Nowy Początek

[RadzioiKaro]

Muszę przyznać że zaczęliśmy z moją ukochaną powolutku planować nasz ślub choć wiemy że troszke jeszcze czasu nam pozostało.Muszę przyznać że sama myśl o przygotowaniach i tym całym galimatiasie związanym z zakupami zamawianiem sal księdza i innych pierdołek sprawia że jestem szczęśliwy.Nigdy nie myślałem że to tak na mnie wpłynie ale wiem że jestem gotów ponieść wszystkie wyrzeczenia byle byśmy tylko mieli ślub jak z bajki.

[kasiuleks]

gratuluje

[m.a.r.t.a]

W takim razie życzę owocnych przygotowań, a jaką macie wstępną datę jeśli można spytać?
Mam nadzieje, że razem ze swoją narzeczoną znajdziecie na tym forum wiele cennych informacji, które wykorzystacie w praktyce .

[RadzioiKaro]

Dziękujemy baaardzo

No cieszymy się oboje i mamy nadzieje że znajdziemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania dotyczące tych całych przygotowań.Wszystko jeszcze przed nami ale zbliza się nieubłagalnie

Pozdrawiam Radzio.

[pietrusia]

gratulecje

Powodzenia i DUZO SZCZEŚCIA życze

[scarlett26]

Napisane przez RadzioiKaro

Muszę przyznać że zaczęliśmy z moją ukochaną powolutku planować nasz ślub choć wiemy że troszke jeszcze czasu nam pozostało.Muszę przyznać że sama myśl o przygotowaniach i tym całym galimatiasie związanym z zakupami zamawianiem sal księdza i innych pierdołek sprawia że jestem szczęśliwy.Nigdy nie myślałem że to tak na mnie wpłynie ale wiem że jestem gotów ponieść wszystkie wyrzeczenia byle byśmy tylko mieli ślub jak z bajki.

napiszcie mi, czy ja jestem normalna?

kocham TŻta z całego serca i coraz częściej rozmawiamy o ślubie - chcę być jego żoną bardzo - tak samo chcę żeby był moim mężem i żebyśmy byli już razem tak sakramentalnie też, ale....

.... na samą myśl o tym całym galimatiasie robi mi się słabo - TŻ ma liczną rodzinę i choć sam nie lubi takich uroczystości to jednak chce prawdziwego ślubu i wesela... dla mnie więcej niż 10 osób to jest tłum... gdyby nie fakt, że rodzicom byłoby przykro gdyby ich z tego wykluczyć no i ze trzeba mieć świadków, to najchętniej wzięłabym ślub w tylko w towarzystwie księdza i TŻta i zaraz po kościele pojechała w jakieś piękne miejsce na tydzień lub dwa.... Ślub jak z bajki jakoś kojarzy mi się z tym tylko, że spojrzymy sobie głęboko w oczy i będziemy ślubować miłość... cała reszta kojarzy mi się z nocnym koszmarem....

zrobiłabym dla TŻta wiele, rozmawialiśmy o tym, wiem, że niektórych rzeczy bardzo pragnie - tzn żeby to wyglądało tak, a nie inaczej... chcę zrobić to dla niego, ale poza tym pięknym momentem - to będzie dla mnie bardzo trudny dzień... :conf used:

mam nadzieję, że założyciel wątku nie ma mi za złe takiego wtrętu...

[RadzioiKaro]

No to teraz ja sie wypowiem jako ta druga polowka czyli Karo dziekuje wszystkim za mile przyjecie nas na forum na pewno bardzo sie przyda gdyz jest to skarbnica wielu dobrych rad i wskazowek.
Ślub to wyjątkowe wydarzenie bo jedyne takie w życiu i gdy tylko o tym pomysle to nie moge sie doczekac, kiedy to polaczymy sie z moim TŻ węzłem małżeńskim.
Co do pytania o date to jest pomysl na czerwiec 2010 ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie

Napisane przez scarlett26

napiszcie mi, czy ja jestem normalna?

kocham TŻta z całego serca i coraz częściej rozmawiamy o ślubie - chcę być jego żoną bardzo - tak samo chcę żeby był moim mężem i żebyśmy byli już razem tak sakramentalnie też, ale....

.... na samą myśl o tym całym galimatiasie robi mi się słabo - TŻ ma liczną rodzinę i choć sam nie lubi takich uroczystości to jednak chce prawdziwego ślubu i wesela... dla mnie więcej niż 10 osób to jest tłum... gdyby nie fakt, że rodzicom byłoby przykro gdyby ich z tego wykluczyć no i ze trzeba mieć świadków, to najchętniej wzięłabym ślub w tylko w towarzystwie księdza i TŻta i zaraz po kościele pojechała w jakieś piękne miejsce na tydzień lub dwa.... Ślub jak z bajki jakoś kojarzy mi się z tym tylko, że spojrzymy sobie głęboko w oczy i będziemy ślubować miłość... cała reszta kojarzy mi się z nocnym koszmarem....

zrobiłabym dla TŻta wiele, rozmawialiśmy o tym, wiem, że niektórych rzeczy bardzo pragnie - tzn żeby to wyglądało tak, a nie inaczej... chcę zrobić to dla niego, ale poza tym pięknym momentem - to będzie dla mnie bardzo trudny dzień... :conf used:

mam nadzieję, że założyciel wątku nie ma mi za złe takiego wtrętu...

Rozumiem, że gdy pomyslisz o tych wszystkich przygotowaniach dopada Cie panika, ja tez jestem lekko przerazona ale wiem że moj TŻ mnie wspiera i to mi dodaje jakos sil, no i w sumie jestem juz cala zaaferowana i nie moge sie doczekac tych przygotowan bo w sumie to chyba nie takie straszne a wrecz moze sie okazac calkiem przyjemna rzecza.Co do wielkiej uroczystosci to kazdy lubi cos innego, ja najchetniej wzielabym skromny slub na bezludnej wyspie , tylko ksiadz Malzonek i ocean hi hi
no ale wiadomo, ze to jest najcudowniejszy dzien w zyciu dlatego warto go spedzic z rodzina i podzielic sie swym szczesciem z innymi

[scarlett26]

ojej, a jeśli mogę zapytać dlaczego chcecie aż tak długo czekać ze ślubem? zdaję sobie sprawę, że organizacja niektórych rzeczy trwa, ale przecież to niemal 2 i pół roku!

wiele moich znajomych pobierało się ostatnio - niektórzy planowali to krócej, inni dłużej...

fakt, to Wasz wybór i innym nic do tego - ale ja chciałabym się pobrać max pół roku po zaręczynach - podobno tyle wystarczy żeby wszystko zorganizować, chyba, że ktoś upatrzył sobie jakieś super specjalne "chodliwe" miejsce

[soffera]

Napisane przez scarlett26

ojej, a jeśli mogę zapytać dlaczego chcecie aż tak długo czekać ze ślubem? zdaję sobie sprawę, że organizacja niektórych rzeczy trwa, ale przecież to niemal 2 i pół roku!

wiele moich znajomych pobierało się ostatnio - niektórzy planowali to krócej, inni dłużej...

fakt, to Wasz wybór i innym nic do tego - ale ja chciałabym się pobrać max pół roku po zaręczynach - podobno tyle wystarczy żeby wszystko zorganizować, chyba, że ktoś upatrzył sobie jakieś super specjalne "chodliwe" miejsce

Ale nie zapominaj o względach finansowych jak i życiowych, może jeszcze studiują i chcą się pobrać po obronie

W moich stronach pół roku przed zaplanowałabym wszystko oprócz sali, kamerzysty, fotografa i zespołu

[RadzioiKaro]

Naprawde dziękuję wszystkim za miłe słowa

noo jeśli chodzi o te przygotowania to nie wyobrażam sobie żebym miał zostawić moją ukochaną samą z tym wszystkim.W końcu jesteśmy jednością i tworzymy jedną całość więc razem musimy przejść przez ten okres przygotowań.To będzie jeden z tych najpiękniejszych okresów w moim życiuA jeśli chodzi o odp na pytanko dlaczego dopiero 2010r?
No po pierwsze moja ukochana ma jeszcze szkołe więc jako wyrozumiały partner nie mogę psuć planów mojej ukochanej najpierw niech skończy szkołe a później będziemy razem szukać sali kupować suknie i garniaka.
Tak naprawde to chciałbym już teraz mógłbym iść od razu do USC i powiedzieć Tak bo tylko o tym marzę ale wiem że musze jeszcze poczekać.Jestem taki że lubie mieć wszystko zapięyte na ostatni guzik

Pozdrawiam serdecznie wszystkich serdecznie


KOCHAM CIE SKARBIE