|
Notka |
|
Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię. |
|
Narzędzia |
2012-10-24, 11:59 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 9
|
Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
Mam nadzieję że pomożecie podjąć mi właściwe decyzję jestem z moim TŻ OD 3 i pół roku. Na początku naszej znajomości było dobrze ale nie było znakomicie. Bardzo odpowiedzialny i fajny facet, nawet przystojny z Niego był bardzo rodzinny i uczynny. Jednak ta jego rodzinnosc polega na tym że każdy go wykorzystuje np pożyczając na wieczne nieoddanie. Jest także za swoją mamą więc ja nie mam prawa się wtrącać w jego rodzinne sprawy. Mieszkamy osobno gdyż 2lata temu wyjechał do pracy pod Poznań. Dodam iż ostatnio sprawy się pokomplikowały gdyż mieliśmy (może tylko ja miałam?) w planach zamieszkanie razem. Chciałam kontynuować studia mgr w poznaniu jednak on w ogóle nie słuchał moich aluzji co do wynajęcia pokoju razem. W przypływie gniewu poszłam na studia do całkiem innego miasta i w sumie utrudniłam sobie życie. Pracuję już od dłuższego czasu i uważam się za naprawdę ambitną osobę. Widujemy się 2 albo raz w miesiącu i powiem szczerze że nasze relacje intymne idą w złym kierunku. Nigdy nie było znakomicie ale mieliśmy chociaż warunki do eksperymentów w środku tygodnia. Teraz za ścianą mamy ciągle rodziców. Z poprzednim partnerem było mi lepiej lecz to był tylko 4miesięczny związek. Od tamtego związku nigdy nie miałam orgazmu podczas seksu. Czy to może być uzależnione od złych relacji w związku? Czy warto to kontynuować? Powiem szczerze że teraz podczas jego dwumiesięcznego szkolenia założyłam sobie konto na portalu randkowym i nie mam wyrzutów sumienia. Z nikim się nie spotkałam. I też żaden facet nie wydał mi się interesujący. Może tylko chciałam połechtać swoje ego. I ostatnia sprawa. Mam duże mieszkanie i mieliśmy w planach zamieszkanie razem u mnie. Jednak on wykręca się dobrą posada w tamtej firmie i nie chce rezygnować. Rozumiem go bo też praca jest dla mnie ważna ale to rujnuje nas. Proszę o pomoc!
|
2012-10-24, 12:07 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 876
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
Czy poprzedni partner był lepszym kochankiem skoro z nim miałaś orgazmy. Może miał większe doświadczenie, był przystojniejszy, może obecny nie wie co lubisz. Może poprzedni partner miał większego i dlatego łatwiej było ci dojść? Ten związek może się rozpaść przez odległość zwłaszcza że jesteście młodzi i okazje do nowych znajomości nadarzaja się łatwo i potrzeby są duże.
|
2012-10-24, 12:14 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 9
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
Owszem może był bardziej doświadczony lecz tym co mnie martwi że w chwilach kiedy jest mi już na prawdę przyjemnie podczas seksu z moim TŻ pomyślę o jego naiwności w stosunku do rodziny czy o problemie z naszą przyszłością i wszystko mija
|
2012-10-24, 12:17 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 876
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
No to rzeczywiście tu chodzi o uczucia i najlepszy seks by chyba nie pomógł.
|
2012-10-24, 13:08 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
Cytat:
O poważnych decyzjach, takich jak m.in. wspólne mieszkanie się ROZMAWIA, a nie rzuca aluzje. Jak z kimś takim w ogóle planować wspólne życie? Wyprowadzać się w pi.zdu, żeby tylko zrobić facetowi na złość, bo nie domyślił się, że chciałaś z nim zamieszkać... O masakra.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
2012-10-24, 14:25 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 9
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
LENIWCA bardzo szybko oceniasz ludzi. We wcześniejszych rozmowach mój partner stwierdził że owszem chciałby aby nasz związek się rozwijał i że po 3latach możemy podjąć decyzję o zamieszkaniu razem zwłaszcza że oboje pracujemy. Jednak gdy złożyłam już papiery na studia był koniec tematu, żadne rozmowy i aluzje nie docierały. Więc co miałam zrobić? Prosić go? Udałam się na studia do innego miasta bliżej mojego miejsca zamieszkania aby zdobyć dyplom z dobrej uczelni i nadal mieszkać z rodzicami gdyż sama nie utrzymałabym się w Poznaniu. Muszę myśleć także o sobie jeśli on nie jest gotowy. Przez takie relacje niestety i nasze życie łóżkowe się nie układa.
|
2012-10-24, 20:11 | #7 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
Cytat:
---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ---------- Cytat:
|
||
2012-10-25, 07:59 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
Ale ty sama siebie przedstawiłaś w ten sposób.
Nie zrozumiał aluzji to foch, wyprowadzam sie gdzieś indziej. Sama piszesz, że utrudniłaś sobie życie, więc podejrzewam, że to nie była do końca przemyślana decyzja. Najpierw twierdził, że możecie razem zamieszkać, to co poszło nie tak, że jednak osobno? Coś mu sie odmieniło? Nie chciał? Zmienił zdanie?
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
2012-10-25, 09:39 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 9
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
Powtarzam jeszcze raz: nie wyprowadziłam się do innego miasta lecz zostałam w miejscu zamieszkania bo w Poznaniu ciężko by mi było samej się utrzymać. Utrudniłam sobie życie gdyż studiuję w większym mieście najbliżej mojego i jestem zmuszona tracić wiele czasu i pieniędzy na dojazdy. Nie wiem dlaczego tak szybko zmienił zdanie. Podejrzewam iż jest mu wygodnie tak jak jest. Może wydawać pieniądze tylko na siebie i swoje dość kosztowne hobby. Zresztą kiedyś sam stwierdził że poszuka pracy blisko mnie i swojego rodzinnego domu jednak tak samo szybko zmienił zdanie.
|
2012-10-25, 10:33 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 157
|
Dot.: Brak czasu i chęci. A może przyzwyczajenie?
Pewnie Twojemu facetowi rzeczywiście jest wygodnie tak jak jest. Powinnas być bardziej stanowcza i wymagać żeby podał konkretne argumenty dlaczego jeszcze nie zamieszkaliście razem, bo takie gadanie, że może nie jest gotowy itd. niczego nie rozwiąże. Skoro oboje jesteście już w miarę niezależni i są warunki to rzeczywiście to zastanawiające czemu on nie podjął na nowo tematu.
|
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:23.