"Filozof" itp. XXI wieku

[SekretnyWachlarz]

Szukam do wspólnych rozmów osób podobnych do mnie. Takie, które lubią pofilozofować na temat życia, takich, które interesują się rozwojem duchowym, medytacją i takimi tam "pierdołami". Często w tłumie jestem uważana za osobę ekscentryczną z tymi moimi zainteresowaniami i analizami życia. Może jest tutaj ktoś podobny do mnie? Hm... więc podsumowując: Zapraszam.

[s i g r u n]

Ja zawsze chętnie!

[nelyen]

tytuł mnie zaintrygował, ale szczerze mówiąc, nie wiem czym ma być ten wątek właściwie O.o?

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez nelyen

tytuł mnie zaintrygował, ale szczerze mówiąc, nie wiem czym ma być ten wątek właściwie O.o?

No wiadomo to taki wątek plotkowy, ale dla osób o pewnym spojrzeniu na życie. Ja np. umiem rozkładać lot muchy na czynniki pierwsze i dodać do tego całą otoczkę z ideą itd.
Moje pierwsze wielkie rozkminy na temat życia i świata miały miejsce jak miałam jakieś 5 lat. Pewnego dnia doszłam do jakże wielkiego odkrycia, że bez względu na kolor skóry, wiek, kolor włosów, płeć itd. wszyscy, ale to wszyscy robimy... kupę.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez s i g r u n

Ja zawsze chętnie!

Witaj, powiedz coś o sobie, a szczególnie czym twoja dziwność się objawia.

[lucciola]

Mnie też zaciekawił tytuł wątku. Ale zamiast rozkmin, które niczemu nie służą jak tylko robieniu tychże, wolę pragmatyczne podejście do zagadnień. Bardziej praktyczne na co dzień
Jednak jeszcze kilka lat temu takie rzeczy mnie kręciły.
Tak czy inaczej, miłego filozofowania Autorko

[s i g r u n]

Rozkmina o kupie to dobra rozkmina
Moje ostatnio krązą wokół trzech rzeczy: uduchowienia (nie religijności, bo religijna nie jestem), podejścia do roli kobiety w społeczeństwie i życia "dla siebie" (to znaczy bez szczególnego wypływu osób postronnych).
Mogłabym jeszcze wymieniać, ale póki co wystarczy

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez s i g r u n

Rozkmina o kupie to dobra rozkmina
Moje ostatnio krązą wokół trzech rzeczy: uduchowienia (nie religijności, bo religijna nie jestem), podejścia do roli kobiety w społeczeństwie i życia "dla siebie" (to znaczy bez szczególnego wypływu osób postronnych).
Mogłabym jeszcze wymieniać, ale póki co wystarczy

To tak samo jak u mnie. A co dokładnie w tym zakresie rozkminiasz?

[Starlight1804]

kurczę, uwielbiam rozkminiać, ale moje rozkminy nie są jakieś super głębokie, raczej takie na poziomie 'kupy' właśnie, więc chyba nie nadaję się do tego wątku chociaż głębsza rozkmina życiowa też się czasem trafi, ale na tą chwilę nie potrafię sobie żadnej przypomnieć

[beatiska]

Ja się chętnie przyłączę Raczej rozkminiac nie będę, bo zawsze ciężko mi przelać na słowa to o czym rozmyslam, ale chętnie Was poczytam.

We mnie filozofia zawsze gdzieś leżała głęboko, al dla mojego toczenia równiez byo to dziwne. Ulubiona współczesna książka to Socrates Cafe Sama chętnie poszłabym na takie 'warsztaty'

[s i g r u n]

Napisane przez SekretnyWachlarz

To tak samo jak u mnie. A co dokładnie w tym zakresie rozkminiasz?

Medytacje, joga, taniec (ale nie jakiś konkretny czy w klubach, po prostu taka.. medytacja w ruchu ). Poza tym, zgłębiam wiedzę o wszelkich religiach, nurtach filozoficznych, rytuałach - tych ostatnich szczególnie.

Powiedzcie mi, czy któraś z Was robiła tak, że burzyła do cna fundament, na którym budowała dotychczasowe życie, a który okazał się zbyt słaby i rozpoczynała budowę na nowo, tym razem mocniejszego?

[beatiska]

Ja tak całkowicie nie, ale szybko i znacząco zburzył się u mnie fundament dot. religii. Mimo wszystko jestem za słaba, bo nie mam odwagi do końca zerwać z tym, na czym byłam wychowywana. Religie całkowicie odrzuciłam, pozostal pierwiastek boskości i tego jedynego, ale znacząco sobie w tej kwestii wszystko poukładałam po prostu po swojemu.

[grubella]

Napisane przez SekretnyWachlarz

No wiadomo to taki wątek plotkowy, ale dla osób o pewnym spojrzeniu na życie. Ja np. umiem rozkładać lot muchy na czynniki pierwsze i dodać do tego całą otoczkę z ideą itd.
Moje pierwsze wielkie rozkminy na temat życia i świata miały miejsce jak miałam jakieś 5 lat. Pewnego dnia doszłam do jakże wielkiego odkrycia, że bez względu na kolor skóry, wiek, kolor włosów, płeć itd. wszyscy, ale to wszyscy robimy... kupę.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------



Witaj, powiedz coś o sobie, a szczególnie czym twoja dziwność się objawia.

To ja byłam opóźniona w rozwoju widocznie bo do wieku 7 lat byłam przekonana , że ksiądz i siostra zakonna kupy i siku nie robią.
Wszyscy inni tak ale osoby duchowne nie.
I dopiero sytuacja na wiejskim weselu gdzie zaproszony proboszcz w trakcie uczty pomknął do drewnianego kibelka przy stodole uprzednio zdjąwszy sutannę z pomocą gorliwego parafianina rozjaśniła mi to.
Byłam w szoku przez kilka dni po tym wydarzeniu.