Czy tabletki 72 h po powinny być ogólnodostępne?

[Magda9876]

Napisane przez _Tinkerbell

-dzień dobry, poproszę pół kilo tej szynki
-nie mogę pani sprzedać szynki, bo jestem wegetarianką, to jest niezgodne z moimi przekonaniami.

Dokładnie o to chodzi! Człowiek będący wegetarianiniem nie idzie pracować do sklepu mięsnego!
A człowiek mający problem z antykoncepcją hormonalną i tabletkami 72h po nigdy nie powinien zostać ginekologiem.

Napisane przez Chatul

To są środki antykoncepcyjne, a nie środki lecznicze.

Są też używane do leczenia nie tylko w celu antykoncepcji.

[Chatul]

Napisane przez Magda9876

Są też używane do leczenia nie tylko w celu antykoncepcji.

Z tego, co wiem, to jest odwrotnie – niekiedy środki lecznicze są stosowane jako środki antykoncepcyjne.
Zresztą, w momencie, gdy dane tabletki stosowane są do leczenia jakiejś choroby, to są środkiem leczniczym. I tutaj raczej ginekolodzy nie mają problemu z ich przepisywaniem. Za to stosowane w celach antykoncepcyjnych już nie są środkiem leczniczym.

[Sybil_]

ciekawi mnie jak to jest w innych krajach w europie czy też się zdarzają jaja, że lekarz odmawia przepisania tabletek powołując się na swoje sumienie

chyba tylko w Polsce można takie ewenementy znaleźć

[201803111829]

Napisane przez Chatul

Z kolei Kościół Katolicki nie ma niczego przeciwko temu, by jego wierni byli ginekologami.

ale ginekolog WIE, że jak idzie na ginekologię, to wiąże się to z tabletkami antykoncepcyjnymi, aborcją, tabletkami PO, to po jaką cholerę pcha się na taki kierunek, skoro połowy rzeczy nie będzie mógł zrobić, bo mu sumienie nie pozwala. A co z przypadkiem, kiedy kobieta musi być rozdziewiczona do jakiegoś badania, a nie jest? Ja usłyszałam od ginekologa kiedyś, że dobrze byłoby to "załatwić" przed badaniem. I co, taki ginekolog ma jej sugerować stratę dziewictwa przed ślubem? Przecież to grzech!

[Chatul]

Napisane przez _Tinkerbell

ale ginekolog WIE, że jak idzie na ginekologię, to wiąże się to z tabletkami antykoncepcyjnymi, aborcją, tabletkami PO (…)

I wie, że w Polsce aborcja poza trzema przypadkami jest niedozwolona, tabletek PO przepisywać nie musi, a tabletki antykoncepcyjne może przepisać tylko, gdy będą środkami leczniczymi, czyli zgodnie ze swoim sumieniem.
W Polsce ginekologia wcale nie musi się wiązać z tabletkami antykoncepcyjnymi (stosowanymi w celach antykoncepcyjnych) czy aborcją.

(…) to po jaką cholerę pcha się na taki kierunek, skoro połowy rzeczy nie będzie mógł zrobić, bo mu sumienie nie pozwala.

Przepisywanie tabletek antykoncepcyjnych i tabletek PO oraz przeprowadzanie aborcji to jednak trochę mniej niż połowa tego, co ginekolog robi

A co z przypadkiem, kiedy kobieta musi być rozdziewiczona do jakiegoś badania, a nie jest? Ja usłyszałam od ginekologa kiedyś, że dobrze byłoby to "załatwić" przed badaniem. I co, taki ginekolog ma jej sugerować stratę dziewictwa przed ślubem? Przecież to grzech!

Strata błony nie jest dla katolików tożsama ze stratą dziewictwa.

[esfira]

nie powinny być ogólnodostępne bez recepty, bo to hormony w wysokiej dawce. Rozumiem, że 72h to mało czasu i komuś się może spieszyć, ale to po prostu nie są leki, które mogą być dostępne OTC- czyli bez recepty. Więc nie ma co dyskutować o tym, czy to słuszne, czy nie, czy etyczne, czy nie, bo i tak nie ma takiej prawnej możliwości. Jeśli komuś zależy, to w ten czy inny sposób zdobędzie receptę.

Tak samo można by stwierdzić, że insulina czy nitrogliceryna czy adrenalina powinny być bez recepty, bo ktoś ma cukrzycę albo zawał i mu się śpieszy

[cherry_flamme]

Nie znam się, ale adrenalina, czy nitrogliceryna mogą spowodować większe szkody, niż te tabletki. Abstrahując od tego, co może się stać, to czy ktoś naprawdę zaszkodził sobie tymi tabletkami

A jeżeli mamy już takie przykłady, to na każdym leku, który zawiera paracetamol (bez recepty) jest o tym informacja i przypomnienie, że nie wolno łączyć takiego leku z innym zawierającym ten składnik. Nie pamiętam dokładnie przypadku, ale ktoś w mojej dalekiej rodzinie wziął taką mieszankę i już się nie obudził.

[201803111829]

Czyli jak mam jednego ginekologa w mieście, to mam jeździć do innego miasta, do innego ginekologa, po tabletki anty/po , bo ten "mój" jest katolikiem. Logiczne.

Mówię - gdyby mi lekarz nie chciał tabletki po przepisać, i wpadłabym, i jakimś cudem nie usunęła, to zaniosłabym mu dziecko do gabinetu.
Poza tym - aborcji po gwałcie też ginekolog nie dokona? Aborcji, kiedy życie matki jest zagrożone, i kiedy płód jest mocno uszkodzony? Bo sumienie? Więc pozwoli kobiecie umrzeć przykładowo, bo on aborcji nie dokona, bo ma sumienie? A gdzie "przede wszystkim nie szkodzić"?

[Sybil_]

Napisane przez _Tinkerbell

Czyli jak mam jednego ginekologa w mieście, to mam jeździć do innego miasta, do innego ginekologa, po tabletki anty/po , bo ten "mój" jest katolikiem. Logiczne.

Mówię - gdyby mi lekarz nie chciał tabletki po przepisać, i wpadłabym, i jakimś cudem nie usunęła, to zaniosłabym mu dziecko do gabinetu.
Poza tym - aborcji po gwałcie też ginekolog nie dokona? Aborcji, kiedy życie matki jest zagrożone, i kiedy płód jest mocno uszkodzony? Bo sumienie? Więc pozwoli kobiecie umrzeć przykładowo, bo on aborcji nie dokona, bo ma sumienie? A gdzie "przede wszystkim nie szkodzić"?

witaj w Polsce kochana

[amantka]

Nie bardzo rozumiem dlaczego temat wiary lekarza ma mieć wpływ na przepisywanie leku, jeżeli pacjentka chce ''awaryjnie'' zażyć tabletkę PO
która nie jest żadną tabletką poronną i jest dopuszczona w Polsce do sprzedaży lekarz powinien jej przepisać. Zaznaczam, że tylko w przypadku kiedy jest ona niezbędna, nie na zasadzie antykoncepcji stałej, to nie cukierki. Czy powinna być ogólnie dostępna, to tez sprawa dyskusyjna zakładając, że kobieta jest świadoma działania dużej dawki hormonów i odpowiedzialna, kupi ją tylko w razie faktycznej wpadki, ponieważ trzeba wziąć pod uwagę czas..do 72 godzin po niezabezpieczonym stosunku.