Czy ślub = koniec wolności ??

[plotkara0804]

Witajcie
Mam 19 lat. Bardzo lubie chodzic na imprezy, wypic sobie, popodrywac facetów . Mam po prostu taka nature. Boje sie ze po ślubie nie bedzie po prostu wypadało juz isc i szalec na parkiecie jak nastolatka.
Boje sie że wpadnie mi ktos inny do oka, w kocu młoda jestem i jak kazda kobieta , lubi przygody.
boje sie że bede zalowala tego wyboru.
czy tez macie takie dylematy?

[najfajniejsza]

rozumiem, że jesteś zaręczona. czemu się zgodziłaś, skoro nie jesteś gotowa na ślub? prawdopodobnie niektóre zachcianki Ci przejdą za jakiś czas i poczujesz potrzebę ustatkowania się, ale po co już, teraz?
Swoją drogą nie podoba mi się Twoje podejście, nie wyobrażam sobie być w związku (a sugerujesz, że w nim jesteś) i "podrywać facetów". albo jedno, albo drugie.

Czy ślub ucina skrzydła? Absolutnie nie. Sam ślub niczego nie zmienia. Dopiero dziecko siłą rzeczy ogranicza wolność wyjazdów, gdzie się chce i kiedy chce, imprez do rana itp. Jednak dla mnie wolność w związku w ogóle (jak i w małżeństwie) jest automatycznie ograniczona. Jestem w związku = nie spotykam się z innymi facetami, choćby na kawę. Jestem w związku = nie pozwalam sobie na taniec z nieznanymi facetami. Jeśli nie byłabym gotowa na takie ograniczenia to nie pakowałabym się w związek a już na pewno nie w małżeństwo.

[plotkara0804]

zareczona jeszcze nie jestem

[najfajniejsza]

to się do tego nie spiesz tzn. 19 lat to w ogóle wczesny wiek na takie deklaracje (oczywiście wszystko zależy od osoby i charakteru ), a tym bardziej, jeśli sama masz wątpliwości. jeżeli Twój partner chciałby już ożenku, to powiedz mu po prostu, że nie czujesz się na to gotowa, nie dlatego, że go nie kochasz, ale po prostu jeszcze o tym nie myślisz.

[chilanes]

Nie, nie mam takich dylematów. Pobawić się można i w wieku 80 lat. Kto mi zabroni wyjśc do pubu, czy potańczyć! Z mężem też można porobić różne ciekawe rzeczy

Co to znaczy, że po ślubie "ktoś Ci wpadnie w oko i co wtedy.."? Planujesz ślub, czy pytasz teoretycznie? Po co wychodzić za mąż, skoro masz takie "dylematy"?

Wychodzę za mąż za człowieka, którego kocham, z którym resztę życia planuję spędzić i nie zastanawiam się "a co jak spotkam na swej drodze Brada Pita". Nie żałuję swojej decyzji. Boję się, a raczej obawiam, ale nie kwestii, że co ja zrobię, jak spotkam jakiegoś przystojniaka i ze nie wypada będzie podrywać przypadkowych facetów na baletach (bo i teraz tego nie robię), tylko raczej naszej przyszłości.
Czy poradzimy sobie z kredytami, czy będziemy mieli pracę, czy będziemy zdrowi, jak będziemy się dogadywać żyjąc ze sobą na codzień, czy za 15 lat dalej będziemy dla siebie atrakcyjni...

Wg mnie po prostu nie dojżałaś jeszcze do małżeństwa i nie dojżałaś do tak naprawdę poważnego związku. Tak, jak napisała najfajniejsza nie wyobrażam sobie, by być z kimś i "podrywać" innych.

Czy ślub "kończy wolność"? A czymże jest wolność? Czy mąż zamknie mnie w więzieniu, za kratami, w piwnicy? Nie pzowoli oddychać, wychodzić, jeść?
Nie. Oczywiście, ze nie spotykam sie z innymi facetami, nie randkuję, nie pozwalam na flirty, itd... Ale to oczywiste dla mnie i nie ejst ograniczeniem wolności. Jestem z kimś w zdeklarowanym związku, oboje stwierdziliśmy, ze chcemy tworzyc parę, że chcemy być ze sobą, teraz planujemy ślub i wspólne życie, jestem z człowiekiem, ktorego kocham, więc po co mi przygody i przypadkowe znajomości?

[Madlen__18]

Nie mam takich dylematów. Mam 21 lat, w kwietniu rocznica ślubu.
Ja rozwinęłam skrzydła, w żadnym wypadku nic mi ich nie podcięło. Bawię się tak samo, tyle tylko, że mam na palcu "pierścień mocy" i najczęściej robię to ze swoim Tż.
U nas zmieniło się tyle, że zamieszkaliśmy razem, prowadzimy wspólny dom, więc trzeba troszkę o niego dbac także od strony materialnej. Ale to nie ma wiele ze ślubem wspólnego, funkcjonujemy w ten sam sposób mieszkając z Tżtami nie-mężami.
Sam ślub był naszą deklaracją bycia razem na zawsze, powiedzmy "kropką nad "i". Ale obrączka nigdy nie odbierała mi wolności.

[chilanes]

Napisane przez Madlen__18

Nie mam takich dylematów. Mam 21 lat, w kwietniu rocznica ślubu.
Ja rozwinęłam skrzydła, w żadnym wypadku nic mi ich nie podcięło. Bawię się tak samo, tyle tylko, że mam na palcu "pierścień mocy" i najczęściej robię to ze swoim Tż.
U nas zmieniło się tyle, że zamieszkaliśmy razem, prowadzimy wspólny dom, więc trzeba troszkę o niego dbac także od strony materialnej. Ale to nie ma wiele ze ślubem wspólnego, funkcjonujemy w ten sam sposób mieszkając z Tżtami nie-mężami.
Sam ślub był naszą deklaracją bycia razem na zawsze, powiedzmy "kropką nad "i". Ale obrączka nigdy nie odbierała mi wolności.

Bo gdy człowiek postanawia ze sobą zamieszkać, to czy ma ślub, czy nie - ma pewne obowiązki i przyjemności. Dla mnie też będzie to ukoronowanie naszego związku. Potwierdzenie sobie nawzajem przed Bogiem, ze chcemy być ze sobą. Co będzie za 10-50 lat nikt nie wie. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, że on to w życiu nigdy przenigdzi.... np się nie rozwiedzie. Bo tego pewnym być nie można, tak samo, jak nei można być pewnym, jak się człowiek zachowa, kiedy go okradną, obrażą słowie, zdradzą,...

[bravvurka]

Jeśli jest się gotowym na ślub to nie ma się takich dylematów.
Wzięłam ślub i prowadzę taki sam styl życia jak dotychczas. To czy ślub stanowi koniec wolności zależy od nastawienia dwojga ludzi i zaufania.

[the_sania]

Napisane przez plotkara0804

Witajcie
Mam 19 lat. Bardzo lubie chodzic na imprezy, wypic sobie, popodrywac facetów . Mam po prostu taka nature. Boje sie ze po ślubie nie bedzie po prostu wypadało juz isc i szalec na parkiecie jak nastolatka.
Boje sie że wpadnie mi ktos inny do oka, w kocu młoda jestem i jak kazda kobieta , lubi przygody.
boje sie że bede zalowala tego wyboru.
czy tez macie takie dylematy?

jak kochasz naprawdę to nie myślisz o tym, nie żałujesz...

[hania811]

Napisane przez plotkara0804

Witajcie
Mam 19 lat. Bardzo lubie chodzic na imprezy, wypic sobie, popodrywac facetów . Mam po prostu taka nature. Boje sie ze po ślubie nie bedzie po prostu wypadało juz isc i szalec na parkiecie jak nastolatka.
Boje sie że wpadnie mi ktos inny do oka, w kocu młoda jestem i jak kazda kobieta , lubi przygody.
boje sie że bede zalowala tego wyboru.
czy tez macie takie dylematy?

Jeżeli wolność to dla Ciebie "picie sobie, podrywanie facetów i przygody" to tak, skończy się dla Ciebie wolność..bo będąc w ZWIĄZKU (ślub nie ma tu nic do rzeczy) podrywa się własnego faceta, pije się z nim w domu winko albo drina na imprezie, "przygody" przeżywa się razem z nim, a jak ktoś "wpada DO oka" to własny facet szybko tego kogś z tamtąd przegoni...bo to on jest ideałem, a nie pierwszy lepszy koleś z dyskoteki

[the_sania]

Napisane przez hania811

Jeżeli wolność to dla Ciebie "picie sobie, podrywanie facetów i przygody" to tak, skończy się dla Ciebie wolność..bo będąc w ZWIĄZKU (ślub nie ma tu nic do rzeczy) podrywa się własnego faceta, pije się z nim w domu winko albo drina na imprezie, "przygody" przeżywa się razem z nim, a jak ktoś "wpada DO oka" to własny facet szybko tego kogś z tamtąd przegoni...bo to on jest ideałem, a nie pierwszy lepszy koleś z dyskoteki

ładnie to ujęłaś brawo !

[agnes208]

Napisane przez plotkara0804

Witajcie
Mam 19 lat. Bardzo lubie chodzic na imprezy, wypic sobie, popodrywac facetów . Mam po prostu taka nature. Boje sie ze po ślubie nie bedzie po prostu wypadało juz isc i szalec na parkiecie jak nastolatka.
Boje sie że wpadnie mi ktos inny do oka, w kocu młoda jestem i jak kazda kobieta , lubi przygody.
boje sie że bede zalowala tego wyboru.
czy tez macie takie dylematy?

Nie ja nie mam takich dylematów, ślub czy staly zwiazek nie ogranicza mozna chodzic na imprezy ale jak sie kocha tego 1 faceta to nie ma sie ochoty podrywac innych no chyba ze jest u Ciebie inaczej. Moze nie spiesz sie z zakladaniem stałego zwiazku masz dopiero 19 lat moze za jakis czas zmienisz nastawienie

[Liczba Pi]

Widać, że nie dojrzałaś emocjonalnie do poważnego związku, po co zastanawiasz się czy ślub ograniczy Twoją wolność, jak nie masz jeszcze planów matrymonialnych? na takie rozmyślania przyjdzie jeszcze czas, na razie korzystaj z uroków młodości
Z tego co pamiętam to ja chyba też miałam takie lęki w Twoim wieku, ale z wiekiem podejście do róznych spraw diametralnie się zmienia(chociaż kiedyś sama w to nie wierzyłam), zrozumiesz, że życie to nie ciągłe imprezowanie, a może poznasz kogoś wyjątkowego kto pomoże Ci to zrozumieć? Tego Ci życze. Pozdrawiam

[piotrek-1983]

Tak, niestety po ślubie wszystko się zmienia Już nic nie możesz zrobić - obrączka to jak kajdany na dłoniach.

Przepraszam, ale właśnie skończył mi się 15-minutowy czas na korzystanie z komputera. Wracam do klatki


Odwiedzę Was jutro o 14.00



NIC SIĘ NIE ZMIENIA!

[michel82]

Napisane przez plotkara0804

Witajcie
Mam 19 lat. Bardzo lubie chodzic na imprezy, wypic sobie, popodrywac facetów . Mam po prostu taka nature. Boje sie ze po ślubie nie bedzie po prostu wypadało juz isc i szalec na parkiecie jak nastolatka.
Boje sie że wpadnie mi ktos inny do oka, w kocu młoda jestem i jak kazda kobieta , lubi przygody.
boje sie że bede zalowala tego wyboru.
czy tez macie takie dylematy?

Widać, że jeszcze nie dojrzałaś emocjonalnie do tego, żeby wychodzić za mąż. Jeśli się kogoś kocha i jest się z nim z miłości, to nie ma żadnego innego, który "wpadnie w oko". A nawet jeśli się tak zdarzy, to jak najszybciej powinien z niego wypaść. Takie jest moje zdanie. Jesteś młoda i na małżeństwo masz jeszcze czas. Przyjdzie taki moment w Twoim życiu, że będziesz na to gotowa, będziesz wiedziała, że naprawdę tego chcesz. Że pragniesz spędzić resztę życia właśnie z tym jedynym, że nikt inny nie będzie się już liczył, na nikogo nie spojrzysz i nikt nie wpadnie Ci w oko. Wiem coś o tym...

[paula78]

Napisane przez plotkara0804

Witajcie
Mam 19 lat. Bardzo lubie chodzic na imprezy, wypic sobie, popodrywac facetów . Mam po prostu taka nature. Boje sie ze po ślubie nie bedzie po prostu wypadało juz isc i szalec na parkiecie jak nastolatka.
Boje sie że wpadnie mi ktos inny do oka, w kocu młoda jestem i jak kazda kobieta , lubi przygody.
boje sie że bede zalowala tego wyboru.
czy tez macie takie dylematy?

a czy ktos ci kaze wychodzic za maz teraz ?jakis obowiazek ?

zyj jak chcesz i tyle skoro masz atpliwosci to nie bierz slubu.

[agawoo]

Moim zdaniem jak spotkasz tego jedynego nie będziesz uważała, że skończyła się Twoja wolnosć.

Dopiero wtedy poczujesz, że zaczynasz żyć....

[chiante]

Napisane przez agawoo

Moim zdaniem jak spotkasz tego jedynego nie będziesz uważała, że skończyła się Twoja wolnosć.

Dopiero wtedy poczujesz, że zaczynasz żyć....

Pięknie to ujęłaś

[slonneczko123p]

ktos kiedys powiedzial, ze slub to jak skok ze spadochronem, albo szczesliwie wyladujesz albo nie.....

[karolca]

Napisane przez plotkara0804

Witajcie
Mam 19 lat. Bardzo lubie chodzic na imprezy, wypic sobie, popodrywac facetów . Mam po prostu taka nature. Boje sie ze po ślubie nie bedzie po prostu wypadało juz isc i szalec na parkiecie jak nastolatka.
Boje sie że wpadnie mi ktos inny do oka, w kocu młoda jestem i jak kazda kobieta , lubi przygody.
boje sie że bede zalowala tego wyboru.
czy tez macie takie dylematy?

Jeżeli masz jakieś wątpliwości to znaczy, że nie jesteś gotowa na ślub. Bo będziesz żałowała, że nie możesz sobie flirtować, podrywać kogo chcesz.

Ślub nie ogranicza wolności ale zobowiązuje. W końcu to nie jest przygoda na tydzień czy miesiąc a może na kilka lat. Lecz na całe życie. Chyba, że chcesz się szybko rozwieść. Ślub zamyka pewne drzwi, otwiera nowe.

[chilanes]

Napisane przez piotrek-1983

Tak, niestety po ślubie wszystko się zmienia Już nic nie możesz zrobić - obrączka to jak kajdany na dłoniach.

Przepraszam, ale właśnie skończył mi się 15-minutowy czas na korzystanie z komputera. Wracam do klatki


Odwiedzę Was jutro o 14.00



NIC SIĘ NIE ZMIENIA!

Tylko nie zapomnij oddać klucza do klatki

Napisane przez slonneczko123p

ktos kiedys powiedzial, ze slub to jak skok ze spadochronem, albo szczesliwie wyladujesz albo nie.....

Ale nie jest to spowodowane samym faktem poślubienia kogoś, lecz naszym wyborem. Ludzie żyjący w stałych, niezalegalizowanych związkach też czasem lokują swe uczucia bardzo kiepsko lub związek po kilkunastu latach się rozpada.

[plotkara0804]

dzieki dziewczyny
faktycznie, nie jestem gotowa na slub.
jeszcze przedemna duzo lat wolnosci i nie ma co sie spieszyc
swoja droga dziwie sie parom co w wieku 20 lat biora slub. ..

[hecate]

Napisane przez plotkara0804

dzieki dziewczyny
faktycznie, nie jestem gotowa na slub.
jeszcze przedemna duzo lat wolnosci i nie ma co sie spieszyc
swoja droga dziwie sie parom co w wieku 20 lat biora slub. ..

Moze akurat czuja sie gotowi?
zreszta wiek nie ma tu nic do rzeczy - mozna miec 40 lat i fiu bzdziu w glowie i wciaz pragnac 'takiej' wolnosci.

Zreszta - slub jak slub ale sam fakt bycia w zwiazku zobowiazuje Cie do ograniczenia sie z pewnymi sprawami.

[chiante]

Wiek o niczym nie świadczy. Znam takie osoby, które choć są bardzo młode to są nad wyraz dojrzałe. I na odwrót: znam ludzi w dojrzałym wieku, a zachowują się jak dzieci i są zupełnie nieodpowiedzialni. Do małżeństwa jak do wszystkiego - trzeba "dorosnąć" i nie chodzi tu o kwestię wieku

[Agape007]

Napisane przez plotkara0804

Witajcie
Mam 19 lat. Bardzo lubie chodzic na imprezy, wypic sobie, popodrywac facetów . Mam po prostu taka nature. Boje sie ze po ślubie nie bedzie po prostu wypadało juz isc i szalec na parkiecie jak nastolatka.
Boje sie że wpadnie mi ktos inny do oka, w kocu młoda jestem i jak kazda kobieta , lubi przygody.
boje sie że bede zalowala tego wyboru.
czy tez macie takie dylematy?

Nie urażając,

Ja nie mam takich dylematów, bo jestem pewna swojego wyboru, wiem że to ten, którego szczerze kocham i mimo wszystkich Jego dobrych i złych cech wiem, że chcę z Nim być.

[chiante]

Napisane przez Agape007

Nie urażając,

Ja nie mam takich dylematów, bo jestem pewna swojego wyboru, wiem że to ten, którego szczerze kocham i mimo wszystkich Jego dobrych i złych cech wiem, że chcę z Nim być.

Skąd ja to znam...
Jak się już pozna tego Jedynego to żadnych wątpliwości i dylematów nie ma

[jozia]

Człowiek jeśli kocha to nie patrzy czy to koniec wolności czy nie liczy się tylko maż bądź zona. To nie ogranicza niczego tak jak związki... Mozna chodzić do knajpy i dobrze się przy tym bawić można zawsze wszystko robić razem. Ale jeśli ktoś żeni się bo druga osoba tego chce to sorry ale to nigdy nie przetrwa. Miłości nie da się narysować to trzeba Przeczyc trzeba czuć.

[inabell]

Nie dziwię się parom, które biorą ślub w wieku 20 lat - dla każdego jest odpowiedni moment. Dla jednych wcześniej, dla innych później.
Jeśli mam ślub potraktować w kategorii "koniec wolności", to muszę powiedzieć, że tę wolność zabrał mi już mój niezalegalizowany związek. Tyle tylko, że ja się czuję na tyle wolna, na ile potrzebuję. Nikt mi nie zabrania iść z koleżankami do knajpy, a że flirtować z facetami nie będę, to wiadomo, bo nie czuję takiej potrzeby (z TŻ jest wystarczająco dużo problemów).

[Karlain]

dla nas ślub też nie oznacza końca wolności...

niektórzy mogą zaznać końca wolności poprostu będąc z kimś bez małżeństwa gdy np w grę wejdzie chorobliwa zazdrość jednego partnera...wtedy zaczynają się wszelkie zakazy (poczynając od tego, że nie wolno założyć jakiejkolwiek spódnicy- a wcześniej się chodziło tylko w spódniczkach, nie można popatrzeć się na innego chłopaka, porozmawiać, bo to zdrada, po imprezy ze znajomymi i zakaz wyjazdu na studia...malo tego zakaz wogóle studiowania nawet zaocznie we własnym mieście :/ zakaz malowania się i wogóle zakaz wychodzenia z domu....) od krzyków po sprytne zagrania...nie życze nikomu tego przechodzić-to był koniec wolności


z uwczesnym TŻ czuje się wolna, nie ma zakazów, ale też nie czujemy potrzeby żeby robić rzeczy, które moglyby nas nawzajem ranić... dopiero będąc z nim poznałam co to miłość już od dawna chcieliśmy wziąść ślub, ale trzeba było skończyć studia, żeby była praca...a, że terminy na sali sa takie odległe to poprostu musimy poczekać ale warto, my to już wiemy

pozdrawiam i życze udanych sercowych decyzji w życiu...a te poprostu się czuję

PS: jeśli nie czujesz, nie zmuszaj się....bo możesz bardzo siebie samą skrzywdzić i tą drugą osobe też, lepiej dać sobie czas... to tak nie wiele, a może pomóc

[sowaqq]

jeśli ktoś tak myśli, że ślub to koniec wolności to zdecydowanei nie powinien brać ślubu. Bez sensu jest komplikować sobie życie. Lepiej zamieszkać razem bez ślubu i się sprawdzić, jeśli którejś ze stron to nie będzie pasować, to łatwiej będzie wszystko odkręcić