2010-07-16, 21:35 | #1 |
Wtajemniczenie
|
opiernicz od lekarza
Tak jakoś mnie naszło
Zdarzyło się wam że poszłyście z dzieckiem do lekarza i dostałyście opiernicz? Mi się zdarzyło dwa razy i mimo że pokornie to zniosłam (wiadomo, człowiek przejęty) to potem miałam żal, bo przecież krzywdy specjalnie dziecku nie zrobiłam, nie bylam czegoś świadoma, głupia nie jestem, a mimo to zamiast wyjaśnić mi sprawę na spokojnie to lekarze wpadali w święte oburzenie Raz zebrałam za babcię... mała była u dziadów i wsadziła sobie koralik do nosa (ściągnęła ozdobę z jakiegoś bukietu) trzeba było wyciągać u laryngologa... Drugi raz druga córa miała zaklejany pępek (do pięciu miesięcy) i dostało mi się ze pępek brudny po zdjęciu plastra... oświecono mnie z oburzeniem że całą złuszczoną skórę trzeba wydłubać patyczkiem kosmetycznym... ok, myślałam ze skoro ma się pepek 'wcisnąć' to ostatnia rzecz którą mozna robić to gmeranie tam patykiem |
2010-07-16, 21:48 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: utopia :)
Wiadomości: 593
|
Dot.: opiernicz od lekarza
ja tez dostalam i to nieraz :P
ale to skutkuje bo teraz zdecydowanie bardziej stosuje do zalecen
__________________
Follow your dreams, they know the way ♥ |
2010-07-16, 21:54 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 135
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Nam się z mężem też kiedyś oberwało na badaniu usg pęcherza 4 tygodniowej córki że "co to za zwyczaje karmić dziecko przed badaniem" (wypełniony żołądek zaslaniał widok na monitorze) na co tż " no wie pani głodnemu noworodkowi ciężko wytłumaczyć że jeść dostanie za godzinę" Babsztyl się więcej nie odezwał. A tak to częściej spotykałam się z ochrzanem od pielęgniarek starej daty. I to za jakieś pierdoły a ja mloda nie doświadczona matka bardzo się przejmowałam.
|
2010-07-16, 22:58 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Oj ja jak byłam w ciąży zimowa porą złapałam przeziębienie, i oczywiście cała rodzina idź do lekarza idź, jesteś w ciąży lepiej iść , sama też wolałam bo wiadomo to i poszłam. to się nasłuchałam , z katarem przychodzisz , idź dziewczyno do domu i nie zawrazcaj mi głowy , zrób sobie syrop z cebuli i przejdzie, a 37, 5 to nie gorączka ! Przeprosiłam, podziękowałam jej bardzo i wyszłam
|
2010-07-16, 23:10 | #5 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Heh, może to jakaś lekarska maniera/metoda zeby mamy zapamietały - jak opierniczy to więcej nie bedzie problemu
Tylko kurna, jakim prawem ktoś na mnie najeżdża? nawet jeśli ma rację... czasem to są po prostu jakieś wypadki i wiadomo że rodzic jest świadomy że coś się nie powinno wydarzyć A tu po nim zaraz jadą jak po kobyle... następnym razem zakładam sobie, ze odpyskuję CamiLlina, pretensje do noworodka że zjadł posiłek... nieźle Edytowane przez Carya Czas edycji: 2010-07-16 o 23:12 |
2010-07-17, 01:25 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: opiernicz od lekarza
opiernicz to moze nie za dobrze slowo, ale jak poszlam z pierwszymi obajawami egzemy (ktora teraz wiem ze jest wynikiem alergii) to uslyszalam ze z takimi rzeczami sie nie przychodzi tylko sie kreme smaruje
ale tak w ogole, jak ktos mnie opiernicza za cos, to sie kule w sobie, po to zeby wrocic po czasie (coraz krotszy ten czas sie robi w miare jak rosne) i powiedziec swoje |
2010-07-17, 08:49 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Mnie też się zdarzyło... i to parę razy, choć syn ma dopiero 2 miesiące.
Pierwszy raz w przychodni na pierwszej wizycie, za to że nie położyłam pieluszki na przewijaku, przed położeniem tam dziecka. Ok, przyjęłam do wiadomości, bo racja. Drugi raz za brak nr pesel dziecka, w rejestracji, ale tu już cicho nie byłam, bo na pesel urząd ma miesiąc, więc nie dałam się besztać. Trzeci raz za dietę, opiernicz od pediatry po tym jak powiedziałam, że jem gotowane mięso, ziemniaki i marchewkę na obiad, a poza tym tylko kanapki z czymś tam, bo młody ciągle płacze i się pręży jakby miał kolkę. Wyskoczyła do mnie baba, że mam jeść wszystko i komentowała, jakie to my matki mamy durne pomysły dietowe. A potem wyliczyła mi 6 produktów, których mam nie jeść i jeszcze raz opierdziuniała za nie wyrzucenie z diety żółtego sera. Czwarty raz, gdy na pytanie o to jak karmię dziecko (już było na modyfikowanym, pierwszy tydzień) odpowiedziałam, że co 3 godziny. Pediatra na mnie z pyskiem wyskoczyła, że mam karmić co 4 po 100ml bo dziecko upasę. Nie zdzierżyłam i podobnie jak ktoś tu już pisał wyżej, zwróciłam pani uwagę, że po karmieniu na żądanie nie podam nagle mleka co 4 godz, bo syn po 2 już krzyczy, nie będę głodzić dziecka i przez pół doby słuchać jego krzyku, poczekam aż sobie sam przerwy wydłuży... Była mocno niezadowolona. :/ (Notabene 2 tyg, później mały już jadł co 4 godz. i sam tak sobie czas jedzenia rozłożył.) Edytowane przez kropka75 Czas edycji: 2010-07-17 o 08:50 |
2010-07-17, 09:06 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Kropka, wyjątkowo wredną przychodnię masz.
Ja notorycznie zapominam pieluchy wziąć do podłożenia, wracam się z gabinetu do wózka, a lekarka tylko się śmieje :d Na ważeniu dziecka tak samo - nie mam, to pielęgniarka tylko spokojnie mówi, bym coś podłożyła, bo zimno małej będzie. Opierniczu nie dostałam, aczkolwiek bardzo niemiło potraktowana byłam przez PRYWATNĄ panią alergolog, która z wielkim fochem przyjęła do wiadomości fakt, że nie będę stosowała diety i podam tylko bebilon pepti - a było to w sytuacji, gdy skóra dziecka wyglądała już fatalnie a problemy brzuszkowe zaczynały pomalutku ustępować w 3 dobie podawania tegoż. |
2010-07-17, 10:44 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 135
|
Dot.: opiernicz od lekarza
W ogóle zastanawia mnie z jaką lubością niektórzy przedstawiciele służb medycznych opierdzielają matki. Pamiętam taką sytuację jeszcze w szpitalu kiedy w 4 dobie przy ważeniu młodej pielęgniarka cmokając i unosząc brwi spojrzała na mnie jak na wyrodną matkę i znaczącym głosem oznajmiła: "ZNOWU SPADEK" Co najmniej jakbym zamierzała córce zafundować śmierć glodową. Hormony szalały więc się popłakałam zwłaszcza że była to już druga taka sytuacja. Na obchodzie jakiś czas później, przesympatyczna neonatolog uspokoiła że to normalny fizjologiczny spadek wagi a ta raszpla pielęgniarka fałszywie i usłużnie potakiwała głową. Co za ludzie.
|
2010-07-18, 11:37 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Cytat:
(z pierwszym dzieckiem) laryngolog też był zdziwiony, po co przynoszę zdrowe dziecko (a ja nie wiedziałam dlaczego nie chce jeść) |^*6*^^^* dostajesz malutkiego noworodka i musisz wszystko wiedzieć, położna co odwiedza plecie bzdury o rumianku |
|
2010-07-18, 12:43 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: opiernicz od lekarza
a ja się z opierniczem od lekarza nie spotkałam. pewnie dlatego ze nasza pediatra to nasz lekarz rodzinny, do którego od dziecka chodzę. no i w porządku kobieta ogólnie. i inni lekarze też jakoś tak.. po ludzku podchodzą.
ale być może jeszcze nabiorę doświadczenia w tym temacie, w końcu dopiero zaczynam |
2010-07-18, 17:20 | #12 |
Raczkowanie
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Ja dostałam opiernicz jak zdecydowałam przestac karmić piersią. Że krzywdę dziecku robię i że przez moje zamiłowanie do wygody mały będzie chorowity do końca życia.
dostało mi się też w szpitalu, bo miałam za dużo pokarmu i ośmieliłam się poprosić położną o radę. Nakrzyczała na mnie że się naczytałam bzdur i teraz myślę że wszystkie rozumy pozjadałam, a wszystko z piersiami mam ok. Następnego dnia miałam problem z nakarmieniem Kuby i przyszła inna położna, a ja obawiając się powtórki z rozrywki nic się nie skarżyłam. Położna sama stwierdziła że mam nadmiar pokarmu i jeszcze się dziwiła czemu nikomu nie powiedziałam, bo to przecież strasznie boli Jeśli chodzi o pediatrów to mam same dobre wspomnienia
__________________
CELE 1. Przeprowadzka 2. Praca 3. Prawo jazdy 4. Rozwód 5. Szkoła 6. Ciąża |
2010-07-18, 19:56 | #13 |
Zakorzenienie
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Dostałam opierdziel i to taki na całą salę, tyle że od pielegniarki.
Młody po operacji. Miał jeden tydzień. Oklejony rurkami, jakimiś czujnikami, z raną pooperacyjną na piersi. Bałam się go dotknąć a co dopiero wziąć na ręce. Pielegniarka tak ryja na mnie wydarła, ze boję sie własnego dziecka, że aż się inne noworodki pobudziły na sali. Skąd do diabła miałam wiedzieć jak go wziąć(w życiu nie miałam małego dziecka na ręku), czy nie wyrwe jakiejś rurki i czy wystarczy rury od tlenu. Miała szczęście, że to był początek, bo bym ją zjechała, że hej.
__________________
wymiana |
2010-07-19, 14:12 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Ciekawa jestem czy te raszple wiedziały wszystko od razu?
|
2010-07-19, 15:52 | #15 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: opiernicz od lekarza
U nas też najgorsze pielęgniarki/położne były na oddziale noworodkowym po pierwszym porodzie (cc) ryczałam zeby wyjść do domu i już być w końcu sama, samej sobie radzić, bo na nie można bylo liczyć głównie jeśli chodzi o fochy i traktowanie z góry.
Przy drugim porodzie (sn) dostałam focha bo przyszłam na zdjęcie szwów... 'dlaczego tak późno?' w sensie po 16ej było... no taaak, ledwo łaziłam i jedyne o czym marzyłam to wziąć w wózek kilkudniowe dziecko i jechać autobusem komunikacji miejskiej do szpitala wolałam poczekać aż mąż mnie zawiezie po pracy... teraz se myślę że ja to leniwa jestem chyba, aż przykro Przy pierwszej małej położne miały też problemy z dokarmianiem dziecka przy moim braku pokarmu (dziecko do dokarmienia wiozłam zawsze w nerwach, jak mnie potraktują); było też i ciąganie za sutki w stylu 'jak to pokarmu nie ma? o! o!' super, super, na samo wspomnienie mam ochotę komuś trzasnąć. To już off top czy jeszcze pod temat |
2010-07-19, 17:00 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Cytat:
|
|
2010-07-19, 17:45 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: opiernicz od lekarza
To ja coś w anty-temacie
W miniony wtorek poszłam ot, tak z głupia frant, zważyć dziecię. Okazało się, że przez 2 tygodnie schudła 50g. Pielęgniarka NATYCHMIAST sama z siebie poleciała po lekarkę, mówię, że książeczki nie mam, a ona - nie szkodzi, nazwisko proszę podać, zaraz kartę wyciągnę. Lekarka mnie normalnie przyjęła, grzecznie, porozmawiałyśmy o ew. przyczynach (stanęło na tym, że poprzednim razem prawdopodobnie dziewczę źle zostało zważone), że za tydzień na wszelki wypadek przyjdę do kontroli... Wszystko miło, spokojnie, bez nerwów - absolutnie bez tekstu "co pani robi z tym dzieckiem, czy pani głodzi???". Jak widać - da się. |
2010-07-19, 18:32 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Nigdy nikt z pracownikow szpitala czy przychodni nie ochrzanił mnie ,to ,że pielegniarki w rejestracji są wredne to chyba nie liczy się jako opiernicz
Nadal uważam ,że takie zawody jak ksiądz,lekarz i nauczyciel powinny być prawnie zakazane w okolicach menopauzy i po +/- 15 latach w zawodzie bo człowiek staje sie zwyczajnie zmęczony ludżmi. |
2010-07-19, 19:05 | #19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Paula, dobrym wyjściem jest też zmienianie miejsca pracy, a nie zawodu W nowym miejscu człowiek chyba bardziej się stara.
|
2010-07-19, 20:54 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Nigdy w zyciu nie dostalismy "opierniczu" od lekarza.
Chyba ze mnie idealna matka |
2010-07-20, 21:16 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Cytat:
i to na korytarzu to gniecenie cyca, co nie? |
|
2010-07-20, 21:52 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Ja bym takiej pogniotła cycka
Nie jestem w stanie zrozumieć, czemu te baby są takie wredne. Ja nie miałam wogóle pokarmu. Wogóle. To co, zmiażdżyłaby mi pierś, zeby bodaj kropelka poleciała? Żeby jej na wierzchu było?
__________________
wymiana |
2010-07-20, 22:02 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Opierniczu od lekarza nie dostałam.
Natomiast wspomnienie pielęgniarek z oddziału noworodkowego Oczywiście standard - młoda drze pape i nie chce wziąć cycocha do buzi, przychodzi pielęgniarka, jak mnie nie ściśnie za sutka, młodej do japy zaczęła wpychać, myślałam, że ją udusi krowa. Wkurzyłam się ostro, zjechałam ją, to jak była na dyżurze, ani razu nie przyszła |
2010-07-20, 22:05 | #24 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Funieczka, mogłoby się tak zdarzyć a wina pewnie była twoja bo 'jak ktoś chce karmić to będzie karmił'... taaa...
ja zostałam 'wygnieciona' co prawda nie na korytarzu, ale w pokoju pielęgniarek; z zaskoczenia ja że nie mam pokarmu, ona że mam pokazać pierś... i sruu, aż jęknęłam coś tam chyba poleciało, jakoś w przypływie emocji nie spojrzałam, ale po porodzie w 100% sprowokowanym i zakończonym cc, tego pokarmu faktycznie mogło nie być albo być mało; Z zaobserwowanych. Jak leżałam właśnie z pierwszą córką (przy drugiej to mnie już te wszystkie baby gilały; poza tym nie musiałam leżeć 5dób, bo rodziłam sn) to była na położniczym dziewczyna która nie chciała karmić piersią. Matko jak się na nią darły! aż pacjentki z pokojów wychodziły. |
2010-07-20, 22:12 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Laski jak was czytam to normalnie mi oczy na wierzch wychodzą,
ja jestem przewrażliwiona i nie pozwoliłabym się dotknąć wrednej babie, bo co innego jak by miła była, a jak któraś będzie na mnie krzyczeć to ja też zacznę krzyczeć Będzie się działo.
__________________
|
2010-07-21, 08:44 | #26 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Cytat:
Nooo, obstawiam, że "moje" gniotłyby do skutkudl a dobra dziecka of course. Mnie nawet przy wypisie chciała jedna gnieść, ale już się wycwaniłam - ubrałam się wyjsciowo, a dziecko po jedzonko posłałam z mężem - jemu nie odmówiła, później jak odwiozła dziecko to już wyciągała faszystka jedna łapy "proszę pokazać piersi" a tu zonk, bo ja w golfieJak wspaniale było stamtąd pójść do domku... A 4 dni później mały złapał cycka A w temacie wątku, to na razie opierniczu nie było, lekarka świetna (1szczepienie), ale ja już widzę, że u lekarza z dzieckiem to jakaś taka wystrachana i kołowata jestem - właśnie tak się poczułam jak po porodzie w szpitalu... Mam nadzieję, ze mi przejdzie, uf, bo w końcu muszę być bojowa i walczyć jak będzie trzeba... |
|
2010-07-21, 08:46 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: opiernicz od lekarza
oj Iza, poród przynajmniej sn w moim wykonaniu to doświadczenie, w trakcie którego pozbywasz się wszelkiej prywatności. Było mi tak gorąco, że najchętniej latałabym goła po porodówce i faktycznie niemal się rozebrałam. Każą Ci siadać na badanie skurcz czy nie skurcz (tu akurat olewałam i nie siadałam w skurczu), manipulują między nogami czy to masując szyjkę, czy przebijając Ci pęcherz płodowy.
Co do piersi, to z moich po porodzie tez niewiele ciekło, tylko z lewej była kropelka przy mocnym ucisku, z prawej nic kompletnie, więc przystawiłam znękanego ssaka do lewej i wystymulował. A w temacie to niewiele dostaję opierdzielu, bo rzadko chodzę do lekarzy i generalnie nie lubię, może dlatego że sama nim jestem. Dostałam w trakcie masowania szyjki coś w tym rodzaju - "czemu Pani tak krzyczy", to powiedziałam spokojnie, że pierwszy raz rodze i cholernie mnie boli. Drugi raz na obchodzie noworodkowym - lekarz do swojej pielęgniarki, by rozebrała małego, a ona do mnie, czemu go nie przygotowałam (czy coś w rodzaju, że to mama powinna rozbierać), to ja odpowiedziałam, że nie ma sprawy , mogę rozebrać, po prostu nie wiedziałam, że ma być rozebrany. Tym bardziej, że taki obchód był jeden raz w trakcie pobytu........ |
2010-07-21, 09:51 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Oolong, ale też z racji zawodu chociaż po części nie jesteś zależna od lekarzy Zakładam, że podstawowa opieka medyczna noworodka nie jest ci obca A wiele młodych (w sensie stażu) mam na pewno ma mroczki przed oczami, gdy tylko dziecię kichnie
Wczoraj znów w przychodni byłam na ważeniu, i jednak muszę przyznać, że moje dziecię sprawę traktowania przez pielęgniarki i lekarzy załatwia koncertowo Wytrzeszczy swoje wielkie oczyska i już wszystkich ma w garści Za każdym razem słyszę: ojej, ale ona rozumnie patrzy, a jakie ma oczy duuuże! Puchnę, puchnę |
2010-07-21, 11:00 | #29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 452
|
Dot.: opiernicz od lekarza
Szajajaba (swoją drogą zawsze myślałam że Szajabaja) ślicznie śpiewasz.
|
2010-07-21, 13:14 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: opiernicz od lekarza
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20819617]Oolong, ale też z racji zawodu chociaż po części nie jesteś zależna od lekarzy Zakładam, że podstawowa opieka medyczna noworodka nie jest ci obca A wiele młodych (w sensie stażu) mam na pewno ma mroczki przed oczami, gdy tylko dziecię kichnie
Wczoraj znów w przychodni byłam na ważeniu, i jednak muszę przyznać, że moje dziecię sprawę traktowania przez pielęgniarki i lekarzy załatwia koncertowo Wytrzeszczy swoje wielkie oczyska i już wszystkich ma w garści Za każdym razem słyszę: ojej, ale ona rozumnie patrzy, a jakie ma oczy duuuże! Puchnę, puchnę [/QUOTE] niestety kwestie noworodków i generalnie dzieci są mi raczej obce myślę, że wiele z Was jak się obczyta w necie, wie więcej ode mnie ale mam mamę w zanadrzu i generalnie staram się nie panikować i trochę olewam, tak jak i swoje zdrowie, co jest może niezbyt dobre |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:46.