brak mieszkania, 2 dni do odjazdu

[Coco Chanel6]

studiuje w lublinie i poszukiwalam mieszkania, w koncu udalo mi sie znalezc je, jednak dzis pani zadzwonila, ze jednak znalezli kogos innego, strasznie mnie to podlamalo. 1 lipca, zjedzam na wakacje, kompletnie nie wiem co zrobic. jest malo ofert, mysle o tym by rzucic studia skoro nie mialabym gdzie zamieszkac

[MissChievousTess]

A nie myślisz o tym by później jechać na wakacje i najpierw załatwić lokum na czas studiów?
Nie ogarniam tego jak współczesna młodzież dokonuje rankingu priorytetów życiowych.

[201604130936]

Tak. Rzuc studia. W końcu masz jedyne 3 miesiące na szukanie czegoś innego. Szukaj z domu rodzinnego, umow pare ofert na jeden/dwa dni i pojedz do Lublina obejrzeć. Cala filozofia.

[201805170915]

studiujesz w Lublinie? to jak tak, to gdzie wcześniej mieszkałas? czy po prostu to 1 rok i dopiero zaczynasz?

mieszkań w Lublinie jest milion, jest pełno ofert, grup na fb, na tablicy etc, tylko trzeba chcieć poszukać

zresztą po Twoim podejściu...no nie wiem jak sobie poradzisz sama w obcym mieście, wybacz

[201605300922]

Napisane przez Coco Chanel6

studiuje w lublinie i poszukiwalam mieszkania, w koncu udalo mi sie znalezc je, jednak dzis pani zadzwonila, ze jednak znalezli kogos innego, strasznie mnie to podlamalo. 1 lipca, zjedzam na wakacje, kompletnie nie wiem co zrobic. jest malo ofert, mysle o tym by rzucic studia skoro nie mialabym gdzie zamieszkac

E? Serio?
Jak musisz się wyprowadzić z obecnego, to po prostu wzięłabym rzeczy do domu rodzinnego albo poprosiła kogoś ze znajomych, czy mogłabyś u nich te rzeczy przechować dopóki czegoś nie znajdziesz. Studiuję w mieście, gdzie poza dwoma wydziałami nie ma NIC, nie to co w Lublinie, gdzie jest masa uczelni, pokój znalazłam w jeden dzień, gdy w grudniu (!) właścicielka poprzedniego zerwała umowę i kazała nam się wyprowadzić przed nowym rokiem.

[Coco Chanel6]

koncze 1 rok. z rzeczami nie ma problemu, do lublina mam 200 km, martwie sie tym czy znajde w wakacje to mieszkanie, juz 2 raz wybrano kogos innego.

[Karlie69]

Serio? Myślisz o rezygnacji ze studiów, bo nie znalazłaś mieszkania, choć masz na to jeszcze 3 miesiące?

[Coco Chanel6]

to dluga historia, ja ogolnie myslalam o rezygnacji, a stres zwiazany z mieszkaniem, to tylko poglebil,

[201605300922]

Napisane przez Coco Chanel6

to dluga historia, ja ogolnie myslalam o rezygnacji, a stres zwiazany z mieszkaniem, to tylko poglebil,

No to jak dla Ciebie kwestia załatwienia sobie pokoju jest czymś nie do przeskoczenia, to radziłabym się zastanowić nad terapią, bo to nie jest normalne. Nie jest to sytuacja komfortowa, ale bez przesady. Jak sobie planujesz w życiu poradzić, jak coś takiego urasta do rangi strasznego stresu...

[Coco Chanel6]

na tych studiach bardzo duzo przezylam, doprowadzilo to do tego, ze zachorowalam na nerwice. dla mnie szukanie mieszkania to jest stres, mysle, ze mysli o rzuceniu studiow byly bardziej w afekcie, ale mimo to, martwie sie

[201604130936]

Szukasz tak samo mieszkania, jak przed pierwszym rokiem. Ba. Nawet ci łatwiej, bo wiesz co i jak. I sorry, ale mnie kitu o niemoznosci znalezienia mieszkania w Lublinie nie sprzedasz, bo właśnie kończę 3 rok i na dniach przeprowadzam się do swojego 5 mieszkania tutaj. Wszystkie znalezione praktycznie od reki i juz w wakacje, po zakonczeniu roku akademickiego, poza tym najnowszym. Problem jest wyłącznie w twojej glowie.

[maacieek]

To złóż papiery o akademik może ci dadzą zważając, że mieszkasz te 200 km od domu.

Uwielbiam osoby co to robią coś, tak żeby się nie narobić. I przy byle okazji chować głowę w piasek.

[Coco Chanel6]

juz sama nie wiem, moze przesadzam, boje sie tylko czy beda oferty wlasnie w wakacje

[micraneska]

Czy ten temat to jakiś żart ?
Nie ma mieszkania , za dwa dni wyjeżdżam , mam 600 km i nie przejmuje się
Wolę poszukać czegoś powoli a nie na hurra co pierwsze lepsze .
200 km to przecież w niecałe 3 h się objedzie.
Ta niezaradność mnie już przerosla

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Ee... a kiedy mają być w miastach studenckich oferty studenckich mieszkań jak nie w wakacje właśnie? Kiedy pojawiają się nowi studenci, odchodzą starzy i tak dalej? Zamierzałam szukać w lipcu, czy ja o czymś nie wiem?

[201604130936]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;51909619]Ee... a kiedy mają być w miastach studenckich oferty studenckich mieszkań jak nie w wakacje właśnie? Kiedy pojawiają się nowi studenci, odchodzą starzy i tak dalej? Zamierzałam szukać w lipcu, czy ja o czymś nie wiem? [/QUOTE]

Przykro mi, czeka cię bezdomnosc.

[Karlie69]

Napisane przez Coco Chanel6

juz sama nie wiem, moze przesadzam, boje sie tylko czy beda oferty wlasnie w wakacje

Na pewno przesadzasz. Po prostu wyluzuj. Ofert mieszkań są zawsze, nawet we wrześniu, choć często są to już ochłapy.

Skoro przez studia nabawiłaś się nerwicy, to czemu dalej studiujesz ten kierunek? To są wymagające studia?

[Coco Chanel6]

nie sa wymagajace, ale ogolnie kierunek mi sie nie podoba i zamierzam zaczac nowy, poza tym nie poznalam zadnych znajomych

[latesate]

znajomi to nie jest żaden wyznacznik, jeszcze masz czas, żeby poznać wartościowych ludzi. mnie się wydaje, że Ty ani nie chcesz studiować, ani nie chcesz znaleźć tego mieszkania. nie chcesz, nie masz.

[Coco Chanel6]

tak, poszlam na studia, bo tak chciala rodzina, w sumie nie mialam innego pomyslu, bedac po liceum.

[viva91]

Napisane przez Coco Chanel6

juz sama nie wiem, moze przesadzam, boje sie tylko czy beda oferty wlasnie w wakacje

A kiedy mają być, jak nie w wakacje?

Lublin to całkiem spore miasto studenckie, oferty są przez cały rok kalendarzowy... A w wakacje jest ich najwięcej.

Ja jak szukałam mieszkania, to na odległość. Siedziałam w domu, czytałam oferty, umawiałam się z właścicielami na spotkanie (ok. 4-5 mieszkań na jeden dzień, jak się dało), wsiadałam w autobus i jechałam 3 godziny, żeby połazić po studenckim mieście i te mieszkania pooglądać... Nic nadzwyczajnego ani niewykonalnego.

[megamag]

Ja tu widzę problem psychiczny, a nie mieszkaniowy. Skrajna niezaradność wynikająca prawdopodobnie z jakiegoś dołka psychicznego. Może poszukaj fachowej porady, co do Twojego negatywnego nastawienia do własnego życia? Studiów, których nie chciałaś, stresu itd. itp.

[Coco Chanel6]

Napisane przez megamag

Ja tu widzę problem psychiczny, a nie mieszkaniowy. Skrajna niezaradność wynikająca prawdopodobnie z jakiegoś dołka psychicznego. Może poszukaj fachowej porady, co do Twojego negatywnego nastawienia do własnego życia? Studiów, których nie chciałaś, stresu itd. itp.

tak, mysle, ze to chodzi glownie o psychikę, nawet szukanie mieszkania wywoluje u mnie takie uczucia, choc zapewne wiekszosc osob, traktuje to normalnie i nie panikuje, poza tym na sile poszlam na studia i od poczatku wywowywalo to u mnie negatywne uczucia