"na twarzy, w pochmurne dni "30-tka".
Ten Sunplay spf130 PA+++ stosuję jako "nagą broń", gdy uniknąć słońca sie nie da. Jest wodoodporny i PABA free. Tylko pojemność malutka: 35g (31 ml)

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------



A ja się wacham nad ślimakiem...Coraz więcej firm wprowadza do oferty "ślimakowe" kremy . Tylko nie wiem, jak pozyskiwane są składniki do tego kosmetyku - taka podbieranie ptaszynom kupki krzywdy im nie robi, raczej sa żywe by móc wydalać ...Ale jak sia robi krem ślimaczy - może któraś wie? Juz wolałabym mieć na twarzy gówienko niż mielone trupki

Na taki ślimaczy krem też bym miała ochotę
Ale chyba jedynie wtedy,gdy skład nie byłby samymi krzaczkami,bo nawet w naszym polskim ślimaku Mineral oil jest i to mnie zniechęca

[justynalenka]

Napisane przez desti

tez mam od tego samego sprzedawcy ... tylko ja dostalam zielona herbate i czarny cukier ... no i oczywiscie dwa patyczki ... w swoja droga fajne takie czarne ...

Ja myślałam,że te patyczki są z jakimś węglem

[Isobe]

Napisane przez justynalenka

Ja myślałam,że te patyczki są z jakimś węglem

Nie wiem, o jakich patyczkach mówicie, ale zestaw: węgiel drzewny ("charcoal") + japońska kosmetyka (i chemia gospodarcza) brzmi baaardzo znajomo . Te patyczki mogą być z węglem jak najbardziej! To popularny w Jp składnik - nawet wczoraj przyszło mi do głowy, że to jest temat, którego na wątku jeszcze nie było, a wart porusznia - i proszę ...
Węgiel drzewny mam w lodówce i w butach - stosowany jest powszechnie m.in jako pochłaniacz zapachów. Ale w ogóle ten produkt to "maszyna do zabijania" - bakterii, wirusów itp. Ma poteżne działanie oczyszczajace, absorbuje zaneiczyszczenia z powierzchni jak i z gęłbi skóry, działa przeciwzapalnie, antybateryjnie, usuwa nadmiar sebum i tak dalej i tak dalej...
Produktów z charcoal jest w Japonii taka masa, że można by z tego zrobić osobny wątek, ale póki dopiero zaczynamy, link do strony, gdzie pokazanych jest kilka kosmetyków z aktywnym węglem drzewnym wlepiam tutaj:
http://www.jbox.com/product/HRI118#R1

Chętnie go rozwinę - w niedalekiej przyszłości, bo od piątku, przez najblizsze 3 tyg. będę dość zajęta eksploracjami ... polskich sklepów!
Trzeba zrobić zapasy w aptece , najeść sie owowców, rozejrzeć co ciekawego na półkach w drogerii i jakieś sandałki kupić, z których palce nie będą wystawać
A potem wrócę i napiszę wiecej o japońskich kosmetykach z węglem.

[Isobe]

Napisane przez aa2244

oczywiście jest tutaj opisane jak się ten śluz pozyskuje. ślimaki są dochodowym interesem, i raczej nikt ich nie zabija i nie mieli na krem, to na pewno nie. ale tu jest wszystko opisane jak się pozyskuje ten śluz.

@ aa2244 - dzięki wielkie!

Co do parasolek jeszcze - najskuteczniejsze są te z powłoką anty UV, co co znacza, że bedą podbite "kosmicznym materiałem" , najczęściej srebrnym, bywa tez złoty, czasem czarny. Ale wcaleparasolki przez to nei muszą być brzydkie. Materiał jest od spodu, a z góry może być ozdobnie. Ja mam taką jak na zdjęciach, ze "złotą UV blachą". Planuje zakup jeszcze jednej w wersji "sportowej" i jednej "romantycznej', ale w jasnych kolorach. O ile uda mi sie nie polec w sklepie na skutek klęski urodzaju...
Szkoda, ze ludzie w Polsce tak reagują - uważam, ze to zaje...y patent na upał, i nawet jak komuś zwisa ochrona przeciwstarzeniowa, to cienia każdy szuka. Z parasolką w ręcę ma się swój niezależny zawsze i wszędzie. Zreszta sama nazwa mówi: para-sol, czyli "na słońce". A angielska "umbrella" pochodzi od łacińskiego "umbra", czyli cień...
Nie bójcie sie dziewczyny słonecznych parasolek - najwyzej można zrobic jakąś miejską akcję, zacząć od happeningu, a potem ludzie sie oswoją...

[loss_lauri]

Napisane przez Isobe

@ aa2244 - dzięki wielkie!

Co do parasolek jeszcze - najskuteczniejsze są te z powłoką anty UV, co co znacza, że bedą podbite "kosmicznym materiałem" , najczęściej srebrnym, bywa tez złoty, czasem czarny. Ale wcaleparasolki przez to nei muszą być brzydkie. Materiał jest od spodu, a z góry może być ozdobnie. Ja mam taką jak na zdjęciach, ze "złotą UV blachą". Planuje zakup jeszcze jednej w wersji "sportowej" i jednej "romantycznej', ale w jasnych kolorach. O ile uda mi sie nie polec w sklepie na skutek klęski urodzaju...
Szkoda, ze ludzie w Polsce tak reagują - uważam, ze to zaje...y patent na upał, i nawet jak komuś zwisa ochrona przeciwstarzeniowa, to cienia każdy szuka. Z parasolką w ręcę ma się swój niezależny zawsze i wszędzie. Zreszta sama nazwa mówi: para-sol, czyli "na słońce". A angielska "umbrella" pochodzi od łacińskiego "umbra", czyli cień...
Nie bójcie sie dziewczyny słonecznych parasolek - najwyzej można zrobic jakąś miejską akcję, zacząć od happeningu, a potem ludzie sie oswoją...

moja parasolka jest właśnie czarna od spodu, ale to nie jest chyba żaden materiał anty-uv
dzisiaj wybieram się z nią na uczelnię i chyba wywołam sensację

[beafrance]

kcem parasolke

moje czarne patyczki do zwykle plastikowe patyczki do uszu, tyle ze w takim kolorze

[justynalenka]

Napisane przez beafrance

kcem parasolke

moje czarne patyczki do zwykle plastikowe patyczki do uszu, tyle ze w takim kolorze

Moje też ale może faktycznie te watki są nasączone węglem

[agabil1]

rozbieram guano słowika klik
zapraszam chętne

[loss_lauri]

muszę stwierdzić, że jak się idzie pod taką parasolką to nawet nie widać czy ludzie się dziwnie patrzą czy nie ale co do chłodzenia to nieprawda:/ dalej jest mi gorąco
Isobe - a taka japońska parasolka izoluje też przed ciepłem???

[lameczka]

Napisane przez agabil1

wczoraj miałam na twarzy maskę z ...kupy japońskiego słowika słyszałyście, używałyście?

Napisane przez desti

ps. powoli mnie przestaja takie rzeczy dziwic, w koncu olej arganowy tez uzyskuje sie w ciekawy sposob, owoce z drzewa zjadala kozy... i dopiero te owoce, ktore przelecialy przez koze sa interesujace

a kawa....przeciez tez jest z odchodow z jakiegos kota.......

no nie wiem, ja jakbym miala wypic taka kawe i wiedzialabym o tym...to chyba nie moglabym sie przemoc

Napisane przez desti

----------------------------------------------------

a zmieniajac krotko temat, wczoraj spalam pierwsza noc w podkolanowkach. Slubny co prawda dostal ataku smiechu jak je wciagnelam na moje serdelki ale mu powiedzialam, ze ma spadac ... w kazdym razie L pasuja mi prawie idealnie, choc nie obrazilabym sie gdyby byly 2 - 3 cm dluzsze miedzy kostka a kolanem ... a swoja droga zrobienie zdjecia wlasnym nogom (bez lustra) wcale nie jest takie proste

hmm....moge zapytac co wy wymyslilyscie z tymi rajstopkami???

co one robia???

[desti]

Napisane przez lameczka

hmm....moge zapytac co wy wymyslilyscie z tymi rajstopkami???

co one robia???

ratuja moje przemeczone nogi i wspomagaja zyly w ich pracy

[lameczka]

Napisane przez desti

ratuja moje przemeczone nogi i wspomagaja zyly w ich pracy

hmm..ciekawe

[Isobe]

Napisane przez loss_lauri

muszę stwierdzić, że jak się idzie pod taką parasolką to nawet nie widać czy ludzie się dziwnie patrzą czy nie ale co do chłodzenia to nieprawda:/ dalej jest mi gorąco
Isobe - a taka japońska parasolka izoluje też przed ciepłem???

Nooo, nie dmucha strumieniem zimnego powietrza (przynajmniej mój model, ale znając pomysłowość japaończyków, może i są takie z wicherkiem). Ale chłodniej - przecież w cieniu zawsze chłodniej!
Tutaj lato jest wilgotne, wiec płynę sobie pod moją umbrella równo, bo w termostacie cielesnym w takich warunkach nie działa odparowywanie, ale przynajmniej nie skwierczę, nie marszczę się i nie parzy.

Jak tylko mi sie zmieści w walizce, to obowiazkowo biorę parasolkę ze sobą do kraju. A niech sie gapią i... cierpią Przywykłam, bo tutaj też sie na mnie gapią - choć z innego powodu