Kolczyk- problem

[kasha64]

Wczoraj wpadłam na pomysł zrobienia sobie kolczyka w chrząstce i udałam się do jubilera w celu zakupienia go (sztanga 6 mm). Jednak zapomniałam zapytać się czy kolczyk był sterylizowany i pomimo tego, że gotowałam go, opalałam i moczyłam w spirytusie nadal mam pewne obiekcje co do użycia go. Pomimo tego, że kolczyk jest nowy to mam głupią myśl, że może znajduje się na nim wirus HCV czy HBV, które w przeciwieństwie do wirusa HIV nie giną w temperaturze do 100 st. C.
Wiecie może, czy "domowe metody sterylizacji" są skuteczne? I czy powinnam się obawiać takich wirusów skoro kolczyk był nieużywany? Wiem, że to drugie to dość głupie pytanie, bo w końcu wszystkie musiałybyśmy sterylizować zakupione kolczyki przed założeniem, jednak chciałabym poznać Waszą opinię.

[ojejka89]

przeciez ten kolczyk jest NOWY....

HBV podobne ginie po sterylizacji suchym powietrzem w wysokiej temperaturze, jednak raczej to nie jest domowy sposob na pozbycie sie domniemanego wirusa.

jesli sie obawiasz wirusa to sie zaszczep przeciw WZW B. predzej czy pozniej i tak Ci sie to przyda.

[ayumi88]

Proponowałabym się również zaopatrywać u piercerów.Wybacz,ale kupowanie kolczyków do piercingu u jubilerów(a wiem,że mają,wiem,wiem) raczej mnie przeraża.

[Heliotis]

Bez obaw, spirytus poradzi sobie z tymi wirusami, a jeśli dalej Cię to niepokoi, radzę udać się do apteki i kupić płyn do sterylizacji, taki, jakiego używają w szpitalach.

[kasha64]

Napisane przez ayumi88

Proponowałabym się również zaopatrywać u piercerów.Wybacz,ale kupowanie kolczyków do piercingu u jubilerów(a wiem,że mają,wiem,wiem) raczej mnie przeraża.

Znajoma mojej koleżanki kupowała u piercera kolczyk, podobno wysterylizowany i po pół roku dowiedziała się, że ma HCV. Wiem, że to może jeden przypadek na kilkaset tysięcy. Mogłam kupić kolczyk na wildcat.

[Snowy White]

Jeśli kolczyk to przetrzyma to zastosuj metodę sterylizacji zwykle stosowaną w mikrobiologii: ujmij kolczyk pęsetą, zanurz w denaturacie lub spirytusie i zapal. Następnie pozwól swobodnie wypalić się płomieniowi. Tego większość mikrobów nie przetrzyma, ale BSE się na kolczykach raczej trudno spodziewać. Nie muszę chyba pisać o środkach ostrożności podczas wypalania?

[ayumi88]

Napisane przez kasha64

Znajoma mojej koleżanki kupowała u piercera kolczyk, podobno wysterylizowany i po pół roku dowiedziała się, że ma HCV. Wiem, że to może jeden przypadek na kilkaset tysięcy. Mogłam kupić kolczyk na wildcat.

Tak,tak,ja rozumiem,mimo wszystko piercerzy bardziej pewni mi się wydają niż jubilerzy-bo to zupełnie inna branża mimo wszystko.

[edd_edytkaa]

nie powinnas sie obawiac takich wirusow :P
a jak kupujesz sobie kolczyki na np. impreze jak masz juz dziurki to tez sie tak boisz ?

[xymox]

no tak najlepiej wogóle nie kupowac kolczyków po co ryxykować.
.......................TO ABSURD nikt jeszcze sie wten sposób nie zarazil .Wyroby z metali szlachetnych sa wytrawiane w kwasie i jaki wirus przetrzyma kwas siarkowyWyroby z ze stali chirulgicznej są styrylizowane w autoklawach.Uczulenia dostajemy zazwyczaj od niklu(co prawda zabronione jest uzywanie go do wyrobów jubilerskich ale firmy nadal go stodują0)

[kasha64]

Jest różnica miedzy zakładaniem kupionych kolczyków, a robieniem kolczyka. Przy tym drugim biżuteria ma kontakt z krwią, raną.

I nie każdy kolczyk sterylizowany jest w autoklawie. Zobowiązany do tego jest piercer w salonie, a indywidualna sterylizacja wykonywana jest na żądanie za opłatą.