ile gram białka?

[maarzenaa]

nie wiedzialm,gdzie umiescics to pytanie wiec pytam osobno.. iule jecie gram biłka zeby schudnac? albo ile powinno sie jessc?

[kasienka2883]

Dla osob o umiarkowanym wysiłku fizycznym zapotrzebowanie wynosi około 0,8 g na kilogram masy ciala.
Białko powinno dostarczać około 15% energii uzyskanej z pożywienia.
zalecane jest aby stosunek białka zwierzęcego do roślinnego wynosil 1:2.
Jeśli chcesz schudnąc, raczej nie ograniczaj bialka, tylko tłuszcze i węglowodany.
Radzę poczytac archiwum, tam jest sporo o odżywianiu i dietach.
Pozdrawiam.

[Indi]

Chyba 1.8g. Bo te Twoje 0.8 trąci myszką (czytaj dawnymi nieaktualnymi normami i starą piramidą żywienia).

Osobiście zalecam około 2g/1kg.

[kasienka2883]

Napisane przez Indi

Chyba 1.8g. Bo te Twoje 0.8 trąci myszką (czytaj dawnymi nieaktualnymi normami i starą piramidą żywienia).

Osobiście zalecam około 2g/1kg.

Trąci myszką???
Ok, już udowadniam, że nie:

Załóżmy, że kaloryczność liczymy dla kobiety w wieku od 26-60 lat o wadze ciała 60 kg o małej aktywnośći fizycznej, dobowe zapotrzebowanie energetyczne wynosi 1900 kcal.
Energia z bialka prawidłowo powinna wynosić 12-14%, zazwyczaj sie przyjmuje 15%

Zakładając, że ta kobieta nie odchudza się, pzryjmujemy, że przyjmuje ona 1g białka na kilogram masy ciała, czyli na dobę spozywa 60 g białka.
1 g białka to 4 kcal, a więc 60 g to 240 kcal.

240 kcal stanowi dokładnie 12,63% całkowitej energii spożywanej przez tą panią.

A teraz licząc analogicznie, ale z wartościa 2 g na kilogram masy ciała, tak jak wedlug Ciebie powinno sie spożywać, spożywane bialko stanowi dokladnie 25,26%, co jest przekroczeniem normy i to dużym.

Owszem, mozesz argumentowac przeciw, że różne normy różnie podają, ja wiem, ale myslmy logicznie, mało kto z osób pracujących prowadzi aktywny tryb życia, wręcz przeciwnie, ja podalam tak jak mnie uczono, oraz korzystając z wiarygodnych żródel w postaci podręczników
W każdym bądz razie Twoje wiadomości są albo niepełne, albo skorzystałas z nierzetelnych żródeł, chyba udowodniłam stosunkowo jasno.
Inaczej sie sprawa ma, jeśli chodzi o intensywny wysiłek fizyczny, czyli bardzo aktywny tryb życia, wtedy owszem zapotrzebowanie organizmu na energie rośnie i może być zwiększona ilość białka, ale chodzi przede wszystkim o zachowanie właściwych proporcji, czyli żeby dieta byla prawidlowo zbilansowana.

[Indi]

Napisane przez kasienka2883

A teraz licząc analogicznie, ale z wartościa 2 g na kilogram masy ciała, tak jak wedlug Ciebie powinno sie spożywać, spożywane bialko stanowi dokladnie 25,26%, co jest przekroczeniem normy i to dużym.

Owszem, mozesz argumentowac przeciw, że różne normy różnie podają, ja wiem, ale myslmy logicznie, mało kto z osób pracujących prowadzi aktywny tryb życia, wręcz przeciwnie, ja podalam tak jak mnie uczono, oraz korzystając z wiarygodnych żródel w postaci podręczników
W każdym bądz razie Twoje wiadomości są albo niepełne, albo skorzystałas z nierzetelnych żródeł, chyba udowodniłam stosunkowo jasno.

Jakich podręczników? Możesz podać tytuły, autorów, wydawnictwo i rok wydania?
Swoją wiedzę opieram na tym, czego nauczono mnie kiedyś na uczelni (kończyłam AWF 5 lat temu), szkoleniach (jestem instruktorem fitness i kulturystyki), a także na przeczytanych różnych artykułach z fachowej prasy i źródeł (czytam na bieżąco). Nie przypuszczam więc, że jest z nią jakoś super tragicznie.

Tu jakiś chłopak dał fajny i ciekawy artykuł http://www.sfd.pl/temat239980/ w tym temacie.
Jak pisałam wcześniej, być może opierasz swoje wnioski na starej piramidzie zywienia. Tam rzeczywiście % białka w diecie był mały, bo podstawą diety były węglowodany. Teraz już się od tego odchodzi i normy się zmieniają. Te 25% czy 30% białka w diecie dziennie nie jest zupełnie niczym strasznym dla naszego ciała, a czymś nawet korzystnym, bo podkręca nam metabolizm, chroni mięśnie i tak dalej. Zdrowiu na pewno nie szkodzi, chyba że ktoś ma super problemy z nerkami.

Mam nadzieję, że dojdziemy jakoś do porozumienia.
Pozdrawiam i zyczę miłej niedzieli ,
Indi.

[kasienka2883]

Napisane przez Indi

Jakich podręczników? Możesz podać tytuły, autorów, wydawnictwo i rok wydania?
Swoją wiedzę opieram na tym, czego nauczono mnie kiedyś na uczelni (kończyłam AWF 5 lat temu), szkoleniach (jestem instruktorem fitness i kulturystyki), a także na przeczytanych różnych artykułach z fachowej prasy i źródeł (czytam na bieżąco). Nie przypuszczam więc, że jest z nią jakoś super tragicznie.

Tu jakiś chłopak dał fajny i ciekawy artykuł http://www.sfd.pl/temat239980/ w tym temacie.
Jak pisałam wcześniej, być może opierasz swoje wnioski na starej piramidzie zywienia. Tam rzeczywiście % białka w diecie był mały, bo podstawą diety były węglowodany. Teraz już się od tego odchodzi i normy się zmieniają. Te 25% czy 30% białka w diecie dziennie nie jest zupełnie niczym strasznym dla naszego ciała, a czymś nawet korzystnym, bo podkręca nam metabolizm, chroni mięśnie i tak dalej. Zdrowiu na pewno nie szkodzi, chyba że ktoś ma super problemy z nerkami.

Mam nadzieję, że dojdziemy jakoś do porozumienia.
Pozdrawiam i zyczę miłej niedzieli ,
Indi.

Nie zamierzam sie z Tobą klocić, czy prowadzić dyskusji naukowej
Nie neguję Twojej wiedzy, być może tak Cię uczono na Twojej uczelni, nie twierdzę, że nie.
Mi przekazano inną wiedzę na ten temat, być może z medycznego punktu widzenia(studiuję na Akademii Medycznej)
Wykaz pozycji naukowych o który prosilaś:
- "Nauka o żywieniu zdrowego i chorego człowieka" W.Kierst 1989
-"Chemia żywności" Z. Sikorski 2002
-"Żywienie człowieka" J. Gawęcki, J. Hasik 2003

Są jeszcze inne, ale nie pamiętam ani dokladnie autorów, ani tytułow.
Nie oczekuję, ze przyznasz mi rację, kazde badania i każde zalecenia można podważyć.
Rozumiem podkręcanie metabolizmu, co nie znaczy, zeby zwiększac udział bialka w diecie.
Tak, uczono mnie, że podstawa diety są weglowodany, ale zgodnie z biochemią to chyba logiczne.
Na koniec dodam, że publikacja, której linka wleiłas, nie wprowadza nic nowego, ponieważ mowi o diecie bogatobiałkowej, napisałam w poście wcześniejszym, że przy odchudzaniu należy zmniejszyć ilość węglowodanów i tłuszczy nie białka, co automatycznie sprawia, że zmieniaja się proporcje.
Pozdrawiam

[Indi]

Jeśli pozwolisz, to podrążę trochę temat, bo może dowiem się czegoś ciekawego od Ciebie. Mam nadzieję, że zmienisz zdanie i zgodzisz się na dyskusję.
Ale zacznę od końca. Przyznaję rację, że trochę minęłyśmy się z tym, co Ty i ja mówiłyśmy, bo poruszyłyśmy trochę inne wątki. Zgadzam się, że zapotrzebowanie na białko u osób prowadzących siedzący tryb życia i stosujących normalne żywienie (czyli jak przeciętny Kowalski) nie jest duże. Moim skromnym zdaniem jednak, gdy chcemy się odchudzić z tłuszczu, powinnyśmy przede wszystkim zmniejszyć liczbę węglowodanów na korzyść białka i zdrowych tłuszczy, aby nie zaniżać strasznie liczby dostarczanych kalorii. Skoro jesteś na medycynie, to wiesz, że tłuszcze niezbędne są do tworzenia hormonów, utrzymania w dobrym stanie skóry i tak dalej, więc nie powinno ich się bardzo ograniczać.

Tak, uczono mnie, że podstawa diety są weglowodany, ale zgodnie z biochemią to chyba logiczne.

Tutaj niezbyt się zgadzam, co nie znaczy, że podważam biochemię. Dla mnie to właśnie tak średnio to logiczne. Jeżeli nie trenujemy jakoś super intensywnie, to moim zdaniem możemy ograniczyć mocno zjadane węglowodany i nie opierać się wyłącznie na nich. Już mówię dlaczego tak jest według mnie. Białko potrzebne jest nam do budowy mięśni (aminokwasy), syntezy kluczowych związków azotowych (azot z białka spożywczego) i tak dalej.Tłuszcze potrzebne nam są do produkcji hormonów itd., dostarczają też energię. A węglowodany? To tylko szybka energia, która moim zdaniem nie jest potrzebna w takiej ilości osobom siedzącym. Jeśli organizm tak bardzo węglowodanów będzie potrzebował, zawsze istnieje glukoneogeneza (czyli wytwarzanie węglowodanów z białek, np. tych, które zjemy). Moim zdaniem wystarczy spożywać około 100g węglowodanów, bo inaczej ciało wejdzie w stan ketozy. Dopiero przy intensywnym wysiłku węglowodany są potrzebne, aby uzupełnić glikogen, bo glikogen jest najlepszym paliwem dla intensywnego wysiłku i dostarcza energii szybkiej do wykorzystania. Jeśli się odchudzamy, to powinnyśmy też pilnowac insuliny, która sprawia, że łatwo tyjemy przy nadmiarze węglowodanów. Wysokie stężenie węglowodanów prostych we krwi powoduje u zdrowych ludzi wzrost poziomu insuliny i hamuje rozpad tkanki tłuszczowej. Dlatego moim zdaniem trzeba pilnować poziomu insuliny przez ograniczenie właśnie spożywania węglowodanów. Kalorie można dostarczyć przede wszystkim z białka i zdrowych tłuszczów (ryby, tłuszcze roślinne), na końcu dodając węglowodany (mowa o diecie redukcyjnej). Zresztą dlaczego zaleca się robienie aerobów na czczo, jak chcemy się odchudzać? Właśnie dlatego, że mamy niski poziom glikogenu i insuliny i organizm czerpie energię ze zmagazynowanych tłuszczów. Dlaczego więc nie spożywać mniejszej ilości węglowodanów, aby uprzywilejować czerpanie energii z tkanki tłuszczowej dłuzej niż tylko rano? Chyba logiczne prawda?


Pozdrawiam,
Indi.

[inch]

Nie widzę tu żadnej kłótni

Wtrące tylko swoje trzy grosze i dołączę się do zdania Indi. Posunę się nawet do stwierdzenia, że ta róznica zdan może wynikac z tego, ze wiele dzisiejszych 'nowinek' dietetycznych (nie w sensie pejoratywnym, wręcz odwrotnie- tez obalających stare mity np. tłuszcze tuczą itd.) medycyna nie włącza do swych tresci.

Jeszcze dodam coś ze strony http://www.medycynasportowa.pl/index...artykul=bialka

Organizm zdrowego człowieka traci dziennie ok. 30 g białka. Każda komórka by istnieć, musi wymieniać swoje struktury białkowe z otaczającym je środowiskiem, tzn. z krwią lub chłonką. U sportowców wymiana azotu jest znacznie wzmożona. Sportowiec traci średnio trzykrotnie więcej białka dziennie niż przeciętny człowiek. Za wartość wyjściową przyjmuje się ok. 1,4 g białka na 1 kg wagi ciała. Ta najniższa norma zalecana jest zawodnikom dyscyplin wytrzymałościowych. W konkurencjach wytrzymałościowo-siłowych wynosi 1,6-1,8 g, a siłowych i szybkościowo siłowych: 2,0-2,5 g.

I to znowu potwierdzałoby to, co powiedziała Indi m.in o zapotrzebowaniu na węglowodany.

[Pyra1990]

Dziewczyny nie kloccie sie Dla mnie w sumie indi ma troche wiecej racji. Jesli sie jada te 25% czy nawet 30% jest jak najbardziej prawidlowo z tego co ja wiem. No bo bialko podkreca metabolizm no nie Twoje obliczenia Kasia sa prawidlowe i logiczne, ale w jedzeniu 30% bialka w pozywieniu nie widze nic zlego, a raczej same korzysci To moze wy sobie to wyjasnijcie glebiej, a ja popatrze z boku

[grudniowa-szatynka]

Ja również się 'przyjrzę' bo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć

[kasienka2883]

Dziewczyny odezwę się póżniej, może pod koniec tygodnia, bo na razie mam nawał zaliczeń i sie nie wyrobie

Jednak nie zmienię zdania, co do tego, że dla osob o małej i umiarkowanej aktywności ruchowej nie ma potrzeby zwiększać podazy bialka w pożywieniu. Co innego dla sportowców, czy osób bardzo aktywnych gdzie trzeba dostarczać składniki budulcowe dla rozbudowywujących się mięśni.
Wy cały czas patrzycie w kategoriach dla osób aktywnych, których nie oszukujmy się jest mało w naszym spoleczenstwie.
Pozdrawiam

Aha i nie studiuję medycyny tylko farmacje

[maarzenaa]

ale uwazacie ze jesli zwiekszy sie ilosc bialka zamiast wegli [ nie zeby je wykluczac absolutnie] to moga sie rozrosnac miesnie? czy raczej pomoze to w pozbyciu sie tluszczyku?

[okretka]

Ja dorwałam ostatnio jakąś 'fachową' książkę u mojego chłopaka i tam było napisane, że dla osb takich jak ja - tzn. w wieku ok. 16 lat, 50-60kg - powinno się spożywać 85g białka (w tym 40g zwierzęcego). A MINIMUM do prawidłowego funkcjonowania organizmu wynosi ponoć 45 g

Aha, powiedzcie mi jeszcze, jakie produkty mają dużo białka, a mało tłuszczu? Bo serki wiejskie już mi się zaczynają nudzić A mleko, maślanka czy jajka są ponoć przereklamowane - tzn. wcale tak wiele białka nie mają... Więc...?

[grudniowa-szatynka]

Napisane przez okretka

Ja dorwałam ostatnio jakąś 'fachową' książkę u mojego chłopaka i tam było napisane, że dla osb takich jak ja - tzn. w wieku ok. 16 lat, 50-60kg - powinno się spożywać 85g białka (w tym 40g zwierzęcego). A MINIMUM do prawidłowego funkcjonowania organizmu wynosi ponoć 45 g

Aha, powiedzcie mi jeszcze, jakie produkty mają dużo białka, a mało tłuszczu? Bo serki wiejskie już mi się zaczynają nudzić A mleko, maślanka czy jajka są ponoć przereklamowane - tzn. wcale tak wiele białka nie mają... Więc...?

Też się spotkałam właśnie z takimi danymi
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że na pewno nie jem tych 80g. Szczerze wątpie też w 70, 60g.. Kiedyś liczyłam białko, które zjadłam w ciagu dnia. Mimo, że jadłam jajka, ser biały, żółty, piłam mleko, maślankę - wciąż było mało, a nie ograniczałam się bynajmniej.
Białko jest jeszcze w soi, na pewno w niektórych warzywach jest go więcej - dokładnie nie wiem w których.
Przereklamowane? Jajko ma wszystkie potrzebne aminokwasy i zawiera białko nawyższej jakości Co śmieszniejsze - więcej jest go w żółtku

[okretka]

Ja też starałam się to wyliczyć... I były dni, kiedy jadłam nie więcej niż 30-35g... byłam zszokowana i teraz staram się pochłaniać więcej białka

[suzana]

Już tłumaczę

Jeśli chodzi o mleko to:

Podaję zawartość białka (B), tłuszczu (T) i węglowodanów (W)
w 100 ml danego produktu.

mleko zawierające 3,2% tłuszczu | 3,3 | 3,2 | 4,8
mleko zawierające 2,0% tłuszczu | 3,4 | 2,0 | 4,9
mleko zawierające 1,5% tłuszczu | 3,4 | 1,5 | 5,0
mleko zawierające 0,5% tłuszczu | 3,5 | 0,5 | 5,1

Dodatkowo dodać trzeba że w skład tych węglowodanów zawierających sie w mleku laktoza jest tym który stanowi największy % a to nie dobrze ale za to ma wapń a ile on znaczy chyba nie trzeba przypominać, nie mniej jednak zapraszam może do krótkiej, treściwej lekturki http://www.warszawianka.waw.pl/spec/...?dz=die&id=133


Natomiast co do jajeczek:

Podaję zawartość białka (B), tłuszczu (T) i węglowodanów (W)
w 100 g danego produktu.

jaja kurze całe | 12,5 | 10,7 | 1,0
białko jaja kurzego | 10,8 | 0,0 | 0,8
żółtko jaja kurzego | 16,3 | 31,9 | 0,7

Dodam że jajeczko zaopatruje nas w witaminy m.in w: A, D, E, K, B1, B2, B6, B12 ora składniki mineralne m.in. w: wapń, fosfor, sód, magnez, żelazo, jód, mangan, cynk, molibden, kobalt, miedź, selen, fluor.

[okretka]

Tylko takie jedno jajko zbyt wiele nie waży...

[alcia]

Napisane przez suzana

Już tłumaczę

Jeśli chodzi o mleko to:

Podaję zawartość białka (B), tłuszczu (T) i węglowodanów (W)
w 100 ml danego produktu.

mleko zawierające 3,2% tłuszczu | 3,3 | 3,2 | 4,8
mleko zawierające 2,0% tłuszczu | 3,4 | 2,0 | 4,9
mleko zawierające 1,5% tłuszczu | 3,4 | 1,5 | 5,0
mleko zawierające 0,5% tłuszczu | 3,5 | 0,5 | 5,1

Dodatkowo dodać trzeba że w skład tych węglowodanów zawierających sie w mleku laktoza jest tym który stanowi największy % a to nie dobrze ale za to ma wapń a ile on znaczy chyba nie trzeba przypominać, nie mniej jednak zapraszam może do krótkiej, treściwej lekturki http://www.warszawianka.waw.pl/spec/...?dz=die&id=133


Natomiast co do jajeczek:

Podaję zawartość białka (B), tłuszczu (T) i węglowodanów (W)
w 100 g danego produktu.

jaja kurze całe | 12,5 | 10,7 | 1,0
białko jaja kurzego | 10,8 | 0,0 | 0,8
żółtko jaja kurzego | 16,3 | 31,9 | 0,7

Dodam że jajeczko zaopatruje nas w witaminy m.in w: A, D, E, K, B1, B2, B6, B12 ora składniki mineralne m.in. w: wapń, fosfor, sód, magnez, żelazo, jód, mangan, cynk, molibden, kobalt, miedź, selen, fluor.

Ja jestem tępa masa i nie rozumiem Może mi ktoś jak małemu dziecku napisać przykładowe posiłki białkowe i ile dokładnie zawierają tego magicznego białka

[suzana]

średnie jajko kurze około 60g czyli nie tak mało


Alcia w wątku http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=77131 DIETETYKA tam zamieściłyśmy m.in. linki do tabel

[inch]

Suzana, ale zarzucasz linkami. Bardzo Fajne

[suzana]

w wolnych chwilach przeszukuję zasoby internetu (pododawałam troszkę linków do linkowni)