Jakiej pracy nigdy byście się nie podjęły?:)

[dryda]

Jakiej pracy nigdy byście się nie podjęły?
I dlaczego?

Co was odstręcza od konkretnych zawodów, prac, lub pracodawców i sprawia, że choćbyście miały zarabiać dużo, to powiecie "zdecydowanie nie".
?

[Dorotti666]

Call center, bo nie widzę siebie w przekonywaniu ludzi do czegoś, zwłaszcza przez telefon.
Duża korporacja, w której jest ciągły wyścig szczurów, nie umiałabym pracować w takim miejscu.

[201611241302]

Call center, to by bylo jak za kare.

[phideaux]

CC, promotor - w ogóle nic związanego z namawianiem ludzi, byciem narażonym na nieprzyjemne reakcje

rozdawanie ulotek - nudne i bezsensowne

[201609062117]

Napisane przez dryda

Co was odstręcza od konkretnych zawodów, prac, lub pracodawców i sprawia, że choćbyście miały zarabiać dużo, to powiecie "zdecydowanie nie".
?

korporacja - z doświadczenia.

z braku predyspozycji i hmm empatii wszelkie prace pedagogiczne oraz te wymagające bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem typu lekarz czy pracownik zakładu pogrzebowego.

[Tutli]

Napisane przez dryda

Jakiej pracy nigdy byście się nie podjęły?
I dlaczego?

Co was odstręcza od konkretnych zawodów, prac, lub pracodawców i sprawia, że choćbyście miały zarabiać dużo, to powiecie "zdecydowanie nie".
?

- wszelkie naciągactwo: CC, reprezentant handlowy itd.
- zawody obrzydliwe i smutne, np. szambonurek, gastrolog, ginekolog, grabarz
- ogólnie praca fizyczna oraz wszelkie prace żmudne, superpowtarzalne, nie wymagające żadnej aktywności intelektualnej

[gottsu]

Tak jak większość:
- call center
- akwizytorstwo
- korporacja
- KFC/Mc Donalds
- część ciężkich prac fizycznych jak np. górnik
- biuro/urząd

[nelciak]

Pracy w mięsnym, rzeźni czy jakimś zakładzie przetwórstwa mięsa

[Sherminka]

babcia klozetowa

[dryda]

Swoją drogą kiedyś pracowałam w call center - rzeźnickie wymogi jeśli chodzi o to ile rozmów dziennie ma sie przeprowadzić, jak długo, ile sprzedaży itd.
Masakra.
Wytrzymałam 3 miesiące i i tak uważam, że byłam bardzo dzielna

[LittleBittle]

Praca, która nie wymaga kreatywności, wpędziłaby mnie w depresję...
Wiem, że nigdy więcej nie podejmę się pracy związanej z namawianiem ludzi do kupna czegoś (w call center wytrzymałam kilka dni...).
No i nigdy nie podjęłabym się prostytucji (bo to obrzydliwe).

[Apelly]

Przedstawiciel handlowy. Nie nadaję się kompletnie do sprzedaży.

[niv_]

Praca kasjera w dużym supermarkecie - praca jak dla mnie bardzo stresująca, w dodatku jest się "wystawionym" na publiczny widok przez długie godziny co dla mnie byłoby nie do zniesienia.

Call center - brak mi psychicznej odporności, nie potrafię też wciskać ludziom produktów, usług, do których sama nie mam przekonania, nacisk na wyniki sprzedażowe by mnie wykończył.

[smerfetk_a]

Call center i wszystko co się wiąże z naciąganiem i namawianiem ludzi - szczerze tego nienawidzę i sama bym nie potrafiła.

[Srebrnousta]

Tak jak dziewczyny wyżej pisały, na dłuższą metę nie byłabym w stanie podjąć się pracy, która jest stała i powtarzalna albo wymaga ciągłego kontaktu z drugim człowiekiem twarzą w twarz - bo zawsze muszę to odchorować w samotności.

Do CC wolałabym już nie wracać, a na pewno nie na sprzedażówkę. Może miałam szczęście, bo sami klienci i liderzy nie byli koszmarni, ale za to atmosfera miejsca - prawie bez okien, bez dziennego światła, dostępu świeżego powietrza... Nigdy więcej.

[dryda]

Tak sobie pomyślałam, że rzeczywiście "publiczne pokazywanie się" dla osoby, która jest nieśmiała, lub tego nie lubi to rzeczywiście może być ogromny stres.
I tak dobrze, że żyjemy w czasach, kiedy naprawdę można pracowac nie bezpośrednio na widoku 100 osób, czy na stanowiskach, gdzie jak to ujęłaś cały czas "jest się wystawionym na widok publiczny".

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

- Opieka nad dziećmi.
- Pozyskiwanie i przetwarzanie mięsa.
- Uczenie innych ludzi.
- Cokolwiek polegającego na namawianiu do kupna.

[Mixiakova]

-CC - zawsze jak do mnie dzwonią, to mam ochotę rzucić słuchawką (szczególnie, gdy dzwonią punkt 7 rano)
- sklep mięsny (rybny)- w niektórych sklepach, jak tylko wejdę, to ten zapach mnie mdli. Nie wyobrażam sobie ciągłego przerzucania mięska.
- kasjerka w supermarkecie - wystawienie na ciągły widok, klienci się drą na ciebie, bo za wolno itp.
- pielęgniarka - naprawdę podziwiam osoby pracujące na tym stanowisku, ja bym nie mogła

[nelciak]

Napisane przez dryda

Tak sobie pomyślałam, że rzeczywiście "publiczne pokazywanie się" dla osoby, która jest nieśmiała, lub tego nie lubi to rzeczywiście może być ogromny stres.
I tak dobrze, że żyjemy w czasach, kiedy naprawdę można pracowac nie bezpośrednio na widoku 100 osób, czy na stanowiskach, gdzie jak to ujęłaś cały czas "jest się wystawionym na widok publiczny".

W jakich czasach? Przecież od zawsze tak było...
Nie chciałabym też pracować w Urzędzie Pracy, bo dołowałoby mnie to, że nie mogę pomóc wszystkim bezrobotnym chcącym pracować, a jednocześnie jest sporo takich, którzy pracują na czarno i zasiłek wyłudzają.

[wizjazanka]

.

[kakasiencja]

Heh, ja uważam, że żadna praca nie hańbi. Przecież pewne rzeczy ktoś musi robić. Gdyby nikt nie podjął się pracy sprzątaczki, babci klozetowej, etc. - to i tak musielibyśmy sami to robić . Natomiast kwestia rozchodzi się o to bardziej, z jakiej warstwy społecznej ktoś się wywodzi, jakie ma wykształcenie i kompetencje, bo wiadomo, że ktoś po studiach takiej pracy się raczej nie podejmie. Właśnie, w temacie ambicji i nieco lepszej pracy - wiecie, jakich jest 5 zawodów z przyszłością? Przeczytajcie sobie: xxx Nad nimi na pewno warto się pochylić :P.

[mi.a]

To zależy od sytuacji.

Patrząc na to, że nigdy nic nie wiadomo - podjęłabym się każdej (no może oprócz górnika, bo mam klaustrofobię, czy jakichś bardzo egzotycznych wymyślnych zawodów, o których nie wiem).

Patrząc z perspektywy tego, że moja praca zależy ode mnie - w grę wchodzi kilka stanowisk (i kilkanaście branż) i tylko te obszary są w kręgu moich zainteresowań zawodowych, przynajmniej na teraz.

[nelciak]

Napisane przez kakasiencja

Heh, ja uważam, że żadna praca nie hańbi. Przecież pewne rzeczy ktoś musi robić. Gdyby nikt nie podjął się pracy sprzątaczki, babci klozetowej, etc. - to i tak musielibyśmy sami to robić . Natomiast kwestia rozchodzi się o to bardziej, z jakiej warstwy społecznej ktoś się wywodzi, jakie ma wykształcenie i kompetencje, bo wiadomo, że ktoś po studiach takiej pracy się raczej nie podejmie. Właśnie, w temacie ambicji i nieco lepszej pracy - wiecie, jakich jest 5 zawodów z przyszłością? Przeczytajcie sobie: http://www.praca-strumien.pl/porady-...z-przyszloscia Nad nimi na pewno warto się pochylić :P.

Całe szczęście, już są samomyjące się toalety z automatycznym systemem pobierania opłat