BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
|
Dot.: Jak przekonać TŻ do posiadania potomstwa ?
Cytat:
Napisane przez _vixen_
I to jest dla Ciebie idealna sytuacja życiowa do posiadania potomstwa?
Ty bez pracy, za parę miesięcy kończą Ci się "kokosy" z zasiłku dla bezrobotnych, on zakłada firmę (a większość nowo założonych firm szybko upada, dobrze jest, jak na zero się wychodzi, a z tego, co piszesz, że zarządzać domowym budżetem musisz Ty, bo on by wszystko zaraz wydał, to facet jest niezbyt obrotny), ewentualna praca na czarno (a jak zdarzyłby się mu się tam wypadek, macie ogromny problem).
Naprawdę, nic, tylko dzieciaka robić.
Utwierdzam się w przekonaniu, że dzieci chcą szybko posiadać osoby, które są ubogie, mają nieciekawe życie i takie dziecko to ich JEDYNA nadzieja na coś innego w życiu, jakąś rozrywkę (być całą ciąże jedyny raz w życiu w centrum uwagi, potem taki mały "bejbik", co go stroić na różowo lub niebiesko można, wrzucić zdjęcia na n-k i paradować z wózkiem po wiosce).
Bo osoby, które się kształca, mają jakieś cele w zyciu i zajęcia, rodzą dzieci w czasie stosownym, a nie jak najszybciej.
I takie wizazanki jak Klarissa, szajajaba nie są w stanie dotrzeć do autorki wątku, bo żyją w miastach, kształcą się, mają pracę i inne perspektywy niż życie na łasce u teściów i zapieprzanie w truskawkach - nie da rady nawiązać porozumienia, takie pisanie sobie a muzom.
Ale rób sobie dziecko, zawsze można iść się pomodlić do kościoła i wtedy to już na pewno wszystko się pięknie ułoży...
Ręce opadają.
|
Cytat:
Napisane przez _vixen_
Wyłazi tutaj polski standard - nie ma kasy, nie ma stałej pracy, TŻ jest młody i w zasadzie myśli rozsądnie dziecka JESZCZE nie chcąc, rodzina ma być zależna od teściów i darów od innych, a dziewczyna, wciąż młodziutka, bardzo chce dziecko, bo siostra ma i tak miało być. Jeszcze znajdują się inne, które ją w tym popierają, bo przecież "dzieci są najważniejsze" i "wszystko się ułoży", a "ciuszki dostaniecie po dzieciach kuzynek".
A ja się zastanawiam, co wy chcecie temu dziecko zaoferować, jakie dzieciństwo? Mieszkanie na kupie, ubogich rodziców, których generalnie na nic nie stać, ojca, który wcale nie chciał już się na nie decydować, matkę, która w efekcie pracy nie znajdzie, zycie zależne od łaski innych ludzi (a to bywa szalenie zmienne). I co, dzieciak ma mieć jedyną rozrywkę w poistaci oglądania ogłupiających bajek w TV, mama będzie czerpać radośc z porównywania bobasków znajomych i zamieszczania zdjęć na n-k, a ojciec jak wół będzie tyrał na to wszystko? Jasne, że tak się da, mnóstwo ludzi tak żyje (a potem kredyty w Providencie, bo na nic kasy nie starcza) Nawet widać na tym wątku taką mentalność, ale autorko wątku - tego oczekujesz od życia?
Zamiast poczekać kilka lat, aż się wasza sytuacja ustabilizuje, staniecie się - ważne słowa: NIEZALEZNI I SAMODZIELNI i wtedy zdecydujecie się świadomie na dziecko?
Co innego, jak ktoś wpadnie, wówczas nie ma że boli, ale świadomie decydować się na taki los? Po co?
|
Cytat:
Napisane przez _vixen_
A z tym to się zgadzam
Szczególnie z pogrubionym.
Potem nie ma się co dziwić, że w naszym kraju ludzie są o wszystko zazdrośni, życzą źle bogatszemu sąsiadowi i narzekają ciągle. Zaczyna się od szybkiego zrobienia sobie dzieciaka mimo braku warunków, a potem klepania biedy, jak inni w tym czasie studiują i ciężko pracują na dobre i godne warunki życia. I częstego wciskania, że 30 lat to już za późno na dziecko, że już tylko grozi bezpłodność i że nieważne są dobra materialne, tylko ten dzieciak jest najważniejszy i szczęście jakie ze sobą niesie. Dzieciak dodam traktowany często jak zabawka, bo dopóki malutki to jest fajnie, a potem mamy hordy zdziczałych gimnazjalistów, a nawet już uczniów podstawówek, którymi się już rodzice nie interesują, bo przecież "odchowane" szybko dzięki temu, że je wcześnie urodziły i teraz samo może sobie kompa czy telewizor włączyć...
Też mi wielkie osiągnięcie życiowe i szczyt szczęścia zarazem, wyjść za mąż w wieku 20 lat, za rok dorobić dziecko i za najniższą krajową survival uprawiać.
|
Cytat:
Napisane przez Klarissa
Oprócz skrajności są jeszcze normalni ludzie - tacy, którzy nie chcą żyć ani w skrajnej biedzie ani nie zależy im na pracy po 20h / dobę i daleko im do pracoholizmu. I ja siebie do takich ludzi zaliczam. Nie wiem czy to takie trudne dla niektórych do uwierzenia, ale można pracować na normalnym etacie i zarabiać przyzwoicie a po pracy mieć normalne życie, czas na rodzinę i przyjemności.
Pomagaj ludziom za swoje pieniądze, nie za cudze. Nic ci do tego na coś ktoś wydaje uczciwie zarobioną własną kasę.
Co do reszty to szkoda komentować jeśli nie rozumiesz różnicy między dbaniem o dobro dziecka a materializmem i tylko takie 2 wyjścia widzisz. Wiedz jednak, że pomiędzy nimi jest duża grupa normalnych ludzi, dla których są ważne i dobre warunki dla dziecka i miłość, którą go mogą obdarzyć.
Tak i najbardziej w tym znalezieniu pracy przeszkadza im z pewnością fakt, że są po studiach...
No co ty przecież "bogaci" to źli, od wieków wiadomo, że należy im zabrać i rozdać ubogim np. im. Jedna tutaj już jest taka, co liczy kto ile na torebki wydaje i już rozdysponowała na co ma wydawać zamiast torebek.
Ja pisałam, że nie wyobrażam sobie żyć z całą rodziną za 2000, bo sobie nie wyobrażam. A to komu ja pomagam to moja sprawa. [/COLOR][/COLOR]
---------------------------------------
Nie podoba mi się takie podejście: dziś należy się wam dziecko bo "macie prawo", jutro powiecie, że należy się wam zasiłek dla dziecka bo "macie dziecko", potem się należy zapomoga, stypendium itd. Zawsze coś się należy, a obowiązków i chęci do pracy jakoś dziwnie nie ma. Głównie z moich podatków się należy - bo takie osoby jak ja pracują, marzą o lepszej przyszłości i robią wszystko by ją dziecku zagwarantować a niektóre pasożyty korzystają przy okazji stawiając tylko wymagania i jeszcze twierdzą jakie to dobre z nich matki.
|
Cytat:
Napisane przez Klarissa
Tak na prawdę to mnie to zwisa i powiewa jak ktoś sobie w życiu będzie radził. Po prostu przykro jest tak jak teraz - widzieć jednym okiem w telewizji jak kobieta płacze bo ma dziecko chore, jest bezrobotna, mąż jest inwalidą a opieka społeczna przyznała im 150 zł zasiłku i 20 zł zapomogi, facet nie ma prawa do renty bo nie ma odpowiedniej liczby lat pracy, a kobieta nie może pracować bo dziecko wymaga opieki i żyją z tego co wyżebrają. Nie mają też na leczenie dla dziecka. To wielka tragedia i żal mi tych ludzi, oni też kiedyś myśleli "jakoś to będzie" i "damy radę" oraz że pieniądze to nie wszystko <--- przed chwilą mówili o tym w Faktach TVN. Myślę, że oni bardzo kochają swoje dziecko, ale co z tego? Czasem miłość to za mało.
Wg teorii niektórych z was z pewnością gdyby byli bogaci to byli by jeszcze bardziej nieszczęśliwi i na pewno nie kochali by swojego synka, tak?
Ja wolałabym nie mieć dziecka niż kazać mu z powodu mojej głupoty/lenistwa/braku zdolności kazać przymierać głodem lub cierpieć z powodu choroby. Wiem, że nigdy nie pozwolę na taką sytuację.
-------------------------------
Natomiast co do zarobków to miło by było gdyby wypowiedzi były czytane uważnie bo nudno jest w kółko to samo powtarzać. NIE WAŻNE ILE ZARABIASZ, WAŻNE ILE Z TEGO MUSISZ WYDAĆ NA KONIECZNE OPŁATY A ILE Z TEGO MASZ DLA SIEBIE.
|
Cytat:
Napisane przez Klarissa
Mnie po tym wątku naszła jeszcze jedna refleksja. Wykształcenie rozumiane jako studia nie są ważne przeważnie dla tych osób, które ich nie skończyły, pieniądze nie dają szczęścia (a czasem są wręcz przyczyną nieszczęść) przeważnie wg tych osób, które ich nie mają, a materialistkami są te osoby, którym się powodzi.
Nikt nie zauważył tego, że powodzi się bo ktoś swoją ciężką pracą sobie na to zasłużył. No ale to taki "nieistotny" szczegół.
Ta szeroko zarzucana zawiść to wyziera tutaj z każdego kąta i raczej nie wypływa od osób lepiej sytuowanych...
Moje panie nie mam wam czego zazdrościć, oprócz bowiem spokojnego życia, zabezpieczenia na przyszłość mam jeszcze przyjaciół, kochającego partnera, sympatyczną rodzinkę i maluszka w drodze. I wszystkim wam tego samego życzę - spokojnego życia, nie obfitującego w troski.
|
Nic dodać nic ująć,zgadzam się z Wami.
|