Uczestniczka programu "SSN..." chce się zmniejszać razem z Wami :)

[jod_mag7]

W sumie nigdy nie stosowalam zadnych suplementow, moze faktycznie przyniesie to oczekiwany rezultat

[kukolmukol]

Witam Was
Ruszylo na watku ruszylo, bardzo mnie to cieszy!
Ja wiekowo blizej 40, wagowo nie wchodze na wage. Wiem jedno, tak zle jeszcze nie bylo.
Ja juz nie umiem wskrzesic w sobie motywacji. Wiem, ze zeby schudnac, to droga przez meke i dlatego trudno jest mi ja podjac, bo sie po prostu boje ciaglych porazek.


Ja efekty widze, owszem, ale jedzenia, nie mieszcze sie w nic z mojej szafy, chyba ze jeszcze w szafe

[KasiaSumara]

Każda z nas znajdzie w sobie tą wewnętrzną siłę. Tak,jak już wspominałam- w maju konczy mi sie macierzyński i za wszelką cenę chciałam zrzucić ile się da. Boje się,że nawet pomimo tego,że trochę zrzucilam to nikt mnie nie bedzie chciał bo nadal jestem za gruba. Buuu... dlatego mialam jedno zalamanie. Bylam na rozmowie i bylam pewna,że dostanę ta pracę. Mialam ogromne doświadczenie i super referencje. A tu klops. Wiec co moglam pomyśleć? Ze przez moja tusze mnie odrzucili :/. I zaczęłam sie pocieszać... lodami i czekolada :/. O zgrozo! Juz sie otrzasnelam i walczę dalej.

[_Sienka]

Dla mnie motywacją jest wesele, na które idę w październiku, chcę mieć ładną kieckę poza tym pamiętam że lepiej się czułam, jak byłam lżejsza. Po trzecie stare dżinsy- chce je znów nosić

[_Sienka]

Poranne bieganie za mną, niestety telefon się rozładował i runastic nie zapisał dzisiejszego wyniku wiecie, czy można to jakoś odzyskać? Teraz czas na śniadanie- owsianka z rodzynkami i bananem. Życzę udanego dnia!

[KasiaSumara]

Witam Kochane.

Dzisiaj na siłowni byłam z samego rana (jakoś tak wolę). Postanowiłam,że będę teraz ćwiczyć tylko tak:

20 min orbitrek

Pozniej masa maszyn na rece, plecy,ramiona,brzuch i nogi (4 serie po 15-20 powtórzeń)

21 min bieżnia (2 min marszu, 1minuta biegu).



Ciekawa jestem efektu. Czy te maszyny w ogóle cos dadzą. Wcześniej dużo ćwiczylam na trx,ale szybko się to nudzi i jest bardzo monotonne.



Czy bliscy Was wspierają?

[_Sienka]

Jaka tu cisza. Co do Twojego pytania Kasiu- ci najbliżsi którzy wiedzą o diecie i ćwiczeniach wspierają, motywuj i nie namawiają do złego ale też nie wszystkim się chwalę, tyle już miałam podejść, że chyba nie ma sensu mówić o czymkolwiek, dopóki odżywianie i ruch nie wejdą w nawyk oraz nie będzie widać efektów. A jak u Ciebie?

[KasiaSumara]

Kochana, u mnie z tym wspieranie roznie bywa. Mąż bardzo mnie wspierał do momentu finału a teraz po programie słyszę,że juz nie muszę tak cisnac, że program juz sie skończył, ze nic sie nie stanie,jak zjem to czy tamto...

Waga powoli mi spada. Dlatego od nowa unikam słodyczy, staram sie nie jesc dużo, zmienilam troszke trening. Moze to coś zmieni. Jak czytam na internecie artykuły czy fora jak dużo schudnąć np.w tydzień to łapie się za głowę. Kochane nie dajcie sobie wmowic glupot.

Nie wiem czy kojarzycie Panią dietetyk z programu Mai Sablewskiej???

Ma swoj kanal na YT ("Nie t(u)cz sie dietami").

Mówi tam tak mądrze,że nieraz podniosła mnie na duchu.

Mówi w jednym z odcinków,czemu tak trudno odstawić słodycze. Bo jest to nawyk taki sam jak np.prowadzenie samochodu. Gdyby nie nawyki to np.musielibyśmy codziennie uczyć się jazdy samochodem. Tak samo z jedzeniem slodyczy. Skoro przez cale swoje życie pielegnowalismy w sobie te nawyk to mózg sie do niego przyzwyczaił. Musimy stoponiowo od niego odchodzić i zastępować go nowymi,zdrowymi nawykami. Wtedy mózg po jakkims czasie przestawi się na nowe.

Ela caly czas podkresla,zeby nie myśleć o diecie w kategoriach wyrzeczeń,nakazow i zakazów. Mamy ją traktować jako nowy,lepszy styl życia. Jesli myślimy o niej w kategioriach,ze zmieniamy cos w swoim zyciu na stale to od razu lepiej nam sie to kojarzy i jest lepie przyswajane

[_Sienka]

Wspierający facet to skarb Wykonałaś naprawdę super robotę i bez sensu byłoby zatrzymać się w pół drogi i stać. albo jeszcze gorzej- wracać... muszę sobie poszukać w yt tego kanału, chociaż uważam, że wiedzę mam nie małą, teorie- super, gorzej z praktyką. Ale każda dawka motywacji się przyda póki co to co 7 biegów jest nagroda- kosmetyk, ciuch, ostatnio wizyta u kosmetyczki (hybryda).
Już zaliczyłam dzisiaj swoje pół godziny biegania. Życzę miłego dnia.

[KasiaSumara]

Czesc

Ja jutro wybieram sie na siłownię,za to dzisiaj wybrałam się na spacer z dzieciakami.

Moja córcia prosiła mnie,żebym zrobiła kopiec kreta. Oczywiście jej nie odmówiłam . Ja sama go nie jem choć mam mega ochote,bo to jedno w moich ulubionych ciast. Mniam. Po zjedzeniu obiadu naszły mnie smaki. Co zrobilam? Wzięłam sobie dwie gumy i zaczęłam malować paznokcie (by nie móc skubnac)..'

Hahaha , trzeba sobie jakoś radzic

[anitka1811]

witam was Za mna 15 kg ale i jeszcze 14 przedemna, ale walcze dzielnie Ktos tu pisal ze jest zakochany w slodyczach, oj glupio sie przyznac ale tez mialam z tym problem i to duzy.. Ale jakos sobie radze, zobaczymy co bedzie, mielgo dzionka

[_Sienka]

Witaj Anitka, 15 kg to niezły wynik, ja na razie 4, ale mam nadzieję na więcej. Ładnie, dietetycznie się trzymam z rana biegałam. Miałam na dzisiaj sobie zrobić brownie z czerwonej fasoli, bez mąki, cukru i jajek, ale niestety kupiłam białą więc zrezygnowałam. Tak bardzo chciałabym już wejść na wagę, ale powstrzymuję się...
PS. Wczoraj w biedrze widziałam ukochane cukierki, ale nawet nie było mi przykro, że ich nie mogę

[KasiaSumara]

Cześć dziewczyny

Jak po majowce? . Ja chyba pierwszy raz w zyciu nie zjadłam kielbasy z grilla juupii

[_Sienka]

Ja też spoko, bez chipsów, słodyczy, kiełbasy i piwa Czyli jest się czym chwalić. Kasiu, schudłaś dużo w krótkim czasie, nie miałaś problemów ze skórą? Jakieś cudowne kosmetyki?

[KasiaSumara]

Sienka, nic nie stosowałam na skórę. Słyszałam od koleżanek o grubych rękawicach, peelingach ale szczerze jakoś nie wierzę by dzięki nim mój wiszący mega brzuch się wchłonął...
Podobno jeśli chudnie się 0,5 - 1 kg to skóra sama sobie z tym radzi.
A może Wy macie jakieś sprawdzone sposoby?
PS. Widzę, że radzicie sobie lepiej niż ja... Moja mała córeczka ma ospę i drżę o nią bo jak sama nie zwalczy wirusa to może grozić jej szpital.

[_Sienka]

Niestety już teraz mam wiszącą skórę- pod ramionami i niezbyt jędrną na wewnętrznej stronie uda, brzuch też niestety wisi... kilogramy jednak są gorsze od skóry, a moje chudnięcie mieści się w tych 0,5-1kg na tydzień, a nawet (niestety) przebiega wolniej. Co dla Ciebie znaczy "radzicie sobie lepiej niż ja"? Życzę zdrowia dla małej

[KasiaSumara]

Kochana chodzi o to,że bardzo przeżywam tą ospe Małej. I z nerwów nieraz biorę a to jeden paluszek,za godzinę 3 paluszki. Masakra. Głupio to strasznie brzmi,wiem . W tym tygodniu w ogole nie dam rady isc na siłownię. Mąż ma głupia zmianę a Maleńka wisi na mnie 24/dobe. Mam takie chwile, że wydaje mi się,że już nic nie schudne i bedzie klops. Dzwoniła do mnie Maja pytac sie co u mnie. Wiecie jak mi bylo wstyd przyznać się jej ,ze miewalam kryzysy?

[_Sienka]

Kasiu, nie martw się tak, jesteś człowiekiem i masz prawo do kryzysu. Wiadomo zdrowie bliskich działa na nas. Te paluszki to chyba nie aż taki znowu dietetyczny grzech? Wiem, biała mąka, sól itd. ale przecież to nie czekolada. Nie ma się co zadręczać, wybaczyć sobie te odstępstwa "cocojumbo i do przodu"- koniec z podjadaniem! Sama wiem, że im bardziej jestem na siebie zła za jakieś słodycze, tym większą mam ochotę, by po nie sięgnąć na pocieszenie Jeśli nie da rady z siłownią to może jakieś ćwiczenia z komputerem? Osobiście nie jestem wielką fanką, wolę iść pobiegać, ale na yt jest pełno ćwiczeń: Ewa, MelB i inne, może znajdziesz chwilę w trakcie drzemki córeczki?
Pamiętaj, że wiele osób Cię wspiera- mąż, najbliżsi, Maja, a i my tutaj na forum też. Wierzymy w Ciebie i w to, że dasz sobie radę
Ja zaliczyłam poranny bieg, a waga wskazała -1kg (84) Życzę miłego (mimo wszystko) dnia.

[KasiaSumara]

Kochani,

Ostatnio natknęłam się na artykuł odnośnie głodu psychicznego. Co to takiego i czym się objawia?

To proste:

GŁÓD FIZYCZNY : objawia się skurczami żołądka, tzw. "burczeniem w brzuchu". Ustępuje najczęściej po zjedzeniu posiłku lub po napiciu się wody

GŁÓD PSYCHICZNY: mimo tego,iż jesteśmy po zjedzeniu posiłku czujemy głód. Często towarzyszy temu chęć przegryzania lub przeżuwania buzią.

Dostałam olśnienia. Ja tak często mam !!! Mimo sytego obiadu często mam ochotę na coś "pysznego". U mnie to są słodycze. Jak byłam na początku diety sama zauważyłam,że brakuje mi "mielenia buzią". To brzmi okropnie,ale to prawda.

Zastanowiłam się chwilę nad tym... Pomyślałam co czułam i co wtedy robiłam gdy napadała mnie ochota na czekoladę.

Byłam wtedy po raz drugi świeżo upieczoną mamą. Miałam mało czasu dla siebie. Chodziłam wiecznie niewyspana i zestresowana. Robiłam wszystko by zadowolić innych a sama nie chciałam okazywać chwil zwątpienia czy bezsilności.

Co robiłam gdy nastawała wolna chwila? Szłam do mojej ukochanej półki ze słodyczami i wybierałam dla siebie "nagrodę". Zasiadałam na kanapie i nastawała błogość. (Dodam, że często było to niedługo po posiłku, np.obiedzie). Co wtedy czułam? Czułam się szczęśliwa, zrelaksowana...

Niestety tak jest przy głodzie psychicznym. Ludzie często są zakompleksieni, zdołowani (nierzadko w depresji), zestresowani a taki ulubiony przysmak często zastępuje im : MIŁOŚĆ, POCHWAŁĘ, POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA, SZACUNEK... Brzmi to niewiarygodnie, ale tak jest!

Sama się nawet wczoraj o tym przekonałam. Moja roczna córcia ma ospę,a jak to zwykle bywa - dla takich maluszków nie ma lekarstwa, albo sobie poradzi z wirusem,albo grozi jej szpital. Nie muszę chyba dodawać,że na sam widok córki serce mi pęka... I co wtedy pojawia się w mojej głowie? "Zjedz coś dobrego, zrelaksuj się". I takim oto sposobem sięgnęłam po paluszki. eh :/

Najgorsze jest to,że głód psychiczny często prowadzi do złych NAWYKÓW żywieniowych! Dlatego, jeśli Ciebie też męczy to poszukaj przyczyny i wyrzuć go ze swojego życia! Najważniejsze to być świadomym co nas gubi... czasem może się okazać,że problem mamy w głowie lub sercu...

[_Sienka]

U mnie najgorsze było podjadanie z nudy, wędrowało się do szafki/lodówki i przeglądało zawartość. Teraz na szczęście nie mam czasu na takie wycieczki. Oczywiście jakieś problemy też powodowały smaka na coś słodkiego, a od tego linia prosta do jedzenia wszystkiego i dużo. No i zmęczenie- mało snu, uczelnia, potem praca i w efekcie szło się po batona bo dawał trochę tej energii. Często poczucie głodu jest tak naprawdę pragnieniem, tylko nie odróżniamy sygnałów, teraz, kiedy zdecydowanie więcej piję między posiłkami(w trakcie posiłku i bezpośrednio po unikam płynów) chęć podjadania znikła

[KasiaSumara]

_Sienka, widzę,że masz ogromną wiedzę. Powiem Ci szczerze,że bardzo Cię podziwiam za Twoją determinację i te poranne bieganie. Też kiedyś biegałam,ale denerwowali mnie gapie.

[_Sienka]

Tak więc odmeldowuję kolejny odcinek biegania. Dzisiaj wydłużyłam stosunek z 2,5:2,5 do 3min biegu na 2 marszu. Niby różnica nieduża ale po trzecim odcinku biegu widać już różnicę. Sama siebie nie poznaję z tym rannym budzeniem się, początkowo biegałam wieczorami, ale ostatnio budzę się znacznie przed budzikiem. Początkowo próbowałam dospać, coś poczytać itd., ale tylko mnie to rozleniwiało i kończyło się problemami ze wstaniem, tak więc inaczej wykorzystuję dodatkowy czas co nie znaczy, że nie przeżywam za każdym razem dramatów w stylu "iść, czy nie iść?", czasem już poprzedniego dnia wieczorem, tak jak wczoraj myślałam, że chyba sobie daruję, ale skoro już się obudziłam... Ja tak naprawdę nie zauważam ludzi, kiedy biegam. Owszem, widzę ich na tyle, żeby na nich nie wpaść, ale nie zwracam na nich zbytnio uwagi. Do tego stopnia, że jak we wtorek biegałam z koleżanką, zwróciła mi uwagę, że jakiś biegający przystojniak do nas machał. Po prostu zakładam słuchawki na uszy a myśli same odpływają, czasem skupiam się na kroku, innym razem kontroluję jak szybko biegnę.
Co do wiedzy, wiem dość sporo, czytam, zapamiętuję rzeczy, które wg mnie mają sens, ale żeby zastosować to w praktyce, no z tym gorzej. Czasem kompletnie zapominam, a czasem jak mam na coś ochotę najzwyczajniej w świecie olewam, tłumacząc sobie, że to tylko raz. Jak już pisałam, wybaczam sobie takie błędy, i lecę dalej
W ogóle jakaś angina mnie bierze, póki co leczę się witaminą C, nie chcę iść do lekarza, brać chorobowego. Mam nadzieję, że uda mi się to pokonać. A jak zdrowie Małej? Jak Twoja dieta i ćwiczenia? Pozdrawiam

[KasiaSumara]

Dziękuję, z Małą coraz lepiej. Noc w miarę przesypia. Swoją drogą marzę,aż przespi kiedyś całą noc. Od roku wstaję do niej po kilka razy... Z cwiczeniami i dietą jest ok. Ale nie waże się. Chcę mieć niespodziankę za miesiąc .

[_Sienka]

Już wybiegana, z owsianką Wczoraj miałam energiczny dzień, szalałam z bratankiem i chociaż nie był to dzień treningowy zaliczyłam dużo biegania- berek, chowany, policjanci i złodzieje itp, jakoś trzeba załużyć na miano najukochańszej cioci
To dobrze, że z Małą już lepiej. Życzę zdrowia i miłego dnia

[KasiaSumara]

Heh Kochane,

Jak Wam mija dzień?

Ja zaczęłam od porannego treningu- tak właśnie lubię . Później zjadłam owsianke z borówkami i odżywka białkowa. A co! Trzeba się wspomagać .

Jak sie czujecie?

[_Sienka]

U mnie wszystko w porządku. Dietetycznie ok., trochę ruchu w ciągu dnia. Jutro z rana będę biegać
Cóż to za odżywka białkowa? Cud jakiś? Napisz o niej trochę, jestem bardzo ciekawa

[KasiaSumara]

Kochana,

Ja piję shake'i proteinowe z QUEEN FIT Lady .

Są dwa rodzaje:

GOOD MORNING - zawsze należy spożyć po przebudzeniu lub po treningu (można z owocami, mlekiem lu owsianką)

SWEET DREAMS - ten należy wypić tuż przed snem.

Oba są w trzech wersjach smakowych: TRUSKAWKA, CZEKOLADA I O SMAKU LODÓW WANILIOWYCH (moje ulubione ).

Wspaniale regenerują. Może to śmieszne,ale jak wypijam ten na noc to staje wypoczęta i pełna energii.
Ja polecam te produkty. Do tego zawsze przed treningiem zażywam Therm Line Fast (tak jak podczas programu ).

[_Sienka]

Ciekawi mnie ten shake na noc. Dodatkowa energia na poranki przydałaby się muszę sobie poczytać. Póki co udaje mi się bez suplementów chudnąć, ale zaczynałam też z therm linem, brałam przez pierwszy miesiąc i niestety spadł tylko kilogram. Kupiłam go żeby rozbujać organizm do chudnięcia i efekt osiągnęłam, teraz idzie już bez niego. Ważyłam się dziś i mierzyłam- na wadze 82,5- kolejne 1,5 kg mniej od lutego schudłam 6,5 co do mierzenia- chyba muszę zacząć robić brzuszki, bo coś mi w talii słabo ubywa, natomiast uda- jak ta lala a myślałam, że biegając będę chudła symetrycznie, w końcu całe ciało pracuje.
W ogóle pogoda jest świetna, słoneczko opala, może uda mi się dzisiaj w przerwie wyskoczyć i choć trochę promyków złapać.
Jak tam zdrowie ?

[KasiaSumara]

Witaj,

Ja też od dzisiaj obiecalam codziennie robic brzuszki bo u mnie z tym najgorzej. Dzisiaj juz wrocilam z treingu, nie czuje rąk . Ja lubie produkty Olimpu. Jestem z nich zadowolona. Ja nadal sie nie waże. Myślę,że zrobię to na poczatku czerwca,a pozniej co miesiac. Daje sobie rok czasu na osiagniecie celu. Myślę też,że jak znajdę pracę to też szybko poleci bo bede miala dużo ruchu.

[_Sienka]

Kasiu chciałabym mieć Twoją wytrwałość- ja najchętniej wchodziłabym na wagę po każdym biegu (no przecież na pewno coś schudłam?!) a ważenie się raz na tydzień do naprawdę duże wyzwanie. Te 24kg w rok to naprawdę realny cel i na pewno dasz radę. Ja chyba powinnam schudnąć do 66- dopiero wtedy moja waga będzie "w normie".