Dla osób ważących ponad 100 kg...

[daga101]

JAmysle ,że trzeba sie trzymać jednej obranej diety bo inaczej to będziemy mialy wode zmuzgu , mnie na dukanie jest bardzo dobrze więc się go trzymam , bo wiem że jak zaczne sobie pobłażaać to z odchudzania będzie

WIZAZANI LODZIANKI ORAZ INNE KRAJANKI ŁĄCZMY SIĘ

[babciaania]

Witajcie moje drogie.
Uważam podobnie jak Daga . Każda zna swój organizm i swoje możliwości i w ten to sposób najlepiej wie na jakiej diecie dobrze się czuje . W tej chwili na topie jest dieta Dukana , kilka lat temu była dieta Atkinsa . I tak samo jak teraz byli zwolennicy i przeciwnicy . Ja sądzę że każdy potrafi sam zauważyć jakieś niepokojące objawy ( gdyby się takie zdarzyły ). A jeśli pod wpływem wypowiedzi różnych "pań z tv" zaczniemy skakać z jednej diety na drugą to organizm się rozreguluje i blada .
Ważna jest wytrwałość bo nic się nie zdarzy z dnia na dzień . Ja trwam na niskokalorycznej i malutkimi kroczkami mnie ubywa . Konkretnego celu sobie nie stawiam , bo nigdy nie udało mi się dojść do niego , ale będę szczęśliwa jak na wadze zobaczę dwie cyferki

[itagrubakobita]

Dziewczyny,
Ja nie neguję tego co robicie. Poprostu przerabiłam już niejeden efekt jojo i szukam przyczyny, a właściwie rozwiązania mojego (choć nie tylko mojego) problemu.
Ostatni raz szczupłą sylwetką cieszyłam sie dwa lata temu. Ważyłam wtedy o 25 kg mniej. Takich CHUDSZYCH MOMENTÓW miałam już kilka w życiu odkąd stałam sie pełnoletnia, a jednak nie potrafiłam jak dotąd utrzymać wagi.
To moja kolejna walka o ładną sylwetkę, więc nie dziwcie sie, że szukam ostatecznego rozwiązania na to żeby pozbyć się cielska.

[Emila3000]

bo to nie wyczyn schudnac, sztuką jest utrzymac wage, pilnowac sie do konca zycia
nie ma diety ktora gwarantuje ze nie bedzie po niej jojo tak sie nie da i tyle, organizm zawsze bedzie sie bronil

kazda dieta jest skuteczna, trzeba wybrac taka ktora najbardziej nam pasuje i pilnowac zeby etabolizm nie zwalnial, czyli dostarczac odpowiednio duzo kalorii
pozniej po diecie trzeba przejsc okres utrwalania wagi, zwiekszasc wartosc kaloryczna posilkow
jak juz sie wyjdzie do "swiata ludzi" zaczyna sie prawdziwa walka walka o utrzymanie efektow odchudzania... trzeba dokonywac odpowiednich wyborow, pilnowac sie, stosowac nawyki ktore nauczyla nas dieta..... bo bardzo latwo poplynac i stracic efekty naszej katorgi na diecie

[morwa74]

Dzień dobry wszystkim.. jak zmagania z kilogramami.. chwalić się

[daga101]

Moje całkiem dobrze , pomaga mi stres jaki mam przed jutrzejszym spotkaniem klasowym po 20 latach i 40 kg temu

[morwa74]

.. będzie dobrzechoć napewno jest to stresujące.. a gdzie się spotykacje? wynajeliście jakąś knajpkę?

[babciaania]

Daga nic się nie martw ,przecież ich wszystkich ( koleżanki i kolegów ) też te 20 lat nie ominęło . Każdy z nich ma czegoś więcej ( kg , zmarszczki ) albo mniej (włosy ) Ważne żeby się dobrze bawić i miło powspominać . Moje spotkanie klasowe nie doszło do skutku ,coś się babciom i dziadkom tyłków ruszyć nie chce . Ale tak we dwie- trzy osoby spotykamy się i jest bardzo miło. Tylko z tego stresu nie złap się za żarcie !!! Ja tak niestety mam , nerwy= gary .
Tak sobie jeszcze myślę o tym efekcie jojo . My mamy jeszcze gorzej niż alkoholicy . Oni po terapii mogą ( muszą ) odstawić alkohol i mogą żyć normalnie . A po walce z nadwagą (otyłością ) jedzenia odstawić się nie da . Wojna trwa całe życie .
BYLE DO WIOSNY - TRZYMAJCIE SIĘ CIEPLUTKO !

[dagusia85]

Morwa - o diecie Dukana powiedzieli, że choć jest modna i b. skuteczna, to do tego bardzo niezdrowa. Do organizmu dostarcza się głównie białka i się fajnie po tym chudnie, ale...no właśnie, bo zawsze jest ale. Po przejściu całej diety, czyli będąc już na 4 fazie, aby nie przytyć nadal trzeba unikać jasnego pieczywa, ziemniaków, kasz, makaronów, ryżu. Można owszem je jadać, ale raz na tydzień jedno z nich, bo inaczej jojo murowane.

Poza tym po tej diecie kobieta traci włosy, łamią się paznokcie, bo do organizmu nie są dostarczane wystarczające ilości skladników, które organizm potrzebuje.

Ponadto, propagator diety zaleca, aby nie ćwiczyć i jest to jakby uzasadnione - bo po 1. nie ma się wystarczająco siły, po 2. skoro jemy tylko białka to one teoretycznie budują nam mięśnie, ale jeśli ćwiczymy to te mięśnie dodatkowo się budują i efekt jest odwrotny - zamiast waga w dół to w górę - przynajmniej tak zrozumiałam z tego reportażu. A jak nie ćwiczymy, to skóra nie jest jędrna tylko obwisła, poza tym może dojść do zakwaszenia organizmu i ciężko wytrzymywać 5/5 wg zaleceń Dukana.

Ale co tam, nie będę się wymądrzać, bo specjalistą w dziedzinie nie jestem.

Dla mnie schudnięcie, dietowanie to zmiana nawyków żywieniowych - nie na jakiś czas tylko już na całe życie. W przyszłości będę sobie na wszystko pozwalać, ale rozsądnie, a nie jak to było do niedawna (tony chipsów, ciągle fast foody i same smażone, tony ziemniaków pod każdą postacią)

[Emila3000]

w kazdym programie w tv CI wszyscy dietetycy gadaja takie glupoty ze nie wiadomo czy smiac sie czy plakac.... jakby ksiazki nie czytali, i tylko chca zniechecic do tej diety zeby ludzie dawli im zarobic

mi tam sie paznokcie na diecie super wzmocnily, okres idealnie wyregulowal - jak w zegarku normalnie (jadlam 2 razy dziennie tluste ryby), wlosy rosly jak szalone skora dzieki bialku nie zniszczyla sie tak bardzo

dukan nie zaleza cwiczen tylko w uderzeniowce, ale sam pisze zeby wszystko robic tak zeby sie zmachac i spocic przy najprostszych czynnosciach jakie wykonujemy - przy sprzataniu a nawet pracy w biurze.... o cwiczeniach tez tam cos bylo - jakies swoje podawal....

a co do wegli po dicie ziemniakow akurat nie lubie, ale potrafilam caly dzien jesc rogaliki z dziemem (takie sniadaniowe wlasnego wypieku razowe) i waga nie wzrastala.... tylko ze nie jem bialej maki w ogole - ani w pieczywie, ani w ciastach, ani w makarononach - bo nie lubie po prostu, jak dla mnie nie ma zadnego smaku, ale wiem ze dziewczyny na 4 fazie jedza biale pieczywo i tez trzymaja wage, a nawet chudna


u mnie dzisiaj stabilne 55,6 kg i proto przede mną wiec spadnie waga na swoje miejsce
i nie dlugo bedzie rocznica slubu z Dukanem (zyje chyba w bigami )

[daga101]

EMILIA-zgadzam sie z tobą w 100% mam wrazenie ze te programy są po to aby zniechecic ludzi , przeciez oni reklamuja inne suplementy diety choćby alle .
moim odstepstwem od diety są 3 suszone śliwki dzienne po to aby moje spotkania z''porcelana'' były regularne i przyjemne EMILKO- co sadzisz na temat mojego odstepstwa
BABCIUANIU- ja mysle ze msimy myslec jak alkoholicy na detoksie ja bym powiedziała ze obzarstwo i alkoholizm sa na tym samym poziomie

[Emila3000]

Daga a waga spada caly czas? sliwki nie za bardzo, ale jak odpuscisz mleko, skrobie i inne weglowe rzeczy moze sie wyrowna bilans

na mnie rewelacyjnie kawa dzialala, ale pilam ze 4-5 szklanek dziennie... wc codziennie bylo najlepiej na czczo ja pic

a probowalal colon C - takie naturalne trocinki?

moze otreby zle jesz? trzeba je popic duza iloscia wody - wtedy zeluja, a jak sie nie popije to sie moga zaczepowac w jelitach i nie wolno ich mielic

[daga101]

odpuscic MLENIOto chyba nie mozliwe...skrobi narazie nie uzywam ,otręby jem 3łyzki dziennie(nie długo będe chrumkac jak prosiak) no moze tych napojow za malo w siebie wlewam

[Emila3000]

musisz poczytac ile potrzeba wody zeby otreby zaczely dzialac.... nie wiem czy dukan o tym pisal

[daga101]

DZEWCZYNY TRZYMAJCIE KCIUKI JADE NA SPOTKANIE KLASOWE

[daga101]

No co jest kobietki gdzieście się podziały?????????

[jola7441]

Witam wszystkich. Nie miałam czasu zaglądac tu ostatnio. Sposób, o którym pisałam to zdrowe odżywianie przy pomocy naturalnych suplementów. Napisałam, żeby pisac na gg ponieważ każdy organizm jest inny i każdemu indywidualnie trzeba dobrac suplementy tak aby był oczekiwany skutek. Ja odchudzam się od połowy grudnia. Czuję się wspaniale i co najważniejsze chudnę. Pozdrawiam.

[daga101]

Bardzo dobrym naturalnym suplementem jest śmiech ,taniec i sex co o tym myslicie
http://www.youtube.com/watch?v=04NO8...response_watch

[Budyniek]

czesc wielorybki

ja mialam tydzien totalnego luzu dietowego- za duzo adwokatow, spraw i za malo czasu i spokoju. teraz od jutra wracam do uderzeniowki solidnej, bo trzeba... a poza tym padl mi komputer i nie mialam wsparcia kiedy sie spotkamy jakos, bo potrzeba mi motywacji? w tym tyg chce juz na bank poukladac sobie troche spraw w tym basen.

a tak poza tematem. macie jakies patenty na posprzatanie mocno zagraconego mieszkania?

[daga101]

Bałagan stwarzaja bibeloty trzeba sie ich pozbyc a najlepiej zaprosic przyjaciólke ona spojzy na twoje graty z innej perspektywy.
ja pawera dostaje jak odwiedzam moja kolezanke ,ktora ma w domu 'labolatorium''- wtedy i ja zaczynam sprzatac , natomiast gdy odwiedzam taką ktora ma totalny bajzel to po powrocie do domu pałam sie widokiem swojego gniazdkai ciesze sie ze mam pozadek.
Dostalam okropnego uczulenia po augumentinie , wiec z basenu narazie nici,moze pod koniec tygodnia

[anaka82]

Czesc Kobietki
Dawno mnie tutaj nie bylo,ale mialam takie urwanie glowy w pracy,ze szok Zreszta chyba bede musiala ja zmienic, bo nerwowo sie wykoncze jak jeszcze troche tu zostane tylko,ze to teraz nie tak latwo znalezc cos innego, wiec poki co tkwie w martwym punkcie i kazdy dzien w pracy jest dla mnie koszmarem Jeśli chodzi o dietke to też nie mam sie czym chwalic, wiec sie nie chwale. Fajnie,ze jest Was az tyle z Lodzi i mozecie sie spotykac też chetni bym do Was dołączyła,ale to jednak troche daleko

[daga101]

ANAKA- to może nie przypadkowo cie pomyliłam ostatnimi czasy bi napisałam o zmianie pracy

CO SIE Z WAMI DZIEJE KBIETKI!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!

[anaka82]

Dzien dobry!!!!!!!!!
Gdzie sie wszystkie podziewacie????
Co tu taka cisza????
Jak tam idzie ochudzanie,bo ja podejscie kolejne zaczelam od dzisiaj i mam nadzieje,ze w koncu mi sie uda.Pozdrawiam
Was cieplutko

[daga101]

U MNIEchwilowy zastoj trzeba będzie ruszyc dupsko- tak mi się marzy pogrzebac juz w ogrodku, a wiosny jak nie było tak ni ma samo bloto i psie kupy

[Pandzia_2010]

witam zajrzałam do Was spytać o rezultaty Waszyc zmagań?? Jak Wam idzie?? Trzymam cały czas kciuki. Ja juz dobiłam do wagi 2 cyfrowej walczę o dalsze minusy

[daga101]

PANDZIA super .. tak trzymac
JA - małymi kroczkami , ale ciągle w dol
CO sie stało z reszta kobitek? SCHUDLY????????????

[WrednaZ]

Hej babeczko-over-stóweczki

Wpraszam się na wątek i ja... z niektórymi (daga, karrri itp itd) znamy się już z innych wątków, ale witam wszystkie Was równie serdecznie.

Krótko o mnie...Lat 31, 171 cm, trzeci dzień na Dukanie, przy starcie było jakoś 103/04 kg, dzisiaj już 101/102 kg (mam kiepską analogową wagę, raz pokazuje tak, raz inaczej), także ok. 2 kg w dni... Długo się wachałam nad tą dietą, ale raz kozie śmierść, to chyba moja ostatnia deska ratunku.
Przeszłam przez wiele diet - 1000 kcal, kopehnaską, przez dietetyka... zawsze kg wracały... Nie mogę być na dietach ograniczających tylko na zasadzie MŻ, bo sobie szybko folguje... Muszę móc się najeść, ale tak żeby od tego chudnąć, i Dukan na to pozwala.
Mój cel - 73/74 kg, czyli równo 30 kg...

[pannasenna]

Napisane przez daga101

BUDYNIEK - na rzgowskiej przd cmentarzem obok ''zgryzu'' jest sklep z kostiumami albo w'' ptaku''

spotkanie- ja się dostosuje

GDZIE SIĘ PODZIAŁA - ZAŁOZYCIELKA TEGO FORUM?

Kochane Moje Kobietki!!!! Bardzo się cieszę, że znów się odezwałam- co prawda po kilku miesiącach totalnej ciszy, ale jednak Gdzie się podziewałam? Próbowałam walczyć o siebie i chyba jestem na najlepszej drodze.
Ale od początku. W styczniu byłam zdecydowana na dietę Dukana, później stwierdziłam, że jednak lepiej będzie odżywiać się zdrowo- w sumie nie miałam pomysłu na to, w jaki sposób zacząć swoją walkę. Po przeczytaniu ogromnej ilości książek, czasopism, wysłuchaniu wielu opinii doszłam do wniosku, że zwariowałam, że nie mam zielonego pojęcia, co mam zrobić i tak naprawdę sama na własną rękę nie jestem w stanie schudnąć. Powzięłam decyzję, by zgłosić się do lekarki, u której byłam kilka miesięcy wcześniej. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Oczywiście przywitała mnie ostrą uwagą, iż nie ma sensu do niej chodzić, jeśli chcę leczyć się sama (odniosła się do tego, że miałam na powtórną wizytę przyjść w listopadzie a nie po prawie pół roku). Opowiedziałam o problemach z Dukanami, zmianą diet i wymyślaniu cud-diet, po których tak naprawdę tyłam jeszcze więcej.
Moja pani doktor poinformowała mnie, że przy odchudzaniu się najistotniejsza jest zmiana swego myślenia, nastawienie się na to, że nie głodzimy się, lecz zmieniamy odżywianie na zdrowe.
Okazało się, iż mam problemy z gospodarką cukrową (nie mam jednak cukrzycy) i hormonalną, aby to wszystko ustabilizować muszę brać leki, gdyż bez nich trudno byłoby schudnąć. Jeśli chodzi o dietę- odżywiam się produktami o niskim indeksie glikemicznym, podstawę mojego jadłospisu stanowią: ciemne, zdrowe, starannie wybrane pieczywo, białko w różnej postaci i przede wszystkim warzywa. Nie słodzę, staram się nie jeść słodyczy czy pić alkoholu (choć czasami daję sobie dyspensę- na słodycze szczególnie przed okresem). Jak wygląda mój przykładowy jadłospis: rano- śniadanie przed wyjściem z domu- 2 kromki ciemnego chleba z chudym twarożkiem, chudą wędliną, plasterkami pomidora, ogórka, rzodkiewki czy jajka +woda mineralna. Drugie śniadanie - jakiś owoc czy sałatka owocowa. Obiad - najczęściej jednodaniowy, bo na dwa dania nie bardzo jest czas i ochota (szczególnie teraz w okresie wiosenno-letnim): pół torebki grubej kaszy lub ryżu dzikiego bądź ciemnego, grillowane lub gotowane mięsko z kurczaka lub indyka lub rybka +surówka lub mizeria. Podwieczorek - kilka wafli ryżowych lub jakiś jogurt, kolacja- sałatka (zielona sałata, tuńczyk, warzywa). W sumie odżywiam się bardzo zdrowo i z głową, nie szaleję a ważę się tylko 1 raz w miesiącu (zalecenie lekarki) w początkowych dniach cyklu. Do diety nie stosuję się wybitnie restrykcyjnie - w ciągu 2 miesięcy zrzuciłam ok 11 kg 9w pierwszym 7 kg, w drugim 4). Jeśli mam od czasu do czasu ochotę na zjedzenie loda czy wypicie piwa ze znajomymi (nawet raz pozwoliłam sobie na zjedzenie kebaba!) to robię to i nie myślę później o tym, nie roztrząsam. Staram się jeść regularnie i zdrowo, jem sporo warzyw, owoców, urozmaicam posiłki. Obecnie ważę ok 116 kg (zaczynałam od 127). Czuję się lżejsza, atrakcyjniejsza, mieszczę się w spodnie, które kupiłam kilka miesięcy temu kilka rozmiarów za małe, by się zmobilizować. Mam problem z ćwiczeniami przede wszystkim, nie chce mi się chodzić na fitness/siłownię, zawsze wymyślam sobie jakieś wymówki . Jestem jednak zadowolona z efektów, jakie osiągnęłam do tej pory. Nie jestem głodna, dobrze się czuję, droga z domu do pracy nie jest dla mnie wydechową katorgą. Marzę o tym, by zjechać do 100 kg, co pewnie dla większości jest dziwne, dla mnie jednak będzie to wielkie szczęście 3 tygodnie temu, w nagrodę za moje wysiłki, zafundowałam sobie prześliczny biustonosz, obecnie nie jestem w stanie go nosić, bo znacznie zmniejszyły się moje piersi. Ludzie zaczynają powoli zauważać, że trochę zrzuciłam. Oczywiście zmiana nie jest absolutnie szokująca, bo przy takiej wadze 11 kg nie jest rekordem na miarę wpisu do Księgi Rekordów Guinessa, ale nie jestem "tak napuchnięta" i tak wielka jak kilka miesięcy wcześniej. Jestem szczęśliwa przede wszystkim dlatego, że traktuję jedzenie normalnie, nie jako cel swego życia. Nie uważam także, iż jestem na diecie - po prostu zmieniłam swój sposób odżywiania, starannie wybieram to, co jem, wszystko staram się przygotowywać sama.
Nie spieszy mi się nigdzie, mam mnóstwo czasu- wychodzę z założenia, iż czym wolniej schudnę, tym wolniej przytyję znowu, zaś najważniejsze jest wyuczenie się zdrowego odżywiania i zmiana sposobu myślenia. W tym momencie wcięłam znaczny kawałek sernika zrobionego przez Mamę Od jednego kawałka nikt jeszcze nie przytył.
A jak Wasze efekty? Co u Was słychać, Kobietki ??
Ściskam Was wszystkie bardzo gorąco i życzę nam wszystkim dużo sił, wytrwałości i cierpliwości w drodze do upragnionej "dwucyfrowej" Wasza Pannasenna

[Varia89]

Witajcie moje kochane

Ja prawie rok temu, a dokładniej w lipcu 2013 roku postanowiłam się w końcu zacząć odchudzać. Tak więc stanęłam na wadze i moim oczom ukazał się koszmar w postaci 135 kg! Postanowiłam zacząć się odchudzać. Jako że żadnej diety nie udało mi się utrzymać dłużej niż parę dni, to wzięłam się na sposób - liczyłam kalorie. Z początku jadłam wszystko, co lubiłam (słodycze, fast foody itp.), ale żeby mieścić się w granicach 2000 kcal. Potem powoli dodawałam do diety zdrową żywność, a wyeliminowałam bądź mocno ograniczyłam produkty zakazane. Do tego doszło chodzenie na basen i parę miesięcy na siłowni. Dziś ważę 97 kg i cieszę się, że wreszcie waga jest dwucyfrowa, ale wiem, że dalsza walka przede mną. Od paru miesięcy mam zastój i ciężko mi schudnąć więcej niż 1 kg na miesiąc, dlatego stale szukam jakiegoś dobrego rozwiązania.

Wiem, że dla wielu osób bardzo ciężko jest z dnia na dzień zrezygnować ze swoich dawnych nawyków żywieniowych. Nie każdy ma silną wolę. Dlatego sądzę, że mój sposób może niejednej (lub niejednemu ) z Was pomóc.

Trzymam kciuki.