2008-04-29, 10:26 | #61 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu i pracy ;)
Wiadomości: 1 461
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Witam wszystkie laseczki, które tak jak ja zdecydowały sie na życie poza granicami naszego pięknego kraju
Z Polski wyjechałam niespełna 4 lata temu i szczerze mówiąc na swego czasu było mi tu baaardzo ciężko. Głównie ze względu na tęsknotę za rodziną, przyjaciółmi, za klimatem swojego pięknego miasta, które uwielbiam... W tym kraju nie podobało mi się dosłownie nic, wszędzie tylko doszukiwałam się coraz więcej minusów, łapałam się często na tym, że tak naprawdę szukam dziury w całym. Dodam, że gdyby nie decyzja mojego ówczesnego faceta, który za nic niezrezgynowałby z wyjazdu na obczyznę, ja również bym została w Polsce. No, ale stało się, bo czegóż człowiek nie robi dla miłości Po niecałych trzech latach pobytu na emigracji oraz niespełna pięciu latach bycia razem, rozpadł się mój związek z chłopakiem, z którym tu przyjechałam. Po jakimś czasie zwyczajnie zaczęłam sie przyzwyczajać do życia na Wyspach, a właściwie zaczęło sie to dziać pod wpływem pewnej poznanej w pracy osoby- Anglika Dziś jestśmy razem i jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, od niedawna mieszkamy razem, mamy piękne mieszkanko (wynajmujemy) w cudownej, tętniącej studenckim życiem dzielnicy, pracujemy dla tej samej firmy (ja juz od ponad dwóch i pół roku- mój mężczyzna juz ponad 12 lat), jednak mi w dalszym ciągu brakuje rodziny i przyjaciół, no i wspaniałego, polskiego klimatu Na szczęście mój TŻ doskonale mnie rozumie i stara się wspierać, więc w Polsce staram się być tak często jak to tylko możliwe W lecie zeszłego roku wybraliśmy się razem do Polski, która niezmiernie przypadła mu do gustu- w tym roku także planujemy wspólne wakacje w moim rodzinnym domu. Wiem, że gdybym zdecydowała się wrócić do Polski na stałe, on pojechałby za mną. Przeraża mnie jednak wizja zarobków w naszym kraju, tym bardziej dla mojego TŻ-a nie byłoby łatwą sprawą do tego przywyknąć. Prawda jest niestety taka, że pomimo strasznego spadku brytyjskiej waluty (kiedy wyjeżdżałam funt brytyjski kosztował 7.5- teraz ledwo ponad 4 zl), wciąż bardziej opłaca się życie na Wyspach. Głównie mam na myśli komfort tutejszego życia. I wreszcie odpowiedź na pytanie autorki wątku- czy jestem szczęśliwa? Tak naprawdę ciężko jest mi na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć, bo jak juz wspomniałam, niesamowicie brakuje mi wszystkiego związanego z rodzinnym krajem, domem. Jestem za to szczęśliwa ze względu na ukochanego, na pracę, na kotka, którego razem sobie 'wychowujemy' I tak naprawdę narazie nie mam w planach powrotu do Polski. Wiem, że pewnego dnia wrócę, bo nie mam także w planach pozostać tu na stałe, jest to jednak kwestia tego, kiedy nastąpi dzień, w którym podejmę decyzje o powrocie Pozdrawiam serrrrdecznie
__________________
28/02/2015 Ola |
2008-04-29, 14:10 | #62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
byłam.... dopóki do polski nie pojechałam na urlop... Teraz wróciłam i szczęśliwa już nie jestem....
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
2008-04-29, 14:26 | #63 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 588
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Jestem bardzo szczęśliwa, ale odliczając dni do powrotu do Polski Podjęłam decyzję o powrocie i nie żałuję. To najmądrzejsza decyzja jaką podjełam w życiu To nie miejsce dla mnie. Tęsknię za rodziną, przyjaciółmi, moimi psiakami i kotkami! Kocham ich zbyt mocno, a to że praktycznie się nie widujemy mnie dobija.
Co będzie to będzie, ważne że wśród najbliższych
__________________
Rozmawiając ze mną wcale nie musisz być świrem... Ale miałbyś dużo łatwiej! K.V. odzyskuję serce do życia |
2008-04-29, 14:48 | #64 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: ck ;-))
Wiadomości: 1 434
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Asilos Magdalena ja tez wracam bo nie bylam tu ostatnio za szczesliwa i ciesze sie jak dziecko. mam juz bilet na czerwiec
__________________
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. |
2008-04-29, 14:51 | #65 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 588
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Ja też wracam w czerwcu, lot mam dokładnie 3 czerwca w nocy... i też cieszę się jak dziecko
__________________
Rozmawiając ze mną wcale nie musisz być świrem... Ale miałbyś dużo łatwiej! K.V. odzyskuję serce do życia |
2008-04-29, 15:29 | #66 | ||
Rozeznanie
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Cytat:
Ostatnio coraz czesciej dochodza mnie sluchy, ze wiekszosc moich znajomych wraca z emigracji. Chyba poprostu przestalo sie to oplacac... Nie pozostaje nic innego jak sie cieszyc... Iwonka, Magdalena gratuluje decyzji, domyslam sie ze nie latwej...
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
||
2008-04-29, 15:38 | #67 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: ck ;-))
Wiadomości: 1 434
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
__________________
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. |
|
2008-04-29, 15:44 | #68 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Doskonale Cie rozumiem, sama przez to przechodzilam nie tak dawno. Nie bylo latwo i odwlekalam ciagle ten moment. Az w koncu powiedzialam dosc! No i jestem szczesliwa! W Polsce! I juz zadnej emigracji!!! Pozdrawiam.
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
|
2008-04-29, 16:07 | #69 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 588
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Ale ludzie żyją wszędzie, ważne żeby być szczęśliwym, gdziekolwiek się jest EXACTLY
__________________
Rozmawiając ze mną wcale nie musisz być świrem... Ale miałbyś dużo łatwiej! K.V. odzyskuję serce do życia |
|
2008-04-29, 17:29 | #70 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 4 066
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Cytat:
A ja wróciłam 2 tygodnie temu. Pierwsze dni były trudne, ale teraz nie chciałabym wrócić znów do Irlandii Cytat:
Mnie się bardzo opłacało zostać w Irlandii, ale miałam wybór-zostać tam NA ZAWSZE lub wrócić już. Bo za stara jestem, żeby żyć w zawieszeniu, na walizkach. Musiałam wrócić teraz-albo nigdy. Wróciłam i nie żałuję. Przez 2 lata emigracji zapomniałam, że wiosna może mieć taki zapach, jaki teraz czuję wokolo!
__________________
"Cierpliwość - spokój, że przecież się stanie..." /J. Twardowski/ |
|||
2008-04-29, 19:33 | #71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
a dziewczyny (które są już w polsce) rozglądałyście się za jakąś pracą czy moze za wcześnie jeszcze?
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
2008-04-29, 20:10 | #72 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 4 066
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Ja na razie nie szukam, bo mam Ważne Zadanie przed sobą olka, jakiej pomocy potrzebujesz??
__________________
"Cierpliwość - spokój, że przecież się stanie..." /J. Twardowski/ Edytowane przez Serenite_ Czas edycji: 2008-04-29 o 20:11 Powód: dopisek |
|
2008-04-29, 21:44 | #73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
czyli jednym słowem ciało i dusza nie potrafią zrozumieć że tu gdzie jestem jest mi na pewno lepiej niż w Polsce.
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
|
2008-04-29, 22:50 | #74 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 588
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
A może lepiej posłuchać ciała i duszy? Dusza nie potrafi kłamać, a skoro krzyczy to znaczy, że jest coś nie tak
__________________
Rozmawiając ze mną wcale nie musisz być świrem... Ale miałbyś dużo łatwiej! K.V. odzyskuję serce do życia |
2008-04-30, 10:15 | #75 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: zielono mi
Wiadomości: 883
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Nieśmiertelność jest bardzo łatwa do osiągnięcia. Wystarczy nie umierać. Woody Allen
|
|||
2008-04-30, 10:41 | #76 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 4 066
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Czy to jest naprawdę TWOJA decyzja... Czy tylko dlatego tam jesteś, bo otoczenie uważa, że będzie Ci się tam żyło lepiej. Nie próbuj tłumaczyć nic swojej duszy, tylko właśnie jej posłuchaj. Nie słuchaj rad innych. SAMA musisz podjąć tę decyzję, bo konsekwencje tego będą najbardziej dotyczyć Ciebie. I co z tego,że będzie Ci się "lepiej żyło" w sensie materialnym, jesli cały czas będziesz czuła, że zostałaś wyrwana z miejsca, gdzie było Ci dobrze. Z drugiej strony wracając do Polski możesz żałować, że się poddałaś i pozbawiłaś się możliwości tego "łatwiejszego życia". Ta decyzja musi byc tylko Twoja, ale podejmij ją zgodnie ze swoją duszą właśnie... Cytat:
Bardzo dobrze to określiłaś. Ja na początku emigracji bardzo cierpiałam, ale po jakimś czasie (długim...) przyzwyczaiłam się. Pozostał właśnie rodzaj psychicznej niewygody jedynie. W pewnym momencie tak dobrze mi się żyć tam zaczęło, że nie chciałam wracać. Teraz wiem, że było to tylko przyzwyczajenie. Na nowo odkryłam własny dom-tu w Polsce i naprawdę dobrze się czuję. na razie delektuję się wiosną, jakiej dawno nie widziałam
__________________
"Cierpliwość - spokój, że przecież się stanie..." /J. Twardowski/ |
||
2008-04-30, 14:36 | #77 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
serenite gdyby to bylo takie proste.....
Jestem w UK dopiero 7 miesięcy (jak ten czas mija szybko) Wyjechaliśmy z TZ zaraz po studiach, bez doświadczenia zadnego, bez konkretnych umiejętności z ostatnimi oszczędnościami. W polsce mieliśmy mieszkanie (którego już nie mamy obecnie- długa historia), TZ wojsko ścigało, W polsce czekała nas bieda a może nawet głodówka, bo za coś trzeba opłacać rachunki i wynajem mieszkania- i to nie małe pieniądze. Nie oszukujmy się bez doświadczenia pracy za 2000 zł nie znajdę. Czekał mnie albo staż za 500 zł albo sprzątanie za 500, TZ to samo mógł pracować za 1200 zł a sam wynajem kawalerki 1000 zł. Moi rodzice mówili ze możemy u nich zamieszkać, ale wyobrażasz sobie 7 osób na 38 m kwadratowych? Minęły czasy kiedy człowiek ze studiami był pilnie poszukiwany. Wróciła komuna, i fryzjerka więcej zarobi niż dyplomowany ekonomista. Czemu nie skończyłam medycyny? Bo rodzice nie mieli pieniędzy, więc nie było za co szkoły płaci. Błędne koło. Ja nie mogę się tylko pogodzić z myślą że do końca życia mogę być nikim. To najbardziej boli....
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
2008-05-01, 18:54 | #78 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 44
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Mysle, ze sama sobie odpowiedzialas na pytanie: tu gdzie jestes stac Cie na to na co w Polsce stac Cie nie bylo - a mowimy tu tylko o podstawach egzystencji: mieszkanie i jedzenie... Jestes mloda , SAMODZIELNA, ambitna - widze, ze nie trafilas na 'prace swojego zycia' ale poczekaj- jestes tu dopiero 7M- nie jestes nikim, Ty dopiero zaczynasz : znasz moze to amerykanskie powiedzenie Od zera do milionera? Za 3 lata z cala pewnoscia nie podpiszesz sie pod tym postem.
I pamietaj: inaczej patrzylabys w Polsce na swoja obecna prace (ok, robie to bo lepsze 500zl niz nic, robie to, bo nie mam znajomosci, zeby znalesc lepsza prace itp.)- wydaje mi sie, ze tutaj najbardziej boli swiadomosc tego, ze mimo skonczonych studiow robie to co Anglik po skonczeniu szkoly w wieku lat 16 albo i wczesniej... Myle sie? Pamietaj- nie jestes nikim! |
2008-05-02, 11:41 | #79 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 4 066
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Olka, ja wiem, że to nie jest proste... Zdaje sobie sprawę z tego, że jestes naprawdę w trudnej sytuacji. W trudnej, ale nie bez wyjścia. Nie wiem, gdzie pracowałaś przed wyjazdem (czy w ogóle pracowałaś). Nie wiem, jakie studia skończyłaś. Ale wiem, że w Polsce juz nie jest tak trudno o pracę. Wiem, bo mam rodzinę, która żyje w Polsce- na naprawdę dobrym poziomie. Daj sobie czas. Jestes na emigracj bardzo krótko. 7 miesięcy to niewiele. Pomyśl, że to tymczasowe-tak będzie Ci łatwiej. A potem podejmiesz decyzję. Jestes młoda, możesz jeszcze szukac swojego miejsca w świecie. Jestes na tyle młoda, że możesz poświęcić te 2-3 lata i pozostać tam, żeby się przekonać, czy Twój wybór jest słuszny. Twoje obecne uczucia sa wywołane tą pierwszą podróżą do Polski po wyjeździe. A ta zawsze jest najgorsza. Tak samo było w moim przypadku. Pierwsza moja podróż do domu miała miejsce dopiero po 9 miesiącach życia na emigracji. Też czułam się podobnie po powrocie do Irlandii. Bo uświadomiłam sobie, że się do tego emigranckiego zycia na tyle przyzwyczaiłam, że zapomniałam, jak było w Polsce. Po tej wizycie uświadomiłam sobie, jak żyje moja rodzina. Że wszyscy sa razem, na miejscu. A ja gdzies się błąkam... Potem znów się przyzwyczaiłam i każda kolejna wizyta w Polsce nie wywoływała juz takich wzruszeń. Ale do tego stopnia przywykłam do tej emigracji (jak widzisz, jest to możliwe, a jestem tak samo wrazliwa i sentymentalna jak Ty...) że brałam nawet pod uwagę pozostanie w Irlandii-może na stałe. Teraz, po powrocie do Polski, kiedy odkrywam tu wszystko na nowo i cieszę się wszystkim jak dziecko, wiem, że popełniłabym straszny bład, zostając tam. Tutaj czuje się najlepiej, tu mam dom, rodzinę, wszystko własne... I poradzę sobie w Polsce, bo jestem silniejsza, dzięki tym trudnym doświadczeniom z emigracji. Olka, daj sobie czas. Nie wracaj jeszcze, Twój obecny stan jest wywołany pierwszą wizytą w Polsce-to naturalne. Załóz, że zostaniesz w Anglii jeszcze rok czy dwa...To minie bardzo szybko. A pozwoli Ci dojrzeć, pozbyć się nadwrazliwości, usamodzielnić się, wydorośleć (zapewniam Cię z własnego doświadczenia, że tak się stanie)- byś mogła podjąć dojrzałą, samodzielną decyzję, gdzie chcesz spędzic życie... Trzymam za Ciebie kciuki, bądź dzielna
__________________
"Cierpliwość - spokój, że przecież się stanie..." /J. Twardowski/ |
|
2008-05-02, 21:01 | #80 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
ania19733 to nie jest tak że oczekuję po skończonych studiach płacy na poziomie 5 tyś złotych. Ale na litość boską w kraju w którym średnia krajowa płaca jest większa od minimalnej o 1700 zł chciałabym zarobić kwotę znajdujacą sie między tymi dwoma płacami. Taką która pozwoli mi normalnie przeżyć wynajmując mieszkanie, taką która nie będzie przeznaczona tylko i wyłącznie na opłacenie rachunków!!!! Życie to nie wegetacja od pierwszego do pierwszego, przynajmniej nie powinno być...
serenite ja też mam w polsce znajomych którym się dobrze żyje... Ale jedna ma bogatego chłopaka, druga ma meża dużo starszego od siebie (17 lat) który posiada kwalifikacje zawodowe i doświadczenie które pozwalają mu dobrze zarobić, trzeciej tata kupił mieszkanie, piątej mama przez znajomości załatwiła pracę. Pracy jest dużo a pewnie, a widziałaś gdziekolwiek przy ogłoszeniach wielkość wynagrodzenia? Nie? No właśnie bo jak dzwonisz to tylko po to by się dowiedzieć że wynosi ono najniższą krajową! Moja mama chce intensywnie znaleźć nową pracę i tyle zaproponowano na ostatniej rozmowie. W Polsce niestety nie pracowałam nigdzie (nie licząc praktyk), studia skończyłam ekonomiczne tak w ostatnich latach oblegane, Zostać w anglii muszę, nie mam wyboru Samodzielna jestem, a dorosnąć? Dawno już wydoroślałam, wiem że życie nie jest miłe i słodkie, bo dało mi już trochę popalić pomimo moich młodych 24 lat
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
2008-05-03, 09:31 | #81 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 44
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
No wlasnie Ola- nie wiem czy Ty mnie zrozumialas- ja napisalam z przeslaniem 'ZOSTAN w UK', bedzie dobrze, nie wracaj teraz bo szkoda zycia na zarabianie kasy na podstawy egzystencji... Cos sie w Polsce dzieki emigracji (tego jestem pewna, ze to wlasnie dzieki emigracji) zmienilo ale jeszcze dlugo nie bedziemy mieli tego komfortu, ktory ma zwyky, przecietny pracownik w UK.
Tylko to serce tak teskni za wakacjami w Lebie i poczuciem swojskosci, dalsza rodzina obok, tego typu sprawami. Wielu ludzi w Polsce nie popiera emigracji poniewaz maja jeszcze na swiezo w pamieci czasy komuny, polek z octem i wiecznego braku wszystkiego: przezyli to, nie wyjechali, nie uciekli-jak niektorzy mowia o nas. ALE zapominaja o jednym- oni nie mogli wtedy wyjechac!!! Nie mieli takich mozliwosci jak my bedac w UE! Nie mozna sie obwiniac, ze chce sie czegos wiecej w zyciu, w ten sposob caly czas homo sapiens siedzialby bez ognia w jaskini. |
2008-05-03, 10:02 | #82 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
No właśnie tylko to głupie serce.....
__________________
Jestem jak Marmite: albo się mnie kocha albo nienawidzi |
|
2008-05-03, 22:49 | #83 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Witam
Ja rowniez nie wiem czy jestem szczesliwa ale emieszkam w Polsce moj TZ wyjechal 6miesiecy temu do Anglii bylam u niego 2 razy i bardzo mi sie tam podoba szczegolnie to ze bedac tam stac by mnie bylo na wycieczki i zwiedzanie ktore kocham i łatwe godne zycie. Tutaj skonczylam studia i zarabiam 1000zł na reke raczej bez szans na wiecej mieszkam w strasznej dziurze, daleko od duzego miejsta wiec nie ma szans na lepiej platna prace kupilismy tu mieszkanie dosyc spore na nasza 2 za male pieniadze bo to dziura 50 tys. Ale chialabym od zycia czegos wiecej zawsze chcialam mieszkac w duzym miescie miec dostep do kina na basen i do wielu innych rozrywek. Zastanawiam sie czy nie wyjechac do niego na 2, 3 lata (on jest tam tylko po to by splacic kredyt) i powrocic do duzego miasta i znalezc prace łudze sie ze dobrze platna. ALE!!!!! przed tym postanowieniem powstrzymuje mnie jedna mam tutaj mame tate i siostre mieszkaja z dala od rodziny tak wyszlo 180 km, moja mama nie jest zbyt szczesliwa z tata i tylko to mnie trzyma tutaj jest dlamnie najwazniejsza osoba i nie chce jej zostawiac wiem ze bardzo bym tesknila. No wlasnie i nie wiem co robic???:-( Nie piszcie prosze ze mam swoje zycie i mam nie przejmowac sie mama poniewaz ja kpcham bardzo i ona wiele dla mnie poswiecila bardzo wile nie ma w nikim wpsarcia tylko we mnie, A ma tu tylko jedna znajoma sasiadke i to wszystko. I nie jestem szczesliwa moze niegdy nie bede wszystko rozchodzi sie o te glupie pieniadze one szczecia nie daja ale mozna za nie realizowac marzenia. Pozdrawiam WAs |
2008-05-08, 20:45 | #84 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
|
|
2008-05-08, 21:08 | #85 |
Podróżniczka
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: P'boro
Wiadomości: 9 398
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Nie jestem szczesliwa. Przytlaczaja mnie ludzie, pogoda, zycie. Traktowanie jak czlowieka gorszej kategori. To, ze nie moge sobie zwyczajnie zapewnic przyszlosci. Praca fajna, ale dla agencji, wynajmowane mieszkanie. Co z tego, ze na wszytsko mnie stac, ze mam pieniadze na ciuchy kosmetyki ? To nie daje szczescia. Mieszkam w Szkocji 3 lata. Wracam do PL na poczatku lipca. Decyzja byla trudna, tym bardziej, ze TZ nie bardzo chcial wracac, ale mamy do czego, wiec nie bedzie zle. Kasa nie jest az tak warta tego by siedziec nieszczesliwym, z depresja w kraju w ktorym nie chcemy zyc. Czuje sie teraz jak Asilos Magdalena i Iwonka, jestesmy w tej samej sytuacji.
|
2008-05-09, 08:35 | #86 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Mi ten kraj dal takie mozliwosci rozwoju jakich nigdy nie mialam w Polsce. I pomimo rozlaki z rodzina jestem szczesliwa. Ale chyba podjeliscie z TZ dobra decyzje. Kazdy ma swoje miejsce na ziemi. Wasze jest najwyrazniej w Polsce. |
|
2008-05-09, 11:54 | #87 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
mysle ze to nie do konca jest tak, ze ludzie traktuja nas tak jak chcemy byc traktowani. Zalezy gdzie sie mieszka. U mnie w Hampshire wszyscy sa bardzo mili, pomocni, na poziomie, ale wystarczy ze pojade do Londynu (ktory kocham) na weekend i widze caly ten pospiech, obojetnosc, nieuprzejmosc, chamstwo wrecz.. Jestes nikim bo w kazdej chwili mozna Cie zastapic, tysiace stoja w kolejce, jak za najgorszych czasow drapieznego kapitalizmu. O Polakach w Londynie nie bede sie nawet wypowiadac (nie urazajac nikogo, z gory przepraszam) Jestem bardzo szczesliwa w Anglii, mysle ze poczucie szczescia zalezy od tego jak wiele zostawilo sie w Polsce- ja nie mam prawie do czego wracac. Nie zarabiam tutaj wielkich pieniedzy, nawet nie przyzwoitych, ale mam fajna prace i fajnych wspolpracownikow (sami Polacy). Zapraszamy sie na impreze domowe, nikt nikomu nie podklada swini. Co do Anglikow to moj TZ jest niestety, ale oprocz niego i jego rodziny zadnego tubylca nie znam blizej. Chcialabym ale coz, ciezko sie zblizyc, nawet jak sie pracuje z kims 10 lat. Taki narod. Do Polski jezdze co dwa miesiace, do szkoly i niedobrze mi na sama mysl o Paniach z dziekanatu, o urzedniczkach wszelkiej masci pietrzacymi problemy. Niedobrze mi kiedy mysle o sasiadkach usmiechajacych sie do mnie i jadowicie plotkujacych za moimi plecami, sprzedawczyniach z usmiechem mowiacych ze taaakiego rozmiaru nie sprowadzamy.. |
|
2008-05-09, 12:12 | #88 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 588
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
__________________
Rozmawiając ze mną wcale nie musisz być świrem... Ale miałbyś dużo łatwiej! K.V. odzyskuję serce do życia |
|
2008-05-09, 13:09 | #89 | |
Podróżniczka
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: P'boro
Wiadomości: 9 398
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Aha dodam jeszcze jedno. Nalezy sie wielki szacunek ludziom, ktorzy wracaja do kraju i radza sobie swietnie, a jeszcze wiekszy tym, ktorzy nie wyjechali i potrafia samodzielnie [ bez zadnych "plecow" ] radzic sobie, zyjac w kraju, ktory wedlug wiekszosci nie daje mozliwosci rozwou. Asilos Magdalena, dziekuje |
|
2008-05-09, 16:29 | #90 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
|
Dot.: Jestescie szczesliwe?
Cytat:
Cytat:
Nasza postawa zyciowa prowokuje okreslone zachowanie ze strony innych. Piszesz, ze nie do konca jestes szczesliwa w Szkocji, ze nie mozesz sobie tam zapewnic przyszlosci. I choc tego nie mowisz na glos to ludzie to wyczuwaja. Nie oczekuj wiec, ze beda Cie traktowali jak spelniona i szczesliwa osobe. Cytat:
Dla ludzi ambitnych zawsze sa mozliwosci rozwoju, wszedzie. Ale nie oszukujmy sie, Polsce daleko jeszcze do Wielkiej Brytanii pod wzgledem gospodarki i poziomu zycia przecietnego, jak tez i mniej przecietnego obywatela. |
|||
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:24.