seks po 30-tce

[ptysiak222]

cześć mam pytanie... jak to jest z facetami po 30-tce czy mężyzna który ma wszystko dobrą pracę, pieniadze, wykształcenie itp. czy oni już nie maja ochoty na seks cczy to syndrom starego kawalera ... mam 25 lat i myślę że jak to sie mówi 'jestem warta grzechu" a on nie chce bo mówi że nie lubi sie przytulac ;/;/;/ jak już cos jest to raz na tydzien przy dobrym samopoczuciu (jego oczywiście) co ja mam zrobić czy to normalne u facetów w tym wieku...

[monaa01]

oczywiście, że mają ochotę, no ci których znam , a jest ich kilku, każdy pracuje, więc może byc zmęczony, ale seksu nie odmawia żaden

[ptysiak222]

mam nadzieję że to zmęczenie bo mi bardzo zależy a on powiedział że nawet przytulać sie nie lubi ;/;/

[dzustam]

Fiu, fiu, w tym wieku to tylko kolbą karabinu dobić...

Dobrze, ze masz tylko 25 lat

[ptysiak222]

czyli co mam przez to rozumiec...

[Ivy123]

Może przestałaś go pociągać, ma seks z inną i dlatego z Tobą już mu się nie chce, myślę że wiek nie ma nic do rzeczy, przecież to młody człowiek.

[ptysiak222]

w takim razie nic tylko dac sobie spokój... ale raczej nikogo nie ma za dużo czasu poświeca nauce i pracy...

---------- Dopisano o 00:21 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------

dodam jeszcze ze spotykamy sie od roku i to co weekend czasem w tygodniu wiec co nie chce mnie a nadal sie spotyka....??!! powiedziałby mi

[Ivy123]

Ale spytałaś się go tak prosto z mostu: ''Kochanie, dlaczego nie chcesz się ze mną kochać?''.

[ptysiak222]

zapytałam a on powiedział tylko przepraszam

---------- Dopisano o 00:31 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ----------

albo aż przepraszam

[Dyskrecja]

Rzeczywiście, Twój TŻ jest jeszcze młodym mężczyzną w sile wieku. Myślę, że największym problemem między wami jest to, że nie potraficie rozwiązac tej sytuacji, on nie potrafi o tym mówic, a Ty w tej sytuacji nie możesz nic zrobic.. Najwyraźniej Twój partner coś przed Tobą ukrywa.

[ptysiak222]

właśnie chyba najwyższa pora o tym porozmawiac... kiedys z nim rozmawiałam i zapytałam czy chce zakonczyć nasz związek, powiedział żebym zrobiła tak żeby dla mnie było najlepiej... on nawet nie potrafi zadecydowac, ja nie chce konca, chce tylko żeby było dobrze chce dac mu jak najwięcej od siebie czy on nie moze tego przyjąć, i dac cos od siebie ;(

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

jeszcze chciałam dodac, że często powtarza mi że muszę go zrozumiec... ale nie mówi dokładnie o co mu chodzi... skoro mi sie nie zwierza to nie potrafie zrozumiec jego zachowania

[sine.ira]

Napisane przez dzustam

Fiu, fiu, w tym wieku to tylko kolbą karabinu dobić...

Dobrze, ze masz tylko 25 lat

No młodziusieńka jest przecież jak ta jagoda na święty Marcin, a on to już stary koń po 30tce Uwaga: starszy o całe 7 (słownie: siedem) lat
Kobito, za 5 lat będziesz po 30tce to się przekonasz jaki jest seks w tym starczym wieku. Pocieszę Cię od razu - tak, ludzie w TYM wieku JESZCZE TO robią. Nawet często i inetensywnie. Ba ! Czasem nawet udaje im się dziecko spłodzić. Szok, nie ?

Zgadzam się z szugarbejb, która udzieliła Ci odpowiedzi na innym założonym przez Ciebie wątku (na ten sam temat, oczywiście) - może wyczuł, że szukasz w nim łosia z przeznaczeniem na męża i ojca dla swojego dziecka, to się chłop wystraszył i próbuje wymiksować z układu. Bo faceci w tym wieku bywają jeszcze bardzo niedojrzali, niestety. Albo on Cię po prostu nie kocha tak mocno jak byś tego chciała, nie zależy mu na tym związku na poważnie, a seksik od czasu do czasu - łaj not Też się zdarza. Tylko szczera rozmowa z nim może Ci jakoś pomóc. Jak już Ci radziłam na innym wątku.

[ptysiak222]

na pewno nie chcę na siłę szukać w nim ojca dla mojego dziecka.... może on tak uważa, więc miejmy nadzieję że po tej rozmowie którą planuję wszystko się wyjaśni. Nie uważam że jest jakis tam stary nigdy tak nie myślałam ale przecież istnieje cos takiego jak syndrom starego kawalera... przeciez on nigdzie nie wychodzi najlepiej mu w domu w pracy i w szkole ;/ spotyka sie ze mną ale jak sam powiedział jest mu tak dobrze jak jest :/ czy on nie wie że ludzie po pewnym czasie sie do siebie bardzo przywiązują, a w moim przypadku tak jest to juz ponad rok w koncu :/

[sine.ira]

Napisane przez ptysiak222

Nie uważam że jest jakis tam stary nigdy tak nie myślałam ale przecież istnieje cos takiego jak syndrom starego kawalera... przeciez on nigdzie nie wychodzi najlepiej mu w domu w pracy i w szkole ;/

O, to to jest ten syndrom starego kawalera ? Że nigdzie nie chce wychodzić. To by znaczyło, że moja 17 letnia kuzynka też ma ten syndrom bo jak z nią wczoraj rozmawiałam to mi się przyznała, że ma kiepskie życie towarzyskie bo jej się nie chce nigdzie wychodzić

Napisane przez ptysiak222

spotyka sie ze mną ale jak sam powiedział jest mu tak dobrze jak jest :/ czy on nie wie że ludzie po pewnym czasie sie do siebie bardzo przywiązują, a w moim przypadku tak jest to juz ponad rok w koncu :/

Pojmij w końcu, że to nie ma nic wspólnego z jego wiekiem. Taki jest bo taki ma charakter czego najlepszym dowodem jest to, że wcześniej nigdy nie był w związku. Kapujesz ? Nie miał potrzeby (albo umiejętności ewentualnie okazji) żeby wejść w związek i go utrzymać. Coś się tak tego wieku uczepiła jak pragnę zdrowia ! Jest niewiele starszy od Ciebie więc bez przesady. A Ty masz jakiś syndrom starej panny, bo na wsi byś już za taką uchodziła ? Ręce opadają po prostu.

A co on sobie myśli, to nie wiesz. Przecież boisz się zapytać.

[ptysiak222]

skoro kazda z was przyznaje że to nie wina wieku to widocznie tak jest. Chciałam wiedzieć i uzyskałam odpowiedź więc widocznie mu nie zależy tak jakbym tego chciała, pogadam i dam wam znać jaki wynik

[sine.ira]

Mnie to bardziej zastanawia Twoja niedojrzałość i jakieś dziwne podejście do tematu. Masz 25 lat, jesteś matką a więc masz jakieś doświadczenia w relacjach damsko męskich, a zachowujesz się i myślisz jak nastolatka. Daj spokój.

Zresztą zupełnie nie wiem dlaczego się udzielam na obu Twoich wątkach jednocześnie

[ptysiak222]

nie wiem czemu odrazu tak stawiasz sprawę... ciekawe jakbys ty sie czuła na moim miejscu... od roku jestesmy razem wiec to juz tez cos oznacza. a to czy mam doświdczenie czy ja wiem... z ojcem mojego dziecka spotykałam sie 4 lata gdy byłam w 6 miesiącu ciąży okazało sie ze jakas 15- latka jest z nim w 8 miesiacu ciąży... więc chyba mam prawo sie bać bo ja juz nie potrafie chyba zaufac tak do konca

[cava]

Napisane przez sine.ira

Bo faceci w tym wieku bywają jeszcze bardzo niedojrzali, niestety. .

To nie są faceci i, tylko niedoroby.
Sorry, ale zaczyna mnie zbierać na wymioty, od tego wizażowego kultu niedojrzałości w wieku powyżej 20tu kilku lat.
To nie jest niedojrzałość, tylko nieudacznictwo życiowe zwykłe i może zacząć o tym mówić w prost a nie się natrząsać nad 30to letnimi niemotami życiowymi, mamisynkami i różnego sortu oszustami, którzy nie powiedzą wprost partnerowi/partnerce "sorry, ale ja nie mam zamiaru nigdy w życiu się z nikim wiązać bo.../mieć dzieci/obrączkować etc" tylko miagwią coś o "bo ja niedojrzały jestem jeszcze, bo daj mi czasu, bo jutro, za rok, w grudniu po południu moze wtedy sie od mamusi wyprowadzę, ale nie wiem".

Ściema zwykła!

Ptysiak222.
Wex sobie przemyśl pewną kwestię, jak spotykasz człowieka w wieku już dojrzałym, bez ułozonego życia(i histori która by to w sposób konkretny motywowała) to poobserwuj, czy to dlatego ze "żadna go nie zdobyła tylko dopiero ty" czy moze jednak dlatego, ze żadna go nie chciała, bo się osobnik po prostu do niczego nie nadaje na dłuższa metę.
W tym przypadku- do seksu jak widać.

[ptysiak222]

dziękuje że chociaż ty mnie zrozumiałaś.... jego siostra kiedys mi powiedziała tak "to ciężki charakter- pieprzony indywidualista" jego własna siostra!!! Przecież ja go do niczego nie zmuszam... czy tak dużo chce troche więcej uczucia!!!!

[Deede]

Napisane przez sine.ira

No młodziusieńka jest przecież jak ta jagoda na święty Marcin, a on to już stary koń po 30tce Uwaga: starszy o całe 7 (słownie: siedem) lat
Kobito, za 5 lat będziesz po 30tce to się przekonasz jaki jest seks w tym starczym wieku. Pocieszę Cię od razu - tak, ludzie w TYM wieku JESZCZE TO robią. Nawet często i inetensywnie. Ba ! Czasem nawet udaje im się dziecko spłodzić. Szok, nie ?

Zgadzam się z szugarbejb, która udzieliła Ci odpowiedzi na innym założonym przez Ciebie wątku (na ten sam temat, oczywiście) - może wyczuł, że szukasz w nim łosia z przeznaczeniem na męża i ojca dla swojego dziecka, to się chłop wystraszył i próbuje wymiksować z układu. Bo faceci w tym wieku bywają jeszcze bardzo niedojrzali, niestety. Albo on Cię po prostu nie kocha tak mocno jak byś tego chciała, nie zależy mu na tym związku na poważnie, a seksik od czasu do czasu - łaj not Też się zdarza. Tylko szczera rozmowa z nim może Ci jakoś pomóc. Jak już Ci radziłam na innym wątku.

Sine, a co ma seks do miłości..?

[sine.ira]

Napisane przez cava

To nie są faceci i, tylko niedoroby.
Sorry, ale zaczyna mnie zbierać na wymioty, od tego wizażowego kultu niedojrzałości w wieku powyżej 20tu kilku lat.
To nie jest niedojrzałość, tylko nieudacznictwo życiowe zwykłe i może zacząć o tym mówić w prost a nie się natrząsać nad 30to letnimi niemotami życiowymi, mamisynkami i różnego sortu oszustami, którzy nie powiedzą wprost partnerowi/partnerce "sorry, ale ja nie mam zamiaru nigdy w życiu się z nikim wiązać bo.../mieć dzieci/obrączkować etc" tylko miagwią coś o "bo ja niedojrzały jestem jeszcze, bo daj mi czasu, bo jutro, za rok, w grudniu po południu moze wtedy sie od mamusi wyprowadzę, ale nie wiem".

Ściema zwykła!

Ptysiak222.
Wex sobie przemyśl pewną kwestię, jak spotykasz człowieka w wieku już dojrzałym, bez ułozonego życia(i histori która by to w sposób konkretny motywowała) to poobserwuj, czy to dlatego ze "żadna go nie zdobyła tylko dopiero ty" czy moze jednak dlatego, ze żadna go nie chciała, bo się osobnik po prostu do niczego nie nadaje na dłuższa metę.
W tym przypadku- do seksu jak widać.

Na wymioty to podobno najlepszy jest imbir
No i czy ja mówię, że z tym gościem jest wszystk0 OK ? Też mnie dziwi, że wcześniej z nikim nie był. A jeszcze bardziej dziwi mnie to, że jego obecna partnerka (też dorosła kobieta powyżej lat dwudziestu kilku) zamiast z nim porozmawiać i dojść sedna problemu, opisuje swój dramat na forum w internecie (i to na kilku wątkach jednocześnie). Ale cóż...podobno rozmowy z nim się boi. To gratuluję. Oboje do siebie pasują jak nie wiem co. Tak samo niedojrzali moim zdaniem. Czy jak Ty tam określasz niedojrzałość w tym wieku.
A poza tym to gdzieś czytałam, że dojrzałość emocjonalną/psychiczną podobno osiąga się ok. 35 roku życia

Napisane przez Deede

Sine, a co ma seks do miłości..?

Czasem faktycznie nic nie ma Być może nawet jest tak w tym przypadku.

[Neciak89]

Napisane przez ptysiak222

od roku jestesmy razem wiec to juz tez cos oznacza.

Jak dla mnie, to oznacza tylko i wyłącznie Twoją upartość, i wybacz, że to powiem, ale głupotę. Facetowi jest wszystko jedno, nawet mówi, że Ty masz wybrać czy będziecie razem czy nie, a Ty dalej chcesz z nim być? No sorry, to jest na prawdę niedojrzałe.

[ptysiak222]

myślę jednak ze w tym przypadku to on jest mało dojrzały...

[cava]

Napisane przez sine.ira

Na wymioty to podobno najlepszy jest imbir

W tym wypadku nawet on nie działa.

No i czy ja mówię, że z tym gościem jest wszystk0 OK ? Też mnie dziwi, że wcześniej z nikim nie był. A jeszcze bardziej dziwi mnie to, że jego obecna partnerka (też dorosła kobieta powyżej lat dwudziestu kilku) zamiast z nim porozmawiać i dojść sedna problemu, opisuje swój dramat na forum w internecie (i to na kilku wątkach jednocześnie). Ale cóż...podobno rozmowy z nim się boi.


A o czym ma rozmawiać z osobą która rozmawiac nie chce, nie umie, nie ma ochoty bo woli ściemnić? Do dialogu trzeba 2ga, a tu jak geś z prosięciem - jedno pyta i wierci dziórę w brzuchu drugie zbywa "bo praca, szkoła, zmęczenie" i taka ot rozmowa.
Tyle że w takim wypadku to wina lezy po stronie miągwy która nie chce udzielić odpowiedzi a nie osoby która pyta i tej odpowiedzi nie dostaje.

To gratuluję. Oboje do siebie pasują jak nie wiem co. Tak samo niedojrzali moim zdaniem. Czy jak Ty tam określasz niedojrzałość w tym wieku.
A poza tym to gdzieś czytałam, że dojrzałość emocjonalną/psychiczną podobno osiąga się ok. 35 roku życia

W wieku ok 16tu lat, przecietny mózg nabywa zdolności do rozumienia i rozpoznawania pojęć abstrakcyjnych w stylu patriotyzm, wiara, miłość, przyjaźń, empatia etc.
Być moze faktycznie jakies miągwy zaczynają sobie radzić z tym ok 35 roku życia,ale szczerze watpię, ze jak ktoś nie dojrzał emocjonalnie i psychicznie do tych 20tu kilku lat(a i to juz późno), nie nabrał odpowiedzialności i samodyscypliny , to ze mu się to jeszcze w zyciu przydarzy.



Czasem faktycznie nic nie ma Być może nawet jest tak w tym przypadku.

I tu się zgadzam, facet nie ejst wart zachodu i najwyraźniej nigdy nie był skoro do takiego wieku się uchował bez żadnego związku.

Albo to jest moze kryptogey!
Co tez ostatnio modne na Wizazu.

[sine.ira]

Żeby się już niepotrzebnie nie rozwodzić: każdy ma taką miągwę na jaką zasługuje
A co do tego dojrzewnia, to ja tam nie wiem...też zupełnie niedawno (już po 30tce) dojrzałam do ślubu. Może jestem opóźniona w rozwoju, ale mi z tym fantastycznie

[dzustam]

Napisane przez ptysiak222

dziękuje że chociaż ty mnie zrozumiałaś.... jego siostra kiedys mi powiedziała tak "to ciężki charakter- pieprzony indywidualista" jego własna siostra!!! Przecież ja go do niczego nie zmuszam... czy tak dużo chce troche więcej uczucia!!!!

A indywidualiści (szczegolnie pieprzeni) to seksu nie uprawiają? Bo ja nie widzę związku, może jego siostra wie więcej niż wizazanki, może istnieje jakaś zależność...

Napisane przez sine.ira

No młodziusieńka jest przecież jak ta jagoda na święty Marcin, a on to już stary koń po 30tce Uwaga: starszy o całe 7 (słownie: siedem) lat

Sławomir-Irena-Elżbieta-Danuta-Elżbieta-Maria

Napisane przez ptysiak222

myślę jednak ze w tym przypadku to on jest mało dojrzały...

A może wart pac pałaca...?

[cava]

Napisane przez sine.ira

Żeby się już niepotrzebnie nie rozwodzić: każdy ma taką miągwę na jaką zasługuje
A co do tego dojrzewnia, to ja tam nie wiem...też zupełnie niedawno (już po 30tce) dojrzałam do ślubu. Może jestem opóźniona w rozwoju, ale mi z tym fantastycznie

Dojrzałaś czy zdecydowałaś się na niego, bo związałaś się z kimś z kimś chiałaś go wziąć i nawzajem, a do tego ogólne okolicznosci temu sprzyjały w tym a nie innym momencie?

Nie mylmy dojrzałości z podejmowaniem pewnych decyzji na TAK.
Bo to 2 różne sprawy.

Bo tu chyba jakas pomyłka zachodzi - dojrzałym do tego przykładowego ślubu można sobie być a go nie brać z przyczyn róznych. Można być dojrzałym do ślubu i żyć bez niego do śmierci bo np. nie spotka sie kogoś z kim chce się ten ślub wziąć - i to jest dojrzałość własnie. Odpowiedzialnośc za podejmowane decyzje, w tym, odpowiedzialnośc za świadome NIE podejmowanie pewnych decyzji.
18 to latka która spotkała "męzczyzne swojego życia" ale mająca swiadomośc że slub w tym momencie życia jest jej potrzebny jak świni siodło, jest jak najbardziej dojrzała (ogólnie dojrzała - czyli panująca nad swoim zyciem i planująca go świadomie, biorąca za nie odpowiedzialność), i dlatego własnie go NIE bierze.

[ptysiak222]

doszłam do wniosku, że czym ja sie będe przejmowac... nie chce sie kochać to niech nie chce.... nie chce być ze mna, trudno nie on jedyny na tym swiecie ja nikogo na siłę uszczęśliwiac nie będę :/ chyba straciłam pewność siebie i to przez niego... cel zapomniec i cieszyc sie życiem

[paulina150528]

Napisane przez cava

Albo to jest moze kryptogey!
Co tez ostatnio modne na Wizazu.

Mi po przeczytaniu wszystkich wątków autorki,tez taka myśl sie nasuneła