Dziwny problem- depresja, leki + skurcze mięśni... twarzy.

[tekla45]

Witajcie!
Mam nadzieję, że przynajmniej po części zorientuję się o co chodzi...
Ale zacznę od początku. Od wielu lat choruję na depresję dwubiegunową. W miniony wtorek dostałam nowe leki- Ketrel i Mozarin. Mozarin brałam już jakiś czas temu i nie wywoływał we mnie zbyt wielkich objawów ubocznych. Problem pojawił się przy połączeniu z Ketrelem i jestem pewna, że ma z nim związek bo wcześniej tak nie było. Pomijam senność i chodzenie jak kret, ten len dosłownie zmiata mnie z nóg.
Odkąd go biorę odczuwam dziwne (nie wiem jak to nazwać) drętwienie mięśni twarzy. Dotykam jej i czuję jakbym była po podaniu znieczulenia u dentysty. Czasem mam wręcz wrażenie (tylko bez śmiechu proszę) że moja twarz nie jest moja... Pomóżcie, następną wizytę u lekarza mam za miesiąc.

[201707281742]

Jednak w rejestracji bądź u samego lekarza poprosiłabym o przyjęcie i nie czekała na wizytę za miesiąc.

[klempaa]

To jak najbardziej może być efekt uboczny stosowania tego leku.
Nie masz telefonu do lekarza?

[krystyna77]

masz wybór: albo zadzwonisz do lekarza i powiesz, że masz mocne powikłania, albo sama odrzucisz lek. drętwienia pojawiają się przy depresji, ale są to drętwienia rąk.

[tekla45]

Jutro zadzwonię do lekarza. Uwierzcie mi, naprawdę nie jest przyjemne "być pod znieczuleniem" non stop. Stosowałam wiele leków, i nigdy nie miałam takiego objawu. Przy Mozarinie jest już OK, brałam wiele razy i żadnych negatywnych objawów- wręcz czuję, że zaczyna powolutku działać.

[201707281742]

A więc trzymam kciuki aby sie udało

[tekla45]

Wiecie co? I bez lekarza z dniem dzisiejszym odstawiam Ketrel. Wczoraj zaryzykowałam, wzięłam pół zaleconej dawki (100mg) i miałam wrażenie... że nie czuję nóg! Chodzić chodziłam jako tako, ale wydawało mi się że i one nie są moje, były takie odrętwiałe a nie miałam jakiegoś wielkiego wysiłku. Dawno żadne lekarstwo tak mi nie szkodziło.

[201707281742]

Mimo wszystko umów się do lekarza niech wypisze inne leki.

[VI4]

Napisane przez Madziaplbia

Depresja nie bierze się z niczego... mam koleżankę która została sama z dzieckiem i wzięła kredyt na mieszkanie. Myślicie że jakiekolwiek leki na depresję poprawiają jej stan? Należy usunąć przyczynę a nie maskować doły lekami....

Zanim coś napiszesz wypadałoby odrobinę doczytać. "Doły" to nie depresja.

[tekla45]

Koleżanka ma rację. Doły ma każdy, tylko że one mijają i pomoże na nie choćby ciacho czy ulubiony serial. Depresji nie zwalczysz ciastkiem- depresja to doły, które wydają się nie kończyć i nasilają się. Towarzyszą im lęki, poczucie przytłoczenia, ból w okolicy "splotu słonecznego" itp.

[ThinkingAboutUs]

Napisane przez Madziaplbia

ook poprawię się maskować depresję lekami.

Totalna ignorancja.
Tekla, do lekarza poprawy stanu zdrowia życzę.