Małżeństwo w młodym wieku!!!!

[Justyna100]

Co sadzicie o malzenswie w wieku np. 20, 21 lat?? Czy takie malzenstwo ma szanse przetrwac

[Aife]

Wiesz to zależy czy , czy ty i on macie prace , jestescie stabilni finansowo itd. Ale jeżeli chodzi tylko o wiek to moim zdaniem to troche za wczesnie , co wam zalezy poczekac tak 2 lata , mozecie w tym czasie np. ze soba zamieszkac , sprawdzic jak to jest...

[sohf]

wszystko zależy od człowieka. ja w tym wieku jeszcze kompletnie nie byłam gotowa na ślub, ale jeżeli ktoś jest na tyle dojrzały to czemu nie. tak jak we wszystkim w miłości nie ma i na to reguły
Pozdrawiam!

[agorak]

To zależy od dziewczyny i chłopaka, tzn. na ile są dojrzali. Nie zawsze wiek świadczy o dorosłości. Teraz można spotkać ludzi starszych, którzy mają "mniej poukładane" w głowie niż młodsi. Także uważam, że jeżeli ludzie się kochają i zależy im na sobie takie małżeństwo powinno przetrwać.

[~~~JOLA~~~]

To zalezy... Znam przypadki, gdzie mlode malzenstwa bardzo szybko sie rozpadaly. Ja wyszlam za maz w wieku 19 lat, maz jest 2 lata starszy. Wiekszosc ludzi uwazala, ze jestesmy za mlodzi na malzenstwo, ale my sie uparlismy i slub byl W marcu minela 5 rocznica, a my nadal jestesmy razem i ciagle szczesliwi Nigdy nie zalowalismy naszej decyzji i gdybym jeszcze raz miala taki wybor - postapilabym tak samo.
Szczerze mowiac, jak tak patrze na to wszystko z perspektywy czasu, to stwierdzam, ze byla to niezbyt przemyslana i nieodpowiedzialna decyzja Dwoje mlodziutkich ludzi, ktorzy dopiero wkraczaja w dorosle zycie Dlatego tym bardziej sie ciesze, ze po tylku latach nadal uwazam, ze decyzja byla sluszna

[kafetka]

moje 3 najlepsze kolezanki wyszly za maz w ciagu jednego roku majac po 18 lat ( z czehgo 2 byly w ciazy) od tamtego czasu sa juz rok po slubie i az dziwne jest to ze zadna z nich nie zaluje! maja dzieci,mezow...i niedokonca dokonczona droge edukacje ale nie o to w tym chodzi ! Moim zdanie zawarcie zwiazku to powazna decyzja i wiaze sie z nia wiele wyrzeczen i ... moim skromnym zdaniem lepiej poczekac chociazby do tych 20 lat...

[Bafi@Home]

Napisane przez Justyna100

Co sadzicie o malzenswie w wieku np. 20, 21 lat?? Czy takie malzenstwo ma szanse przetrwac

Czesc odpowiedzi masz na forum Ogloszenia o prace ... chybaprzypadkiem ten sam watek ci sie napisal na dwoch roznych forach

[Naja84]

sądzę że to zalezy od ludzi .... i wydaje mi sie że 21 lat to nie jest tak mało , żeby założyć rodzine ale oczywiście to tylko moje zdanie

PozDraWaiM

[Elwinga]

Hmmm... Moim zdaniem odpowiedni wiek do małżeństwa jest wtedy, kiedy para może się sama utrzymać bez pomocy rodziców i żyć w pełni samodzielnym życiem. Jeśli stać ich na to w młodym wieku, to czemu nie? Tylko czy ich stać?

[kroofk@]

Napisane przez Justyna100

Co sadzicie o malzenswie w wieku np. 20, 21 lat?? Czy takie malzenstwo ma szanse przetrwac

Bardzo dużo zależy od ludzi, wielu w tym wieku jest jeszcze nieodpowiedzialnych, niedorosłych do życia i odpowiedzialności za drugą czy za więcej osób (w razie wpadki). Mam wielu znajomych, którzy wzięli ślub właśnie koło tego wieku - 18-20-22lata i powiem szczerze, że większość to wpadki. Wiele z tych małżeństw niestety już się rozpadło. To jednak nie jest regułą, bo kilka jest takich, które żyją szczęśliwie do dziś. Więc bardzo dużo zależy od osób chcących wziąć ślub.

[kroofk@]

Napisane przez Elwinga

Hmmm... Moim zdaniem odpowiedni wiek do małżeństwa jest wtedy, kiedy para może się sama utrzymać bez pomocy rodziców i żyć w pełni samodzielnym życiem. Jeśli stać ich na to w młodym wieku, to czemu nie? Tylko czy ich stać?

dokładnie. To również jest kwestia odpowiedzialności. I jeśli maja takowe warunki - to czemu nie

[Kincia]

ja narzaie nie mam doświadczenia ale okarze sie w praktyce.Ja mam 20 lat a mój narzeczony 19 i pobieramy sie w przysszłym roku,.Bedziemy niezalezni, bo wyjezdzamy do pracy za granice, a po 2 latach planujemy pójsc na studia.Mysle ze czasem sytuacje zyciowe tez nas zmuszaja do takich decyzji, ale zarówno ja jak i mój narzeczony jestesmy pewni tego ze chcemy slubu.Nie ma reguły na to...a zreszta ja uwazam ze trzeba zyc chwila, nawet w takim przypadku...a co tam i tak przyszłości nie przewidzisz czy bedziesz z nim 20 lat czy tylko 1 , no nie?

[Domusia]

Hej!!Ja mam 20 lat.Miesiąc temu zaręczyłam się ze swoim chłopakiem,teraz narzeczonym..ślub planujemy za 2 lata.Będę wtedy już po 3 roku i myślę że to będzie już dobry moment.Mój narzeczony jest ode mnie 7 lat starszy,pracuje,ma mieszkanie.Wierzę w naszą miłość i wiem,że to właśnie z Nim chcę spędzić swoje życie.Na początku prawie nikt w nas nie wierzył,że taki związek potrafi przetrwqać a teraz minęłty już 2 lata a my się kochamy coraz mocniej i planujemy wspólną przyszłość.i muszę przyznać,że boję się trochę tego ślubu,że nie poradzę sobie,że nie pogodzę studiów i wogóle,ale wiem,żę zawsze będę mogła liczyć na swojego Narzeczonego,żę razem poradzimy sobie,że będziemy się wspierać nawzajem..Myślę,że jeżeli dwoje ludzi ma takie same zamiary wobec siebie,jeżeli są siebie pewni,jeżeli są w stanie utrzymać sie sami to nic nie stoi im na przeszkodzie do ślubu i wspólnego życia.pa

[martynaa]

każdy wiek jest dobry... gdy jest to przemyślana decyzja...
ważne ile się znacie...
a może zamieszkać razem wcześniej?

[et-ka]

dla mnie jest to indywidualna sprawa każdej osoby. jednak ja nie wyobrażam sobie siebie w roli żony ( a lat mam właśnie 21 ). przede wszystkim dlatego bo nie jestem jeszcze do końca samodzielna. bo całkowita samodzielność, stabilność finansowa, możliwość realizowania planów..to dla mnie główne wyznaczniki. oczywiście nie licząc miłości, ale to chyba oczywiste

[tiara]

Mam 20 lat moj narzeczony 25 , a pobieramy sie za 2 lata. I powiem wam ze to naprawde zalezy od dojrzalosci czlowieka. Wiele osob w moim wieku nie wyobraza sobie takiego zobowiazania , ja tak i mysle ze do tego dojrzalam. Przede wszystkim uwazam ze przed slubem nalezy ze soba pomieszkac - to swietny test.
Osobiscie denerwuje mnie teksty o tym ze za mloda jestem ze pewnie sie nie uda itp. Kazdego sie mierzy jego miara, dla jednych to za wczesnie dla innych akurat.
Wiele osob ktore tak wczesnie dycyduja sie na malzenstwo sie rozwodzi, ale jeszcze wiecej zyje szczesliwie. Ja wierze w nasze szczescie w koncu trwa juz 4 lata i jest coraz cudowniej . Malzenstwo w naszym zyciu zmieni tylko to ze bedziemy mieli obraczki na palcach i przezyjemy niezapomniana, wzruszajaca uroczystosc, ktora uczcimy nasza milosc.

[martynaa]

[Magda.]

Ja wyszlam za maz w wieku 20 lat, maz jest starszy o 6 i od ponad pieciu lat jestesmy bardzo szczesliwym malzenstwem. Jak juz tu zostalo wspomniane, duzo zalezy od dojrzalosci, poza tym umiejetnosci wyznaczania wspolnych celow, umiejetnosci w gospodarowaniu finansami, wspieraniu sie itp.

Malzenstwo w pozniejszym wieku niekoniecznie gwarantuje malzenstkie szczescie, wiec mlody wiek tez nie musi byc przeszkoda. Ile ludzi, tyle historii...

[Magda.]

Napisane przez ~~~JOLA~~~

To zalezy... Znam przypadki, gdzie mlode malzenstwa bardzo szybko sie rozpadaly. Ja wyszlam za maz w wieku 19 lat, maz jest 2 lata starszy. Wiekszosc ludzi uwazala, ze jestesmy za mlodzi na malzenstwo, ale my sie uparlismy i slub byl W marcu minela 5 rocznica, a my nadal jestesmy razem i ciagle szczesliwi Nigdy nie zalowalismy naszej decyzji i gdybym jeszcze raz miala taki wybor - postapilabym tak samo.
Szczerze mowiac, jak tak patrze na to wszystko z perspektywy czasu, to stwierdzam, ze byla to niezbyt przemyslana i nieodpowiedzialna decyzja Dwoje mlodziutkich ludzi, ktorzy dopiero wkraczaja w dorosle zycie Dlatego tym bardziej sie ciesze, ze po tylku latach nadal uwazam, ze decyzja byla sluszna

Gratulacje, pieknie sie to czyta... Ja sie zareczylam jeszcze przed matura i tez niektorzy mieli wielke "ale" (mimo, ze moj wtedy narzeczony byl pare lat starszy, mial prace, wyksztalcenie itd.). I bardzo mi milo, ze nie mieli racji.

[zycza]

Witam!!
Mam 21 i świeżo upieczoną mężatka
Małżeństwem jesteśmy niecale 3 tygodnie i wiem, ze nigdy nie bede załowała tej decyzji. Kocham mojego męża z całego serca i wiem, że on kocha mnie.
Wszyscy (znajomi i rodzinka) jak dowiedzieli sie, że mamy zamiar sie pobrac myśleli ze jestem w ciąży ze wzgledu na moj młody wiek. Wyobraźcie sobie, że ślub w moim wieku może oznaczać, że to nie zaden przymus tylko WIELKA MIŁOŚĆ!!
Jakoś 3 miesiace przed ślubem zamieszkaliśmy juz razem aby sie troszke sprawdzic w prawdziwym życiu i udalo sie!!! To jeszcze bardziej nas ze sobą zbliżyło, choć myślałam, że juz lepiej być nie może niż było (a było cudownie)
Prawdą jest, że gdyby nie to, że oboje juz przed ślubem pracowaliśmy, byłoby trudniej. Wtedy nie spieszylibyśmy się tak, gdyż ja nie wyobrażałam sobie tego, by tylko mąż pracował. Chciałam tez oprócz milości, szacunku i zrozumienia wieść cos wiecej do naszego zwiazku. Wiem, ze nie pieniądze sa tutaj tak na prawdę ważne, ale z nimi jest lżej i nie trzeba sie o nic martwic
To jest moje zdanie i wiem ze duzo osób sie moze ze mna nie zgadzac!! Dla mnie liczy sie tylko to ze KOCHAM i jestem KOCHANA

[~~~JOLA~~~]

Napisane przez Magda.

Gratulacje, pieknie sie to czyta... Ja sie zareczylam jeszcze przed matura i tez niektorzy mieli wielke "ale" (mimo, ze moj wtedy narzeczony byl pare lat starszy, mial prace, wyksztalcenie itd.). I bardzo mi milo, ze nie mieli racji.

Dziekuje i rowniez gratuluje

Napisane przez zycza

Wszyscy (znajomi i rodzinka) jak dowiedzieli sie, że mamy zamiar sie pobrac myśleli ze jestem w ciąży ze wzgledu na moj młody wiek. Wyobraźcie sobie, że ślub w moim wieku może oznaczać, że to nie zaden przymus tylko WIELKA MIŁOŚĆ!!

Dokladnie przez to samo przeszlam, miliony pytan i przygladanie sie mojemu wciaz plaskiemu brzuchowi
Pozdrawiam

[Rhiannon]

To jest trochę przykre, prawda? Ludzie chyba już nie wierzą, że można chcieć się pobrać nie z powodu ciąży, tylko z miłości. Ja mam 21 lat, narzeczony 25. Ślub jest 8 października tego roku . Pobieramy się nie z konieczności, ale dlatego, że chcemy już byc mężem i żoną . Wiele osób mówiło nam, że to może za wcześnie itp... ale my w ciągu naszej znajomości przeszliśmy wiele trudnych sytuacji, wiele problemów pokonaliśmy, że jesteśmy pewni, że zawsze sobie poradzimy, jeśli tylko będziemy razem . Oboje przez ostatni rok ciężko pracowalismy na to, żeby narzeczony mogł realizować się w tym, co kocha i w czym jest najlepszy. A jest płatnerzem i to nie takie łatwe zdobywać w tym zawodzie klientów. Moge się pochwalic tym, co robi, jak będziecie chciały. Ale chyba się udało! Oboje jeszcze studiujemy i mamy nadzieję studia skończyć.
Wiem, że wiele dziewczyn nie wyobraża sobie siebie w roli mężatki w tak młodym wieku, ale ja tego właśnie chcę . Nie oznacza to przecież, że zrezygnuję ze swoich planów, zresztą to teraz są już Nasze plany . Mam nadzieję, że ja również po skończeniu studiów będę mogła zajmować się tym, co kocham Wiadomo, z dziećmi poczekamy, bo uważam, że najpierw trzeba pobyć trochę żoną, zanim zostanie się mamą i jesteśmy zgodni co do studiów, że najpierw musze je skończyć, ale i tak mnie już czasem skręca jak widzę mamy z dziećmi . Wiem, że jestem może trochę "niedzisiejsza", bo bedąc tak młodą nie chcę się bawić, tylko wychodzę za mąż . Ale sądzę że na tym etapie na jakim jestem nie potrzebuję już zabawy, ale własnej rodziny I takie są właśnie moje marzenia : założyć szczęśliwą, kochającą się rodzinę, a jeśli jeszcze będę zajmowała się tym, co mnie interesuje, to będzie bardzo dobrze I żeby nie było, że jestem niepoprawną optymistką : wiem, że będą problemy, że często będzie trudno.
Wczoraj odebrałam sukienkę ślubną i z dnia na dzień jestem coraz bardziej szczęsliwa z powodu ślubu
Pozdrawiam serdecznie wszystkie szczęśliwe mężatki

[pzs1]

Cześć!
Ja też zgadzam się z tym, że wiele zależy od ludzi, na ile są dojrzali. Ja np. zaręczyłam się w wieku 18 lat. Razem jesteśmy już 3 lata, ale do ślubu jeszcze daleko. Chcieliśmy po prostu pokazać wszystkim,że bardzo się kochamy i planujemy wspólną przyszłość. Ze ślubem chcemy poczekać aż będziemy w stanie kupić i utrzymać mieszkanie. Z kolei moja koeżanka wyszła za mąż w wieku 19 lat, jest szczęśliwą żoną i mamą i wszystko jej się dobrze układa. Życie szykuje dla każdego inną historię, co ma być na pewno się stanie, więc uważam, że każdy powinien robić to czego chce. Jeśli ktoś chce brać ślub w wieku 20 lat, nie powinno się go od tego odwodzić bo i tak zrobi po swojemu. Jeśli po jakimś czasie okaże się że ślub był błędem to ta osoba będzie mogła mieć pretensje tylko do siebie. A jeśli ktoś nie chce brać ślubu w młodym wieku nie powinno się go do tego namawiać.
pozdrawiam

[andzya]

ja np mam lat 19. od prawie dwoch lat mam wspanialego i kochajacego chlopaka.
nie planujemy slubu, nie zareczylismy sie bo to jednak troche dla nas za wczesnie.mimo to wiemy,ze kiedys napewno bedziemy chcieli sie pobrac i zalozyc rodzine.czasami o tym rozmawiamy,a ostatnio nawet bedac na zakupach wpadlismy poogladac suknie slubne
na wszystko mamy czas .

[Magda.]

Napisane przez ~~~JOLA~~~

Dziekuje i rowniez gratuluje

Dokladnie przez to samo przeszlam, miliony pytan i przygladanie sie mojemu wciaz plaskiemu brzuchowi
Pozdrawiam

To samo mialam.

[WioletaM]

Wyszłam za mąż mając niespełna 22 lata, a w przyszłym miesiącu świetujemy z mężem 8 rocznicę ślubu. Nie uważam, że wyszłam za wcześnie. Spotkałam odpowiedniego mężczyznę, pokochaliśmy się i pobrali.

[gosz]

czyli, jesli mam 23 lata, wlasne mieszkanie, w ktorym mieszkam z narzeczonym od 8 miesiecy, ale utrzymuja mnie rodzice to nie powinnam sie hajtac??

[aprzybyla]

hajtac sie moze 'niby' nie można w młodym wieku ale ile znam małżeństw które rozpadaly sie mimo pozornej dojrzałości obu stron...
Wszystko zalezy od ludzi, od obu stron, od sposobu rozwiazywania konfliktów!

[petunia]

ja z moim chłopakiem mamy zamiar pobrać się w przyszłym roku (jeszcze mi się nie oświadczył :P) On ma 26 lat a ja 19... nie widzę w tym żadnego problemu... faktem jest, że będziemy w 100% niezależni finansowo no i oczywiście zamieszkamy bez rodziców (to jest szalenie ważne, bo mieszkanie z teściowymi jest zdecydowanie toksyczne- widzę to po mojej siostrze i jej mężu)... nie chodzi o wiek, ale o komunikację, partnerstwo, przyjaźń, nastawinie na drugą osobę bardziej niż na siebie no i oczywiście MIŁOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!

[gosz]

u mnie jeszcze daleko do niezaleznosci finansowej,i to jest duze 'ale'
nie ma nic gorszego niz mieszkanie z tesciami - vide moi rodzice: bardzo zle to sie odbilo na nich
no ale jestem ciekawa, co sadzicie o takiej sytuacji jak moja, moj narzeczony sam sie utrzymuje ale ja jeszcze nie zarabiam, mieszkamy razem