Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji:)

[Melya]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Margoltko, głowa do góry, pozytywne myślenie to połowa sukcesu.
A ja byłam dzisiaj u psychiatry i przepisał mi leki, bo okazało się, że mnie trzeba objąć leczeniem psychiatrycznym. Tylko słowo ku*wa mi się ciśnie na usta. Nienawidzę słuchać, że mam zaburzenia biochemiczne mózgu i coś tam z neuroprzekaźnikami i że to nie moja wina, że mózg sobie nie pracuje jak powinien. Niestety w Europie nie ma nawet oznaczenia F coś tam na kompulsy, a co ciekawe w Ameryce już jest, więc leczy się mnie jak bulimiczkę.

Nie wiem jak to skomentować, bo się na tym nie znam... Nie mam pojęcia czy to pochopne czy standardowe działanie. I czy faktycznie konieczne w Twoim przypadku. Ale mam nadzieję, że w ten czy inny sposób sobie poradzisz.

Napisane przez margoltka

Dziękuję dziewczyny. Wypłakałam się i już mi lepiej. Termin w szpitalu będzie pewno mega odległy, mojej ginekolog nie udało się niczego załatwić. Ale to może i dobrze.Teraz czekają nas ważne wydarzenia i jeszcze szpital nie jest nam potrzebny.

Czasem dobrze sobie popłakać. Chociaż Tobie zdecydowanie przydałoby się więcej śmiechu (i powodów do niego).

Napisane przez evitka21

no brawo, będziesz profesjonalnym wsadzaczem kucyków w dziurki

Napisane przez jp91

uznałam, że pamiętacie o filmikach

Byłam zamyślona i wzięłaś mnie z zaskoczenia z tym kucykiem.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez margoltka

Ona potrzebowała tylko dowód osobisty i zaświadczenie, że jest ubezpieczona. Wiem, bo z nią pojechałam. Musiała wprawdzie czekać na pierwszą wizytę kilka tygodni, teraz ma terapię - spotkanie raz w tygodniu.

Kurde, a ja się jeszcze dzisiaj utwierdzałam czy zawsze trzeba zacząć od psychiatry i pani powiedziała mi, że tak, już nic z tego nie rozumiem. No nic się nie stało, psychiatra też człowiek, zresztą podejrzewam, że psycholog i tak by mnie do niego skierował. Swoją drogą nie zamierzam nawet słowem wspominać, że się notorycznie okaleczałam, bo pewnie na to też by mi leki dali.
Ale najgorsi i tak są ludzie. W tej przychodni, w sali obok jest ginekolog i trzeba widzieć miny tych kobiet. Dobrze wiedzą, że sala 2 to psychiatra, miny mają jakbym miała moje choróbsko na nie albo na ich nienarodzone jeszcze dzieci przenieść, brr...

[grazkako]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Margoltko, głowa do góry, pozytywne myślenie to połowa sukcesu.
A ja byłam dzisiaj u psychiatry i przepisał mi leki, bo okazało się, że mnie trzeba objąć leczeniem psychiatrycznym. Tylko słowo ku*wa mi się ciśnie na usta. Nienawidzę słuchać, że mam zaburzenia biochemiczne mózgu i coś tam z neuroprzekaźnikami i że to nie moja wina, że mózg sobie nie pracuje jak powinien. Niestety w Europie nie ma nawet oznaczenia F coś tam na kompulsy, a co ciekawe w Ameryce już jest, więc leczy się mnie jak bulimiczkę.

Napisane przez SekretnyWachlarz

Evitka nie wykupię tych leków, nie zamierzam się stać chodzącym zombie na lekach do końca życia.

Wachlarzyku wykup leki , bierz je i zobacz czy świat i Twoje życie nie będzie łatwiejsze i piękniejsze . Tabsy zawsze możesz odstawić .
Może tak być , że jeśli nie zaczniesz się leczyć to za parę lat bedziesz chodziła jak zombi . Ludzie z różnych powodów przyjmują całe życie leki cukrzycy , alergicy , po przeszczepach itd. Co za różnica z jakiego powodu ? Chcą po prostu normalnie żyć . A Ty przecież chcesz normalnie żyć prawda ?

[Kretka666]

Napisane przez grazkako

Wachlarzyku wykup leki , bierz je i zobacz czy świat i Twoje życie nie będzie łatwiejsze i piękniejsze . Tabsy zawsze możesz odstawić .
Może tak być , że jeśli nie zaczniesz się leczyć to za parę lat bedziesz chodziła jak zombi . Ludzie z różnych powodów przyjmują całe życie leki cukrzycy , alergicy , po przeszczepach itd. Co za różnica z jakiego powodu ? Chcą po prostu normalnie żyć . A Ty przecież chcesz normalnie żyć prawda ?

Sekretny, dokładnie, sama biorę sporo leków codziennie i będę brała do końca życia, bo chcę być zdrowa i normalnie żyć I nie mam z tym problemu. Więc może te tabsy Ci pomogą akurat, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz i nic się nie zmieni

[SekretnyWachlarz]

Dziewczyny wiem, wiem, ale brać leki na migrenę, cukrzycę to co innego. Po prostu jeszcze ja tego nie umiem przełknąć. Dla mnie to osobista porażka, nie radzę sobie z własnym życiem, codziennymi czynnościami, emocjami. Po prostu mam znajomych którzy biorą dużo leków (pisałam wam) i nie chcę żyć jak oni. Nie chcę usłyszeć, że bez leków już zawsze będzie źle, że bez leków nigdy się nie ogarnę, że leki (np. przepisany mi prozac) będą mi podwyższać samoocenę, będą sprawiać, ze będę śmielsza, odważniejsza, bardziej rozrywkowa. To jest sztuczny wytwór i dlatego mi się to nie podoba.

[Kretka666]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Dziewczyny wiem, wiem, ale brać leki na migrenę, cukrzycę to co innego. Po prostu jeszcze ja tego nie umiem przełknąć. Dla mnie to osobista porażka, nie radzę sobie z własnym życiem, codziennymi czynnościami, emocjami. Po prostu mam znajomych którzy biorą dużo leków (pisałam wam) i nie chcę żyć jak oni. Nie chcę usłyszeć, że bez leków już zawsze będzie źle, że bez leków nigdy się nie ogarnę, że leki (np. przepisany mi prozac) będą mi podwyższać samoocenę, będą sprawiać, ze będę śmielsza, odważniejsza, bardziej rozrywkowa. To jest sztuczny wytwór i dlatego mi się to nie podoba.

Ale chcesz za to żyć jak teraz, wciąż bez zmian i z tym samym nastawieniem? Nie lepiej spróbować z lekami i zobaczyć czy to nowe spojrzenie nie będzie Ci się bardziej podobać? Niestety różne ludzie mają problemy, szkoda, że na Ciebie taki trafił, ale co zrobić? Śmielszym, odważniejszym i bardziej rozrywkowym nie trzeba być, to do życia potrzebne nie jest i ludzie sobie radzą, ale jeśli ma Ci to pomóc w egzystencji, bo Ty akurat sobie nie radzisz, to spróbuj. Chyba, że sobie radzisz dobrze i wmawiają Ci dziecko w brzuch po prostu.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Kretka666

Ale chcesz za to żyć jak teraz, wciąż bez zmian i z tym samym nastawieniem? Nie lepiej spróbować z lekami i zobaczyć czy to nowe spojrzenie nie będzie Ci się bardziej podobać? Niestety różne ludzie mają problemy, szkoda, że na Ciebie taki trafił, ale co zrobić? Śmielszym, odważniejszym i bardziej rozrywkowym nie trzeba być, to do życia potrzebne nie jest i ludzie sobie radzą, ale jeśli ma Ci to pomóc w egzystencji, bo Ty akurat sobie nie radzisz, to spróbuj. Chyba, że sobie radzisz dobrze i wmawiają Ci dziecko w brzuch po prostu.

Wykupię, zobaczymy. On rzekomo też łaknienie ma zmniejszać. Co najśmieszniejsze w skutkach ubocznych są myśli samobójcze, a to niby lek depresyjny, co za ironia.

[Kretka666]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Wykupię, zobaczymy. On rzekomo też łaknienie ma zmniejszać. Co najśmieszniejsze w skutkach ubocznych są myśli samobójcze, a to niby lek depresyjny, co za ironia.

Nie martw się, po moich lekach na astmę (po Serevencie dokadnie) może wystąpić "paradoksalny skurcz oskrzeli" A jakoś żyję i mam się dobrze. No i wyczytałam teraz, że drugi steryd wziewny powoduje u dzieci i młodzieży zachamowanie wzrostu, a ja mam 179 cm
Mówię Ci, jak nie spróbujesz to się nie dowiesz jak będzie.

[evitka21]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Dziewczyny wiem, wiem, ale brać leki na migrenę, cukrzycę to co innego. Po prostu jeszcze ja tego nie umiem przełknąć. Dla mnie to osobista porażka, nie radzę sobie z własnym życiem, codziennymi czynnościami, emocjami. Po prostu mam znajomych którzy biorą dużo leków (pisałam wam) i nie chcę żyć jak oni. Nie chcę usłyszeć, że bez leków już zawsze będzie źle, że bez leków nigdy się nie ogarnę, że leki (np. przepisany mi prozac) będą mi podwyższać samoocenę, będą sprawiać, ze będę śmielsza, odważniejsza, bardziej rozrywkowa. To jest sztuczny wytwór i dlatego mi się to nie podoba.

To co, lepiej od razu tych leków nie brać i mieć życie i nastawienie do dupy i być "nieogarniętym"? czy lepiej się "podleczyć" i trochę "pożyć"? dla mnie dziwne nastawienie. Ale to twoje życie , już się nie wtrącam.

Napisane przez SekretnyWachlarz

Wykupię, zobaczymy. On rzekomo też łaknienie ma zmniejszać. Co najśmieszniejsze w skutkach ubocznych są myśli samobójcze, a to niby lek depresyjny, co za ironia.

a co ty nigdy ulotki od leków nie czytałaś?
nawet przy tabletkach na ból głowy, w skutkach ubocznych można znaleźć "może powodować bóle głowy" , także wiesz....

[margoltka]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Wykupię, zobaczymy. On rzekomo też łaknienie ma zmniejszać. Co najśmieszniejsze w skutkach ubocznych są myśli samobójcze, a to niby lek depresyjny, co za ironia.

Na jednej pigułce anty. też wyczytałam takie ostrzeżenie. Przeczytaj ulotkę aspiryny Muszą się po prostu chronić.


A ja jestem po kolejnych badaniach i telefonie do szpitala. Termin mam na styczeń. Czyli jeszcze duuuuużo czasu na oswojenie się. Tomo do tego czasu powinien już się przyzwyczaić do klubu. Obym tylko nie wyłysiała

[Paula_95]

Czy nakładanie na twarz trądzikową czystej oliwy z oliwek nazwiecie szaleństwem?

[evitka21]

margo, to nawet dobrze z tym terminem w kwestii toma. Może jeszcze ci coś tam na główce zostanie

paula, ja nie wiem

[jp91]

Napisane przez Paula_95

Czy nakładanie na twarz trądzikową czystej oliwy z oliwek nazwiecie szaleństwem?

Ja nazwę Oliwa z oliwek ma minimum 60% kwasu oleinowego, a nawet i dużo więcej, a to on odpowiada głównie za zapchane pory.

[ranka]

kazda firma farmaceutyczna zamiesci na ulotce nawet takie dzialanie niepożądane ktore wystepuja 1 na milion, bo muszą sie chronic.

[cloche]

Napisane przez effa_j

patent na buty i torebki jest bardzo prosty jako, ze faceci sa wzrokowcami to nigdy przenigdy nie przynosze ww nabytkow w firmowych katonikach czy reklamowkach tylko zawsze na sobie
po prostu przyzwyczajam do ich widoku Na pytanie czy to sa jakies nowe rzeczy slodko odpowiadam, alez skad przeciez tyle razy juz je mialam na sobie, sam przeciez widziales
No wlasnie ty masz ten komfort, ze masz wszytsko na wyciagniecie reki a my biedule jak juz sie dorwiemy to musimy robic zapasy

świetny pomysł! królowo!!! już często zdarzały się sytuacje, że małż podejrzewał mnie o nowe szpilki/sukienkę, kiedy to byłam zupełnie niewinna! więc mam już nawet przećwiczone wmawianie mu, że się myli (mam nadzieję, że będę tak samo przekonująca próbując kłamać )
ostatnio jak kupiłam sobie szpilki, to tak spontanicznie miałam zamiar właśnie w nich przyjść z pracy... pech chciał, że tego samego dnia skręciłam sobie kostkę i pozrywałam więzadła... szpilek do tej pory nie mogę założyć a to już 2,5 miesiąca temu... i nie zdołałam ich też przemycić - musiałam się tłumaczyć najpierw z powodu kostki, a potem z powodu szpilek... to chyba cud, że małż mnie nie wywalił z domu

Napisane przez effa_j

oj tam oj tam zycie mnie do tego zmusza co ja na to poradze
jedne mam do tej pory w pracy w szafce, zeby nie bylo awantury w domu bo nawet przyzwyczajanie w tym przypadku by nie pomoglo

a co do schowanych butów w pracy... też mam jedną parę...

[effa_j]

Napisane przez cloche

świetny pomysł! królowo!!! już często zdarzały się sytuacje, że małż podejrzewał mnie o nowe szpilki/sukienkę, kiedy to byłam zupełnie niewinna! więc mam już nawet przećwiczone wmawianie mu, że się myli (mam nadzieję, że będę tak samo przekonująca próbując kłamać )
ostatnio jak kupiłam sobie szpilki, to tak spontanicznie miałam zamiar właśnie w nich przyjść z pracy... pech chciał, że tego samego dnia skręciłam sobie kostkę i pozrywałam więzadła... szpilek do tej pory nie mogę założyć a to już 2,5 miesiąca temu... i nie zdołałam ich też przemycić - musiałam się tłumaczyć najpierw z powodu kostki, a potem z powodu szpilek... to chyba cud, że małż mnie nie wywalił z domu

a co do schowanych butów w pracy... też mam jedną parę...

ufff dobrze, ze nie jestem sama
szkoda, ze w pracy nie ma takich szafek na rzeczy osobiste jak maja np studenci w stanach na uczelniach moglabym tam spokojnie przechowywac swoje skarby bez ciaglego strachu przed niezapowiedziana inspekcja
wlasnie mnie naszlo na porzadkowanie kolorowki jesli ktos jest chetny na cienie do powiek z lumiere oraz podklady w odniech light medium neutral/medium neutral to sluze duzymi zapasami bo cos lumiere przestalo mi ostatnio sluzyc

[sanna11]

Napisane przez cloche

a co do schowanych butów w pracy... też mam jedną parę...

Przypomniałaś mi moją kuzynkę Swego czasu miała obsesję na punkcie butów, kupowała ich na potęgę i wszystkie nowe pary trzymała właśnie pod biurkiem w pracy. W międzyczasie oczywiście latała w nich po mieście a jak już się zdecydowała w nich przyjść do domu i babcia pytała (ona mieszkała z dziadkami) czy to są nowe buty, ona pokazywała schodzone podeszwy i mówiła słodkim głosem "no co ty babciu, nie pamiętasz, to moje stare buty, popatrz jakie schodzone"

[beeets]

to przyznajcie się, ile macie butów i torebek?

Ja jakoś nie jestem fanką torebek, a takich toreb większych na ramię (na format a4, bo codziennie noszę ciężary). Zatem torebek mam tylko sztuk 9.

[effa_j]

Napisane przez beeets

to przyznajcie się, ile macie butów i torebek?

Ja jakoś nie jestem fanką torebek, a takich toreb większych na ramię (na format a4, bo codziennie noszę ciężary). Zatem torebek mam tylko sztuk 9.

23 torebki i 37 par butow
miala ktoras z was robiona trwala na rzesy?? mysle o takim zabiegu na czas wakacji coby codziennie z zalotka nie latac

[cloche]

oj, torebek to mam tylko sztuk dwie chciałabym mieć więcej, ale rozsądek zwycięża: zawsze się zastanawiam, czy będę przekładać te wszystkie pierdołeczki przed pójściem do pracy
a butów mam... nie mam pojęcia ile. ale nie będzie ich tak dużo 4 pary kozaków - oczywiście wszystkie w sam raz na zimę na szpilce plus jedne płaskie. no i szpilek i sandałków mam tak hmm... czy ja wiem... coś między 10 a 20 sztuk nie kupuję często, tylko po prostu dobrej jakości - i się nic nie psują te buty no... więc przybywa ich i przybywa

[beeets]

to luz. jak przekroczymy 100 par butów, to będziemy się martwić

[Kretka666]

Napisane przez beeets

to przyznajcie się, ile macie butów i torebek?

Ja jakoś nie jestem fanką torebek, a takich toreb większych na ramię (na format a4, bo codziennie noszę ciężary). Zatem torebek mam tylko sztuk 9.

3 torebki i 4 pary butów (trampki, glany, japonki i pantofle na mini-obcasiku)
Ja nie mam w ogóle parcia na torebki i buty, spokojnie 3 pary butów by mi wystarczyły, bo pantofelki ubieram raz na rok dosłownie przy okazji. Torebki dwie na zmianę noszę, z podziałem na letnią i uczelnianą po prostu

[effa_j]

na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, ze wiekszosc z moich nabytkow zostala zakupiona po okazyjnych cenach. Np w tym roku udalo mi sie upolowac 2 pary kozakow i 2 pary zimowych botkow oczywiscie na niebotyczncznych obcasach ze skory naturalnej po 10 funtow czyli po okolo 60 zl/para

[cloche]

Napisane przez effa_j

na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, ze wiekszosc z moich nabytkow zostala zakupiona po okazyjnych cenach. Np w tym roku udalo mi sie upolowac 2 pary kozakow i 2 pary zimowych botkow oczywiscie na niebotyczncznych obcasach ze skory naturalnej po 10 funtow czyli po okolo 60 zl/para

to jest bardzo dobre usprawiedliwienie! ja aż takich okazji nie widuję zazwyczaj, bo mam bardzo "popularny" rozmiar i rzadko coś zostaje dla mnie na przecenach. ale udało mi się już skórzane kozaki za 30 zamiast 100 euro kupić. albo szpilki za 15 zamiast 50 ale to by było na tyle... reszta po normalnych cenach... a lubię wydać sporo, jak coś ładnie wygląda i dobrze leży mi na stopie

[effa_j]

Napisane przez cloche

to jest bardzo dobre usprawiedliwienie! ja aż takich okazji nie widuję zazwyczaj, bo mam bardzo "popularny" rozmiar i rzadko coś zostaje dla mnie na przecenach. ale udało mi się już skórzane kozaki za 30 zamiast 100 euro kupić. albo szpilki za 15 zamiast 50 ale to by było na tyle... reszta po normalnych cenach... a lubię wydać sporo, jak coś ładnie wygląda i dobrze leży mi na stopie

ja to jestem lowca okazji czasem fuksem uda mi sie cos upolowac w okazyjnej cenie. Niestety ja tez mam najbardziej popularny rozmiar czyli 38 i w sklepie stajnonarnym ciezko mi cos upolowac, wiec "buciane" zakupy robie online. Lubie asosa, new look, river island

[jp91]

Napisane przez effa_j

23 torebki i 37 par butow
miala ktoras z was robiona trwala na rzesy?? mysle o takim zabiegu na czas wakacji coby codziennie z zalotka nie latac

O szok! Ale Ci fajnie

Patenty macie boskie Butów mam w sumie niewiele, tzn mam dużo japonek i sandałków ale jakoś leża i w nich nie chodzę, ukochałam sobie jedne japonki i śmigam w nich codziennie. Po pierwsze wygodne a po drugie pasują do torebki. Kocham baletki, mogłabym mieć ich 10 a mam tylko 2 pary, bo ciężko jest mi znaleźć odpowiednio wąskie i nie obcierające. Mam szczupłą nogę i noszę 36,5. Więc kupuję często buty które są za małe na 37 a za duże na 36. W tym roku muszę zainwestować w porządne zimowe kozaki. A torebek, które na prawdę noszę mam 3. Jedną malutką i dwie większe. Mam też poupychane w szafie stare torebki, ale już mi się nie podobają i tak leżą. Mam też jedną torebkę nówkę z etorebki, ale kurde pinda ze mnie, bo wyrzuciłam paragon od razu po rozpakowaniu. Okazało się, że torebka ma spore wgniecenie i za nic nie chce się odkształcić, ja sobie przynajmniej z tym nie radzę. Nosiłam ją dwa razy a stówa poszła... Też wystawię ją na wymiankę albo na allegro za miesiąc, może komuś to nie będzie przeszkadzało.

[kotwilka]

Napisane przez effa_j

ufff dobrze, ze nie jestem sama
szkoda, ze w pracy nie ma takich szafek na rzeczy osobiste jak maja np studenci w stanach na uczelniach moglabym tam spokojnie przechowywac swoje skarby bez ciaglego strachu przed niezapowiedziana inspekcja
wlasnie mnie naszlo na porzadkowanie kolorowki jesli ktos jest chetny na cienie do powiek z lumiere oraz podklady w odniech light medium neutral/medium neutral to sluze duzymi zapasami bo cos lumiere przestalo mi ostatnio sluzyc

o na cienie może bym się pisała, jeśli są jakieś beże, brązy, szarości?

Napisane przez effa_j

23 torebki i 37 par butow
miala ktoras z was robiona trwala na rzesy?? mysle o takim zabiegu na czas wakacji coby codziennie z zalotka nie latac

chyba bym się bała - czy to ich nie osłabi?
Wiem, że po przedłużaniu rzęs, co jest niby nieinwazyjne, większości osób osłabiają się i wypadają własne

[jp91]

Ja miałam przedłużane rzęsy i po zdjęciu wyglądały o niebo lepiej niż przed przedłużaniem. Na pewno dzięki temu, że ich nie męczyłam tuszem i demakijażem. Myślę, ze dobrze założone, nie za ciężkie rzęsy nie powinny zrobić krzywdy. A o trwałej kiedyś czytałam, ale się nie zdecydowałam jednak.

[effa_j]

Napisane przez jp91

O szok! Ale Ci fajnie

Patenty macie boskie Butów mam w sumie niewiele, tzn mam dużo japonek i sandałków ale jakoś leża i w nich nie chodzę, ukochałam sobie jedne japonki i śmigam w nich codziennie. Po pierwsze wygodne a po drugie pasują do torebki. Kocham baletki, mogłabym mieć ich 10 a mam tylko 2 pary, bo ciężko jest mi znaleźć odpowiednio wąskie i nie obcierające. Mam szczupłą nogę i noszę 36,5. Więc kupuję często buty które są za małe na 37 a za duże na 36. W tym roku muszę zainwestować w porządne zimowe kozaki. A torebek, które na prawdę noszę mam 3. Jedną malutką i dwie większe. Mam też poupychane w szafie stare torebki, ale już mi się nie podobają i tak leżą. Mam też jedną torebkę nówkę z etorebki, ale kurde pinda ze mnie, bo wyrzuciłam paragon od razu po rozpakowaniu. Okazało się, że torebka ma spore wgniecenie i za nic nie chce się odkształcić, ja sobie przynajmniej z tym nie radzę. Nosiłam ją dwa razy a stówa poszła... Też wystawię ją na wymiankę albo na allegro za miesiąc, może komuś to nie będzie przeszkadzało.

czy ja wiem czy tak fajnie odwieczny problem jakie buty zalozyc i czy beda pasowac do torebkiDawno juz butow nie kupilam ani torebki takze jestem z siebie dumna Ostatnia Batyckiego dostalam pod choinke Niestety moja ukochana torebka w stylu glam rock dozywa swoich ostatnich dni tak jak kocham, ze od kilku mcy nosze ja dzien w dzien jest czarnym skorzanym workiem od spodu ma zlote cwieki i z sciaga sie ja takim zlotym lancuszkiem jakby ktos gdzies taka widzial to koniecznie niech da znac

Napisane przez kotwilka

o na cienie może bym się pisała, jeśli są jakieś beże, brązy, szarości?

chyba bym się bała - czy to ich nie osłabi?
Wiem, że po przedłużaniu rzęs, co jest niby nieinwazyjne, większości osób osłabiają się i wypadają własne

pisalam Ci na pw co tam mam, ale jeszcze poszukam

Napisane przez jp91

Ja miałam przedłużane rzęsy i po zdjęciu wyglądały o niebo lepiej niż przed przedłużaniem. Na pewno dzięki temu, że ich nie męczyłam tuszem i demakijażem. Myślę, ze dobrze założone, nie za ciężkie rzęsy nie powinny zrobić krzywdy. A o trwałej kiedyś czytałam, ale się nie zdecydowałam jednak.

Mialam przedluzane rzesy i to byla najgorsza decyzja w moim zyciu swoje rzesy mam dlugie i dosc geste po 3 miesiacach przedluzania mialam taka masakre, ze wygladalam jak po chemii
4 mce mi rzesy odrastaly, wydalam kupe kasy na przedluzanie a jeszcze wiecej na odzywki zeby pozniej je ratowac. Takze w zyciu juz nigdy wiecej rzes nie przedluze
A ta trwala to podobno tak jak henna czyli malo inwazyja. Kusi mnie kusi, ale boje sie ze bedzie tak jak z tym przedluzaniem.

[jp91]

Napisane przez effa_j

czy ja wiem czy tak fajnie odwieczny problem jakie buty zalozyc i czy beda pasowac do torebkiDawno juz butow nie kupilam ani torebki takze jestem z siebie dumna Ostatnia Batyckiego dostalam pod choinke Niestety moja ukochana torebka w stylu glam rock dozywa swoich ostatnich dni tak jak kocham, ze od kilku mcy nosze ja dzien w dzien jest czarnym skorzanym workiem od spodu ma zlote cwieki i z sciaga sie ja takim zlotym lancuszkiem jakby ktos gdzies taka widzial to koniecznie niech da znac

pisalam Ci na pw co tam mam, ale jeszcze poszukam



Mialam przedluzane rzesy i to byla najgorsza decyzja w moim zyciu swoje rzesy mam dlugie i dosc geste po 3 miesiacach przedluzania mialam taka masakre, ze wygladalam jak po chemii
4 mce mi rzesy odrastaly, wydalam kupe kasy na przedluzanie a jeszcze wiecej na odzywki zeby pozniej je ratowac. Takze w zyciu juz nigdy wiecej rzes nie przedluze
A ta trwala to podobno tak jak henna czyli malo inwazyja. Kusi mnie kusi, ale boje sie ze bedzie tak jak z tym przedluzaniem.

Oj to szkoda, że przedłużanie Ci zniszczyło rzęsy. Moje na prawdę wyglądały lepiej po przedłużaniu. Może to kwestia produktów? A ogólnie na co dzień dużo rzęs Ci wypada? Bo mi tak 2-5 dziennie.