Poradnia rodzinna

[tygrysia]

Blacky, ja byłam w poradni w Raszynie. Niestety nie mogę odszukać telefonu do Tej Pani, ale to chyba jest to: http://www.swszczepan.pl/poradnia-rodzinna.html.
Mieliśmy jedno spotkanie, godzinne z Tą Panią, tylko musiałam przyjść z pomiarami temperatury. Pani bardzo miła, wszystko z nami omówiła, odpowiadała na pytania - bardzo dobrze odebrałam to spotkanie.

[Blacky]

Bardzo, bardzo dziękuję! Zaraz tam zerknę.

[stokroteczka777]

Napisane przez Blacky

Moja parafia nie ma poradni, muszę więc poszukać gdzieś indziej. Przyłączam się więc do pytania o dobrą poradnie w Warszawie.

Jestem praktykującą katoliczką, ale biorę tabletki. Już tu było wspomniane, że nauka Kościoła to nie dogmaty i zmienia się z czasem. Czyściec wymyślono dosyć niedawno. Zachęcam do zapoznania się z poniższym artykułem, a dla naprawdę zainteresowanych poszukania głębiej, jak wyglądały i wyglądają dyskusje w Kościele na temat antykoncepcji.

http://wyborcza.pl/1,75515,5752125,A...i_Kosciol.html

Chcę iść do poradni, w której można porozmawiać, a nie zostać nazwanym grzesznikiem i wysłanym do domu z nakazem modlenia się za swoją duszę... Zwłaszcza, że mój TŻ nie jest praktykujący, ma niejasny stosunek do wiary i Kościoła - nie chciałabym, żeby te nauki odepchnęły go od czegoś, co ja uważam za ważne.

Witam. Wybraliście super datę My ślubowaliśmy 22,09,2010. Była cudna słoneczna pogoda i jest to ostatni dzień kalendarzowego lata Życzę dużo szczęścia i dużo miłości

[whatever91]

W moim przypadku wizyta w poradni trwała ok minuty.
bardzo miła z początku Pani z poradni miała mi wyjaśnić o co chodzi w NPR, ale jak sie przyznałam że biorę tabletki to spojrzała z góry, stwierdzila że nie ma o czym ze mną rozmawiać i wyrzuciła mnie z pokoju, a tż powiedziala na pożgegnanie że zostanie młodym wdowcem

[iwoncia8]

Bardzo profesjonalne podejście do sprawy. Współczuje.

[kruszynka1985]

Napisane przez whatever91

W moim przypadku wizyta w poradni trwała ok minuty.
bardzo miła z początku Pani z poradni miała mi wyjaśnić o co chodzi w NPR, ale jak sie przyznałam że biorę tabletki to spojrzała z góry, stwierdzila że nie ma o czym ze mną rozmawiać i wyrzuciła mnie z pokoju, a tż powiedziala na pożgegnanie że zostanie młodym wdowcem

wspólczuje

My juz na szczescie po tych wszystkich naukach i poradniach ale ile bredni sie nasluchalam to szkoda gadac. Malzenstwo które prowadzilo poradnie było nawiedzone. a jak sie dowiedzieli ze jestem po medycynie to juz kompletnie spokoju nie mialam (bo moj TZ sie im przyznal).

[Cykaneczka]

Przepraszam, że odkopuję stary wątek
Ale mam wątpliwość. Kilka lat temu przeszłam już kurs przedmałżeński. Prowadzony był w kościele przez księdza, i na zakończenie dostałam dyplom jego ukończenia. I teraz moje pytanko - jak to się ma do wizyt w poradni rodzinnej? Czy mimo wszystko muszę tam iść, i będą prowadzone normalne wykłady?

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

i jeszcze jedno mi się przypomniało. Czy potrzebuję jakiegoś specjalnego skierowania do tej poradni, czy mogę wybrać sobie jaką chcę i po prostu tam iść?

[pala813]

Napisane przez Cykaneczka

Przepraszam, że odkopuję stary wątek
Ale mam wątpliwość. Kilka lat temu przeszłam już kurs przedmałżeński. Prowadzony był w kościele przez księdza, i na zakończenie dostałam dyplom jego ukończenia. I teraz moje pytanko - jak to się ma do wizyt w poradni rodzinnej? Czy mimo wszystko muszę tam iść, i będą prowadzone normalne wykłady?

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

i jeszcze jedno mi się przypomniało. Czy potrzebuję jakiegoś specjalnego skierowania do tej poradni, czy mogę wybrać sobie jaką chcę i po prostu tam iść?

podbinam sie pod pytanie moze ktos nas zauważy

[inecita]

Ja uczestniczyłam w naukach weekendowych prowadzonych przez księży Pallotynów z Kutna w Warszawie na Skaryszewskiej, gdzie dowiedziałam się min. że:
"po dzieciątku w każdym kątku" ale dzieci należy regularnie bić, bo inne kary są nieskuteczne, a z dzieci wyrosną narkomani, chociaż ksiądz ze śmiechem opowiadał o znajomym który nie bił dziecka, ale za to wsadzał chłopcu pokrzywę w majtki - ha ha ha - nieprawdaż?

- to normalne że mąż zmienia koszulę raz na trzy dni i czasem się nie wykąpie, więc drogie panie nie spodziewajcie się cudów - tacy są mężczyźni

- jak być dobrą żoną - "zadaj sobie pytanie czy kochasz przyszłego męża bardziej niż swoich rodziców a w przyszłości swoje dzieci?" - jeśli masz wątpliwości, znaczy, że jesteś nieprzygotowana do sakramentu

inne porady dla dobrych żon: "dbaj o siebie" - ten slajd ksiądz rozwinął opowieścią o tym, żeby się nie spaść po ślubie. Kolejny podpunkt za to: "nie wydawaj pieniędzy na dobra luksusowe dla zaspokojenia własnych kaprysów".
Gdy idziesz z mężem po centrum handlowym a jemu wyrwie się "ale laska" na widok innej kobiety nie denerwuj się - wiedz, że to normalne, bo mężczyźni to wzrokowcy i muszą patrzeć się lubieżnie na kobiety bo taka jest ich natura, wówczas powinnaś ścisnąć męża mocniej za rękę i przytulić się, a w domu pokazać mu, że jesteś od niej lepsza.

Były też szerokie wywody o tym, że mąż ma dużą szansę zostać alkoholikiem (żebyśmy się nie zdziwiły zatem po ślubie), a już na pewno nim zostanie jeśli po kilku latach żona zamiast uśmiechem i ciepłym obiadem witać go będzie prośbą o poodkurzanie. Wtedy zacznie uciekać z kolegami na piwo.

Jak być dobrym mężem - nigdy nie ściągaj obrączki, chyba że z racji zawodu grozi to obcięciem palca, zdjęcie obrączki = zdrada; kupuj żonie kwiatek bez okazji a wszystko będzie dobrze

Generalnie kobieta siedzi w domu, nie pracuje, ale za to facet to tępe zwierzę szukające jedynie seksu, pożywienia i odurzenia alkoholowego a małżeństwo polega na tym, że jakoś trzeba wytrzymać i nie rozwieść się, a można to osiągnąć jeśli kobieta w swym sprycie nauczy się tym australopitekiem manipulować dla swoich celów. I wszyscy będą wówczas zadowoleni. Było też sporo straszenia piekłem i innymi karami za bezbożność (jedną z nich jest min. choroba Alzheimera, a także ślepota).

Po tym nastąpiła część pielęgniarki - polegała w dużej mierze na prezentacji komputerka owulacyjnego, które za jedyne 2000 można kupić tu i tu a na nazwisko prowadzącej jest 10% zniżki. Broń Boże nie kupujcie na allegro!

Za przyjemność weekendową zapłaciliśmy 180 zł od pary. Można było za 50 zł dokupić 3h poradni małżeńskiej ale wymiękliśmy.

Jeśli ktoś może mi polecić poradnię w Warszawie będę wdzięczna!!!

[misiadelko]

Napisane przez inecita

Ja uczestniczyłam w naukach weekendowych prowadzonych przez księży Pallotynów z Kutna w Warszawie na Skaryszewskiej, gdzie dowiedziałam się min. że:
"po dzieciątku w każdym kątku" ale dzieci należy regularnie bić, bo inne kary są nieskuteczne, a z dzieci wyrosną narkomani, chociaż ksiądz ze śmiechem opowiadał o znajomym który nie bił dziecka, ale za to wsadzał chłopcu pokrzywę w majtki - ha ha ha - nieprawdaż?

- to normalne że mąż zmienia koszulę raz na trzy dni i czasem się nie wykąpie, więc drogie panie nie spodziewajcie się cudów - tacy są mężczyźni

- jak być dobrą żoną - "zadaj sobie pytanie czy kochasz przyszłego męża bardziej niż swoich rodziców a w przyszłości swoje dzieci?" - jeśli masz wątpliwości, znaczy, że jesteś nieprzygotowana do sakramentu

inne porady dla dobrych żon: "dbaj o siebie" - ten slajd ksiądz rozwinął opowieścią o tym, żeby się nie spaść po ślubie. Kolejny podpunkt za to: "nie wydawaj pieniędzy na dobra luksusowe dla zaspokojenia własnych kaprysów".
Gdy idziesz z mężem po centrum handlowym a jemu wyrwie się "ale laska" na widok innej kobiety nie denerwuj się - wiedz, że to normalne, bo mężczyźni to wzrokowcy i muszą patrzeć się lubieżnie na kobiety bo taka jest ich natura, wówczas powinnaś ścisnąć męża mocniej za rękę i przytulić się, a w domu pokazać mu, że jesteś od niej lepsza.

Były też szerokie wywody o tym, że mąż ma dużą szansę zostać alkoholikiem (żebyśmy się nie zdziwiły zatem po ślubie), a już na pewno nim zostanie jeśli po kilku latach żona zamiast uśmiechem i ciepłym obiadem witać go będzie prośbą o poodkurzanie. Wtedy zacznie uciekać z kolegami na piwo.

Jak być dobrym mężem - nigdy nie ściągaj obrączki, chyba że z racji zawodu grozi to obcięciem palca, zdjęcie obrączki = zdrada; kupuj żonie kwiatek bez okazji a wszystko będzie dobrze

Generalnie kobieta siedzi w domu, nie pracuje, ale za to facet to tępe zwierzę szukające jedynie seksu, pożywienia i odurzenia alkoholowego a małżeństwo polega na tym, że jakoś trzeba wytrzymać i nie rozwieść się, a można to osiągnąć jeśli kobieta w swym sprycie nauczy się tym australopitekiem manipulować dla swoich celów. I wszyscy będą wówczas zadowoleni. Było też sporo straszenia piekłem i innymi karami za bezbożność (jedną z nich jest min. choroba Alzheimera, a także ślepota).

Po tym nastąpiła część pielęgniarki - polegała w dużej mierze na prezentacji komputerka owulacyjnego, które za jedyne 2000 można kupić tu i tu a na nazwisko prowadzącej jest 10% zniżki. Broń Boże nie kupujcie na allegro!

Za przyjemność weekendową zapłaciliśmy 180 zł od pary. Można było za 50 zł dokupić 3h poradni małżeńskiej ale wymiękliśmy.

Jeśli ktoś może mi polecić poradnię w Warszawie będę wdzięczna!!!

Ale przygody Ale gdybym była na Twoim miejscu to nie byłoby mi do śmiechu

[inecita]

W Warszawie polecam poradnię w kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny na ul. Przyrynek. Chodzę do Pani Marii Józefowicz, są to 2 lub 3 spotkania, raz w miesiącu. Podejście normalne - tzn. trzeba prowadzić przez miesiąc kalendarzyk, ale Pani jest OK, przedstawia naturalne metody jako alternatywę proponowaną przez Kościół a nie jako jedyną słuszną metodę, podkreśla jej zalety, ale informuje też uczciwie o niedoskonałościach, nie przepytuje ze stosowanych do tej pory metod, nie przyczepia się, nie krytykuje, nie rozmawia o prywatnych sprawach. Robi co do niej należy i mnie osobiście taki sposób odpowiada. Przynajmniej jak do tej pory, przede mną jeszcze jedno spotkanie ale nie sądzę by jej podejście nagle się zmieniło.

[oj_tam]

Polecam poradnię u Dominikanów(ul. Dominikańska 2), a zwłaszcza Pana, który przyjmuje w poniedziałki, gdyż skupiał się nie na NPR, a na trudach życia małżeńskiego (a wie, co mówi, bo jest żonaty już 30 lat).

[MiciaKicia]

Dziewczyny!!!
Potrzebuję Waszej pomocy
Pochodzę ze Śląska i tam też jest ślub ale mieszkam obecnie we Wrocławiu no i tutaj chcę zrobić poradnię bo nie będę jechała 200km do mojegoi Kościoła jeśli tu też mogę zrobić... I stąd też moje pytanie:
Gdzie we Wrocławiu moge odbyć spotkanie w poradni rodzinnej? Nauki już zrobiłam w swoim kościele. Została poradnia i dzień skupienia. Dzień skupienia chyba też zrobię we Wrocławiu ponieważ w moim kościele data pokrywa się z zajęciami na uczelni i też nie pojadę..

Czy w każdej poradni trzeba robić wykres/kalendarzyk? Jestem w ciąży i wiem, że taki wykres mi nie wyjdzie tak jak ma wyjść... Jest jakaś poradnia gdzie przymykają oko czyli podpisuję 2 spotkania za jednym razem? No bo co to za kalendarzyk, który będę musiała przerysować z książki.. to się mija z celem.

Będę bardzo wdzięczna za wszelkie namiary. Poradnię wypada zrobić już teraz bo do slubu 2 miesiące

[Dzagson]

Napisane przez inecita

Ja uczestniczyłam w naukach weekendowych prowadzonych przez księży Pallotynów z Kutna w Warszawie na Skaryszewskiej, gdzie dowiedziałam się min. że:
"po dzieciątku w każdym kątku" ale dzieci należy regularnie bić, bo inne kary są nieskuteczne, a z dzieci wyrosną narkomani, chociaż ksiądz ze śmiechem opowiadał o znajomym który nie bił dziecka, ale za to wsadzał chłopcu pokrzywę w majtki - ha ha ha - nieprawdaż?

- to normalne że mąż zmienia koszulę raz na trzy dni i czasem się nie wykąpie, więc drogie panie nie spodziewajcie się cudów - tacy są mężczyźni

- jak być dobrą żoną - "zadaj sobie pytanie czy kochasz przyszłego męża bardziej niż swoich rodziców a w przyszłości swoje dzieci?" - jeśli masz wątpliwości, znaczy, że jesteś nieprzygotowana do sakramentu

inne porady dla dobrych żon: "dbaj o siebie" - ten slajd ksiądz rozwinął opowieścią o tym, żeby się nie spaść po ślubie. Kolejny podpunkt za to: "nie wydawaj pieniędzy na dobra luksusowe dla zaspokojenia własnych kaprysów".
Gdy idziesz z mężem po centrum handlowym a jemu wyrwie się "ale laska" na widok innej kobiety nie denerwuj się - wiedz, że to normalne, bo mężczyźni to wzrokowcy i muszą patrzeć się lubieżnie na kobiety bo taka jest ich natura, wówczas powinnaś ścisnąć męża mocniej za rękę i przytulić się, a w domu pokazać mu, że jesteś od niej lepsza.

Były też szerokie wywody o tym, że mąż ma dużą szansę zostać alkoholikiem (żebyśmy się nie zdziwiły zatem po ślubie), a już na pewno nim zostanie jeśli po kilku latach żona zamiast uśmiechem i ciepłym obiadem witać go będzie prośbą o poodkurzanie. Wtedy zacznie uciekać z kolegami na piwo.

Jak być dobrym mężem - nigdy nie ściągaj obrączki, chyba że z racji zawodu grozi to obcięciem palca, zdjęcie obrączki = zdrada; kupuj żonie kwiatek bez okazji a wszystko będzie dobrze

Generalnie kobieta siedzi w domu, nie pracuje, ale za to facet to tępe zwierzę szukające jedynie seksu, pożywienia i odurzenia alkoholowego a małżeństwo polega na tym, że jakoś trzeba wytrzymać i nie rozwieść się, a można to osiągnąć jeśli kobieta w swym sprycie nauczy się tym australopitekiem manipulować dla swoich celów. I wszyscy będą wówczas zadowoleni. Było też sporo straszenia piekłem i innymi karami za bezbożność (jedną z nich jest min. choroba Alzheimera, a także ślepota).

Po tym nastąpiła część pielęgniarki - polegała w dużej mierze na prezentacji komputerka owulacyjnego, które za jedyne 2000 można kupić tu i tu a na nazwisko prowadzącej jest 10% zniżki. Broń Boże nie kupujcie na allegro!

Za przyjemność weekendową zapłaciliśmy 180 zł od pary. Można było za 50 zł dokupić 3h poradni małżeńskiej ale wymiękliśmy.

Jeśli ktoś może mi polecić poradnię w Warszawie będę wdzięczna!!!

Z tym zadaniem sobie pytania czy kochasz przyszłego męża etc. to moja rację. Ja teraz jestem na studiach które mają mi umożliwić pracę w poradni i na każdym z przedmiotów które przygotowują do zawodu pojawia się kwestia miłości. Jeśli chodzi o rodziców, to trzeba pamiętać że zakładasz przed małżeństwo nową rodzinę i jeśli miłość do rodziców jest ważniejsza niż do partnera to może być tak że będą się wtrącać, małżeństwo stanie się zależne od rodziców którejś ze stron. Mogą też pojawiać się kłótnie z partnerem "bo Twoi rodzice są ważniejsi". Więc na pewno nie chodziło im o zdrową miłość do rodziców. A co do tej do partnera, to właśnie on ma być najważniejszy- on dla niej, ona dla niego- dlatego że tworzą swoją intymną przestrzeń, później pojawia się dziecko i przez ok. 20 lat żyją dzieckiem. To ono jest najważniejsze, kiedy odchodzi (np wyjeżdża na studia) małżeństwo przeżywa kryzys, bo zostają sami. Nie wiedzą jak ze sobą rozmawiać, to dziecko było ich wspólnym celem przez 20 lat a nagle go nie ma. Wiele małżeństw decyduje się na rozwód w tym okresie.
Co do reszty to współczuję słuchania tych głupot, ale tak jest jak się nie przemyśli pewnych rzeczy... Na przyszłość proponuję abyście zerknęły kto będzie prowadził takie zajęcia (jaka wspólnota- jakie jej cele przyświecają) może to pomoże w uniknięciu takich sytuacji.

[Blacky]

Napisane przez inecita

Ja uczestniczyłam w naukach weekendowych prowadzonych przez księży Pallotynów z Kutna w Warszawie na Skaryszewskiej

Byłam na tych naukach na początku czerwca i mam zupełnie inne wrażenia. Ksiądz był przesympatyczny, tak samo Pani z poradni. Co prawda dało się wyczuć patriarchat, ale bez przesady. O większości rzeczy ksiądz sobie żartował - np. z tym nie myciem się. Mnie rozwalił tekst, żeby do mężczyzny nie wypowiadać na raz zbyt dużo słów, bo nie zrozumie lub nie zapamięta.

Wykupiliśmy nauki za 50zł - zaliczone na jednym spotkaniu, na którym kobitka nam powiedziała gdzie możemy poczytać o metodzie tego profesora, a rozmawiała z nami o tym jak się czujemy w narzeczeństwie, czy wynieśliśmy coś z nauk i powiedziała coś, co mnie bardzo pokrzepiło, bo odnosiło się dokładnie do mojej sytuacji.

Ani ksiądz ani Pani z poradni nie byli potępiający czy każący - raczej tacy do serca przytul. Ja byłam zachwycona. A jakie przyjemne msze dla dzieci są odprawiane w tym kościele na Skaryszewskiej.

Wyżej napisane są moje obawy, ale w ogóle się nie spełniły. Nauki i poradnia były super. Mimo, że weekendowe - to poruszyły i mnie i mojego narzeczonego. Nie ma co iść na katolickie nauki z nadzieją, że ktoś będzie nam mówił rzeczy sprzeczne z nauką kościoła - bez przesady.

[Looloo]

Mam już za sobą wizyty w poradni rodzinnej i mogę szczerze polecić panią Beatę Chojnacką w parafii Św Zygmunta na Bielanach (Warszawa). Przyjmuje w poniedziałki po południu (po wcześniejszym umówieniu się - telefon dostęny na stronie internetowej parafii).
Spodziewałam się konieczności prowadzenia kalendarzyka, obserwacji, obowiązkowych trzech spotkań itp. A okazało się, że spotkanie trwało ok 30 minut, byliśmy na min w 4 pary na raz. Pani Beata opowiedziała o naturalnych metodach planowania rodziny i zapytała, która z pań ma ochotę się obserwować. Jak jej powiedziałam, że raczej nie zamierzam stosować tej metody, to bez problemu podpisała nam zaświadczenie i skończyło się na jednej wizycie.

[JJPILK]

Witam Wszystkich!
Polecam poradnię rodzinną na Wilanowie - przy kościele św. Anny - ul. Kolegaicka 1.
Byliśmy tam niedawno na naukach - 2 ktortkie spotkania po 15 min i sprawa załatwiona - bez zapisów, bez kalendarzyków, bez zbednych pytań. Naprawdę polecam! Miła starsza Pani to prowadzi - załatwia sprawę szybko i bez problemu.
Pozdrawiam!

[Paulettee]

A ja mam małe pytanie. Na ile przed ślubem powinno pójść się do poradni? Czy jest jakaś ważność tego zaświadczenia? Nic nie wiem na ten temat i nie wiem czy teraz zgłosić się do poradni (a zostało 9 miesięcy do ślubu) czy jednak trzeba przed ślubem?
Z góry dziękuję

[Dzagson]

Szczerze powiedziawszy w Kościele jest tak że każdy ksiądz jak chce tak robi. Jeśli przejrzysz sobie jakieś encykliki czy wytyczne czy inne dokumenty kościelne to zauważysz że tam się "zaleca", "nawołuje się", "prosi" duchownych o to czy tamto. Tak jest też z poradnią. Przykład: jest określona liczba godzin przygotowania dalszego i bliższego do małżeństwa (co się dzieje też między innymi w szkołach na religii) ale moja znajoma nie miała żadnego przygotowania które najczęściej w szkole można odebrać - totalnie nic - wyjechała do Niemiec a na miesiąc przed ślubem wróciła ze swoim facetem żeby właśnie wszystko ogarnąć i ksiądz nie robił żadnych problemów. Jeśli dacie na zapowiedzi zapytajcie księdza jak to będzie u Was wyglądało. Ze swojej strony dodam tylko że gratuluje i życzę szczęścia

[filia_]

Napisane przez Paulettee

A ja mam małe pytanie. Na ile przed ślubem powinno pójść się do poradni? Czy jest jakaś ważność tego zaświadczenia? Nic nie wiem na ten temat i nie wiem czy teraz zgłosić się do poradni (a zostało 9 miesięcy do ślubu) czy jednak trzeba przed ślubem?
Z góry dziękuję

takie zaświadczenie nie ma terminu ważności, jedynie są czasem niedoinformowani księża lub/i prowadzący takie spotkania którzy wprowadzają w błąd mówiąc, że jednak ten termin ważności jest albo żeby przyjść później bo teraz to za wcześnie
jak na spisywanie protokołu przyniesiecie juz wszystkie zaświadczenia to ksiądz się raczej ucieszy niż będzie miał jakiekolwiek pretensje, no chyba, że jest jakiś "wybitny" i ma jakieś "swoje" poglądy
podsumowując: najlepiej pójść jak najwcześniej, szczególnie, że jesienią są "pustki" w poradniach a na wiosne wszyscy sobie przypominają i robią się kolejki
jak chce się być spokojnym to mozna przy najbliższej okazji podpytac proboszcza czy ma jakies swoje wytyczne onośnie czasu pójścia do poradni
jak mu będzie wszystko jedno to lepiej pójść wcześniej

[nata91]

Cześć widzę, że dawno tu nikt nie pisał... Bardzo potrzebuję Waszej pomocy. Gdzie w Krakowie bądź okolicy jest jakaś poradnia rodzinna, gdzie nie będziemy słuchać tych wszystkich strasznych rzeczy, które dziewczyny wyżej opisywały.. ?? Możecie polecić jakąś poradnię gdzie przebiegnie to szybko i bezinwazyjnie dla naszej psychiki?

Będę baaaardzo wdzięczna!!

[agusia1308]

Również szukam przystępnej poradni w Krakowie może ktoś cos podpowie

[wojciechPVB]

To ja tez sie podepne

slyszalem ale nie moge znalezc - gdzie w Krakowie lub okolicach - temat poradni narzeczenskiej zalatwic jedna wizyta- wiem ze za odpowiednia ofiare mozna to zalatwic. W normalnym trybie albo nie ma terminow zeby sie umowic - albo jest taka kolejka ze sie odechciewa - a na koncu nie przyjmuja - moze byc nawet do 100km od Krakowa.

[martylia56]

Cześć wszystkim Czy są tu osoby, od których wymagało się wykresów a co za ty idzie obserwacji siebie? jestem przed ostatnim koszmarnym spotkaniem z nawiedzoną do granic możliwości babką i bardzo liczę na czyjeś wsparcie. Czy jest tu ktoś, kto pomoże przez te przejść? ma jakieś materiały uzupełnione? HELP ME ;(