|
Notka |
|
Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
|
Narzędzia |
2005-10-10, 07:37 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 9
|
Nadin i inne wrzesniowe nowo upieczone męzatki
Kochane! jak tam po waszych ślubach . długo nie zaglądałam na forum bo regenerowałam siły. Nadin widziałam Twoje 2 zdjęcia- wyglądałaś pięknie! u mnie wszystko odbyło się w strasznej gonitwie - fryzjer gramolil się z prostą fryzurą po czym spóżniona pobiegłam na makijaż . w koncu sama dokańczałam go w domu ą i tak go nie zrobiłam tak jak chciałam! O zgrozo o przypudrowaniu dekoltu zapomniałam wogóle ! Ślub i weselicho bardzo udane wszyscy zachwyceni , a ja wpadłam w depresję . Do tej pory nie mogę sobie darowac , że raz w zyciu ślub a powinnam byla podspieszyc fryzjera , spokojnie dokonczyc makijaz nie myslac o tym ,ze za mna juz kamerzysta stoi i kręci..... itp itd itp Jestem szczesliwą męzatką , ale ciągle myśle co zrobiłam żle. zawsze uporządkowana mam wrazenie wymknęło mi się wszystko spod kontroli. I czuje pustkę ,ze to już po , ze nie założe juz tej sukni, że niepotrzebnie zdjęłam rękaw, a trenu nie rozpuściłam, a ten dzień się juz nie powtórzy.........czy wam tez jest choć troszkę smutno ? Jak wszystko się udało? Nadin musimy koniecznie wymienić się fotkami !
|
2005-10-10, 08:09 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 3 680
|
Dot.: Nadin i inne wrzesniowe nowo upieczone męzatki
Super że się odezwałaś, u mnie w dzień ślubu też było straszne zamieszanie przez które nie mogłam spokojnie sie pomalować (normalnie mam lepszy makijarz niż na ślubie miałam) Ponadto kwiaty które zmówiłam w kwiaciarni były zupełnie inne niż sobie tego życzyłam
Ale ogólnie to mimo wpadek bardzo miło wspominam ten dzień, szkoda że już po Pozdrawiam Acha jak narazie też jestam szczęśliwą mężatką, chwalę sie wszyskim obrączką i nie mogę się przyzwyczajić do nowego nazwiska
__________________
Edytowane przez Nadin Czas edycji: 2005-10-10 o 09:09 |
2005-10-10, 09:14 | #3 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nadin i inne wrzesniowe nowo upieczone męzatki
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze Zamieścisz fotki ?
|
2005-10-10, 09:43 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Dot.: Nadin i inne wrzesniowe nowo upieczone męzatki
Kisiu , nie zawracaj sobie glowy takimi drobiazgami, bo to naprawdę drobiazgi.
Tu na forum tyle się mówiło i mówi o trwalym makijażu, dobierałam długo kosmetyki na ślub,a w końcu postawiłam na delikatny makijaż- malowałam się sama, a i tak kilka osób pytało kto mnie malował. Do slubu malowałam sie w kuchni u swiadkowej na parapecie bo w pokoju malowała sie taka jedna lafirynda, która poźniej wchrzaniła sie do samochodu i pojechała z nami na plener! Przez nią tez mielismy troche przykrych sytuacji w piatek, ale...trudno. Na wesele zabralam puder i błyszczyk- do torebki szwagierki- ale nie uzyłam nawet raz, bo czasu nie miałam - bawiłam się! Przy sukience odwijała mi się szarfa, ktora była omotana wokól talii i wystawał czasem gorset, troche mnie to wkurzało , ale co tam... Przy przysiedze nie patrzyłam męzowi w oczy tylko w napis na kamerze- tego naprawdę żałuję. I gdyby była mozliwość powtórki (wcale jej nie chce) to chciałabym zmienić świadka (nie odzywamy sie do dziś, od lipca) no i na przysiedze patrzec w oczy A reszta.... nie przejmuje sie tym wcale, nie uważam makijazu i detali sukni za najwazniejsze, bo nie da się nad wszystkim zapanować. Jestem zadowolona w 99,5% z tego dnia. Pogoda dopisła, goscie również, zabawa była swietna, organizacja tez! |
2005-10-10, 13:10 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 776
|
Dot.: Nadin i inne wrzesniowe nowo upieczone męzatki
jak tak czytam to wszystko to już sie boje jak to wypadnie u mnie ... yhhh ...
PozDraWiaM |
2005-10-10, 16:17 | #6 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nadin i inne wrzesniowe nowo upieczone męzatki
Bez wpadek ani rusz, nie da rady wszystkiego zrobić zgodnie z planem, czy przewidzieć wszystko, bo to zbyt duże przedsięwzięcie!!
W dzień mojego ślubu było tyle zamieszania- teściom zepsuł się samochód i wszystko się opóżniało, no bo trzeba było rodziców męża wszędzie wozić, a więc dwa razy więcej jeżdżenia. Zresztą teściowie tak mi krwi napsuli- ciągle coś się nie podobało-, że pokłóciliśmy się z mężem w sam dzień ślubu. Jak chciał się czegoś dowiedzieć- dzwonił do mojej mamy Grunt, to nie tracić głowy- to Wasz najpiękniejszy dzień. |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:21.