Rozmowa kwalifikacyjna

[papciekapcie]

Napisane przez invisible_01

Nie mam w pracy kontaktu z klientem, nie mamy żadnego dress codu, ale są dla mnie pewne ogólne zasady strojów biurowych, których się trzeba trzymać - w przypadku dziewczyn odpadają dla mnie szorty, bluzki z głębokim dekoltem i właśnie sandały. Już nie przesadzajmy, że noszenie baletek to taki koszmar, u mnie w korpo nikt nie nosi odsłoniętych butów.

Dla mnie koszmar, bo mnie praktycznie wszystkie obcierają xd No, ale może kupię sobie inne buty zasłonięte. A jeżeli tam nie będę musiała za dużo chodzić, to myślę, że za mocno mnie nie obetrą ;p

Napisane przez Suvia

no, dokładnie, jeśli tylko możesz sobie pozwolić na staż za pare groszy, to to zdecydowanie to lepszy wybór

no i przynajmniej masz te pare groszy, w mojej ostatniej korpo (branża IT, znane korpo na trzy duże literki) stażyści od pewnego momentu już przychodzili za darmoszkę

Powiedzieli mi, że nawet mogą podbić mi dzienniczek praktyk studenckich ;p Tylko pytanie, czy facet na uczelni od praktyk uzna te praktyki ;p

To, że są mało-płatne to nie dla wszystkich może być takie oczywiste. Coraz częściej obserwuję na grupach pracowych na fb, że żadna stawka nie pasuje ludziom ;p Kiedyś, jak ktoś wstawiał ofertę za 8zł, to został zjechany (no w sumie, z tym mogę się zgodzić), a teraz nawet stawka 10zł/h nie pasuje. A taki pracownik nic sobą nie prezentuje. Czasem wstawiają ogłoszenie 'Szukam pracy. Minimum 15zł netto/h'- i nie napisze nic o sobie, doświadczenia itd.

W tej agencji mówili mi, że później będę mogła prowadzić rozmowy rekrutacyjne! To w ogóle super, bo może pomoże mi na przyszłość, jak będę szukać nowej pracy- będę wiedzieć jeszcze lepiej na co zwracać uwagę itd.

[jzjzjz]

Hej, byłam dzisiaj na rozmowie kwalifikacyjnej, dobrze wypadłam a na tej pracy bardzo mi zależy, niestety padło pytanie odnośnie prawka i odpowiedziałam że nie posiadam ale jestem gotowa je zrobić. prawda wygląda jednak tak że mam prawo jazdy od 4 lat ale po zdaniu nie jeździłam samochodem i zapomniałam wszystkiego, uważam się za kiepskiego kierowcę z racji braku praktyki, dlatego skłamałam. moim celem nie było oszukanie przyszłego pracodawcy ale zawsze tak odpowiadałam na pytania o prawku, zależało mi też na zyskaniu czasu na ćwiczenia jazdy. nauka musi zacząć się od nowa ale nie jest to problemem, mam natomiast wątpliwości jak to rozegrać później jeśli pracę dostanę. czy przełożeni będą wymagać ode mnie okazania dokumentu? jeśli tak to będzie tam widoczna data zdania prawa jazdy i wyjda się że kłamałam. co zrobić?

[201703060948]

Wariujesz ze stresu. Ochłoń. Nikogo nie obchodzi, czy nie masz czy masz ale nie jeździsz, nie ma to żadnego znaczenia, to to samo.

[tiffanyy]

zgadzam się z przedmówczynią - wyluzuj. To nawet lepiej, że masz i nie musisz robić całego kursu. W razie potrzeby weźmiesz kilka lekcji z instruktorem i po sprawie

[_Matilde_]

Nikt mnie nie sprawdzal czy mam prawo jazdy, i tak odpowiadam sama za siebie kiedy siedze za kierownica, czy jezdze swiom samochodem czy sluzbowym

[adult90]

Napisane przez jzjzjz

Hej, byłam dzisiaj na rozmowie kwalifikacyjnej, dobrze wypadłam a na tej pracy bardzo mi zależy, niestety padło pytanie odnośnie prawka i odpowiedziałam że nie posiadam ale jestem gotowa je zrobić. prawda wygląda jednak tak że mam prawo jazdy od 4 lat ale po zdaniu nie jeździłam samochodem i zapomniałam wszystkiego, uważam się za kiepskiego kierowcę z racji braku praktyki, dlatego skłamałam. moim celem nie było oszukanie przyszłego pracodawcy ale zawsze tak odpowiadałam na pytania o prawku, zależało mi też na zyskaniu czasu na ćwiczenia jazdy. nauka musi zacząć się od nowa ale nie jest to problemem, mam natomiast wątpliwości jak to rozegrać później jeśli pracę dostanę. czy przełożeni będą wymagać ode mnie okazania dokumentu? jeśli tak to będzie tam widoczna data zdania prawa jazdy i wyjda się że kłamałam. co zrobić?

Nie bój się, nikt Cię nie sprawdzi ani nie poprosi o dokument.
Ćwicz jeżdżenie samochodem już teraz, bo bez względu na to czy dostaniesz tą czy inną pracę - umiejętnośc poruszania się samochodem to podstawa i duże ułatwienie nawet w życiu prywatnym.
Do dzieła i powodzenia w pracy

[21kasia21]

Napisane przez Osterhase

Wariujesz ze stresu. Ochłoń. Nikogo nie obchodzi, czy nie masz czy masz ale nie jeździsz, nie ma to żadnego znaczenia, to to samo.

To po pierwsze, a po drugie nie zakładaj specjalnie nowego konta na forum, aby z pierwszego konta usunąć analogiczny temat...

Dodano: póki co naliczyłam 3 konta, po co ta zabawa w kotka i myszkę?

[Wesel]

Napisane przez adult90

Nie bój się, nikt Cię nie sprawdzi ani nie poprosi o dokument.
Ćwicz jeżdżenie samochodem już teraz, bo bez względu na to czy dostaniesz tą czy inną pracę - umiejętnośc poruszania się samochodem to podstawa i duże ułatwienie nawet w życiu prywatnym.
Do dzieła i powodzenia w pracy

Jaki dokument, skoro według niej nie ma żadnego dokumentu?

Przecież przez to mogą ją odrzucić. Nawet jeśli jest gotowa na zrobienie prawa jazdy, to przecież nie wiadomo, ile to potrwa. A odświeżenie jazd to pewnie maksimum miesiąc.

[DziadkaKalesony]

W takich sytuacjach zamiast mówić, że nie masz prawa jazdy, mówisz, że je posiadasz, ale nie "czynne". I dopowiadasz, że w każdej chwili możesz odświeżyć jazdy. Pracodawca ma wtedy lepszy widok na Twoją kandydaturę - nie musi czekać, aż zrobisz prawo jazdy, co trwa dłużej.

[WhiteCherry]

jak wyżej, lepiej w takich sytuacjach mówić, że masz prawko ale nie jeździsz i w razie czego możesz umówić się na jazdy doszkalające. Pracodawca może Cię przyjąć do pracy właśnie z tego powodu - bo wie, że nie musisz przeprowadzać całego kursu na nowo, równie dobrze mogłabyś wcale nie zdać egzaminu za 1,2,3 razem itp.
w mojej poprzedniej pracy tak miałam - musiałam średnio co miesiąc jeździć do urzędów z dokumentami i na początku miałam taryfę ulgową, potem już musiałam wsiadać i jechać ;p bo nie zawsze miał kto za mnie pojechać, a firma nie może przestać działać, bo pracownik się boi jazdy.

[201701300929]

Napisane przez WhiteCherry

jak wyżej, lepiej w takich sytuacjach mówić, że masz prawko ale nie jeździsz i w razie czego możesz umówić się na jazdy doszkalające. Pracodawca może Cię przyjąć do pracy właśnie z tego powodu - bo wie, że nie musisz przeprowadzać całego kursu na nowo, równie dobrze mogłabyś wcale nie zdać egzaminu za 1,2,3 razem itp.
w mojej poprzedniej pracy tak miałam - musiałam średnio co miesiąc jeździć do urzędów z dokumentami i na początku miałam taryfę ulgową, potem już musiałam wsiadać i jechać ;p bo nie zawsze miał kto za mnie pojechać, a firma nie może przestać działać, bo pracownik się boi jazdy.

ja tez mysle,ze to by bylo lepsze rozwiazanie-nauki doszkalajace zawsze mozna wziac a tak to pracodawca moze sie zniechecic, ze on potrzbuje kogos teraz a prawo jazdy mozesz robic 2 tyg a mozesz 3 miesiace ...

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Ja miałam robione badania na prowadzenie samochodu służbowego, ale prawka nikt mi nie sprawdzał czy mam.

Popieram poprzedniczki, lepiej powiedzieć, że się po prostu nie jeździ ale można zawsze odświeżyć umiejętności, niż mówić, że się nie ma.

[basia_pn]

I po co to kłamstwo?

"Mam prawo jazdy, ale nie jeżdżę bo nie mam czym np? Ale jeśli nastąpiła by sytuacja, że wymagała by ode mnie tego sytuacja to potrzebowałabym określonego czasu żeby nabrać pewności za kierownicą i odświeżyć sobie niezbędne kwestie." to by lepiej wyglądało niż kłamstwo.

Z doświadczenia jednak ci powiem, że ludzie nie zapominają jak jeździć, kwestią jest wyczucie, pewność siebie za kierownicą i praktyka. Sama nie jeździłam przez 3 lata, a potem musiałam wypożyczyć samochód bo był mi potrzebny i nie miałam problemu żeby pojechać 200km w jedną stronę i wrócić 200km do domu.

[tiffanyy]

zaraz po świętach idę na rozmowę kwalifikacyjną do korpo. Będzie to moja pierwsza styczność z tak dużą firmą i nie bardzo wiem jak to wygląda. Czy ktoś może mi powiedzieć, jak przebiega korporacyjny proces rekrutacji, czego mogę się spodziewać itp. Z góry dziękuję

[201703060948]

Napisane przez tiffanyy

zaraz po świętach idę na rozmowę kwalifikacyjną do korpo. Będzie to moja pierwsza styczność z tak dużą firmą i nie bardzo wiem jak to wygląda. Czy ktoś może mi powiedzieć, jak przebiega korporacyjny proces rekrutacji, czego mogę się spodziewać itp. Z góry dziękuję

To zależy gdzie... Czasami są testy językowe, ale wtedy raczej jesteś uprzedzana.

Poza tym, normalna rozmowa o Twoim doświadczeniu, oczekiwaniach, itp. Jakieś "co być zrobiła w takiej a takiej sytuacji".

Czasami zwłaszcza management bywa bardzo nieprzyjemny więc bądź na to przygotowana i nie sądź, że chodzi o Ciebie,

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[sophka]

Po pierwsze nie stresuj się, tam też pracują ludzie Po drugie, wszystko zależy od tego na jakie stanowisko aplikujesz, tak czy siak prawdopodobnie będziesz miała jakieś case'y do rozwiązania. No i pomijając, że każdy rekruter ma inny charakter to jest określony schemat rozmów kwalifikacyjnych http://bestmaven.com/dla-kandydata/porady/

[jzjzjz]

Osterhase
tiffanyy
nie wariuję ze stresu, po prostu bardzo mi na tej pracy zależało, sam fakt że zostałam zaproszona na rozmowe w takie mi4ejsce to już dla mnie super


21kasia21
najbardziej w życiu uwielbiam spiskować na forum...


DziadkaKalesony
WhiteCherry
dzięki za radę, tak będzie najlepiej

basia_pn
to nie kłamstwo, raczej palnęłam gafę ze stresu, chciałam super wypaść, dodatkowo żeby było śmieszniej byłam tydzień po zabiegu, który mnie mocno osłabił, do tego stopnia że ledwo miałam siły iść na tą rozmowę. poszłam nawet w trakcie trwania mojego L4 bo tak mi zależało na tej pracy, niestety lekko mi się nie myślało bo brałam też silne leki przeciwbólowe. pytanie o prawko było dla mnie zaskoczeniem bo w ogłoszeniu nie było o tym mowy więc nawet nie wpadłam na to aby przemyśleć taką kwestę przed rozmową. niestety popełniłam błąd ale teraz już wiem co mówić w przyszłości, mam nadzieję że ktoś kto przeczyta ten wątek w przyszłości uniknie mojego błędu

[ktos25716]

Gdy ubiegam się np. o pracę w sklepie i jeśli bym została zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną to gdzie odbywa się rozmowa kwalifikacyjna ?

[kropka_w_kropke]

Prawdopodobnie w sklepie, ale w przypadku każdej firmy może być inaczej. Nie ma reguły. Firmy mają różne zasady co do przeprowadzania procesów rekrutacyjnych.

[floragia]

Od niedawna rozglądam się za nową pracą, chociaż już trochę tych rozmów odbyłam to zawsze jednak towarzyszy mnie stres, najgorsze są te nietypowe pytania z czapy, gdzie nigdy nie wiadomo o co chodzi, wiem że to jakieś psychologiczne zagrywki ale jak o tym pomysłę coś ściska mnie w żołądku, im bardziej mi zależy tym gorzej to wychodzi, chyba zacznę przed rozmową coś ziołowego na uspokojnenie brać

[maria2255]

Najlepiej się nie stresować i lecieć na żywca, wtedy wychodzi się naturalnie i lepiej się człowiek czuje (po obu stronach). Takie jest moje zdanie

[wiolkaa_91]

Taka rozmowa "na żywca" też nie do końca jest dobra.
Ja wyznaję zasadę, że do każdej rozmowy trzeba się przygotować. Zastanowić się, jakie pytania mogą paść, poćwiczyć angielski jeśli wymagany, poczytać info o pracodawcy

[Magdalena_Maria]

Cześć dziewczyny

Mam do Was pytanie. Zostałam zaproszona jutro na rozmowę kwalifikacyjną do Stradivariusa. Czy któraś z Was jest w stanie mi opowiedzieć czego mogę spodziewać się na takiej rozmowie i jakie pytania zadają?

Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź

[476bc3dbac029ec3a9e93a7df5eb47c70ae0ad31]

Miałam rozmowę o pracę w firmie, w której naprawdę niesamowicie chciałam pracować. Oczywiście byłam dobrze przygotowana. Rozmowa poszła... Miałam wrażenie, że ok. Niektóre pytania były idiotyczne i jedno zadanie z matematyki zostało przez mojego rozmówcę błędnie rozwiązane. Najpierw sądziłam, że to test - chcą sprawdzić, czy go poprawię czy nie. Ale nie, facet naprawdę był przekonany, że jego rozwiązanie było prawidłowe. Spędziłam 5 minut przekonując go, że nie jest. W końcu przyznał mi rację i szybko zmienił temat, jakby mu było głupio. Poza tym prawie wylał na mnie kawę (wylał na podłogę).

Dodam, że rozmowa była na stanowisko odpowiadające w 99% temu co robię w obecnej pracy, ale firma bardziej specjalistyczna i o ciekawszym profilu i praca za większe pieniądze. Chodziło o stanowisko specjalistyczne, ale gdzie pracuje się z klientem biznesowym. Od lat pracuję z klientem i otrzymuję świetny feedback zarówno od klientów jak i od moich szefów. Dostaję również super feedback dot. soft skills - przede wszystkim siły przebicia i pewności siebie, która w moim zawodzie jest bardzo ważna.

Po rozmowie zadzwoniono do mnie z feedbackiem, który zupełnie mnie wyprowadził z równowagi. Feedback był taki, że oni by nigdy nie ośmielili się wysłać mnie do klienta, że nie wyglądam na osobę, którą można by wysłać. Między innymi, że wydaję się niesamowicie nieśmiała, skrajnie mi brakuje siły przebicia i że nie prezentuję się tak jakby tego oczekiwano od osoby, która ma pracować z klientem. Ogólnie, przez kilka minut facet pastwił się jak odbiorem mojej osoby, że jest nieprofesjonalny, że nie można by mnie wysłać do klienta.

Było raczej oczywiste, że facet miał na myśli mój wygląd. I nie, nie miałam na sobie zbyt wiele makijażu ani nie śmierdziałam.

To było jak bullying, jak bycie wyśmiewanym w podstawówce za "dziwny głos" albo "duży nos". Było to dla mnie zupełnie szokujące.

Zastanawiam się jak na coś takiego w ogóle powinno się reagować.

[drazetkaa]

Jak? Skreślić firmę ze swojego obszaru zainteresowań. I tyle.

[_Matilde_]

Kiedyś pisałam o podobnej sytuacji która mnie się wydarzyła. Parę dni przeżywałam, a potem zrozumiałam że miałam do czynienia z tzw. Januszami biznesu. jak ktoś nie potrafi docenić dobrego pracownika to jest idiotą, a Ty powinnaś być wdzięczna, bo masz jasną sytuację i nie będziesz musiała za parę tygodni rzucać pracy w firmie - koszmar

[megamag]

Pan zaprezentował poziom dno i sto metrów mułu. Spróbuj o nim zapomnieć. Miał chłop szczęście, że najwyraźniej trafił na kulturalną osobę, ja bym zwyzywała.

[olakusy123]

Mianowicie za tydzień mam rozmowę kwalifikacjyjna w sprawie pracy w kinie,jest to moja pierwsza rozmowa, nie mam pojecia jak to wygląda, jak mam się zachować i co mówić. Jakie pytanie mogę się spodziewac, co ja mam mówić, o co pytać