Obrzydliwe zachowania konkurencji(salon fryzjerski)

[jestemszeptem]

Moja koleżanka prowadzi salon fryzjerski. Dzisiaj żaliła mi się,że 2 dziewczyny umówiły się z nią na kreatyne, a jedna na balejaż. Żadna z nich się nie pojawiła. Takie rzeczy się zdarzają,gdyby nie fakt,że jedna dziewczyna z kreatyny jest szwagierką szefowej innego salonu ,a druga (ta od balejazu)jej koleznką(facebook). Nie jest to moja branża,ale uwazam,ze jest to obrzydliwe i totalnie nieprofesjonalne.Mieszkam y za granicą, w Anglii, obydwie dziewczyny mają swoje salonu i są Polkami. Rozmawialam z kolezanka na facebooku i podala mi nazwiska tych kobiet, a ja z czystej ciekawosci zerknelam a tu patrze takie cos... obrzydlistwo. Czy w innych branzach tez spotykacie sie z takim postępowaniem? Nie wiem co bym zrobila na miejscu kolezanki. Przeciez musi klientke zapisac i nie moze wziac nikogo innego w tym czasie,a jesli ma puste miejsca( w tym wypadku kilka godzin w plecy) i to w sobote, kiedy jest mnostwo chetnych "z doskoku" bo ludzie maja wolne i mysla "a noz sie cos zwolnilo" co poteguje straty. Tak jakos mi sie smutno zrobilo. Czy to tylko pomiedzy Polakami? pomiedzy fryzjerami? czy tak juz po prostu jest,ze konkurencja sie posuwa do takich krokow wszedzie.

[szklana_mgla]

Szczerze to jakoś nie chce mi się wierzyć że babki które mają własne salony pałałyby się takimi idiotycznymi problemami żeby specjalnie tamować komuś dzień są różne powody ale ten to chyba ostateczność, chyba że te dziewczyny mają coś z głową

[SceneQueene]

Też się zasmuciłam, mogę sobie popłakać?

[rousse]

Napisane przez szklana_mgla

Szczerze to jakoś nie chce mi się wierzyć że babki które mają własne salony pałałyby się takimi idiotycznymi problemami żeby specjalnie tamować komuś dzień są różne powody ale ten to chyba ostateczność, chyba że te dziewczyny mają coś z głową

A mnei by dziwiło, gdyby dziewczyna której kuzynka jest fryzjerką i mieszka w tym samym mieście i pewnie obsłużyłaby ją za darmo przypadkiem zapisała się do konkurencji bo woli więcej zapłacić i równie wielkim przypadkiem się by w terminie umówionym nie pojawiła.

[KarolinaK]

A moze naprawde chciała sprawdzić jak zrobisz ten baleyage ale w ostatniej chwili sie jednak rozmyśliła??? Rożnie moze byc a konkurencja w świecie handlu to jest bardzo normalna i trzeba do tego przywyknąć . Lepiej nie myślec za duzo .

U mnie w salonie jest jedna zasada. Fryzjer czeka 20 minut na umówionego klienta. Jesli ten sie nie pojawia bierze przechodnia z doskoku ktory akurat wszedł o cos zapytac... Mi raz zdarzyło sie ze musiałam w pracy zostać dłużej ale zadzwoniłam poinformowałam ze potrzebuje 30 min wiecej i nie było problemu. Ale ja jestem stała klientka od lat wiec ulgi mi rowniez przysługują . Ja rowniez raz czekałam 30 minut na umówione spotkanie bo fryzjerka miała cos ważnego. Przeprosiła i po zrobionych włosach dostałam specjalny prezent na przeproszenie ...

[Ola Dubiel]

Niestety takie zachowania u mnie w salonie też się zdarzają, czasami już przy zapisywaniu widać, że ktoś nie przyjdzie

[201701300929]

Napisane przez Ola Dubiel

Niestety takie zachowania u mnie w salonie też się zdarzają, czasami już przy zapisywaniu widać, że ktoś nie przyjdzie

z ciekawosci - jak to widac?