2008-08-10, 16:44 | #31 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
Cytat:
okrutny i zły i najchętniej z satysfakcją porozjeżdżałby wszystkie psy na podwórkach. Bo od razu zakładasz, że zapewne z radością odjechałabym patrząc jak jakiś zwierzak cierpi zionąc ducha z mojej winy. No wybacz... |
||
2008-08-10, 18:45 | #32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
|
|
2008-08-10, 19:19 | #33 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
A forum nie jest tylko po to aby sobie słodzić i ja chcąc wyrazić swoją opinię sprzeczną z większością mogę się wypowiedzieć w tych wątkach, w których chcę. I nie wchodzę na forum o paznokciach i nie piszę "wasze paznokcie są brzydkie" bo mam ochotę zrobić komuś na złość. Wypowiadam się na temat, a że nie potakuję wszystkim po kolei to już nie jest mój problem. Cytat:
|
||
2008-08-10, 20:31 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
ale przyznam - ludzie w tej kwestii są strasznie małoduszni i egoistyczni... ja też nie jestem kryształowym wcieleniem dobra, ale kiedy widzę , że mogę pomóc, to staram się to zrobić przynajmniej na tyle, na ile mogę... |
|
2008-08-10, 20:48 | #35 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
|
|
2008-08-10, 22:44 | #36 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 599
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
"Wystawiania na piedestał', "rozjeżdzania z satysfakcja", "potakiwania" i "słodzenia" komentować nie będę, heh... lubisz chyba popadać w przesadę... Czytaj ze zrozumieniem i nie wyolbrzymiaj czyichś słów, nikt nie oczekuje od nikogo że będzie jeździł 20km/h i tamował ruch. Ja oczekuję tylko wyważonej, ostrożnej jazdy , szczególnie w miejscach gdzie mogą pojawic się zwierzęta. Ja np jestem przyzwyczajona że po zmroku ok 21-22 zaczynaja wędrować osiedlowe koty - jest ich wdedy masa na ulicach. Droga pusta więc kusi zeby sobie przycisnąć ale wtedy właśnie zdarzają się wypadki... Nie przekraczam 50 - ciu, jestem uważna i dzięki temu nie raz udało sie uniknąć uderzenia takiego kotka Wiadomo że nikt nie rozjeżdza zwierząt z premedytacją, ale wiele osób jeździ w bardzo nierozsądny sposób (narażając życie nie tylko zwierzat, ale to już inna sprawa) , lekcewazy zwierzaki chodzące w pobliżu drogi, kiwrowcy w większości poprostu NIE MYŚLA O TYM że takie zwierze może wybiec, nie zaprzataja sobie tym uwagi, bo po co? "To nie moja wina, niech go pilnują" , "Potrąciłem - po co podłaził..." , "Nie zawioze do weterynarza (oburzenie) bo z jakiej racji mam płacić" A większość nawet się nie zatrzymuje żeby sprawdzic co ze zwierzęciem. I włąsnie tacy ignoranci w większości powodują wypadki ( nie m ówie że wszystkie, wiadomo różne rzeczy się zdarzają, ale w większości), nie zauważyłaś reguły? Ja tak. I dlatego wcale nie dziwię sie autorce tematu że tak zareagowała. Niewiadomo co się stało, ale z tego co sama widzę na ulicach, bardzo prawdop[odobne że był to taki człowiek, który woli oszczędzić swoją felgę niż psa |
|
2008-08-11, 11:30 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
Zwierzęta lubię i szanuję - sama mam psa. Po prostu uważam, że jesli w wypadku (tak, wypadku-nie morderstwie) ginie zwierzę - to wina leży także w dużej mierze po stronie właściciela, który doprowadził do tego, ze biegało samopas - więc jeśli ktoś rzuca "mordercami" - niech to określenie odniesie także i do takiego właściciela. |
|
2008-08-11, 11:56 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
co do winy kierowcy/właściciela - inaczej rzecz się ma w przypadku psów i kotów. psy wyprowadza sie na smyczy i w przeważnie przebywają na terenie posesji, ale koty wychodzące - bardzo rzadko zdarza sie tak, że jest możliwość wyprowadzenia ich w szelkach lub posiadania bardzo wysokiego, trudnego do sforsowania przez nie ogrodzenia albo - co jeszcze rzadziej - wielkiego ogrodzonego ogrodu, gdzie kot mógłby sie wyszaleć- w rzeczywistości jest tak, że koty są wypuszczane i chodzą swobodnie poza teren posesji, nierzadko też zbliżając się do drogi. ja mam to szczęśćie, ze mam ogród, do którego wychodzą moje koty. a co ma zrobić ktoś, kto ma inne warunki i kota wychodzącego? ja też jestem kierowcą i naprawdę - wystarcza odrobina uwagi i zdjęcie nogi z gazu właśnie w takiej okolicy, gdzie mogą znajdować się zwierzęta, co w większości jednoznaczne jest z terenem zabudowanym, bo tam gdzie są ludzie są i koty/psy. trzeba też wziąć pod uwagę zwierzęta bezdomne, wałęsające się w pobliżu dróg. i dla mnie taki wypadek będzie morderstwem, bo - jak już pisałam - dla mnie życie kota czy psa jest równie cenne, co ludzkie. |
|
2008-08-13, 16:42 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 151
|
Dot.: Wypadek;-(((
Dokładnie rozumiem, sama straciłam dużo zwierząt i to większość z mojej winy
Też mi jeden koleś potrącił suczkę, poprostu pobiegła za kotem i wpadła głową pod koło, straszny widok |
2008-08-14, 13:30 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Wypadek;-(((
Dziękuje. Miło słyszeć, że są wśród nas osoby, które traktują życie zwierzątek na równi z życiem człowieka Ja w stosunku do zwierząt nigdy nie nie zmienią, wiem, że one nigdy mnie nie skrzywdzą.
Mój pies nigdy nie biegał za samochodami, brama była otwarta. Sąsiadka to widziała. on wchodził na naszą kostkę już żeby wejść na podwórka a ten zdechlak jechał z dużą predkością....a co jest w przepisach!! To jest teren mieszkań osiedlowych, w czasie wakacji wiele dzieci bawi się a gdyby potrącił też i dziecko... Akurat tego nie czuję się winna tylko tego, że zaufałam głupiemu lekarzowi. Powinnam jechać do Siedlec na usg i wszystkie badania, bo u mnie jest tylko jedna lecznica a wtedy babka była na urlopie. Powinnam ale nie pojechałam, mój ociec by mnie nie zawiozł. Gdybym wiedziała to wziełabym nawet taksówke, wydała ostatnie oszczędności ale jestem głupim człowiekiem który pomyślał następnego dnia.....a wtedy to już za późno Nie będe tego rozpamiętywać bo to mnie boli jak cholera, jestem bardzo wrażliwa Najgorsze jest to, że wszystko mi o nim przypomina. Graliśmy w piłkę, gdy wychodziłam na dwór zawsze był, leżeliśmy na trawce, bawiliśmy się jego miśkami. Miał swój kocyk, podusię. Wszystko rozumiał, nie wiem czy kiedykolwiek będe miała tak mądrego psa. Mama powiedziała, że na wiosnę pójdzie do właścicieli jego matki, może suczka jeszcze będzie miała szczenięta.....ale co robić do tego czasu Wiem, że to się wydaje może głupie, że tak rozpaczam ale mam taki charakter i nie potrafię inaczej To tak bardzo boli. Te wydarzenie wstrząsneło mną tak bardzo, że wszystkie moje słabości i problemy z poprzednich lat odnowiły się, znowu popadam w jakąs depresje. Myślałam, że jak od września przeprowadzę się, bede pracowac, studiować to będzie lepiej ale ja straciłam chęci do wszystkiego. Nie wiem jak rozwiązać ten problem..... Obiecałam sobie jedno, że jak kiedyś w życiu trochę mi się poszczęści i zarobie większe pieniądze to albo przekaże na rozwój jednej z lecznic ale sama założe PROFESJONALNĄ lecznicę w moim mieście. Chciałabym pójść na jego grobik ale nie wiem, czy jestem na siłach aby tam być PS> To mój Sanczo;-)))))) |
2008-08-14, 13:38 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Wypadek;-(((
deborah, naprawdę ci wspołczuję znam ten ból - ja niecałe 2 mce temu straciłam ukochanego kota i on dalej mi się śni a ja budzę się z oczami jak królik...twój piesek ma taką słodziutką buzie...na tych zdjęciach
mogę zapytać skąd jesteś? |
2008-08-14, 18:12 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Wypadek;-(((
loss_lauri 50km od Ciebie, Siemiatycze, dopiero teraz zobaczyłam skąd jesteś ( a tak poza tematem to będe zdawać tam egzamin na prawko)
On cały był słodziutki Nigdy go nie zapomne, zawsze jak chciał być głaskany a wręcz czochrany po łebku to podchodził do mnie i zaczepiał noskiem moją dłoń Eh....mogłabym tuzin śmiesznych sytuacji o nim pisać, razem z siostrą śmiałyśmy się, że nasz Sanczuś przygotowuje się na euro 2012, bo był świetnym piłkarzem, heh;-) Mam nadzieje, że powoli wyjdę z tego przygnębienia. Jak to mój kumpel powiedział: zapomnisz ale na to trzeba czasu..... |
2008-08-14, 18:20 | #43 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Wypadek;-(((
Deborah, ja też straciłam moją przenajukochańszą kicię (niecałe 3 lata!!) bo zaufalam wetowi - i to nie byle jakiemu, tylko uznanemu specjaliście i wykładowcy uniwersyteckiemu
i nie próbuj zapominać, po prostu pogódź się z tym, ze zobaczycie się dopiero za jakiś czas. |
2008-08-14, 18:31 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Wypadek;-(((
I to właśnie jest niesprawiedliwe Też lubię koty ale moja mama niezbyt i mieliśmy tylko jednego bardzo dawno temu
Początkowo nie wchodziłam tu bo mocno cierpiałam ale tez bałam się, ze większość zbeszta mnie za histeryczne podejście do sprawy. Pisząc teraz, wyżalam się i jest mi troszkę lepiej. Nadal mam zmienny humor, bez powodu płaczę ale jest trochę lżej. Nie zapomnę nigdy o nim, tylko chciałabym już tak się nie przejmować, wspominać tylko piękne chwile z moją psiną, bo ich było o wiele, wiele więcej niż tych złych. |
2008-08-14, 19:05 | #45 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Wypadek;-(((
wiesz co, ja mam zdjęcie mojego maleństwa na pulpicie laptopa, komórki, wszędzie dużo jej zdjęć, jej rzeczy - i na początku pękało mi serce jak to widziałam, ale teraz przestalam tęsknić, bo przez te wszystkie rzeczy mam wrażenie, że ona jest ciągle i że to wszystko co się stało, to całkowicie nieprawdopodobna historia...
|
2008-08-14, 20:13 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Wypadek;-(((
to faktycznie niedaleko. mogę zapytać, kiedy zawitasz do Białej?
ja myślę, że kogoś ukochanego, kto odszedł, nie zapomina się nigdy, bo tak jak napisała vadi - ciągle czujemy jego obecność obok nas i czekamy, kiedy znowu się z nim spotkamy... osoby, które 'besztają' po prostu nie mają serca - nie przejmuj sie nimi bo nie warto, a twoja reakcja nie jest wcale histeryczna tylko naturalna. |
2008-08-15, 09:55 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Wypadek;-(((
loss_lauri Będe 2 września, bo wtedy mam egzamin
Dziękuje dziewczyny nawet nie wiecie jak mi pomagacie, odrazu jest lepiej |
2008-08-15, 10:34 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tsukuba
Wiadomości: 3 605
|
Dot.: Wypadek;-(((
|
2008-08-15, 12:04 | #49 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 599
|
Dot.: Wypadek;-(((
Cytat:
Twój kolega ma rację, trzeba trochę czasu na to, żeby się wypłakać i pogodzić z tym, a potem już będziesz się uśmiechać wspominajac psiaka wiem po sobie ... cieszę się, że już Ci trochę lżej p.s. powodzenia na egzaminie |
|
2008-08-15, 18:23 | #50 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 007
|
Dot.: Wypadek;-(((
Bardzo Ci współczuję Biedny psiak
__________________
|
2008-08-15, 20:33 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 470
|
Dot.: Wypadek;-(((
deborah wiem co czujesz W czerwcu zmarł mi psiak (więcej w wątku "...i umarła") pierwszy miesiąc był najgorszy, ta pustka
|
2008-08-16, 09:18 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Wypadek;-(((
deborah ja rowniez wspulczuje jakby moja psinka odeszla z tego swiata to chyba bym sie załamała;/
|
2009-01-23, 13:01 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 117
|
Dot.: Wypadek;-(((
Strasznie Ci współczuję Wiem co znaczy strata psa Chociaż mój ukochany piesek odszedł ode mnie 7 lat temu, dalej o nim pamiętam chociaż mam kolejnego...To oklepane, ale zawsze będzie żył w Twoim kochającym sercu trzymaj się
__________________
Kocham i jestem kochana Nic więcej mi nie trzeba do szczęścia Powiedz coś miłego 3 osobom dziennie Edytowane przez Lisiunia Czas edycji: 2009-01-23 o 19:06 |
2009-01-23, 15:08 | #54 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 768
|
Dot.: Wypadek;-(((
Deborah, bardzo Ci współczuję. Moją pierwszą jamniczkę też zabił samochód. Siedziała w samochodzie z tatą, na jego kolanach. Było lato i okno było do połowy uchylone. Nie wiem jakim cudem wyrwała się nagle tacie bo zobaczyła po drugiej stronie osiedlowej drogi kota. Tata nie zdążył jej chwycić za obróżkę, wyskoczyła... i z miejsca zabił ją polonez, zginęła na miejscu... W rodzinie czarna rozpacz była...
Mogę Ci tylko doradzić byś się ciepło trzymała i na przyszłość starała się pilnować psa (my już jak jedziemy gdzieś z psami to pilnujemy, żeby okna były rozchylone bardzo). Jeśli piesek podwórkowy był to może Twój tata dał by się namówić na kojec? Zawsze mozna go przekonać tym, że właściciel psa, który spowoduje szkody, wypadek na drodze płaci za uszkodzenia samochodu osoby poszkodowanej... P.S I doradzam Ci wzięcie pieska ze schroniska. Jest tam dużo pięknych piesków, które czekają na miłość, a kochają człowieka całym sercem! |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:12.