2006-04-29, 22:01 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Moje gotowanie to jest zawsze porażka
Raz chciałam zrobić ciasto z paczki - niby banalne, coś jak kopiec kreta, ale nie pamiętam, które to było. W środku dwie torebki. Biorę pierwszą z brzegu - "masa" chyba była podpisana - ale ja chciałam najpierw zrobić spód, czyli ciasto. To biorę drugą, dodaje pół kostki margaryny... mieszam, mieszam.. a to taka breja biała. No co jest? To z mamą ucieramy jakoś, mieszamy, a to nic... To może dolać wody? To dolewamy, a to taka biała papka. Patrzę na torebkę, którą wzięłam, a tam napis "krem" Mama lubi robić czasem pasztet. No wiecie. Mieli mięso, potem smaży, a potem znowu mieli i do pieca. Tym razem zapomniała usmażyć. Surowe mięso wrzuciła do piekarnika (nie wiem jakim cudem). Wyszło coś jak konserwa dla psów... Na wielkanoc robiłam ciasto z przepisu z Wizażu. Coś dla totalnych amatorów. Robiłam je 4 razy, dzień po dniu. Wszystkie poszły do śmieci. Brak talentu
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru |
2006-04-29, 23:04 | #32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 997
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
He he Kuchnia to prawdziwe miejsce akcji
Mi się zdarzyło (kilkakrotnie z resztą) zrobić kisiel na mleku i budyń na wodzie...nie polecam Często też bywa że wsypuje kakao do herbaty... Nic poważniejszego na razie nie pamiętam...Ale jak cosik mi się przypomni to tu wróce. Pozdrowionka!
__________________
Mrrrrrrrrrrrrrrau!
Licencjat zdany wakacje Mrrrrrrrrrrrrrrau! |
2006-04-30, 10:20 | #33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 449
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Cytat:
__________________
O nadziejo przedziwna... |
|
2006-05-02, 07:18 | #34 |
Zakorzenienie
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
nie przypominam sobie jakiś bardzo śmiesznych wpadek
oprócz tego ze wyjmując wcześniej jajka przed pieczeniem ciasta, podpieram je zazwyczaj zeszytem gdzie mam przepisy żeby się nie sturlały a że czesto po ten zeszyt sięgam, bo przecież reszte składników musze przygotować, słyszę zazwyczaj jedno klaps, ale nic rozglądam się po kuchni, ale nic nie widze, a tu drugie, trzecie klaps a tu wszystkie jajka na podłodze ostatnio też robiłam 5 ciast w jeden weekend, ostatnego dnia, już padałam na twarz, przekładałam ciasta, wszystkie miałam jeszcze dekorowac rano, a że niespodziewanie wpadli do rodziców goście, to oczywiście dzieło musiałam szybko kończyć żeby ich czymś poczęstować, a że byłam zmęczona, a wszystko w półkach poprzewracane, na innych miejscach, wzięłam sitko do cukru pudru żeby Karpatkę posypać, nasypałam sobie dużo, ale wydaje mi się dziwny ten proszek, bo cukier jakiś inny był, patrze a tu skrobia ziemniaczana, a tu już prawie 1/4 pieknej pulchnej karpatki posypana, duża blacha, z podwójnym kremem, jak to Wizażanka, nie miałam co z tym zrobić, pobiegłam do pokoju nowy pędzel do pudru w łapę i sprzątnęłam z ciasta myślałam jeszcze o wzięciu w te misje odkurzacza, ale pedzel świetnie sobie z tym poradził dobrze że akcja przebiegła sprawnie i szybko, bo ładnie się wszystko zmiotło i nie czuc było skrobii
__________________
Świat w moich oczach nie mieni się tysiącem barw, ale za to pięknie pachnie.
http://bluegirl-ewa.blogspot.com/ |
2006-05-03, 20:27 | #35 |
Ordnung muss sein!
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 172
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
kiedys znajoma mojej mamy gotowala zupe pomidorowa i jak juz byla gotowa to wrzucila do srodka suchy,makaron zeby go w niej ugotowac.Nalala do talerzy a w oczkach tluszczu plywaly...male biale robaczki!!!
Nawet ladne byly-z czarnymi glowkami. Najsmutniejsze bylo to ze wszyscy byli glodni jak dziki a musieli zadowolic sie kanapkami. |
2006-05-04, 13:13 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
będąc z męzem u teściów chciałam upiec jakies pycha ciasto. biszkopt. Przepis-pewniak. Do tego po upieczeniu ciasta przygotowuje sie galaretkę i gdy zaczyna tężec dodaje się ją do śnieżki.
Masę na biszkopt wyrobiłam tak jak powinno być, blachę wyłozylam folią, do pieca w temp. 200 st.C. Gdy po mieszkaniu zaczął rozchodzić się całkiem przyjemny zapach poszłam zajrzeć jak rośnie. Jak je zobaczyłam byłam gotowa się rozryczeć. Wyjęłam je, zwołałam męża i pytam się go, co z tym robimy. Biszkopt miał grubość w porywach do 5 mm. Wpłynął we wszystkie szczelinki. Był twardy, bardzo twardy. Ale słodki! Ważne ze masa się udała a braku biszkopta nikt się nie dopatrzył. Na szczęście następnym razem biszkopt urósł na wysokość blachy
__________________
♥ ♥ ♥ Komentuj. Nie obrażaj. |
2006-05-04, 17:34 | #37 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Cytat:
Posypałam raz całą górę faworków mąką i mama podała je do jedzenia. Dopiero po pewnym czasie wyszło to na jaw. Nikt się nie przyznawał. Mamie też zdarzyło się posypać placek czymś innym niż cukier puder. Wszystkiemu winne to, że pojemniki kuchenne mamy prawie identyczne na mąkę itp. i łatwo się pomylić.
__________________
Korzystaj z czasu póki czas! |
|
2006-05-05, 12:36 | #38 | |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Nie za bardzo udielam się w kuchni, więc wpadek nie miewam.
Chociaż... Zdarzyło mi się pomylić sól ze śmietanką do kawy [są w takich samych słoiczkach] i buraczki z dżemem [jak wyżej]. Mało co rodziny nie potrułam. A co. Cytat:
Biedny pies
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
2006-05-08, 18:06 | #39 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 144
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Cytat:
__________________
"...Nieosiągalność nigdy nie jest kontrargumentem przeciwko ideałowi, gdyż ideały są tylko drogowskazami, nigdy zaś celami..." |
|
2006-05-08, 18:11 | #40 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 144
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Cytat:
Mój rodziciel zaś pomylił wątróbkę z suszonymi gruszkami z kompotu wigilijnego, konsumując te ostatnie z puree ziemniaczanym. Zorientował się dopiero na finiszu
__________________
"...Nieosiągalność nigdy nie jest kontrargumentem przeciwko ideałowi, gdyż ideały są tylko drogowskazami, nigdy zaś celami..." |
|
2006-05-09, 13:34 | #41 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
a co tam....podzielę się swoją wczorajszą wpadką
ponieważ przypadkowe wizyty u mojej siostry często przeradzają się w prawdziwe orgie dla podniebienia, postanowiliśmy z TŻ zrewanżować się- wystosowaliśmy zaproszenie i zabraliśmy się za robienie smakołyków....jednym z dań miały być polędwiczki z pieczarkami, duszone w winie i bulionie. TŻ rozpuszcza kostkę Knorra (w wodzie z czajnika)......miesza, miesza i widzę konsternację na jego twarzy, bo wywar ma paskudny zielony kolor. Próbujemy-obrzydliwe, skwaśniałe,bleee....zdziw ienie,no bo jak kostka rosołowa z datą do 2007 roku może być zepsuta no nic, wylewamy i bierzemy 2 kostkę,tym razem Winiary...ta sama sytuacja-zielony kolor i wstrętny kwaśny smak....No i olśniło mnie....zapomniałam, że chwilę wcześniej wsypałam do czajnika kwasek cytrynowy, co by "gościom" herbatki z kamieniem nie serwować |
2006-05-09, 16:58 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 726
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
C U D O W N E J E S T E S C I E !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!
__________________
|
2006-05-09, 18:59 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 328
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
codziennie rano robię mężowi warzywa na patelnie z indykiem i kaszą kuskus (różne warianty warzywno-smakowe) a młodej daje płatki na śniadanie, któregoś ranka warzywka się smażą wsypałam płatki do miski i lu mleko...na patelnie...na szczęście się zreflektowałam się natychmiast i tylko trochę mleka wylądowało na patelni (nie było komentarzy, że jakoś dziwnie smakowało)
__________________
jestem jaka jestem i taką mnie trzeba kochać Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem Théophile Gauthie |
2006-05-09, 20:15 | #44 |
Podróżniczka
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: P'boro
Wiadomości: 9 398
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Pieklam kiedys ciasto - dodawalam spokojnie wszytskie skladniki - dodalam wszytskie - dodalam owocow, wstawilam do piekarnika. Zaczelam sprzatac i okazalo sie, ze dodalam maki ziemniaczanej Nie bylo rady ciasto sie upieklo i byloby pyszne gdybym nie byla tak roztargniona i dodala wszytsko jak trzeba, ciasto po upieczeniu zostalo na stole i nawet jeden czlonek rodziny w niewiedzy pokusil sie o zjedzenie kawalka - na szczescie szybko sie zreflektowal
|
2006-05-09, 20:17 | #45 |
Rozeznanie
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
ooo zdarzało się... z takich najnowszych to potrafiłam robić galaretkę do torta przez 2,5 godziny i to ciągle tą samą... patrzyłam co jakieś 3 min na nią czy już jest wystarczająco gęsta, nie mogłam się doczekać, a kiedy ją wyjmowałam była za twarda... i tak w kółko - podgrzewanie, tężenie, podgrzewanie... nie mogłam trafić na idealnymoment a bardzo bałam się, żeby nie wsiąknęła do biszkopta... i w końcu wpadłam na szalenie mądry pomysł, twardą galaretkę rozmiksować i zrobiła się przepiękna puszysta z bąbelkami i grudkami... nie pozostało nic jak ponownie rozpuscic... ale w koncu sie udalo
__________________
giganciara "uczę się sztuki życia, hip-hop to mój sensei.." |
2006-05-11, 11:31 | #46 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Wpadka dotyczy mojej Mamy i miała miejcse jakieś 40 lat temu. Otóż:
W podróż poślubną moi rodzice pojechali na wieś do mojej babci. Były akurat żniwa, więc cała "siła robocza" poszła w pole. W domu została tylko moja mama z przykazaniem, że ma ugotować rosół. Na pytanie : gdzie jest mięso? dostała odpowiedź, że biega po podwórku. Należy zaznaczyć, że moja mamusia jest typowym przykładem mieszczucha. Po wielkich trudach upolowała wreszcie kurczaka, obwiązała go sznurkiem, położyła na pieńku i ze łzami w oczach próbowała go zabić. W efekcie przedziabała biedne zwierzę na pół wylewając przy tym morze łez. Jak przebiegał proces gotowania - nie wiem ale efekt końcowy zaskoczył najbardziej babcię (swoją drogą - znakomitą kucharkę). Zupa miała kolor brudnej wody ze ścierki od podłogi. Okazało się, że moja mamusia nie wpadła na pomysł, żeby z biednego zwierzątka wyjąć przed gotowaniem bebechy. Ugotowała ten rosół razem z wnętrznościami kury. Dobrze, że chociaż piór się pozbyła. Do dzisiaj zdaża się nam śmiać z tej opowieści choć mojej mamie nie było wtedy do śmiechu - jak głodna i zmęczona rodzina wróciła z pola z nadzieją na zjedzenie pysznego rosołku. Pozdrawiam |
2006-05-11, 12:00 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 265
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
ahahah własnie przypomniałam sobie jak wybuchły mi ... jajka podczas gotowania oczywiście Historia banalna bo tak sobie sie gotowały kiedy to ja ażeby czekanie szybciej zeszło powędrowałam przed komputer...i tak tam sobie sie prażyły az woda zupełnie wyparowała.W końcu postanowiły mi o sobie przypomnieć wywołując ogromny huk.Niestety mój sprint do kuchni okazał się zupełnie niepotrzebny bo na około kuchenki dały się zauważyć i wyczuć tylko strzępki jajek i skorupek
__________________
|
2006-12-20, 21:13 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Berlin
Wiadomości: 307
|
Kulinarne wpadki
Szukalam i nie znalazlam, aczkolwiek nie jestem pewna czy nie ma takiego watku ( moze sleptota mnie dopadla!). Jakie sa wasze najzabawniejsze kulinarne wpadki? Ja nie bede oryginalna i powiem, ze moja pierwsza zupa smakowala jak kopalnia soli! Ale pocieszam sie faktem, ze u nas to raczej rodzinne, bo pierwsza zupa mojej mamy smakowala ponoc niewiele lepiej
|
2006-12-20, 21:26 | #49 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kulinarne wpadki
__________________
Dyskretnej troski trzeba mi.. |
2006-12-21, 00:31 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 13 215
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Odkopałam troche stary wątek ale warto bo nieźle sie usmiałam .moje wpadki raczej do smiesznych nie należą ale..
Na swoim koncie mam już spalony czajnik, raz zdarzyło mi sie go nastawic bez wody -to juz brutalny efekt mojego rozkojarzenia. Nastepna sytuacja (to juz za czasów wizazu ) postawiłam na gaz patelnie z olejem chciałąm go lekko podgrzać no i poszłam na kompa zapominając o całym świecie.Nagle niepokojący okazał sie dla mnie zapach z kuchni jakaś spalenizna, szybko pobiegłam i własnym oczom nie moglam uwierzyć, na środku patelni pojawił sie ogień na wysokość kilkunastu cm.Toz to dopiero wpadki..
__________________
Zmieniaj swoje życie
|
2006-12-30, 22:20 | #51 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Inowrocław- Clevedon
Wiadomości: 575
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Zabrałyśmy się we 3 za robienie ciasta, moja siostra, mama i ja. Wszystko szło pięknie, więc chwila moment i sruuu do piekarnika. Ciasto w piekarniku, a my zabieramy się za sprzątanie stołu. Naszym oczom ukazuje się nagle nietknięta kostka margaryny.
No tak i tu sprawdza się doskonale przysłowie "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść"
__________________
bo ciastećka ciągną ciemne ciuszki w ciucie na ciurlanie jestem Asia, mam synka Filipa- 05.05.2009 |
2006-12-31, 09:28 | #52 | |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Cytat:
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
|
2007-01-01, 14:21 | #53 |
Rozeznanie
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
moja wpadka też jest ciastowa
daaawno temu robiłam murzynka z pudełka Dr. Oetkera. Ponieważ robiłam je raz w tygodniu, więc poszło mi sprawnie, wstawiłam keksówkę do piekarnika i wtedy pojawiło się to dzwine uczucie, że coś jest nie tak.... przeszłam szybko przez cały przepis i ustaliłam, że nie dodałam proszku do pieczenia... wyszedł idealny blok czekoladopodobny, bo ciasto nie urosło nic a nic dobrze, że ówczesny chłopak był miłośnikiem zakalców. mówiąc wprost był wręcz zachwycony moim dziełem
__________________
płodek |
2007-01-01, 16:39 | #54 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Inowrocław- Clevedon
Wiadomości: 575
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
O rety, mój partner też uwielbia zakalce mojej roboty, hahaha. Kiedyś piernik mi nie wyszedł i TŻ z poważną miną powiedział, że od teraz tylko takie mam robić, bo jemu smakuje.
__________________
bo ciastećka ciągną ciemne ciuszki w ciucie na ciurlanie jestem Asia, mam synka Filipa- 05.05.2009 |
2007-01-01, 16:39 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Dziewczyny , mam prośbe ,czy ktoś zna niemiecki ??? Prosze o przetłumaczenie :
Fertig gebacken. Tiefgefroren. Nur nach auftauen. Vor dem Auftauen Folie und Backscheibe entfernen. Bei Zimmertemperatur ca.5-6 Stunden auftauen oder im Backofen ca.40 minuten bei 150 C erhitzen, danach bei Zimmertemperatur 15 Minuten stehen lassen servieren. Bo nie chiałabym miec wpadki NIEAKTUALNE - juz mam przetłumaczone Na marginesie , ja też uwielbiam zakalce
__________________
WYMIANA Pearl mancera Edytowane przez ROZ-ter-KA Czas edycji: 2007-01-01 o 17:05 |
2007-01-02, 09:41 | #56 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Moja bardzo świeża wpadka - bo sylwestrowa.
Chciałam upiec szarlotkę, taką kilku-warstwową. Ma to wyglądać mniej więcej tak : kruche ciasto na spód, jabłka, na to starte na tarce ciasto, na to piana z białek i na to starte ciemne ciasto. Wszystko poszło zgodnie z planem, wstawiłam do piekarnika, tylko zdziwiłam się bo w przepisie napisali piec ok. 1 godz 15 min. U mnie ciasto się zrumieniło już po ok. 45 minutach, wydawało się upieczone, więc żeby się nie spaliło wyjęłam je z pieca. Następnego dnia rano okazało się, że środkowa warstwa ciasta jest zupełnie surowa. Bardzo chciałam uratować to ciasto, więc ponownie wstawiłam je do pieca (przykryte folią, żeby góra się już nie rumieniła bo byłoby czarne) i dopiekło sie faktycznie, ale pianę szlag trafił. Wyglądało mało apetycznie. Ale w smaku - całkiem, całkiem. |
2007-01-03, 12:39 | #57 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Eh, ja od niedawna ogę powiedziec ze umiem gotowac na poziomie znośnym, ale jeszcze rok temu, kiedy zaczynałam prowadzic swój własny dom, zastanawiałam się czy by nie kupis sobie lampki z napisem AWARIA i założyc nad kuchnią... żeby migała i ostrzegała innych...
|
2007-01-03, 13:09 | #58 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Wpadka mojej mamy: podpaliła zasłonkę w kuchni i wybuchł mały pożar , a tata ma do dzis ślad na nodze jak mu się kawałek tej zasłonki przykleił,
moj ex miał tylko schowac do lodówki gotowy tort i przechylił talerz tak że tort wylądował na ścianie i tylko pies chciał go zlizać, moja koleżanka zrobiła podobnie tyle że prosto na podłogę moj TŻ robił sobie tort i tak mu jakoś krem przy miksowaniu się rozpryskiwał więc wziął ścierkę żeby zakryć miskę po bokach - i w rezultacie wkręciła mu się ta ścierka w mikser i już nie dało się go użyć ponownie. No i standardowo: na kuchni stoją 2 gary i mama prosi wycedż ziemniaki, bierzesz nie patrząc co jest w środku i odcedzasz rosół a ziemniaki a jakże są w wodzie Rózne rzeczy z szafek nad blatem lądują w garnkach Stawiam całego kurczaka na stole, idę do kuchni po ziemniaki, wracam - po kurczaku nie ma śladu, talerz czysty jak nie używany, więc myślę że pewnie wyjęłam sam talerz i szukam kurczaka...a tu pies podejrzanie gruby chodzi i zadowolony... |
2007-01-03, 13:38 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Koszalin
Wiadomości: 311
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
Wpadek w kuchni miałam kilka..ale kto o nich pamięta
Jednak jedna utwkwiła mi w pamięci. Postanowiłam zrobić pyszny obiadek dla tż, no i wymysliłam piersi z kurczaka z ziemniakami i surówkami...proste strasznie i małe prawdopodobiństwo ze nie wyjdzie. Zabieram się za kotlety i okazało się ze nie ma tłuczka no to biore kubek i "okładam" kotlety Zadowolona z siebie i swojej pomysłowości wykonuje kolejne prace..maka, jajko, bułka. Jak juz były gotowe to rozgrzewam olej na patelni i wrzucam swoje kotlety Po smażeniu nakładam na talerz ziemniaki, surówki i moje piękne kotlety. Tz zasiada do obiadu a ja spokojnie zmywam sobie garnki. Zanim skończyłam tż kootleta spałaszował. Myślę sobie ze mu smakował i zabieram sie za swojego. Po przekrojeniu okazało się ze jest surowy w srodku. Zła na siebie pytam się tż czy jego tez był..no i przyznał sie ze był. Ja zła na siebie i jednoczesnie na niego ze mi nie powiedział tylko zjadła pytam sie dlaczego?? On mi odpowiedział, zę widział ze się starałam i nie chciał żeby było mi przykro Musz epowiedzieć ze zrobiło mi sie bardzo miłe, ale od tej pory kotlety zawsze dusze jeszce troszkę pod przykryciem chwilkę O i jak mogłam zapomnieć jak kiedys chciałam równiez zrobić tż karpatke ...4 razy piekłam i żadna nie wyszła Dopiero mi mama uświadomiła ze ciasto należy położyc cieńką jak paier warstwą
__________________
"Myślę że nie tylko makijaż i modna fryzura czynią kobietę piękną. Naprawdę olśniewajaco wygląda kobieta w której oczach widać wiarę w siłę swojej urody oraz madrość żyiowych doświadczeń" SHARON STONE |
2007-01-03, 13:39 | #60 |
Rozeznanie
|
Dot.: wątek kuchennych wpadek
U nas była wersja z rybą. Towarzystwo poszło na spacer zostawiwszy na blacie kuchennym dwa karpie do przyrządzenia na obiad. Karpie zniknęły, mój ojciec, który został w domu był podejrzany o głupi dowcip. Na obiad był makaron. A karpie (a raczej resztki po nich) odnalazły się zakopane za domem przez psa... bardzo zadowolonego psa
__________________
płodek |
Nowe wątki na forum Kuchnia - moje gotowanie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:42.