Tabletki antykoncepcyjne - Kraków

[guuuuusiaaaaaaa]

Witam, niestety zabrakło mi tabletek antykoncepcyjnych, których pilnie potrzebuję. Czy zna ktoś może jakiegoś lekarza w Krakowie, który za wypisanie recepty nie bierze 80 zł? Obdzwoniłam już chyba wszystkich i niestety jedynymi odpowiedziami, które usłyszałam to, że albo nie jestem pacjentką tegoż lekarza i nie mam na co liczyć lub ma mnie to kosztować 80 zł. Gdyby ktoś miał namiary na lekarza, który nie bierze tylu pieniędzy to proszę o napisanie. Z góry bardzo serdecznie dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.

[Ewelinka_00]

A nie możesz iść do swojego ginekologa, u którego jesteś zapisana?
Rozumiem, że są terminy, ale jeśli powiesz mu, że potrzebujesz pilnie tabletek, to przyjmie cie te 5 minut po godzinach przyjmowania, albo w czasie, gdy nie ma innej pacjentki.
Albo idź spróbuj rodzinnego poprosić.

[Black Rainbow]

Napisane przez Ewelinka_00

A nie możesz iść do swojego ginekologa, u którego jesteś zapisana?

Gdyby mogła iść do swojego ginekologa, to chyba by poszła, prawda?
Widzę, że nie dla wszystkich jest to zrozumiałe...

Może ginekolog jest na urlopie? To chyba oczywiste, że jeśli chodzi o receptę, to nawet jeśli nie jest się umówioną na wizytę - lekarz ją wypisze.

A może lekarz bierze od niej pieniądze za receptę i to spore, dlatego pyta o kogoś tańszego.

[Ewelinka_00]

Napisane przez Black Rainbow

Gdyby mogła iść do swojego ginekologa, to chyba by poszła, prawda?
Widzę, że nie dla wszystkich jest to zrozumiałe...

A czy nie napisałam o terminach, bo obstawiałam, że to jest problemem?
Czasem może lepiej darować sobie uszczypliwości, jak samemu nie daje się rady doczytać/zrozumieć kolejnej części czyjejś wypowiedzi

[agusiamyszka]

jesli ktos chce isc po recepte to powinien sie zarejestrowac zeby lekarz mial karte pacjenta i kupony. obstawiam taka sytuacje - przychodzi pacjentka na nfz, mowi ze chce sie zarejestrowac bo potrzebuje recepty. pani w rejestracji mowi ze jest komplet na dzisiaj i prosze przyjsc kiedy indziej. pies pogrzebany bo rejestratorka nie przyjmie pacjentki, nie okaze karty pacjenta a jesli nie ma kuponow w karcie pacjenta to nic nie mozna zdzialac bo rejestratorka nie wydrukuje ich z racji kompletu dziennego. ginekolog moze najwyzej poprosic o karte pacjenta ale trzeba isc pod pokoj i uzerac sie z reszta oczekujacych, mowiac "ze ja na chwile" a panie z poczekalni odp : "tak, wszystkie to znamy. a pani bedzie siedziec na kawce"

ja to tak widze w swojej przychodni, mozliwe ze inne dziewczyny maja podonie


gusia - a lekarze na nfz? I kontaktu?

[Młoda86]

ja bym zrobiła inaczej. idź po prostu do pierwszej lepszej apteki i zapytaj czy ci nie sprzedadzą bo jesteś w połowie cyklu a zgubiłaś opakowanie z tabletkami, a nie jesteś z tego miasta tylko z innego i nie masz jak dostać recepty u swojego ginekologa, jak pójdziesz do prywatnej apteki a nie sieciówki typu doz czy ziko to może się udać. ja miałam dwie takie sytuacje i się udało
Pozdrawiam

[Black Rainbow]

Napisane przez Ewelinka_00

A czy nie napisałam o terminach, bo obstawiałam, że to jest problemem?
Czasem może lepiej darować sobie uszczypliwości, jak samemu nie daje się rady doczytać/zrozumieć kolejnej części czyjejś wypowiedzi

Ależ ja doskonale zrozumiałam kolejną część Twojej wypowiedzi. To Ty nie rozumiesz, że "terminy" nie są jakąś straszną przeszkodą, która nie pozwala na otrzymanie recepty?

Sorry, ale u mnie to wygląda tak: mój lekarz, który przyjmuje na NFZ ma obok swojego gabinetu, gabinet pielęgniarki, która takim sprawami jak recepty się zajmuje. On spokojnie przyjmuje pacjentki, a pielęgniarka za ścianą wypisuje recepty bez problemu.

Mój drugi ginekolog, do którego chodzę prywatnie robi tak, że po 2, 3 pacjentkach wychodzi do poczekalni i pyta: "któraś z pań po receptę?" jeśli tak, to wypisuje w ciągu minuty i przyjmuje dalej.

Także to, że ona nie ma umówionej wizyty jest jak dla mnie błahym problemem, którego nie biorę pod uwagę.

Zdarzało mi się, że nie miałam recepty, szłam do prywatnego ginekologa, pytałam grzecznie: "czy ja mogę wejść tylko po receptę?" i problemu nie było. Kobiety w ciąży mnie przepuszczały i w dodatku uśmiechały się.

Poza tym gdyby to, że nie umówiła się wcześniej na wizytę było przeszkodą, mogłaby po prostu wziąć telefon i zadzwonić z pytaniem czy mógłby jej wypisać receptę, a ona podejdzie i ją odbierze, bo źle sobie obliczyła i jest jej potrzebna już teraz.

Dlatego twierdzę, że Twoje pytanie: "czy nie możesz iść do swojego ginekologa, do którego jesteś zapisana?" - jest troszkę głupie (bez obrazy).

[Ewelinka_00]

U ciebie jest tak, u innych inaczej.
U mnie to tylko lekarz przepisuje recepty i trzeba czekać w kolejce, by do niego się dostać...
Parę raz raz spotkałam się z dziewczynami (nawet na innych forach), które nie wiedziały co zrobić, gdy potrzebują szybko recepty i są przekonane, że trzeba czekać na wolny termin u swojego gina.
Wiec twoje zdanie jest "troszkę" nieobiektywne i zbędne.

[guuuuusiaaaaaaa]

W Krakowie studiuję, a moja Pani ginekolog jest 400 km stąd. Wykupiłam ostatnie opakowanie tabletek z recepty i gdy poszłam po kolejną okazało się, że Pani jest chora i nie będzie jej ponad 2 tygodnie (ja do świąt niestety muszę zostać tutaj).

Dzwoniłam w Krakowie do przychodni, wyjaśniłam jaka jest sytuacja i niestety najbliższy termin jaki dostałam to 26 listopada, dzwoniłam również do prywatnych lekarzy i wszędzie odesłano mnie z kwitkiem, bądź powiedziano, że 60 zł za wizytę + 20 zł za wypisanie recepty, razem z tabletkami kosztowałoby mnie to ponad 100 zł na miesiąc, bo więcej niż 1 opakowania też nikt mi nie wypisze (budżet studencki mi na to nie pozwala :P). Dlatego zadałam swoje pytanie, nie dlatego, że mi się nie chce stać w kolejce..

Pozdrawiam.

[Black Rainbow]

Napisane przez Ewelinka_00

Wiec twoje zdanie jest "troszkę" nieobiektywne i zbędne.

Nie chcę się kłócić, ale po to jest chyba forum, żeby wyrazić swoje zdanie i opinie. No, ale pewnie się mylę.

Jasne - za to Twoje zdanie jest niezbędne Dziewczyna pisze, że nie może sobie załatwić recepty, a Ty udzielasz jej rady "idź do swojego ginekologa". Dobre.

Ja napisałam jak jest u mnie, nie twierdziłam, że tak musi być u wszystkich. Ja uważam, że jeśli ginekolog nie jest chory, nie poszedł na urlop lub nie umarł, to zawsze tą receptę da się jakoś załatwić (oczywiście jeśli jest się w mieście, w którym się mieszka, a nie studiuje jak np. autorka)

Ponadto jeśli jest się stałą pacjentką jakiegoś lekarza, to on ma raczej obowiązek wypisać nam receptę, skoro zdecydował się na przepisanie nam hormonów. Jest odpowiedzialny również za ważne dla NAS terminy (czyli rozpoczęcie nowego opakowania), gdyby chciał nas spławić lub odmówił (ze względu na nadmiar pacjentek) to nie jest lekarz, ale jakiś konował...

Autorka zresztą już wyjaśniła w czym rzecz.

I jeszcze pytanie do założycielki wątku: ta ginekolog, do której chodzisz w Krakowie, to jest lekarzem prywatnym?

Jeśli tak, to może mogłabyś spróbować w jakieś przychodni studenckiej, akademickim ośrodku zdrowia?

[Ewelinka_00]

Nie chcę się kłócić, ale po to jest chyba forum, żeby wyrazić swoje zdanie i opinie. No, ale pewnie się mylę.

Udzielać swojej opinii na temat, w którym się wypowiada, a nie pisać uszczypliwości do innych użytkowników
I widzisz, gdybyś sobie darowała zbędny komentarz w kierunku mojego rozumienia postów, to by nie było dalszych tych niewnoszących nic do tematu wywodów.

Dziewczyna pisze, że nie może sobie załatwić recepty, a Ty udzielasz jej rady "idź do swojego ginekologa". Dobre.

Patrz pierwszy post naszej dyskusji i sprawę z terminami.

Tyle ode mnie, bo niektórzy jak się uprą przy swoim, to będą cały dzień stękać

[Black Rainbow]

Napisane przez Ewelinka_00

Tyle ode mnie, bo niektórzy jak się uprą przy swoim, to będą cały dzień stękać

Niektórzy nie są w stanie zrozumieć, że problem z otrzymaniem recepty nie wynika tylko z tego, że nie ma się umówionej wizyty u lekarza.

I choćby ktoś inny stękał cały dzień i tłumaczył, że pewnie autorka ma poważniejszy problem, niż wizyta, której nie umówiła, to one dalej swoje i jeszcze kota ogonem odwracają.

A z autorki robią dziewczynkę, która nie potrafi się do własnego lekarza przejść i prosić o receptę.

Już naprawdę koniec.

[guuuuusiaaaaaaa]

Ejj... nie kłóćcie się dziewczyny

Sęk w tym, że od niedawna tu studiuję i myślałam, że dam radę pogodzić lekarza w miejscowości w której mieszkam i studiowanie, dlatego w Krakowie jeszcze nie znalazłam nikogo odpowiedniego. Dzwoniłam do lekarzy (jedynie w związku z tymi tabletkami, gdyż bez nich mam tak bolesny okres, że kilkakrotnie znalazłam się w szpitalu). Numery znalazłam na wizażu w polecanych

A może jest ktoś kto wybiera się do ginekologa w niedługim czasie i mógłby wziąć mi receptę? Mogłabym zapłacić, byle by nie musieć płacić za wizytę, bo myślę, że 80 zł za 2 minuty to duża przesada :/

[basikagniezno]

Napisane przez guuuuusiaaaaaaa

Ejj... nie kłóćcie się dziewczyny

Sęk w tym, że od niedawna tu studiuję i myślałam, że dam radę pogodzić lekarza w miejscowości w której mieszkam i studiowanie, dlatego w Krakowie jeszcze nie znalazłam nikogo odpowiedniego. Dzwoniłam do lekarzy (jedynie w związku z tymi tabletkami, gdyż bez nich mam tak bolesny okres, że kilkakrotnie znalazłam się w szpitalu). Numery znalazłam na wizażu w polecanych

A może jest ktoś kto wybiera się do ginekologa w niedługim czasie i mógłby wziąć mi receptę? Mogłabym zapłacić, byle by nie musieć płacić za wizytę, bo myślę, że 80 zł za 2 minuty to duża przesada :/

a nie możesz poprosić koleżankę/mamę/kogokolwiek z Twojego rodzinnego miasta,żeby udała się do Twojej lekarki i wzięła recepte,następnie priorytetem wysłała?
Ja tak robię koleżance. Chodzimy do tego samego lekarza,ona mieszka teraz daleko,więc lekarz wypisuje i mi i jej,a ja jej wysyłam. Zadzwoń do Twojej lekarki i poproś ją o takie rozwiązanie.

[AgusiaczeQ___]

gusia a jakie tabletki bierzesz??

[Black Rainbow]

Napisane przez basikagniezno

a nie możesz poprosić koleżankę/mamę/kogokolwiek z Twojego rodzinnego miasta,żeby udała się do Twojej lekarki i wzięła recepte,następnie priorytetem wysłała?
Ja tak robię koleżance. Chodzimy do tego samego lekarza,ona mieszka teraz daleko,więc lekarz wypisuje i mi i jej,a ja jej wysyłam. Zadzwoń do Twojej lekarki i poproś ją o takie rozwiązanie.

To też jest jakiś pomysł. Tylko jeśli to by się udało, to niech ktoś Ci wyśle poleconym priorytetem (polecony raczej nie zginie).

Tak jak pisałam wyżej, może studencka przychodnia?
Jak studiowałam w Lublinie, to zapisałam się w takiej właśnie przychodni do ginekologa (wystarczył dowód osobisty i legitymacja). Zakładanie karty trwało 2 minuty i już mogłam iść ustawić się w kolejce do lekarza.

[basikagniezno]

Napisane przez Black Rainbow

To też jest jakiś pomysł. Tylko jeśli to by się udało, to niech ktoś Ci wyśle poleconym priorytetem (polecony raczej nie zginie).

Tak jak pisałam wyżej, może studencka przychodnia?
Jak studiowałam w Lublinie, to zapisałam się w takiej właśnie przychodni do ginekologa (wystarczył dowód osobisty i legitymacja). Zakładanie karty trwało 2 minuty i już mogłam iść ustawić się w kolejce do lekarza.

ja wysyłam normalnym i też dochodzi ;-)
a koleżanka co pół roku przyjeżdża na badanie (bo takie wymogi ma mój lekarz na nfz )

[Black Rainbow]

Napisane przez basikagniezno

ja wysyłam normalnym i też dochodzi ;-)
a koleżanka co pół roku przyjeżdża na badanie (bo takie wymogi ma mój lekarz na nfz )

Ja miałam raz sytuację, że potrzebne mi było zaświadczenie o ubezpieczeniu rodziców, mama wysłała priorytetem i nie doszedł.

Dlatego wolę wysyłać poleconym, bo polecony trzeba pokwitować, dlatego one praktycznie nie giną

[Młoda86]

Napisane przez guuuuusiaaaaaaa

Ejj... nie kłóćcie się dziewczyny

Sęk w tym, że od niedawna tu studiuję i myślałam, że dam radę pogodzić lekarza w miejscowości w której mieszkam i studiowanie, dlatego w Krakowie jeszcze nie znalazłam nikogo odpowiedniego. Dzwoniłam do lekarzy (jedynie w związku z tymi tabletkami, gdyż bez nich mam tak bolesny okres, że kilkakrotnie znalazłam się w szpitalu). Numery znalazłam na wizażu w polecanych

A może jest ktoś kto wybiera się do ginekologa w niedługim czasie i mógłby wziąć mi receptę? Mogłabym zapłacić, byle by nie musieć płacić za wizytę, bo myślę, że 80 zł za 2 minuty to duża przesada :/

moja lekarka bierze 20 zl za recepte jak chcesz to dam ci namiary na nią na priv

[guuuuusiaaaaaaa]

Napisane przez Młoda86

moja lekarka bierze 20 zl za recepte jak chcesz to dam ci namiary na nią na priv

Ooo.. byłabym bardzo wdzięczna

Co do wysyłania recepty listem to niestety nie mam jej od kogo zdobyć, gdyż jak pisałam Pani doktor jest chora.. :/

A biorę tabletki Femipol

[Młoda86]

guusiaaaaaaaaa i jak?

[guuuuusiaaaaaaa]

Napisane przez Młoda86

guusiaaaaaaaaa i jak?

Dziękuję bardzo za wiadomość, niestety dopiero teraz ją przeczytałam i zastanawiam się czy mogłabym jutro zadzwonić skoro to nagły wypadek czy lepiej napisać maila? Nie orientujesz jak to wygląda?

[Młoda86]

Spokojnie możesz dzwonić na komórkę, ta lekarka rozumie nagłe przypadki bo ja ( a podejrzewam że i inne pacjentki) dość często ją wprawiają w stan gotowości :P

[taluff]

Czy ja też mogę poprosić namiary? to pilne! powinnam zacząć opakowanie jutro, a moja gin ma urlop, drugi lekarz z placówki się rozchorował (a wypisywał za nią jak jej nie było), rodzinna też ma wolne, mogłabym iść jutro ale jutro z rana już muszę być w krk.

---------- Dopisano o 02:08 ---------- Poprzedni post napisano o 02:04 ----------

Czy ja też mogę poprosić namiary? to pilne! powinnam zacząć opakowanie jutro, pomyślałam już o tym w tamtym tygodniu, specjalnie przyjechałam do swojego miasta po czym się okazało że moja gin ma urlop, drugi lekarz z placówki się rozchorował (a wypisywał za nią jak jej nie było), rodzinna też ma wolne, mogłabym iść jutro ale jutro z rana już muszę być w krk. Prywatnie to nawet i 100zł chcieli bo odrazu z wizytą :O więc nawet by mi na tabletki juz nie starczyło :/

[julkaxyz]

Młoda86 czy mogę prosić o pomoc na priv ? Pisałam do Ciebie, aczkolwiek nie wiem czy dostałaś owe wiadomości.