Zaproszenie na I komunię

[iizabelaa]

Napisane przez anna_wawa

To nie brak szacunku. Wesele to inna impreza, dorosłych ludzi (nawet nieusamodzielnionych) zapraszamy z osobą towarzyszącą (nawet jeśli nie wiemy czy kogokolwiek ma). Chrzciny i Komunia to krótkie imprezy rodzinne (nie zaprasza się osób spoza rodziny jeśli nie są chrzestnymi dziecka).

większej bzdury nie czytałam
a ja byłam na chrzcinach syna mojej najbliższej przyjaciolki, i na komunie tez pewnie pójdę

Napisane przez anna_wawa

Prawie w całości się z Tobą zgadzam princess_m. Prawie, bo uważam, że nie ma nic dziwnego w dopisaniu do zaproszenia rodziców nieusamodzielnionych dzieci. Jeśli chcą być dorosłe to niech tak żyją, jeśli mama daje obiadek i mieszkają w swoim pokoiku u rodziców to bez względu na metrykę dorosłe nie są.

a co zaglądasz w ich rozliczenia finansowe?

czasami dziecko mieszkając w jednym domu z rodzicami ponosi większość kosztów jego utrzymania (tez znam taki przypadek)

żenujące ja bym na pewno na imprezę do takich osób nie przyszła
ktore postanowiły oceniniac moją samodzielność na podstawie tego czy mieszkam wspolnie z rodzicami czy nie

[natetitka]

opiszę na przykładach jak ja zapraszam:
-kuzyna, który ma nawet nie 18 lat a mniej a ma dziewczynę, pytam czy by chciał ją ze sobą zabrać - jeżeli tak - daje osobne zaproszenie, jeżeli nie to wpisuję go z rodzicami,
-kuzyna, który ma nawet już 18 lat, uczy się w szkole średniej/studiuje, nie ma dziewczyny, wpisuję z rodzicami,
-kuzyna, który pracuje, nie ma partnerki zaprosiłabym na oddzielnym zaproszeniu samego,
-kuzyna, który ma narzeczoną bezwzględnie zaprosiłabym na oddzielnym zaproszeniu i koniecznie z narzeczoną,
-osoby w długich, poważnych związkach też zapraszam z partnerami, nieważne jaki mają status związku, mieszkaniowy, finansowy - co mnie do tego.
Ale w mojej rodzinie znam się przeważnie dobrze z tymi wszystkimi osobami, tak się u nas praktykuje. Jeżeli w rodzinie nie zapraszano by mojego chłopaka, narzeczonego, też bym nie zaprosiła pewnie kogoś narzeczonego. Najlepiej porozmawiać z zapraszaną osobą - jeżeli z jakichś względów chce się zapraszać wyłącznie rodzinę to też można przecież sobie zadzwonić do kuzyna, powiedzieć jak sprawa wygląda, że się okraja gości to na pewno zrozumie. Jeszcze niedawno na takie imprezy jak komunia nie prosiło się chłopaków/dziewczyn. Teraz się to zmienia.

[anna_wawa]

Naprawdę to się zmienia? Komunia to święto dziecka, powinno mieć bliskich sobie gości a nie chłopaki/dziewczyny kuzynów, których być może widziało a być może nie. To nie impreza z tańcami rodzinno-przyjacielsko-sąsiedzka jak wesele. Zarówno rodzina (zwłaszcza niewielka) będzie lepiej czuła się bez nieznajomych jak i chłopak/dziewczyna zapewne nie będzie szczęśliwy/a biesiadujących z rodziną do której być może wcale nie zamierza należeć. Partnerzy i narzeczeni chociaż formalnie rodziną nie są to funkcjonują w wielu aspektach jako jej część i olbrzymim nietaktem byłoby pominięcie ich. Jedyny "spotykacz" którego zaprosiłabym to chłopak/dziewczyna dziecka, które ma komunię.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Errata: brata lub siostry dziecka, które ma komunię

[natetitka]

anna_wawa, a wiesz, że ja miałam okazję już być na dwóch komuniach z dj, karaoke, tańcami

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

nie mam pytań..

[anna_wawa]

Natetitka, wiem, że niektórzy robią z pierwszej komunii małe wesele. Ja jednak jestem z frakcji, dla krócej jest to wydarzenie, którego sens i sedno odbywa się w kościele. Uczestniczą w nim bliskie dziecku osoby (nie przyjaciele rodziców, chyba, że są chrzestnymi). Po mszy, która jest długa i kończy się w okolicach południa zaprasza się gości na uroczysty obiad. Nie na imprezę, nie na tańce ani na libację tylko na obiad, którego bohaterem jest dziecko, w którego życiu religijnym coś bardzo ważnego się wydarzyło. W klasie mojej córki są jednak dzieci, które twierdzą, że Komunia to po wyjściu z kościoła super impreza i Wypasione prezenty. Można i tak, ale ja zamierzam po swojemu.

[iizabelaa]

Naprawdę to się zmienia? Komunia to święto dziecka, powinno mieć bliskich sobie gości a nie chłopaki/dziewczyny kuzynów, których być może widziało a być może nie. To nie impreza z tańcami rodzinno-przyjacielsko-sąsiedzka jak wesele.

Tak to się zmienia, ludzie zaczynją żyć po swojemu a nie pod publikę pt musze zaprosic rodzinę.

Ja na ważne dla mnie czy dziecko imprezy zapraszam ludzi z ktorymi mamy kontakt, sa w naszym życiu,
więc mega mnie dziwi konieczność zapraszania rodziny a krytyka zapraszania przyjaciól czy sasiadow.
Dla mnie to takie obłudne.

Dlatego na slub zaprosiłam przyjaciol ktorych regularnie sie spotyka a nie zaprosilam cioci czy kuzynostwa ktorych widze 2 razy w roku.

Więc jeśli zaproszę jakąś z kuzynek corki to tylko taka z ktora mamy kontakt a tym samym bedzie nam znany jej partner.

[anna_wawa]

Iizabelaa, ja przecież pisałam o najbliższych, czyli o bliskiej rodzinie, osobach, które świetnie dziecko zna, lubi i kocha. Partnera ulubionej cioci też zna i lubi, ale partner to co innego niż chłopak/dziewczyna kuzynów. Moja córka jest bardzo zżyta ze swoją siostrą cioteczną (starszą o 12 lat), ale nie mieszka z nią, więc nie widziała każdego, z kim kuzynka się umówiła. Po co zapraszać takiego kolegę/sympatię/chłopaka na uroczystość rodzinną, jeśli nie wiadomo, czy za te 2 miesiące nie będzie już inny? To by dopiero było życie pod publiczkę. Rodziny, którą widuję jedynie z okazji ślubów i pogrzebów, a która nie wie nawet jak ma na imię przyjaciółka mojej córki nie zapraszam na komunię, bo po co? Jestem za stara na to, aby przejmować się czy obcy (nawet jeśli formalnie spokrewnieni) ludzie się obrażą.

[iizabelaa]

Nie każdy ma dobre kontakty nawet z ta najbliższą rodzina, nie każdy ma rodzinę. Nie widzę nic złego w zaproszeniu przyjaciół.

Nie mi oceniać czy moja siostra będzie z facetem 2 miesiące czy 20 lat. Jeśli mam z nią super bliski kontakt, tym samym znam osobę z która się umawia, to dostaje zaproszenie z osoba towarzysząca bo jest osobą dorosłą.
Nie wyobrażam sobie inaczej.

Zapraszanie dorosłej osoby bez partnera jest dla mnie po prostu nie do przyjęcia.

Zresztą nie wiem jaką miarą miała bym wybrać czy ją zaprosić z osoba towarzysząca czy bez, jak jest z facetem 2 lata to juz tak? a jak jest 1,5 roku to jeszcze nie?

[anna_wawa]

Zobacz, proszę post startowy. W swoich wypowiedziach odnoszę się do niego. Mowa w nim o "osobach towarzyszących, których nawet nie znamy", czyli nie o partnerach, tylko właśnie o takich spotykaczach, z którymi ktoś był na randce i może będzie z tego związek a może nie. Nie chodzi o czas tylko o zażyłość. Twoja siostra ma partnera, a nie sympatię, to kolosalna różnica. Czasem związek jest po tygodniu a czasem i po roku trudno go upatrywać. Moja 20 letnia siostrzenica nie ma partnera, nie jest w związku tylko "bada rynek" nic zobowiązującego ani poważnego. Mam nadzieję, że teraz mnie bardziej zrozumiesz.

[karolca]

Gdy mój brat miał komunie, mialam 17 lat i chlopaka od ponad pol roku. Nikomu, nawet mnie nie przeszlo przez mysl, aby go zapraszac.

[iizabelaa]

anna_wawa w pierwszy poście jest pytanie czy osoby pełnoletnie powinno dostać zaproszenie osobne czy z rodzicami
a os. towaryszacych tylko wyrażenie nadzieji ze nie przyjdą

[anna_wawa]

iizabella, ja jak każdy odpowiadam na podstawie własnej sytuacji i doświadczeń.
Z mojej rodziny: siostra i szwagier i ich dzieci (lat: 20, 17, 15, 8). Wszyscy mieszkają razem, dwoje najstarszych ma zmieniających się "randkowiczów" (czyli nie partnerów i nie narzeczonych). Naprawdę któreś z nich powinno się obrazić jeśli dostaną zaproszenie z 6-cioma imionami, a nie oddzielne (a wtedy w jakiej konfiguracji: 5 osób i jedna osoba, 4 +1+1 czy jeszcze inaczej?)?

[iizabelaa]

Ja tez pisze na bazie swoich doswiadczen. Mam siostrę, ktora mieszka z rodzicami, i nie wyobrazam sobie jej zaprosic na jednym na zaproszeniu. Rownie dobrze moglabym pojsc i jej nawymyslać.
I to samo z jej partnerem, jeszcze jakis czas temu co miesiąc innym.

[anna_wawa]

Rozumiem, ale napisz mi, proszę, jak wg Ciebie powinnam zaprosić rodzinę siostry?

[Ingrid80]

Telefonicznie?? Zadzwoń i powiedz ze zapraszasz wszystkich wtedy i wtedy. Proste

[natetitka]

my często telefonicznie zapraszamy wstępnie gości bo wiadomo, że czasem jak się ma spersonalizowane zaproszenia to trochę trwa ich zamówienie. Papierowe zaproszenia dajemy osobiście lub pocztą a goście lepiej by wiedzieli czy szykować się czy nie m.in na jakieś wydatki.

jeszcze w temacie sposobu zapraszania, doboru gości to chyba nie ma takiego jednego, słusznego rozwiązania. Wydaje mi się, że każda rodzina jest inna, to co w jednej uchodzi za normę w innej jest przesadą albo niedopuszczalne. Dla mnie fajne jest zapraszanie z dziewczyna, partnerką. Przeważnie te osoby znamy już bo jest w mojej rodzinie tak że np. jak mój mąż był jeszcze chłopakiem to na imieniny babci czy na święta jeździliśmy razem. Dla nas to już w pewnym sensie członkowie rodziny/przyjaciele/bliscy znajomi. A jeżeli ktoś jest w świeżym związku to taka rodzinna impreza jak komunia jest dla nas okazja by się poznać.

[iizabelaa]

anna jezeli z cala piątka utrzymujecie normalny kontakt to ja bym zaprosila siostrę z męzem z trojka dzieci, i dorosla juz kuzynkę na oddzielnym zaproszeniu

[anna_wawa]

Zadzwoniłam do siostrzenicy z pytaniem, czy chce aby jej chłopak też przyszedł. Usłyszałam, że nie, bo "nie wiadomo jeszcze czy cokolwiek z tego będzie, więc na spotkania rodzinne zbyt wcześnie" oraz "mam się nie wygłupiać z wydzieleniem jej z rodziny oddzielnym zaproszeniem". Dostaną więc wspólne. Każda rodzina jest inna, dobrze jednak gdy (jak w przypadku mojej) poglądy są zbliżone.

[natetitka]

Tak samo bym zrobiła anna_wawa. Jak miałam 19 lat to ciotka tez mnie tak zapytała i podobnie jej odpowiedziałam a kilka lat później z innym chłopakiem (obecnie mężem) już całkiem inaczej było. Chyba w ten sposób najlepiej okazuje się szacunek - dając wybór

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nie cytuje, ale dokładnie tak samo bym pomyślała jak Twoja kuzynka

[sarusina21]

Witam. Mam pytanie a zarazem problem. Od trzech lat nie mieszkam z mamą. Mam siostrę,która w maju idzie do komunii. Od ponad roku mieszkam ze Swoim partnerem. Dzisiaj zadzwoniła matka informując mnie,że dostanę zaproszenie bez Mojego M. bo"wszyscy wyczują,że jest między nami napięta atmosfera i że go nie lubię". Nie wyobrażam Sobie iść na komunię,na którą MUSI mnie zawieźć bo od naszego miejsca zamieszkania do miejsca Komunii nie ma dojazdu.Proszę o pomoc. Czy iść do samego kościoła czy również na przyjęcie?Szczerze to odechciało Mi się w ogóle iść.

[anna_wawa]

Ja w takiej sytuacji poszłabym do kościoła z partnerem, po uroczystości złożylibyśmy bratu życzenia i dali prezent oraz pojechali do domu.
Nie karałabym brata, czyli małego dziecka za fochy jego matki.

[natetitka]

Zrobiłabym chyba tak jak anna_wawa pisze.