2010-04-05, 18:33 | #31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Cytat:
Jak rzadko, tak tu się zgodze co do słowa. Co to za mania jakaś, żeby na poważne problemy małżeńskie radzić zmianę fryzury i pójście na aerobik? takie siupki to można radzić kachnie z gimnazjum jak Jaś z 3 ławki gapi się więcej na Zośkę z pierwszej niż na nią. Obca Osoba - jak było w jego wcześniejszych związkach? To Ci może baaardzo duzo powiedzieć. Czy jest rozwodnikiem? jesli tak to jaki był powód rozwodu- może własnie taki- kompletny brak współpracy i zainteresowania? Bo może po prostu dałas się omamić osobnikowi który jest niezdolny do zbudowania związku i inne kobiety były mądrzejsze i od niego uciekły czym prędzej? Użalaniem się, płakaniem w mankiet, robieniem z siebie ofiary nic nie naprawisz. przeciez widzisz że to nie działa! Musisz zrobic tak, zeby teraz to on miał problem, nie Ty. Rada z zabraniem dzieciaka pod pachę i trzaśnięciem drzwiami bardzo dobra. Kryzysy w związku się zdarzają, kazdym. Ale jesli jest kryzys i jest chęć bycia ze sobą, to jest i dialog. Może miec rózne formy: wrzasku, awantur, nocnych polaków rozmów, chodzenia na terapię, szarpania się jak wsciekłe koty, czy tygodni/miesięcy kulturalnych rozmów - ale dialog być musi. Bo jak jest problem miedzy 2 osobami któremu towarzyszy chęć bycia ze sobą mimo niego- to i jest próba znalezienia jakiegos kompromisu czy rady na problemy. A u Was nie ma. Ty masz problem, Twój mąż nie. Zrób tak, zeby teraz on ten problem miał. Może coś do niego dotrze wtedy. Jak cos zrobi- to bedziesz wiedziała że mu zalezy i jest szansa. jak "się obrazi" i oleje- to zaoszczędzisz kupe lat i szybciej ułożysz sobie zycia po raz drugi. Co do viagry- co innego brak popędu, co innego problemy z hydrauliką. Vigra jest na problemy z hydrauliką- nie na popęd. jakby mu się chciało, to by tę viagre łykał częściej i bardziej ochoczo. To tez weź pod uwagę, bo może jest to jednak wymówka zwykłą a nie az taki stan chorobowy. BTW- facecie po 30tceciągle są w wyśmienitej formie. Wiek go nie tłumaczy.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2010-04-05, 18:38 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Rzadko się tutaj odzywam, ale to co piszesz, autorko, jest po prostu straszne. Jest to jednocześnie projekcja jednego z moich największych koszmarów (stopniowa degradacja stosunków w związku). Zawsze się tego bałam i dlatego przetrzymałam chuopa wieeeele lat, zanim zgodziłam się na ślub.
Ale do rzeczy - myślę, że to już jest etap, na którym konieczna jest pomoc specjalisty lub drastyczne kroki typu "wyprowadzam się". Tak zrobiłabym ja...nie bardzo widzę z Twego opisu szans na samoistne czy chałupniczo uzdrowienie sytuacji |
2010-04-05, 18:45 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
wez cava przeczytaj caly moj post na temat zmian. bo przekrecasz moje slowa
nie napisalam ze zmiana wygladu rozwiazu problemy autorki napisalam ze potrzebna jest terapia a zmiany ewentualne sa glownie dla niej zeby lepiej sie poczula
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2010-04-05, 19:03 | #34 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 673
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Cytat:
Boze, ja gadam tu z jakimis babami przedpotopowymi czy co??? Dlaczego ma o sobie nie myslec? Nie zadbac o siebie? W koncu o tym TEZ mowi, ze chcialaby TEZ poczuc sie piekna i sexy...
__________________
Come fai a dire che ami una persona, quando al mondo ci sono migliaia di persone che potresti amare di piu, se solo le incontrassi? Il fatto e che non le incontri.
|
|
2010-04-05, 19:04 | #35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
dziewczyny, mam już inne konto na wizazu, od roku czynnie uczestniczę w różnych dyskusjach. "znam" więc wiele z was i szanuję rady i słowa każdej z was. cieszę się że piszecie, jak to wygląda z waszej strony. tego mi trzeba było. widzę, że rzeczywiście umartwianiem się nic nie wskóram. nową fryzurę też zrobiłam jakiś czas temu - niestety to nic nie zmienia, chciałabym żeby to było takie latwe. nowa fryzura - nowy styl i wszystko jak w bajce...
co do wyprowadzki - nie chcę tego robić... ale jeśli to miało by poprawić sytuację jestem do tego skłonna. mam pracę, więc jakoś byśmy sobie poradzili. ale wolałabym znaleźć inny sposób, taki jak np. wizyta u dobrego psychologa, wspólna wizyta. myślę, że jak bym mu powiedziała że chcę odwiedzić psychologa razem z nim, to by poszedł, mimo że tak mu nie zależy (albo tylko tak się zachowuje). co do obrażalstwa - kurczę, co zrobić, jak 36-ścio letniemu facetowi wytłumaczyć, że to na nic się nie zdaje? tak mogą się zachowywać dzieci, a nie dorośli... co do mojego samopoczucia - nie mam jakichś strasznych kompleksów, akceptuję siebie taką jaką jestem. chciałabym być atrakcyjna w jego oczach, chciałabym żeby on mnie pożądał. Edytowane przez obca osoba Czas edycji: 2010-04-05 o 19:10 |
2010-04-05, 19:11 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Cytat:
Zeby siedziała na siłowni po 3 godziny dziennie codziennie, pofarbowała się na zielono i wymalowała sobie posladki na czerwono- to NIE poczuje się kobieco, bo nie z braku urody czy zadbaniapłynie jej poczucie braku bycia piekna i ponentną. PISAŁA że jest zadbana!. PISAŁA że próbowała sztuczek z sexi ciuszkami i uwodzeniem! i pisała ŻE TO NIE DZIAŁA.) Jej mąz się nia nie interesuje bo jemu to wisi po prostu. I to jest problem, a nie fryzura czy obcasy o x cm wyzsze. A on nie zobaczy w niej obiektu pożądania nawet jakby sie na rure nadziała i tamburynem po nowo wyfiokowanym łbie waliła, bo on po prostu ma w nosie. jedyna szansa to wyciagnąc od niego co się stało że jest jak jest. A IMo jedynym w tej sytuacji sposobem na to to na poczatek panem wstrząsnąć. Moze sie ocknie i bedzie o co walczyć, a może się nie ocknie i dziewczyna zaoszczędzi wiele łez i wiele czasu
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2010-04-05, 19:19 | #37 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 673
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
To super, ze jestes niezalezna...
Wybierzcie sie wiec do specjalisty, mam nadzieje ze uda ci sie z sukcesem rozwiazac ten problem... Zycze ci powodzeniai duzo wytrwalosci... Moja egoistyczna strona pragnie dodac: Nigdy nie zapominaj o sobie, twoje samopoczucie tez jest wazne... ---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ---------- Cytat:
mogabys laskawie zcytowac moje wypowiedzi dotyczace siedzenia na silowni po 3 godziny lub kupienia sobie tego czy tamtegoo bo wtedy zacny Pan i Wladca ja dostrzeze, wszystko to co zawarlam w poscie o masazu itp. odnosilo sie do poprawienia swojego wlasnego samopoczucia a nie zwrocenie na siebie uwagi... NIE DLA NIEGO ---> DLA SIEBIE
__________________
Come fai a dire che ami una persona, quando al mondo ci sono migliaia di persone che potresti amare di piu, se solo le incontrassi? Il fatto e che non le incontri.
|
|
2010-04-05, 19:41 | #38 |
Raczkowanie
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
A ja chciałabym się spytać jak jego kontakty z synkiem?
Bawi się z nim, zabiera na spacery? Interesuje się nim w ogóle? |
2010-04-05, 19:44 | #39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
No własnie nie wiem po co? i nie wiem po co bierzesz do siebie jak nie jedna o tym pisałaś.
obca osoba, pisała, ze nie ma problemów z samoakceptacją. Nie zaniedbuje się, chodzi do fryzjera, pracuje, czuje się ogólnie ładna kobietą. Tę sferę ma "odfajkowaną" pozytywnie. To nie tu lezy jej problem. ---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ---------- Cytat:
Bo jak tłumaczyć 36 latkowi żeby sie nie obrażał? Nie tłumaczyć- konsekwentnie odmawiac wtedy współpracy. obraził się- jadła nie ma. Nie odzywa się- bez łaski. Przetrzymac choc raz i to tak, zeby w piety poszło i dało do myślenia. A nie, ze on strzela focha, a Ty mu zapewniasz dobrą atmosfere w domu.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2010-04-05, 19:45 | #40 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Cytat:
Tylko problem z tym, że to w jego przypadku DZIAŁA, bo Ty za każdym razem wyciągasz rękę na zgodę. Sugeruję przestać. |
|
2010-04-05, 20:10 | #41 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Cytat:
Cytat:
Wiesz, może nie mam wielkiego życiowego doświadczenia, ale coś mi mówi, że lepiej byś na tym wszystkim wyszła, gdybyś puściła go w trąbę i zajęła się sobą... (i synkiem).
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
||
2010-04-05, 20:11 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;18371557]No to próbuj. Jak to nie zadziała albo jednak się nie zgodzi iść, to będziesz się martwić dalej. Masz cel, więc go zrealizuj
Tylko problem z tym, że to w jego przypadku DZIAŁA, bo Ty za każdym razem wyciągasz rękę na zgodę. Sugeruję przestać.[/QUOTE] Podpisuję się obiema rękami i nogami. I jeszcze jedno: nie mówię, że to nie wyjdzie, ale jeśli spróbujesz, obca osobo, wszystkiego, co się da, a i tak mąż się nie zmieni - sorry, uciekaj od takiego jak najdalej. Powiem Ci coś, moja mama była w takim związku. Mój biologiczny ojciec też nie chciał się z nią kochać, robił awantury o byle co, po prostu masakra. I w końcu się wyprowadził, co nas obie kosztowało sporo nerwów, i to przez długie lata. Ale wiesz co? Jestem mu wdzięczna, bo gdyby ten ich toksyczny związek dalej trwał, to wszyscy troje bylibyśmy stokroć bardziej nieszczęśliwi i porąbani. Nie mówię od razu "rozwiedź się w p..du", ale jestem zdania, że czasem lepiej jest rozstać się stojąc, niż być razem na kolanach". Powodzenia.
__________________
30 Day Shred: done! Ripped in 30: done! Body Revolution: IN PROGRESS/ON HIATUS (przerwa spowodowana remontem i przeprowadzką) Jem trawę - blog (też zaniedbany, ale kiedyś doń wrócę) |
2010-04-05, 20:25 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Też pachnie mi tutaj utajony gejostwem.
Życie z takim człowiekiem to musi być koszmar, małżeństwa z 50 letnim stażem tak się nie zachowują. Wg mnie nic z tego nie będzie, bo ani rozmowa, ani pozawerbalne środki typu seksowna bielizna nie pomagają. |
2010-04-05, 20:26 | #44 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
dziękuję dziewczyny za rady i opinie. jeszcze spróbuję trochę powalczyć, bo naprawdę mi zależy na tym związku. mam nadzieję, że uda nam się odbudować to, co kiedyś było. strasznie trudno się wziąć w garść kiedy mąż traktuje mnie tak oschle, ale jeśli chcę żeby było lepiej - muszę podjąć jakieś kroki. jeśli nic nie pomoże - lepiej będzie jak się rozejdziemy, bo synek rośnie i niedługo będzie widział że rodzice żyją jak pies z kotem.
tatusiem jest wspaniałym, bawi się z małym, kąpie go, usypia. w domu też pomaga. co do tego nie mam zastrzeżeń. chciałabym żeby był jeszcze tak dobrym mężem, żeby traktował mnie z miłością i szacunkiem. i żeby nasze życie intymne w końcu ożyło... eh... a wracając do jego foch i obrażalstwa - jest bardzo uparty, jak się zaweźmie to potrafi być obrażony naprawdę długo. a mnie naprawdę szkoda czasu. dla mnie to jest marnowanie czasu na jakieś niepotrzebne kłotnie i złe emocje. poza tym ciężko mi wytrzymać bez przytulania, pieszczot. potrzebuję jego bliskości. a ostatnio nie mam tego w ogóle i czuję się przez to beznadziejnie. Edytowane przez obca osoba Czas edycji: 2010-04-05 o 20:33 |
2010-04-05, 21:21 | #45 |
Obcy 8 pasażer Nostromo
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa/Gdańsk
Wiadomości: 19 675
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
O mój ty smutku
Nie mogę przeczytać całego wątku,bo płakać mi się chce,a tu dom pełen gości świątecznych Ale dwie rzeczy chciałabym wtrącić od siebie: problemy z seksem (ogólnie) + duża drażliwość wskazują kierunek seksoholizm Nie życzę i nie chcę straszyć autorki może na pocieszenie powiem tylko,że to nie muszą być zdrady na prawo i lewo,to jest choroba,zaburzenie,które człowiek nosi w sobie i trudno jest się z taką osobą jakkolwiek skomunikować. Druga zaś moja refleksja ,już bez względu na to,co jest przyczyną kryzysu,potrzeba doprowadzić do konfrontacji,musi stać się coś mocnego,coś,co potrząśnie wszystkimi i sprawi,że sytuacja będzie miała szansę na zmianę,jakąkolwiek. Ciągnięcie zobojętniałego męża na psychoterapię (Nawet na najlepszą psychoterapię ) to kosztowna strata czasu. Sam musi chcieć. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,Wam wszystkim |
2010-04-05, 22:13 | #46 | ||
mj
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Cytat:
Cytat:
On przestał widzieć że ma w domu także kobietę która pragnie czuć się atrakcyjna i kochana. A to cięższy orzech do zgryzienia. Gdyż sprawdza się jako ojciec i syna nie zaniedbuje... powiedzmy że jako mąż się jakoś sprawdza w domu pomaga itp.. ale nie sprawdza się jako partner.. a tu sami sobie nie poradzą.
__________________
. |
||
2010-04-06, 09:16 | #47 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Swoją drogą, w pewien sposób autorkę podziwiam - u nas tylko raz zdarzyło się, że nie odzywaliśmy się do siebie 4 dni, to był koszmar. Oboje uparci, oboje byliśmy winni, po 4 dniach miałam kompletnie dość - nie wiem, jakim cudem ty stale to wytrzymujesz
|
2010-04-06, 16:43 | #48 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
właśnie nie wytrzymuję, i jako pierwsza wyciągam rękę, chociaż często nie powinnam...
|
2010-04-06, 16:55 | #49 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
A nie, raczej miałam na myśli to, że wytrzymujesz - tyle czasu znosisz takie zachowanie i nadstawiasz wciąż policzek.
|
2010-04-06, 17:08 | #50 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 673
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
jestes z tego zadowolona?
__________________
Come fai a dire che ami una persona, quando al mondo ci sono migliaia di persone che potresti amare di piu, se solo le incontrassi? Il fatto e che non le incontri.
|
2010-04-06, 19:09 | #51 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
pewnie, że nie jestem z siebie zadowolona, chciałabym być silniejsza i chociaż raz wytrzymać dłużej od niego. ale dla mnie to strasznie dziecinne, to nie są zawody - kto dłużej wytrzyma... ale może powinnam raz się zawziąć?... tylko boję się, że na takie testy już za późno, bo jeśli jemu nie zależy na związku, to na pewno nie wyciągnie pierwszy ręki. a ja chce ratować ten związek. to jakieś zamknięte kółko i nie wiem czy sami damy radę z niego wyjść...
|
2010-04-06, 22:27 | #52 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 506
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Cytat:
__________________
W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze |
|
2010-04-07, 07:53 | #53 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Amazoniak - masz 100% racji... mówiłam mu wprost, że jestem nieszczęśliwa. mówiłam to wszystko co zamieściłam w pierwszym poście. niestety rozmowy nam nie pomagają, tzn. pomagają ale tylko na parę dni. najwyraźniej sami sobie nie radzimy. spróbuję porozmawiać z nim ten tysięczny raz i zapytam o terapię małżeńską, co sądzi na ten temat. może to troche zając, bo muszę znaleźć odpowiedni moment, ale dam wam znać jak się potoczyła nasza rozmowa.
|
2010-04-11, 01:33 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
ja bym sie tak absolutnie traktowac nie dala co to ma byc,ze malzonka juz nie interesuje? Nie patrzy na mnie, nie rozmawia, seksu nic? Czy to jest zwiazek? To jest jakas parodia conajmniej a smieszna dlatego,ze Autorka sie daje (w sensie smutno-smieszna).
Miliony facetow dookola, Ty nadal mloda a facet starszy i zamiast docenic jeszcze mlodsza, to takie cos Zal. Po co w tym siedzisz? Kiedy ostatnio bylas szczesliwa? Jedynym szcesciem jest Twoj syn. Wiec bierz go pod ramie i spadaj od tamtego buca. Latwo powiedziec,ale tak by bylo najlepiej. On chyba sobie w kulki leci- na necie siedzi, z Toba nie spi, nie gada- co to ma byc? I TY- zyjesz tak? Zacznij tez go ignorowac-nawet nie zasluguje na Twoja uwage Zyj swoim zyciem, zajimji sie synkiem i SOBA,. I miej pana dupka gleboko gdzies. Masz cale zycie przed soba. |
2010-04-12, 16:18 | #55 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
dziewczyny, dzięki tamu wątkowi poznałam wspaniałą osobę, prawdziwą bratnią duszę, która w ostatnim czasie bardzo mnie wspiera i dodaje dużo otuchy. dzieki niej, wiem już jak sobie z tym wszystkim radzić. także w ogóle nie żałuję, że założyłam ten wątek. pozdrawiam Was wszystkie!
|
2010-04-12, 17:02 | #56 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Obca osoba, a moze w ostateczności spróbuj starego kobiecego sposobu jakim jest rozejrzenie sie wokół za jakims innym interesującym facetem, nie mówie, ze masz zdradzic męża, ale możesz z kims niezobowiązująco poflirtować, pokazac męzowi, że nie jestes skazana tylko na niego, obudzic w nim jakos tego mężczyzne, który zechce zawalczyć? Tobie tez się to przyda, od razu poczujesz sie lepiej, atrakcyjniej i to przełozy sie na to jak będzie postrzegała cie druga płeć... na pewno sa jacys facaci wokół ciebie, którym sie podobasz U mojej przyjaciółki to zadziałało... a jesli to nie pomoże, to juz chyba nic to będzie oznaczało, że jestes mu kompletnie obojętna i wbrew temu co pisza dziewczyny, to wcale nie musi być utajone gejostwo, ani zdrada, nawet mysle, że na pewno nie jest, po prostu byc może zwyczajnie on cie juz nie kocha...
__________________
Trójkowa mama zapuszczam włoski od zapałki 13.08.2009 : 3mm,14.09 : 2,5 cm,13.10 : 3,5 cm14.11 : 5 cm,14.12: 6 cm,15.01.2010: 8 cm, 21.12.2010: 20cm ( podcinane troszkę kilka razy) 31.12.2014 : 54cm podcinane wiele razy, CEL: 69cm.. zapuszczam grzywkę 31.12.2014: 21cm. |
2010-05-11, 07:19 | #57 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
A co powiecie na mój problem...?
Jesteśmy małżeństwem od 2 lat, 4 lata razem. M jest wspaniałym człowiekiem, dba o mnie. Czuję, że mnie kocha... tylko ta idiotyczna gra. Siedzi przy niej non stop. Przychodzimy z pracy około 4-5 ja robię obiad- On siedzi przy kompie, ja wychodzę- On siedzi. JA wracam około 8-on siedzi. Ja siedzę sama godzinami, aż w końcu znudzona idę spać- dopiero około 2 nad ranem mój M kładzie się obok... i się przytula. Bardzo go Kocham i wiem, że On mnie również, tylko czuję, że w tej grze mam rywalkę. . Jeśli chodzi o seks to zdarza się to niezwykle rzadko, odkąd gra i to tylko za moją sprawą a chciałabym częściej- troszeczkę robię się sfrustrowana, mam dosyć wymyślania sposobów na zaciągnięcie Go do łóżka. Trochę mi już brakuje inwencji. Niewiem co jeszcze mogę zrobić. Czasem mam ochotę walnąć czymś w komputer i zniszczyć tą grę. Tęsknię za Nim. Sama niewiem co mam myśleć przecież wiele kobiet zazdrości mi takiego męża. Jest mi smutno. |
2010-05-11, 12:37 | #58 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
ismaela, wydaje mi sie jasne, że powinnas mu powiedziec o swoich odczuciach i ustalić jakieś reguły, kiedy on moze grać, dlaczego on gra w dzień, gdy Ty go potrzebujesz? jesli tak mu zalezy na graniu, niech gra w nocy, jak Ty juz śpisz, lub wtedy gdy masz jakieś zajęcia?
__________________
Trójkowa mama zapuszczam włoski od zapałki 13.08.2009 : 3mm,14.09 : 2,5 cm,13.10 : 3,5 cm14.11 : 5 cm,14.12: 6 cm,15.01.2010: 8 cm, 21.12.2010: 20cm ( podcinane troszkę kilka razy) 31.12.2014 : 54cm podcinane wiele razy, CEL: 69cm.. zapuszczam grzywkę 31.12.2014: 21cm. |
2010-05-12, 18:33 | #59 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
Cytat:
A poza tym: granie w gry komputerowe może być takim samym uzależnieniem, jak alkohol, narkotyki czy cokolwiek innego. SERIO. Mam nadzieję, że u Twojego męża nie jest to aż tak poważne, ale dobrze byłoby wykluczyć tę możliwość. Z innej beczki: a co tam u autorki wątku?
__________________
30 Day Shred: done! Ripped in 30: done! Body Revolution: IN PROGRESS/ON HIATUS (przerwa spowodowana remontem i przeprowadzką) Jem trawę - blog (też zaniedbany, ale kiedyś doń wrócę) |
|
2010-05-12, 19:12 | #60 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: Problemy małżeńskie - proszę o porady
miło mi, że jeszcze o mnie ktoś pamięta i interesuje się jak dalej potoczyły się moje losy
opowiem Wam w wielkim skrócie, bo niestety ale życie jest tak skomplikowane, że bardzo trudno je opisać. otóż, mąż nie zgodził się na terapię. powiedział że nie chce i już. sytuacja pogarszala się z dnia na dzień, w końcu postanowił się wyprowadzić. w sumie to bylo nasze rozstanie. wrócił po dwóch dniach i stwierdził że nie może bez nas (mnie i synka) żyć. że czuł wielką pustkę. postanowiliśmy więc spróbować po raz kolejny wszystko naprawić. nie jest to jednak łatwe i nie jeden raz od tego czasu się kłóciliśmy. życie po prostu tak sobie płynie... a my się tak kulamy. nie żyjemy pełnią szczęścia, ktore wierzę że moglibyśmy razem osiągnąć. ale ciągle czegoś brakuje, nie wiem czy cierpliwości czy miłości czy jeszcze czegoś innego. dziewczyny, napiszcie mi proszę czy tak to już jest, jak się jest w związku, że to nie jest takie 100% szczęścia, że zawsze coś jest nie tak do końca jak byśmy chciały? oczywiście chodzi mi o dłuższe związki. bo ja po tych wszystkich przygodach straciłam wiarę w taką prawdziwą miłość, ponad wszystko. widzę że życie przynosi inną rzeczywistość... Edytowane przez obca osoba Czas edycji: 2010-05-12 o 19:15 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:19.