Niezależność finansowa kobiety w/g Roberta i Kim Kiyosaki - jak sądzicie ?

[Nikita28]

Cześć dziewczyny
Czy któraś z was czytała może książki Roberta i Kim Kiyosaki dotyczące finansów i gospodarowania pieniędzmi ? Np "bogaty ojciec, biedny ojciec" albo "bogata kobieta" albo "mlody, bogaty rentier"" ?

Ja juz przeczytałam bogatą kobiete, obecnie przetrawiam młodego, bogatego rentiera. Ich pomysł na inwestowanie w aktywa przynoszące stały wpływ pieniedzy bez wględu na aktywnosc zawodową, stan zdrowia czy sytuacje losowe wydaje się być ciekawy. Wiadomo, wszystko trzeba dostosować do realiów kraju w którym się żyje, ale idea wydaje się być dobra. Moje postrzeganie finansów obróciło sie o 180 stopni.
Zarabiam świetnie, ale faktycznie, gdybym teraz zaszła w ciąże, albo miała wypadek to zostaję bez grosza na życie ! Nic nie zapewnia mi bezpiecznego dochodu. Jestem zaciekawiona, podekscytowana i zdecydowana spróbować. Mam wolne aktywo w postaci mieszkania do wynajmu. Myślę o nabywaniu nieruchomości pod wynajem - garaże, magazyny. W tym roku wejdę w pożyczki społecznościowe na kokosie i innych portalach. Jeśli się powiedzie to być może w przyszłości zainteresujemy się pustostanami do remontu i sprzedaży w Bułgarii i Grecji.

Czy znajdzie się ktoś kto czytał którąś z książek i może podzielić się refleksjami? Może któraś z was spróbowała albo nad tym myśli ?

(niewtajemniczonym wyjaśniam, iż autorzy niezależnością finansową nazywają sytuację, kiedy posiada się aktywa zapewniające stały wpływ pieniedzy na pokrycie całkowitych kosztów utrzymania, bez względu na to czy się pracuje czy też z różnych względów nie)np. nieruchomosci pod wynajem, udziały, akcje itp.

[pumas]

Ja czytalam jego ksiazki, sa swietne. Ale to temat na dluzsza dyskusje.
Mysle, ze kazdy cos z tych ksiazek moze wyciagnac dla siebie.
Szczerze polecam!!!!

[MHS]

Kiyosaki zarobił pieniądze pisząc książki jak zarabiać pieniądze. To jedyne jego sukcesy. Przed napisaniem super książek w stylu bogatego ojca, większość jego biznesów okazywała się klapą.

[ratta]

Ja nie czytałam tych książek, ale coś podobnego chodzi mi po głowie od dłuższego czasu. Pewnie do nich zajrzę.
Wspomniałaś o kokosie, więc dorzucę 2 słowa:
mój TŻ udzielił kilku pożyczek, większość ich nie spłacała, policja nie chciała się tym zająć, w końcu po bardzo długim czasie część osób zdecydowała się oddać dług. Kto nie ryzykuje, ten nie ma, ale trudno to nazwać zabezpieczającym dochodem, gdy nie można się doprosić o spłatę. Ale wyszedł na plus, mimo że nie wszyscy oddali

[Nikita28]

Napisane przez MHS

Kiyosaki zarobił pieniądze pisząc książki jak zarabiać pieniądze. To jedyne jego sukcesy. Przed napisaniem super książek w stylu bogatego ojca, większość jego biznesów okazywała się klapą.

Może tak, może nie. To akurat jest dla mnie sprawa drugorzędna.
Chodziło mi o idee zawartą w książkach, pomysły i motywację.
Biznes to praca, a mnie interesuje sprawa zdobywania aktyw przynoszących dochód pasywny, bez wzgledu na to czy w biznesie idzie dobrze czy źle i czy ten biznes wogóle mamy.

Inna sprawa, ze bez dobrej stałej pracy czy własnego biznesu badzo trudno w naszym kraju w ogóle zacząć myśleć w taki sposób o swoich finansach. Kto porwie się na kredyt na nieruchomość pod wynajem bez dobrej pensji czy innej nieruchomosci pod zastaw ? W tym widze największy problem...

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:39 ----------

Napisane przez ratta

Wspomniałaś o kokosie, więc dorzucę 2 słowa:
mój TŻ udzielił kilku pożyczek, większość ich nie spłacała, policja nie chciała się tym zająć, w końcu po bardzo długim czasie część osób zdecydowała się oddać dług. Kto nie ryzykuje, ten nie ma, ale trudno to nazwać zabezpieczającym dochodem, gdy nie można się doprosić o spłatę. Ale wyszedł na plus, mimo że nie wszyscy oddali

Dzięki za spostrzeżenie. Też uważam, że jest to ryzykowne, ale zasadniczo każdy rodzaj inwestycji będzie niósł ze sobą jakieś ryzyko. Kokos akurat ma ten plus ze 1 osobie pożycza się stosunkowo małą kwotę i w razie kłopotów nie traci się fortuny.
Ale w ostatecznym rachunku sama piszesz ze Twój TZ wyszedł na plus pomimo ryzyka
Ja kokos nie traktuję, jako elementu który miałby mi przynosić co miesiąc jakis regularny dochód, tylko raczej jak sposób na pomnożenie kwoty wolnej, która jeszcze jest za mała do zakupu jakiejś nieruchomości. Wydaje mi się to bezpieczniejsze niż akcje które są dla mnie czarna magią na razie.

[ratta]

Napisane przez Nikita28

Kokos akurat ma ten plus ze 1 osobie pożycza się stosunkowo małą kwotę i w razie kłopotów nie traci się fortuny.
Ale w ostatecznym rachunku sama piszesz ze Twój TZ wyszedł na plus pomimo ryzyka

Pewnie, niewielkie kwoty to jest plus. Jednak on pożyczył wielu osobom, więc na jednych stracił, na drugich zyskał, część nie chce spłacić długu. Powiedział, że nie ma zamiaru już w tym brać udziału - wystarczy popatrzeć na aukcje, ludzie pożyczają, żeby oddać pożyczki. Chciałam tylko zwrócić Ci uwagę na to, że trzeba się z tymi ludźmi naszarpać, żeby odzyskać pieniądze, a że ryzyko w jest - wiadomo.

[Nikita28]

Napisane przez ratta

Powiedział, że nie ma zamiaru już w tym brać udziału - wystarczy popatrzeć na aukcje, ludzie pożyczają, żeby oddać pożyczki.

To prawda, widziałam takie aukcje. Ale kto przy zdrowych zmysłach, pożycza osobie która taką aukcją przyznaje ze ma problem ze spłatą ? Nie twierdze ze twój TZ tak pożyczał, ale chodzi mi o pewien zdrowy rozsądek i sporą dozę ostrożności przy podejmowaniu decyzji komu pożyczyć.
No cóż, dziękuję za ostrzeżenie

[Rena]

Napisane przez MHS

Kiyosaki zarobił pieniądze pisząc książki jak zarabiać pieniądze. To jedyne jego sukcesy. Przed napisaniem super książek w stylu bogatego ojca, większość jego biznesów okazywała się klapą.

no wlasnie znalazl sposob na skuteczny biznes - zarabia na ksiazce
a ze nie od razu znalazl? czasem trzeba poszukac i poprobowac.

Dla niego to beda ksiazki, dla kogos innego nieruchomosci. A np. taki Palikot dorobil sie zdaje sie na alkoholu.

Biznes to biznes. Nie wybrzydza sie czy to makaron (sukces Lubelli), czy muszle klozetowe (cersanit). To tez jest jakas filozofia.

[MHS]

Zgadzam się, ponieważ sam kilka razy próbowałem, aż się udało. Grunt to działać i próbować, działać i próbować, działać, działać i działać, ponieważ "Dobry plan wykonany dzisiaj jest wiecej wart niz idealny plany wykonany jutro"

[Tarquin]

Ja jestem nim zafascynowany. Uważam że kwadrant przepływy pieniędzy, który udowadnia, że praca na etacie jest najgorszym rodzajem pracy jaki możemy mieć jest świetny

[A_neska]

No właśnie ja też słyszałam, że te książki zupełnie zmieniają sposób myślenia
Mam zamiar przystąpić do lektury

[Nikita28]

Całkowicie sie zgadzam i polecam poczytać.
Uważam, że warto. Choć ostrzegam, że książki mają jeden minus.
Nawet wymarzona praca na etacie zaczyna być niesatysfakcjonująca po spojrzeniu na pieniądze z punktu widzenia Kiyosakich.
Przynajmniej tak twierdzą moi znajomi.

Ja na etacie nie jestem juz od ponad 2 lat, ale nie pamiętam, żeby kiedykolwiek moje myśli tak intensywnie krążyły po temacie moich finansów i przepływu pieniężnego. W ciągu 2 tygodni od przeczytania 1 książki wpadłam na pomysł biznesu w branży o której nigdy wcześniej bym nie pomyślała i zamierzam spróbować. Celem jest sytuacja, kiedy mam 2 pracowników(magazyniera i dostawcę) i zarabiam siedząc w domu i myśląc o następnym biznesie.
Nawet jeśli mi nie wyjdzie to czuję, że moja praca, wiedza i wysiłek są umotywowane czymś więcej niż tylko pensją, która znika po opłaceniu kosztów utrzymania

[szugarbejb]

To doprawdy wzruszające, jak po przeczytaniu jednej bzdurnej książki nagle człowiek dostaje jakiejś dodatkowej, dziwnej energii i wydaje mu się, że kiedy jutro rano się obudzi to będzie przenosił góry sprzedając pustostany w Grecji czy Bułgarii (tiaaa ....).

Ciekawa tylko jestem dlaczego -skoro książka jest tak cudowna - jednak nie każda kobieta po jej przeczytaniu nagle staje się niesamowicie niezależna finansowo.

Sorry, Nikita, ale z tego co pamiętam, to jeszcze niedawno nie miałaś gdzie mieszkać ze swoimi zwierzętami, nie byłaś w stanie sama się utrzymać itp. Zastanów się milion razy zanim zaczniesz wchodzić w jakieś dziwne biznesy, bo z tego co widzę to Twoja energia przypomina słomiany zapał. Nie daj się wciągnąć w tę sektę Kiyosakich, bo zostaniesz z niczym.

[Nikita28]

Przecież to książki motywujące - tak mają wpływać na ludzi. Co sie dziwisz. Co sie człowiekowi wydaje i marzy to jedno, a co sie uda to inna rzecz. Oczywiście masz prawo do swojego zdania, a ja do swojego.

Pytasz czemu nei kazda kobieta poprzeczytaniu ksiązki nie staje sie od razu bogata? No chyba to nie do mnie pytanie. Ich zapytaj ile zrobiły w tym kierunku. Sam to sie pryszcz na nosie robi.


I bardzo prosze czytaj moje wątki ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałam że nie mam gdzie miszkać (sic!) ani że nie mam pieniedzy na swoje utrzymanie. Za to napisałam że moje mieszkanie jest za małe na taką gromadke zwierzaków i nie stać mnie na wynajem 2 pokojowego mieszkania (bo spłacam kredyt z ratą w wysokosci miesiecznego najmu - jeszcze przez 2 lata)

A co do reszty... to oczywiscie ze nad wszystkim sie zastanawiam po 100 razy. Głupia nie jestem i za mało mam żeby ryzykować wszystko.
Spokojnie.

[AmericanGirl]

Jak dla mnie mało prawdopodobne jest to , że ktoś kto nigdy wcześniej nie myślał o inwestycjach/zarobkach/biznesie nagle po przeczytaniu jednej motywującej ksiązki ma zamiar porywać się na wielkie inwestycje . Jak się wczesniej nie miało drygu do interesów to raczej nie zmieni tego jedna ksiązka . Poza tym nie wierze w interesy gdzie inwestuje się pieniązki i poza tym niczego innego się nie robi tylko leży brzuchem do góry , liczy zyski i myśli się o czymś nowym - równie dochodowym . Za piękne .
Oczywiście jestem zwolenniczką inwestowania np w nieruchomości . Dobrze mieć jakieś zabezpieczenie .
Od razu mówię , że ksiązki nie czytałam . Ja motywuję się sama

Jeśli oczywiście takie książki wpływają na kogoś "pobudzająco" to pozostaje tylko trzymać kciuki , żeby poza sferą fantazji udało się coś osiągnąć .

[froggio]

jak dla mnie te ksiazki to jedno , ogromne lanie wody . . . . to ,co soba przekazuja - mozna by zmiescic na 10x mniejszej ilosci stron.
np bogaty, biedny ojciec : 1. niech pieniadze pracuja na ciebie 2. Inwestuj w aktywa .
o tym w skrocie jest ksiazka i jak ktos mysli ,ze po przeczytaniu zacznie zarabiac szybko miliony to powodzenia w tych ksiazkach nie ma zadnych konkretow jedyne co daja, co odpowiednie nastawienie - ktore rowniez nie ukrywajmy , jest bardzo wazne

pewnie wiekszosc jego fortuny opiera sie wlasnie na sprzedazy tych ksiazek na calym swiecie
do osob takich jak Buffett, Trump itp - wieele mu brakuje. jak dla mnie to jest taka chodzaca teoria ,ktora ma ladnie brzmiec.

osobiscie nigdy nie wydalbym pieniazkow na wersje papierowa ze sklepu

[MHS]

3/4 amerykańskich książek to lanie wody i właśnie zawsze mnie to irytuje, gdy przez 20 stron czytam coś co można napisać w 2 zdaniach... no cóż...