Rzucić przyszłościowe studia? Grafika komputerowa zamiast informatyki?

[Zajszka]

Cześć

Z góry przepraszam za esej, musiałam wylać z siebie wszystko o czym myślałam.
Do forum i działu studia przygnał mnie pewien problem, z którym nie wiem jak sobie poradzić. Lat mam 19, od ciut ponad miesiąca jestem - stety lub niestety - studentką, której studia nie pasują. Przeczytałam już wszystkie wątki o okołopodobnym temacie jakie mi w łapy wpadły, rozpytałam znajomych i rodzinę, ale nadal jestem w kropce. Mnogość opinii jakie usłyszałam na mój temat jest przytłaczająca .

Słowem wstępu - od zawsze byłam nieco nie zdecydowana co bym chciała z życiem zrobić, a że w liceum szło mi dobrze i problemów z nauką nie miałam, to polazłam na matfiz (bo kierunki techniczne przecież takie przyszłościowe!), który zresztą dobrze zdałam. W międzyczasie oddawałam się mojej drugiej pasji poza nauką, czyli rysunkowi i grafice komputerowej. Po liceum chciałam zrobić sobie gap year i zadecydować na co składać papiery później, ale wszyscy mnie przekonywali, że po co, że matura taka ładna, dobrze zdana, że wyniki takie wysokie, że oceny takie świetne. Trochę za namową rodziców, trochę bo wśród ludzi z grupy przeciętnie ogarniających komputery byłam tą dobrą, a trochę dla tego że po prostu mogłam, złożyłam papiery na Informatykę na krakowskim AGH (bo uczelnia przecież świetna, a jakie perspektywy super) i niestety bez najmniejszego oporu się dostałam. Niestety, bo kierunek mi zupełnie nie odpowiada, nie umiem się zaangażować, nie radzę sobie z niczym, w mojej grupie jestem na samym dnie. Są to studia ewidentnie dla ludzi którzy pasjonują się programowaniem i technicznymi zagadnieniami na dużo wyższym poziomie niż mi się kiedykolwiek zdarzyło.

I tu pojawia się mój problem, którym jak się pewnie domyślacie, jest dylemat czy rzucić wszystko już teraz, czy ciągnąć. Sporo osób powtarza mi, że po pierwszym miesiącu studiów nie wiadomo nic, że po prostu się zraziłam - i okej, może to po części to, ale generalnie nie widzę opcji, w której kiedykolwiek te studia by mi przypadły do gustu. A nawet jeśli już ktoś stwierdzi, że jak nie pasuje to rzucać, to jak się dowie że to Infa na AGH, taka wychwalana przecież, to zaraz zmienia zdanie. Osobiście oczywiście najchętniej bym rzuciła w pierony i zajęła się kursami z mojej ukochanej grafiki. Dodam, że poza studiami mam malutką bo malutką, ale pracę związaną z rysunkiem którą uwielbiam oraz okazyjnie robię zlecenia związane z grafiką komputerową, które są czystą przyjemnością, a jak na standardy 19-latki utrzymywanej przez rodziców płacą nieźle Nie jest więc tak, że porzucenie AGH oznaczałoby paronastomiesięczne obijanie się przed komputerem - cały plan na wypadek rzucenia już mam ułożony, który zresztą jeśli dobrze pójdzie doprowadzi do tego, że za rok będę już studiować na kierunku z grafiką komputerową związanym właśnie. No, ale jak wiadomo - Informatyka generalnie gwarantuje spore szanse na przyzwoite zarobki, a z grafiką jest loteria. Na moje nieszczęście, ta pierwsza skusiła mnie rozdmuchanymi reklamami i opiniami, że to jedyna słuszna dla ścisłowców droga :').

Czy jakaś bratnia dusza nie była może w podobnej sytuacji i mogłaby się podzielić doświadczeniem?

[Karlie69]

Mój brat też studiował informatykę. Przez pół semestru. Doszedł do wniosku, że on się nie widzi w tym zawodzie, żadnym pasjonatem nie jest, a też nie szło mu najlepiej. Poszedł na logistykę i w tym idealnie się odnajduje.

Na Twoim miejscu rzuciłabym te studia. Nie będziesz dobrym programistą, czy szerzej informatykiem, jeśli nie polubisz tej dziedziny. Będziesz uczyła się z musu, a nie z czystej przyjemności. A grafika komputerowa też nie jest przecież zła. Są mniejsze szanse na znalezienie dobrze płatnej pracy niż po infie, ale dalej duże. Powodzenia.

[serenavanderwoodsen]

Szkoda czasu, żeby nawet 'zostawać do końca semestru' i się o czymkolwiek przekonywać, moim zdaniem. Skup się bardziej na tej grafice i zbieraj doświadczenie .
Możesz się rozejrzeć też za jakimiś stażami (płatnymi), bo często mi się przewija, że chcą kogoś kto obsługuje programy graficzne...No chyba, że może nawet i praca.

PS Postaraj się robić akapity następnym razem

[Zajszka]

Dziękuję za wypowiedzi i rady (zarówno odnośnie problemu, jak i akapitów - z rozpędu zupełnie o nich zapomniałam ). Powiem wam, że akurat dziś, jak zawlokłam się na te nieszczęsne zajęcia to na pierwszych otrzymałam bardzo miły komentarz od pana prowadzącego, że co ja właściwie robię na tych studiach technicznych.

I wiecie co? Sama nie mam pojęcia xd. Może i głupio rezygnować po miesiącu, ale mam przyjemne zleconko pod ręką, roboty z remontem dużo i absolutnie brak pomysłów na to jak by przemęczyć tę Informatykę nieszczęsną choćby do nowego semestru

[olan12]

Dlaczego głupio? W sumie im wcześniej tym lepiej. Po dłuższym czasie będzie CI jeszcze gorzej bo będzie Ci po prostu żal rezgynować gdy zaszłaś już tak daleko. Moim zdaniem musisz podjąc jakąś zdecydowana decyzję i już. Skoro masz zlecenie pod ręką a właśnie studia Cię ograniczają by to zlecenie wykonać to moim zdaniem wybór jest prosty

[Future Mrs Salvatore]

Hej, aż przerwałam naukę do kolosa żeby też coś napisać w tym wątku Rzuciłam studia po miesiącu - poszłam na matematykę, bo zawsze byłam dobra, chodziłam na konkursy, rozszerzenie zdane na 96%. Wcale mnie tam nie ciągnęło, ale nie umiałam znaleźć żadnego odpowiedniego dla mnie kierunku
Spędziłam rok trochę się obijając ale przez dwa miesiące przeglądałam oferty wszystkich uczelni w Polsce, też interesowała mnie trochę grafika, fotografia. W końcu znalazłam idealny kierunek, łączący informatykę, matematykę i grafikę komputerową Warto było zrezygnować z tych pierwszych studiów - gdy myślałam o kolejnym dniu zajęć, miałam łzy w oczach A teraz z przyjemnością chodzę na uczelnię
Ty masz lepszy plan, gdyż będziesz się rozwijać w kierunku swojej wymarzonej grafiki. Rzuć te studia w cholerę

[anika9999]

Rzucaj jak najszybciej! Ja też studiowałam informatykę na siłę, 2 semestry zaliczone, a od początku chciałam studiować co innego. Poszłam, bo rodzice kazali, niby kasa po tym jest i w ogóle. Teraz jestem 2 lata do tyłu, bo w lipcu się nie rekrutowałam ponownie na studia. W październiku miesiąc pochodziłam, potem rzuciłam i obecnie jestem w Norwegii i pracuję. Dopiero w następnym roku pójdę na to co chciałam-ekonomię. Rodzice się mega wkurzyli jak rzuciłam studia, obecnie nie kontaktuję się z nimi, ale pewnie im przejdzie.
Powtarzam! Rzucaj jak najszybciej!!!!