Co zaproszeniem kolegów z pracy?

[iza251]

Wychodzę za mąż 2 września pracuje w dużej "panstwowej" firmie, a w moim wydziale jest 15 osób i 2 kierowników. Koleżanka z wydziału wychodzac za mąż w ubiegłym roku zaprosiła niemal cały wydział! Skutek był taki, że przyszła tylko jedna dziewczyna...Troszke jestem postawina w niezręcznej sytuacji, ponieważ nie zamierzam zapraszć nikogo oprócz "głównego" szefa, woląc oczywiście zaprościć większe grono bliskich znajomych i rodziny.Oczywiście będzie po weselny poczęstunek i coś mocniejszego. To chyba oczywiste. Nie chce wyjść na jakąś sknere, ale są waźniejsi mi ludzie !
Jak wyjść z "twarzą" z takiej sytuacji? CO RADZICIE ??

[Shemreolin]

Ja specjalnie się nie udzielam na forum ślubnym, ale odpisać moge. Moim zdaniem możesz dać zaproszenie dla szefa i dla całego działu jednocześnie. Po prostu przynieś jakieś ciasto do pracy i powiedz, że chciałabyś zaprosić wszytskich na swój ślub. Wręcz takie ogólne zaproszenie szefowi itd. Na wesele nie musisz ich zapraszać, ale na ślub jak najbardziej. I zawsze to będzie ładniej wylądało jak powiesz to wszytskim jednocześnie a nie bedziesz kluczyc od osoby do osoby.

[ewaes]

W dziale mam jakieś 50 osób. Ich wszystkich, a także bliższych współpracowników z innych działów zaproszę tylko na ślub (z doświadczenia wiem, że przyjdzie tylko delegacja). Poza tym jest w firmie kilka osób, z którymi utrzymuję bliższe kontakty i te osoby dostaną zaproszenia na ślub i wesele.

[jukol]

Moj TŻ pracuje w firmie prywatnej gdzie tez jest ok 50 osob ale zapraszamy tylko szefa a kolegom powiedzial ze ich nie zaprosi bo samej rodzinki mamy 120 osob.No ale ... juz kilka osob nam powiedzialo ze nie przyjdzie zaloba itp i zapraszamy z pracy tylko 4 kolegow z zonami z ktorymi i ja sie przyjaznimy (tylko z nimi utrzymujemy dobry kontakt (a wiem ze chamsko reszta nas nie obchodz) Nie mamy az tyle pieniedzy zeby zrobic wesele na 200 osob.

[one_shot]

U mnie zaproszenie na wesele dostanie koleżanka z która dzielę biuro a reszta otrzyma zawiadomienie o ślubie, a po stawiam ciacho i cos mocniejszego

[ropuszka]

Mysle, ze najlepiej byloby zaprosic tych ludzi na slub i tyle. Na wesele zaprasza sie z reguly najblizsze osoby, wiec nie widze powodu, zeby zapraszac caly dzial

[senti83]

cześć ja mam inny problem, pracuje w małej firmie ( 20 osób ) i mam dwóch prezesów. podpytywałam starszych pracowników czy zapraszać szefów czy nie i większość stwierdziła, że nie mam sie co przejmować - oni by nie zaprosili choćby z tego wzglę du ze krótko tam pracuje, no a szefowie to są właściwie OBCY ludzie, którzy też mogą sie żle czuć na takim weselu. Myślałam o tym żeby dać prezesom zawiadomienie o ślubie i napewno zorganizują jakąś delegacje.
Co wy na to ???

[frida110]

Ja swoim współpracownikom wręczyłam zawiadomienie o ślubie. Osobom, które bardziej lubię wręczyłam indywidualnie,a ogólne zawiadomienie powiesiłam w socjalnym pokoju.
Po co zapraszać na wesele osoby, których nawet dobrze nie znamy?

[ktosia86]

Mnie się wydaje, że mogłabyć wręczyć ogólne zaproszenie szefowi.Kto chce to niech przyjdzie na ślub.Ja sie spotkałam kilka razy z tym, że na wesele firma po prostu wysyłała delegację,2 lub 3 osoby

[Jolinek]

Ja mojej dyrekcji wręczę indywidualne zaproszenia ale tylko na ślub natomiast takie jedno wspólne powieszę dla wszystkich pracowników. Nie zamierzam zapraszać na wesele bo każdy sobie zdaje z tego sprawę że wszystko kosztuje, a moja rodzina jest naprawdę duża. Nie stać mnie na zapraszanie wszystkich niestety. Po ślubie zaniosę do pracy tort. U mnie w pracy juz dawno tak to się własnie praktykuje i nikt nie ma o to żadnych pretensji .

[frida110]

W mojej pracy jest właśnie przyjęta forma zawiadomienia wywieszonego na tablicy ogłoszeń. Współpracownicy składają się na mały prezent, a nowożeńcy przyjeżdżają do nich w poniedziałek po weselu z tortem, ciastem i "napojami wyskokowymi".
Ja miałam jeszcze zrobioną "Bramę" przez współpracowników. Co bardzo miło wspominam. (Czekali na mnie od 9 rana do 12.30, specjalnie rozstawiając namiot ogrodowy, "zeby mi się fryzura nie posypała" )

[mela26]

u mnie tez jest przyjęte zapraszanie dyrekcji oraz wszystkich współpracowników wreczając wspólne zaproszenie na ślub. po fakcie oczywiscie alkohol i ciasto przy okazji jakiegos ogólnego spotkania. myślę, że to dobry zwyczaj, nikt nie ma prawa poczuć się urażony, bo zaprasza sie każdego.

[ssylwija]

Ja też planuję wywiesić zaproszeniena slub na tablicy ogłoszeń. Problem mój jednak polega na tym, że na wesele chcę zaprosić z pracy 3 osoby z którymi mam najbliższy kontakt, a NIE CHCĘ zapraszać szefa !!!
Jak myślicie czy wypada tak zrobić??

[agnes23]

Ja myślę dać zawiadomienie o ślubie na ręce szefowej dla wszystkich pracowników. Szefowa robi narady, to pewnie Ci co nie wiedzą to się dowiedzą. Część osób już o tym fakcie wie. Nikogo nie proszę na wesele. Kto będzie chciał to przyjdzie do kościoła. Nie wiem jak to jest ze ślubami w mojej firmie, bo pracuję niecałe 4 lata i w tym czasie nic takiego się nie wydarzyło. W ostatnim tygodniu planuję przyjechać do pracy z kołoczem i może jakąś flaszeczką, ale nad alkoholem to się jeszcze zastanowię.

[siostra_larsa]

A ja niedawno zaczęłam pracować w dużej firmie i jeszcze mało kogo znam. Ślub co prawda dopiero w sierpniu, ale do tego czasu jakieś większe przyjaźnie się nie nawiążą jak sądzę. Problem jest innej natury. Ślub będzie jakieś 360 km od siedziby firmy, a tym samym od adresu zamieszkania wszystkich pracowników, w moim rodzinnym miasteczku. Chyba najlepiej będzie jak powieszę zawiadomienie w pokoju socjalnym, może roześlę mailem zawiadomienie? Ciasto? niektóre z Was piszą o cieście? O tym bym nawet nie pomyślała. Hmmm.. Co mi radzicie??

[Marika1]

Hmm.. Osobiście to ja jeszcze ślubu i wesela nie miałam , ale mój kolega z pracy tak. Jest u nas w firmie taki zwyczaj, że zaprasza się kolegów z pracy tylko na ślub. Wówczas taka "delegacja" składająca sie z 2-3 osób (kierownik i wpółpracownicy) uczestniczy w uroczystości zaślubin, po czym składa życzenia i prezent od reszty wspołpracowników.
Wg mnie przyjęcie weselne jest dla rodziny i bliższych osób

[Ela1]

no, ja tez się zastanawiam co mam zrobić. Prawdopodobnie zaproszę na ślub tylko szefa (chociaż wątpię czy przyjdzie). Co do współpracowników to chyba nikogo, ewentulanie po ślubie przyniose jakiś tort... Ale to nie dlatego że nie chcę nikogo widzieć, tylko że przez lata kiedy pracuje w firmie było parę ślubów i generalnie to panowie z produkcji robili sobie jakieś tam bibki a do biura przynosili kawałek tortu (i to też nie zawsze). Więc takie rozwiązanie będzie chyba najlepsze
U moejgo TZ natomiast przyjęło się tak że mailem rozsyła się zaproszenia na ślib współpracownikom, ewentualnie osobiście zaprasza się dyrekcję. A już po - przynosi tort

[justka_81]

Hej,
ja też pracuję w dużej firmie i na ślub zapraszam wszystkich oficjalnie ale na wesele już tylko wybrane osoby te, z którymi utrzymuję bliższe kontakty. Było juz u nas kilka ślubów i ja też na niektórych byłam tylko w kościele a na weselu tylko u tych z którymi się przyjaźnie więc to chyba normalne i nikt nie powinen mieć o to pretensji. Na wesele zaprasza się przecież najbliższe osoby a nie wszystkie które się zna.
Pozdrawiam

[aguha]

dlugo zastanawialam sie nad tym kogo zaprosic z pracy a kogo nie
narazie pozotslam przy wersji ze prosze wszystkich jedynie do kościoła tzn. zawaidamiam osoby, z ktorymi pracuje w dziale kolezanke i czterech kolegow. Na liście jest rowniez okolo 4 osob z innego dzialu. Zawaiadmiam rowniez kiedroniczke. Narazie nie wiem tylko czy prosić dyrektora, czy to moze byc jakis nietakt z mojej strony jesli zawiadomie kierowniczke a szefa pomine? Do kolezanki z ktora siedze w biurze przychodzi jej kolezanka, kiedys w rozmowie wspomnialy ze przyjada na moj slub. Teraz mam tylemant rowniez czy zaprosic ta kolezanke. W sumie jak przychodzi do dziewczyny z ktora siedze w biurze to rozmawiamy, jestesmy na stopie kolezenksiej i wogole. Nie wiem co mam z tym fantem zrobić. pomozcie...

[senti83]

hej dziewczyny!!! poradzcie mi cos, pracuje w malej firmie, z prezesami ma bardzo dobry kontakt, ostatnio mielismy nawet firmawa impreze. wczesniej stwierdzilam ze dam szefowi zawiadomienie o slubie i juz, ale teraz juz sama nie wiem, oni sa bardzo fajnymi ludzmi i moze powinnam zaprosic prezesow z zonami na slub i wesele? z pracy wiem ze przyjdzie delegacja. PORADZCIE COS PROSZE !!!!

[Szczęśliwa]

Ja dla znajomych z pracy przygotowuję tylko zawiadomienie o ślubie, co jest równoznaczne z zaproszeniem tylko na ślub. Po powrocie do pracy (po urlopie) poczęstuję współpracowników tortem itp.

[frigiditas]

Ja pracuję w instytucji państwowej, w moim oddziale współpracuję ściśle z 6 osobami, z czego 2 to moje bezposrednie szefowe, układ jest typu feudalnego w tym sensie, że od szefowych zależy moja zawodowa przyszłość i w ciagu najblizszych 5 lat nie bede zawodowo samodzielna; ja jestem tam najmłodsza, sytuacja między nami wszystkimi jest bardzo serdeczna, obchodzimy w pracy imieniny, jestesmy na bieżąco z wiadomosciami z życia prywatnego; Myślałam, ze dobrze bedzie jeśli zaproszę wszystkich na ślub do koscioła. Wychodzę za mąż w miejscowości ddalonej o 120 km od pracy, wiec wydawało mi się, że skończy się na życzeniech i nikt z pracy nie przyjedzie, a po ślubie zrobię jakąs małą imprezkę w pracy. Tymczasem 2 tygodnie po moim ślubie wychodzi za mąż również druga dziewczyna z naszej szóstki, na drugim końcu polski i ona zaprosiła wszystkich i to na wesele, z czego 3 osoby się, owszem wybieraja... zastanawiam się teraz czy ja też tak powinnam zrobić... Naprawdę zalezy mi na dobrych układach w pracy ale z tego się robi 10 osób wiecej + kłopot z noclegami. Co sądzicie Dziewczyny?

[-agniesia-]

Napisane przez frigiditas

Ja pracuję w instytucji państwowej, w moim oddziale współpracuję ściśle z 6 osobami, z czego 2 to moje bezposrednie szefowe, układ jest typu feudalnego w tym sensie, że od szefowych zależy moja zawodowa przyszłość i w ciagu najblizszych 5 lat nie bede zawodowo samodzielna; ja jestem tam najmłodsza, sytuacja między nami wszystkimi jest bardzo serdeczna, obchodzimy w pracy imieniny, jestesmy na bieżąco z wiadomosciami z życia prywatnego; Myślałam, ze dobrze bedzie jeśli zaproszę wszystkich na ślub do koscioła. Wychodzę za mąż w miejscowości ddalonej o 120 km od pracy, wiec wydawało mi się, że skończy się na życzeniech i nikt z pracy nie przyjedzie, a po ślubie zrobię jakąs małą imprezkę w pracy. Tymczasem 2 tygodnie po moim ślubie wychodzi za mąż również druga dziewczyna z naszej szóstki, na drugim końcu polski i ona zaprosiła wszystkich i to na wesele, z czego 3 osoby się, owszem wybieraja... zastanawiam się teraz czy ja też tak powinnam zrobić... Naprawdę zalezy mi na dobrych układach w pracy ale z tego się robi 10 osób wiecej + kłopot z noclegami. Co sądzicie Dziewczyny?

Moim zdaniem, jeśli sytuacja jest taka, to jednak powinnaś zaprosić te 6 koleżanek. Może akurat wyjdzie tak, że nie będą mogły przyjechać Nie wiem, jakie macie możliwości finansowe, wynajęcie hotelu to może być jedyne rozwiązanie... Z pracy mojego Tżta zaprosiliśmy 7 osób z osobami towarzyszącymi, też licząc, że nie będzie im się chciało przyjechać (120km), a tu okazało się, że się większość wybiera, tylko bez osób towarzyszących. Ale dla nas to nie problem, bo będziemy mieć dużo przyjezdnych i i tak wynajmujemy hotel, więc kilka osób nie robi różnicy. My mamy problem innego rodzaju: zaprosiliśmy strasznie dużo osób i boimy się, że się nie zmieszczą do sali

[agnes23]

Ja dałam zawiadomienie o ślubie na ręce szefowej, a co ludzie zrobią czy przyjdą czy nie, to jest ich sprawa. Jak nie przyjdą nie będę smutna, ani zła.

[frigiditas]

Dzięki Agniesia, po rozmowie z rodzicami doszlismy do wniosku, że w mojej sytuacji powinnam wszystkich zaprosić, zawsze jest szansa, ze nie wszyscy przyjadą Agniesia, czy Ty masz namiary na jakies w miarę tanie noclegi w Kielcach? Jeśli tak to czy mogłabys dac mi znać w wątku kieleckim albo na pw?

[-agniesia-]

Napisane przez frigiditas

Dzięki Agniesia, po rozmowie z rodzicami doszlismy do wniosku, że w mojej sytuacji powinnam wszystkich zaprosić, zawsze jest szansa, ze nie wszyscy przyjadą Agniesia, czy Ty masz namiary na jakies w miarę tanie noclegi w Kielcach? Jeśli tak to czy mogłabys dac mi znać w wątku kieleckim albo na pw?

Dokładnych namiarów nie mam, bo to akurat załatwia moja mama przez jakąś znajomą. Wiem tyle, że prawdopodobnie będziemy wynajmować pokoje w tzw. bursie szkolnej na Jagiellońskiej. To jest internat przy jakimś zespole szkół, który udostępnia pokoje.Brzmi to trochę nie bardzo, ale podobno pokoje są po remoncie, wszystko nowe, czyściutko i w każdym pokoju jest łazienka. No i wychodzi sporo taniej. Ja osobiście tego nie widziałam, ale ta znajoma wynajmowała tam pokoje przy okazji wesel swoich trzech córek i podobno wszyscy goście byli zadowoleni. Proponuję poszukać numeru telefonu w książce telefonicznej, na pewno jest, przynajmniej dowiesz się wszystkiego u samego źródła Muszę zmotywować mamę, żeby może spróbowała już coś zacząć wstępnie rezerwować