2012-01-20, 10:19 | #61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 164
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
...
Edytowane przez hebanowe noce Czas edycji: 2012-06-11 o 19:23 Powód: nieaktualne |
2012-01-20, 10:31 | #62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
Można, jest mnóstwo wątków na ten temat. Odległość łechtaczki od wejścia do pochwy nie ma znaczenia, Wisłocka to już miniona epoka, jeśli chodzi o anatomię i fizjologie orgazmu. Poćwicz przed zaśnięciem (takim zwyczajnym) rozluźnianie mięśni - zacznij od rąk i nóg, spróbuj rozluźnić je tak, żeby "zapadły się w łóżko". Spróbuj sprawić, że będą bezwładne i ciężkie. Potem zrób to samo z "kadłubem" i głową Po tym się super zasypia, a jak już sobie wyćwiczysz rozluźnianie mięśni, to przed stosunkiem będziesz umiała rozluźnić wszystkie mięśnie okolic miednicy, tyłek Ci się przestanie spinać i nawet na początku nie będzie bólu. A co do orgazmu - trzeba ćwiczyć. Ale jak nie boli, to i ćwiczenia przychodzą łatwiej.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
2012-01-20, 10:35 | #63 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 164
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
Cytat:
Właśnie od 3 dni namiętnie przeglądam wizaż i nie mogę wyjść z podziwu, bo jest tu niemal wszystko. |
|
2012-01-21, 01:48 | #64 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
Cytat:
Edytowane przez millenka80 Czas edycji: 2012-01-21 o 01:49 |
|
2012-01-21, 07:24 | #65 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
Cytat:
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
Edytowane przez mpt Czas edycji: 2012-01-21 o 07:25 |
|
2012-01-21, 10:46 | #66 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 916
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
Millenko80, kamasutra to ok. II w n.e. i tak, jest to dzieło mocno zdezaktualizowane, chyba że zaproponowałabyś partnerowi przedłużanie penisa za pomocą drewienka
__________________
"Dlaczego wszystko jest tak proste póki nie przytrafi się Tobie?" |
2012-01-21, 11:59 | #67 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
Cytat:
Cytat:
Ok jeśli chodzi o dezaktualizowanie niektórych informacji, to się zgodzę,ale znów nie piszmy,że wszystkie informacje zawarte w książkach tj. kamasutra , "sztuka kochania"p.Wisłockiej są przestarzałe(z innej epoki), bo niektóre rzeczy są aktualne i dziś.P.s.mpt można było napisać,np.;żeby dziewczyna nie ograniczała sie jedynie do edukacji seksualnej sięgając do książki p.Wisłockiej(chodziło mi o delikatność w odpowiedzi,a nie od razu porównywać do innej epoki).Basior niektórzy cuda w łóżku wyczyniają,penisa też sztucznie za pomocą różnego rodzaju nakładek wydłużają. |
||
2012-01-27, 19:47 | #68 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 97
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
To ja się podziele moim zdaniem i doświadczeniem nt orgazmów pochwowych i łechtaczkowych. Powiem tak, dopóki nie przeżyłam pochwowego nie sądziłam, że naprawdę istnieje. Wcześniej miewałam orgazmy łechtaczkowe (jako nastolatka często się masturbowałam) i potem po rozpoczęciu współżycia miałam problem z osiągnięciem orgazmu w czasie stosunku. Tzn. mój organizm tak się przyzwyczaił do stymulacji łechtaczki poprzez masturbację, petting i oral, że jak uprawiałam sex z penetracją to orgazmu nie miałam. Wyglądało to tak, że najpierw mój partner pieszcząc łechtaczkę "dawał mi orgazm" a potem podczas penetracji ja "jego zapokajałam". Trwało to dość długo, potem okazało się, że wystarczy seks z penetracją, ale z równoczenym pieszczeniem łechtaczki (wczśniej też tego próbowaliśmy ale nie dawało rezultatów). Udawało mi się mieć orgazm za każdym razem ale tylko w ten sposób. Podobno taki orgazm nazywa się łechtaczkowo-pochwowy ale nie krzyczcie tu na mnie, że nazwenictwem się zajmuję Po dłuższym czasie dopiero udało mi się doświadczyć orgazmu pochowego tzn. wyłącznie poprzez penetrację. Co ciekawe i ważne - nastapiło to po dłuższym czasie trenowania mięśni Kegla, także zaciskania ich podczas stosunku. Teraz autentycznie czuję stymulację obszaru zwanego pkt.G w czasie penetracji i z łatwością osiągam orgazmy pochowe. Są fajne, dużo silniejsze niż łechtaczkowe, ale lubię oba rodzaje orgazmów i nie uwazam, że przeżywanie tylko jednego z nich jest czymś złym. U mnie cały proces dochodzenia do orgazmu pochwowego trwał długo, przy czym nigdy nie starałam się na siłę go osiągnąć. Pewnego razu po prostu pojawił się i juz został)) Generalnie należy uzbroić się w ciepliwość, mieć długo jednego partnera, stabilny związek, zadowolenie z sexu i ćwiczyć mięśnie nawet teraz czytając wizaz! Aha - miewam też orgazmy w czasie snu ale te akurat są jeszcze inne, strasznie mokre i budzę się przez nie w nocy, tak są intensywne
|
2012-03-03, 19:37 | #69 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 164
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
...
__________________
96.....82....73,5.....68... cel: 60 kg walka trwa od 05.2013 coraz bliżej do celu numer 1! Edytowane przez hebanowe noce Czas edycji: 2012-06-11 o 19:22 Powód: nieaktualne |
2014-01-23, 17:06 | #70 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 6
|
Dot.: Brak orgazmu pochwowego :(
Ja regularnie uprawiam seks od roku i jeszcze nie miałam orgazmu pochwowego, łechtaczkowy miałam wiele razy ale tylko przy masturbacji. Niewiem jaka jest przyczyna, że przy seksie nigdy nie dochodzę. Być może to, że partner dość szybko kończy... Choć zdarzają się takie dni że jeden stosunek trwa z 15 minut i jest ich kilka w ciągu paru godzin. Niestety nawet jak jestem mooocno podniecona to nie dochodzę.
Jednak staramy się Facet pomaga mi pieszcząc sutki i czasem aż niewam dreszcze. Może po jakimś czasie mi się uda. |
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:11.