2005-09-20, 15:34 | #91 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Witam emigrantke z tych samych stron. Wlasnie siedze sobie na 13 pietrze w downown i podziwiam architekture.
|
2005-09-23, 19:06 | #92 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
W ogole to watek, w ktorym opowiedzialam swoja historie jest zamkniety, wiec przerzucam to tu gdyby ktos jeszcze mial okazje sie zaznajomic.
To moze ja tez cos dopisze do tego watku o moich doswiadczeniach, bo nie mialam okazji tego zrobic. Zaczne od tego, ze nigdy do glowy mi nie przyszlo, ze kiedys bede mieszkac poza ukochanych Krakowem. Uwielbiam podroze, ale oczywistym bylo dla mnie, ze bede mieszkac w kraju, w ktorym sie urodzilam. Poza tym gdy bylam mala, ktos z dalszej rodziny wyemigrowal do Niemiec zmieniajac dane personalne i wyrzekajac sie prawie wszystkiego, co pozostawilo na mej psychice slad do dzisiaj (czyt. niechec do wiekszosc tz. polonii). Ale zycie uwielbia platac figle... Poprzez moje zainteresowania jezykowe poznalam wielu Amerykanow, w tym mojego obecnego mezusia. Mieszkal w Polsce kilka lat, mieszkalismy tam oboje juz po slubie, a w pewnym momencie musial wrocic do kraju i ... po prostu zabral mnie ze soba. Chociazby dlatego, ze nie wyjechalam w celach zarobkowych oraz tym, ze angielskim posluguje sie z taka sama swoboda jak polskim (jestem m.in. anglistka) trudno identyfikowac mi sie z wiekszoscia przedstawicieli polonii, od ktorej namietnie stronie (z reszta przejechalam sie na niektorych osobach). Nie mam potrzeby mieszkac w polskich dzielnicach, w ktorych najczesciej zamieszkuja emigranci, ktorym trudno bez papierow i znajomosci jezyka byloby ulozyc sobie zycia. Nie znaczy to jednak, ze przeprowadzka byla latwa i przyjemna. Dzieki studiom mialam okazje nauczyc sie duzo i USA, kulturze, historii, nawet geografii. Poza tym jezdzilam tam na wakacje zanim sie przeprowadzilam, moga przyzwyczaic sie do nowych sytuacji i miejsc. Nie przezylam wiec typowego szoku kulturowego. Niemniej przez pierwsych kilka miesiecy nie wiedzialam co z soba zrobic, ale udalo mi sie dowiedziec potrzebnych informacji, zrobilam dyplom i zostalo mi obecnie nieduzo do skonczenia studiow podyplomowych, mam prace ktora lubie, duzo planow I jestem szczesliwa. Zajelo mi dlugo stwierdzenie tego ostatniego, ale dzieki wsparciu meza i jego rodziny tesknota za Krakowem, rodzina, znajomymi I ulubionymi miejscami jest latwiejsza do zniesienia. Poza tym pokochalam miasto, w ktorym mieszkam I teraz w nim odnajduje siebie. Amerykanow lubie i cenie, choc oczywiscie jak w kazdym kraju ludzie sa ciekawi i tacy mniej takze (trudno mowic o typowym Amerykaninie ze wzgledu na liczbe mieszkancow – ok. 260 mln I zlozonosc kulturowa). Niemniej mam pozytywne doswiadczenia. Odnosnie wspomnianego formalizmu- zauwazylam zupelnie cos innego, mianowicie wieksza otwartosc Amerykanow na innych, ale moze po prostu spotkalam inny typ osob niz niektore tu kobitki. "Smak talk" czyli wszechobecne "Hi, how are you" polubilam i sama czesto uzywam, poniewaz wole taka niezobowiazujaca uprzejmosc od nieznajomych czy malo-znajomych niz skrzywiony wyraz twarzy kazdego, z kim sie zadaje chocby przez chwile (co niestety w PL czesto spotykalam). Poza tym warto zauwazyc, ze ten rodzaj konwersacji wywodzi sie z czasow wedrowki na zachod, gdzie rzadko widzialo sie innych ludzi na stepach i farmach i gdy przejezdzla wedrowiec, tak zaczynano rozmowy. Poniewaz obracam sie w kregach akademickich i ludzi na ogol wyksztalconych, nie spotykam sie z kompletnych brakiem wiedzy dot. historii czy cywilizacji innych krajow, choc sa osoby, ktore o Polsce malo wiedza. Ale co sie dziwic - polonia nie robi reklamy zachecajacej do poznania naszego kraju. A poza tym... ile my wiemy o tamtej polkuli i krajach np. jak Urugwaj? Taka sama egzotyka jak dla niektorych Amerykanow Polska. Ale moze nie zawsze tak bedzie. W Ameryce uwielbiam drobnostki – chociazby to, ze w sklepie nikt mnie nie goni gdy nie wzielam koszyka, albo to, ze w metrze nikt nie zwraca mi uwagi, ze powinnam ustapic miejsca tylko dlatego, ze jestem mloda, albo to, ze w restauracjach woda jest za darmo, a kierowcy na drogach w wiekszosci prezentuja wysoka kulture jazdy (nie wspominajac o tym, ze nikt nigdy nie slyszal o pojeciu “baby za kierownica"). W watku wspomniano o tym, ze kazdy zyje tak samo. Mozna miec takie odczucia przebywajac na przedmiesciach, ale przyznajmy sie – ile osob nie chcialoby miec wlasnego domu w pieknej okolicy, luksusowych samochodow po 1 na osobe itp. Itd.? Ile wybraloby szarosc blokow z poprzedniej epoki? Mieszkalam na przedmiesciach przez chwile, ale teraz jestem w miescie, bo je najbardziej lubie. Jest tu wieksza roznorodnosc niz na przedmiesciahc, ktore jednak uwazam za piekne I do ktorych lubie czasem pojechac. Co do baseballu – kocham, kocham, kocham!!! Pisalam juz z reszta w zalozonym przeze mnie watku o sporcie. Przez wyjazdem smialam sie, ze jade do USA ze wzgledu na baseball wlasnie… Swoja droga pomogl przetrwac trudne chwile. Podoba mi sie, ze na stadion mozna isc bez obawy na "kiboli" oraz niezaleznie od wieku - od bobasow do dziadziusow i nikogo to ne dziwi. Podsumowujac – zauwazylam, ze mam bardziej pozytywne doswiadczenia od wielu osob, ktore spotkalam. Nie rozumiem, jak mozna wiecznie narzekac na kraj, ktory sie wybralo na swoje miejsce zamieszkania. Nie wszystko trzeba rozumiec czy akceptowac, ale mozna postarac sie zyc tak, by bylo nam lepiej albo… wrocic lub jechac gdzie indziej. Gdy kts mnie pyta, gdzie mi lepiej, odpowiadam, ze moglabym mieszkac I tu, I tu, bo oba kraje maja to, co kocham, choc moze to byc co innego w danym kraju. Jesli dorwaliscie do konca (streszczonej) historii, milo mi. |
2005-09-23, 19:25 | #93 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Cytat:
Najlepsze w tym jest to, ze nastolatki paraduja w tradycyjnych strojach i to nie pojedyncze sztuki, praktycznie wszyscy Odbieglam troche od tematu - kompletnie nie rozumiem Polakow, ktorzy jada za chlebem, zarabiaja wiecej niz w Polsce, a czesto (jak tutaj) zyja na garnuszku panstwa (!!!!) i NARZEKAJA. A znam takich. Po prostu slabo mi sie robi. Mnie sie tu dobrze zyje, mimo, ze to jedno z najdrozszych miast na swiecie. Nie ma tu konkretnych dzielnic, gdzie mozna dostac w pysk , co nie znaczy, ze mozna dostac wszedzie Jak na swoje rozmiary, München jest bardzo spokojne. No i piekne Z Polakow to mam dwie kolezanki, ktore dopiero co przyjechaly, jedna sprzata, druga kelneruje, widujemy sie czasem i idziemy na kawke Nie wiem, czy wiaze swoja przyszlosc z tym miejscem. Jesli z moim lubym bedzie mi sie ukladalo jak i teraz, to po skonczeniu studiow w Niemczech wyladuje w najpiekniejszej stolicy w Europie, czyli w Ljubljanie Miasto znacznie mniejsze (400 000 mieszkancow), ale ma wspanialy charakter, a co do goscinnosci i przyjaznosci Slowencow nikt mnie nie musi przekonywac, odczuwam to na kazdym kroku.
__________________
Potłuczydło. |
|
2005-09-23, 19:34 | #94 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2005-09-23, 19:54 | #95 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
a ja chcialabym napisac cos o polonii. Tutaj w San Jose i okolicach polonia jest stosunkowo mala i wiekszosc Amerykanow nie wie, co to Polska co dla mnie nie jest szokiem, bo i ja nie wiem nic o wielu innych panstwach. Tutejsza polonia jest dosc mala i dosc zamozna. Wiekszosc ludzi ma dobre wyksztalcenie i dobra prace albo prowadzi wlasne interesy. Jednym slowem ludzie zyja na dosc dobrym poziomie. W polskim kosciele mozna spotkac duzo fajnych ludzi, gdyz mamy kawiarenki po mszach. W ta niedziele jest festiwal polski, na ktory przychodza nie tylko Polacy ale okoliczna ludnosc, Meksykanie, Amerykanie,Azjaci itd. Ogolnie nie spotkalam sie tutaj z narzekaniem polonii. Slysze jednak jak to jest w Chicago i dlatego nie chcialabym tam mieszkac, gdyz kazdy wie kto to Polak..i wie to pewnie tylko w negatywnym znaczeniu .. Przypuszczam, ze Polacy tzn wiekszosc Polakow, ma negatywna opinie w Chicago tak jak tutaj maja ja Meksykanie. Co jak mowia mi latynowscy znajomi nie jest mile. Tutaj jestesmy bardziej anonimowi i nie ma do nas uprzedzen typu "Polak to pijak, czy zlodziej".
Ogolnie, bardzo milo jest miec znajomych Polakow, ktorzy sa do nas bardzo podobni i ktorzy "czuja" tak jak my. Ja jeszcze nie zawiodlam sie na zadnym Polaku.i oby tak dalej. Wynika to pewnie miedzy innymi z tego, ze wiekszosc tutejszych Polakow jest dobrze ustawiona i nie narzeka na swoje zycie. |
2005-09-23, 20:12 | #96 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2005-09-24, 02:31 | #97 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Cytat:
Cytat:
Owszem, spotkalam sie z nieswiadomoscia niektorych, ze taki kraj istnieje. Ba, wiekszosc Polakow (ktorzy nie byli jeszcze w Chorwacji) nie ma pojecia, co to za kraj, zazwyczaj konczy sie na pomyleniu ze Slowacja... Ale za to Slowency tez maja srednie pojecie o Polsce, zazwyczaj mysla, ze to jakis dziki wschod... Generalnie Slowency sa bardzo przywiazani do wlasnego kraju, malo jest ich na obczyznie, bo tez dlaczego maja wyjezdzac? Pensje sa wysokie, ceny jeszcze nie tak bardzo, kraj piekny, zyc nie umierac To przywiazanie do kraju widac tez po liczbie Slowencow wyjezdzajacych do USA, co przeklada sie na fakt, ze jako jedyny kraj z bylego bloku komunistycznego nie posiadaja obowiazku wiz A to dlatego, ze jada w celach turystycznych i po wycieczce wracaja, nie jak Polacy Bled jest tez przesliczny (czyste jeziorko), ale jakos wole zakatki mniej "turystyczne", ktorych rowniez w Slowenii nie brakuje. Choc wybrzeze (40 km ale zawsze) jest piekne, gdziez jest taki malutki kraik, gdzie z Alp masz 1.5 godziny drogi nad Adriatyk, klimat zmienia sie calkowicie, lodowce zmieniaja sie na palmy...
__________________
Potłuczydło. |
||
2005-09-24, 02:45 | #98 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
2005-10-04, 16:44 | #99 |
Zadomowienie
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Witajcie kochane emigrantki...tak sobie czytam wasze posty i baaardzo wam zazdroszcze....
Marzy mi sie wyjazd do Francji badz Szwajcarii...ale nie mam odwagi sie spakowac i jechac w ciemno. Niestety zedna z was nie pisze z Szwajcarii (mam na mysli "francuska strone" czyli tereny Genevy) jak sie tam zyje,jak traktuja tubylcow. Wy poradzilyscie sobie niesamowicie. Ehhhh podziwiam, podziwiam i jeszcze 100 razy podziwiam
__________________
" Każdy krok zostawia ślad. Pracuj wytrwale a osiągniesz postępy " |
2005-10-04, 19:47 | #100 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: New York
Wiadomości: 1 092
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Ja mieszkalam w Szwajcari pod Geneva jakis czas. Potem cos wiecej napisze , bo teraz wychodze.
Pa |
2005-10-05, 08:47 | #101 | |
Zadomowienie
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Cytat:
Czekam z niecierpliwoscia.... Pozdrawiam
__________________
" Każdy krok zostawia ślad. Pracuj wytrwale a osiągniesz postępy " |
|
2006-03-27, 10:25 | #102 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 958
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Witam Emigrantki
tak czytam ten wątek i też mam ochotę coś wtrącić od siebie, otóż... całe życie mieszkałam (i nadal mieszkam w Polsce), całe życie również twierdziłam,że nigdy, przenigdy z mojego kraju nie wyemigruję. Zwiedzałam sobie Europę (rekreacyjnie)ale za każdym razem gdy wracałam do Polski czułam,że nareszcie jestem w domu. I było mi z tym dobrze do czasu aż w ubiegłe wakacje wyjechałam do Danii (Hjorring). Dwa tygodnie pracy z polskimi dziećmi (pojechałam tam na kolonie jako opiekun polskich dzieci), ciężkie, wyczerpujące, praca 24 godziny na dobę,ale... również najpiękniejsze dwa tydodnie w moim życiu. Spokój, przyroda, ludzie i atmosfera tam panująca sprawiły,że zaczęłam myśleć zupełnie inacze.j Że można nie narzekać i być szczęśliwym. Po powrocie do kraju wpadałam w coraz większą depresje, poprostu dół za dołem. Już nie mogę doczekać się lipca gdy znów wyjadę do mojej ukochanej Danii bo wiem ,ze tam jestem "na swoim miejscu". Mam również nadzieję,ze uda nam się z moim mężem pewnego dnia wybrać tam z biletem tylko w jedną stronę i będziemy tam mogli zostać na zawsze |
2013-09-02, 20:10 | #103 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 33
|
Dot.: EMIGRANTKI :)
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:07.