Czy po 37 tc mozna wywołać poród?

[KarY]

Wg podręczników koniec tygodnia 37 rozpoczyna ciąże donoszoną, ja jestem w 36 tc i zastanawiam się czy za dwa tygodnie, lub poltora moglabym juz wywolac w jakis sposob porod. Nie chce zeby ktos zrozumial mnie zle, ale fakt faktem zawsze bylam szczupla, a brzuch mam spory i niestety oddzialuje to na moja sprawnosc (bole kregoslupa, etc.) Jest mi juz bardzo ciezko , trudno mi sie oddycha. Co o tym myslicie, no i fundamentalne pytanie- jak wywolac poród?

Nie chce byc uwazana za zła matke, ale dziecko urodzone po 37 tc to juz nie wczesniak, jest w pelni rozwiniete. Nie bez powodu wziela sie nazwa "ciaza donoszona" No a tak poza tym juz strasznie chcialabym moc zobaczyc mojego synka

[marsi11]

Napisane przez KarY

Wg podręczników koniec tygodnia 37 rozpoczyna ciąże donoszoną, ja jestem w 36 tc i zastanawiam się czy za dwa tygodnie, lub poltora moglabym juz wywolac w jakis sposob porod. Nie chce zeby ktos zrozumial mnie zle, ale fakt faktem zawsze bylam szczupla, a brzuch mam spory i niestety oddzialuje to na moja sprawnosc (bole kregoslupa, etc.) Jest mi juz bardzo ciezko , trudno mi sie oddycha. Co o tym myslicie, no i fundamentalne pytanie- jak wywolac poród?

Nie chce byc uwazana za zła matke, ale dziecko urodzone po 37 tc to juz nie wczesniak, jest w pelni rozwiniete. Nie bez powodu wziela sie nazwa "ciaza donoszona" No a tak poza tym juz strasznie chcialabym moc zobaczyc mojego synka

wszystkie doligliwości które opisujesz są naturalne dla tak wysokiej ciąży
nie rozumiem po co wywoływać poród skoro nie ma do tego wskazań poza Twoim dyskomfortem?:r olleyes:
jeśli ciąża przebiega prawidłowo i nie ma wskazań do wcześniejszego rozwiązania to trzeba czekać na naturalne rozwiązanie
ja miałam cc w 37 tyg ze wskazań medycznych, niby maleństwo donoszone ale było mnóstwo stresów, szereg badań które maluszek musiał przejść itp naprawdę nic przyjemnego

cierpliwości, ja też się nie mogłam doczekać jak zobaczę swojego szkraba a teraz tak daje popalić,że nie mogę się doczekać kiedy będzie 19.30 i będzie słodko spać

[_Beata _]

mozna probowac wywolac porod, a dzieć i tak wyjdzie, kiedy uzna za stosowne albo i nie zechce wyjsc

[MamaKtosia]

Napisane przez KarY

Nie chce byc uwazana za zła matke, ale dziecko urodzone po 37 tc to juz nie wczesniak, jest w pelni rozwiniete. Nie bez powodu wziela sie nazwa "ciaza donoszona" No a tak poza tym juz strasznie chcialabym moc zobaczyc mojego synka

Kiedy dziecko jest w pełni rozwinięte i gotowe na świat to się poród sam zaczyna (poza nielicznymi patologicznymi przypadkami). Wytrzymałaś 37 tygodni, dasz radę jeszcze parę. Rozumiem, że ciąża Ci ciąży, bo dla mnie to też nie jest stan błogosławiony, ale postaraj się wytrzymać.

Inna sprawa, że jak ktoś już słusznie zauważył, magiczne sposoby nie zawsze działają

[paula78]

Natura ma to do siebie, że wie sama co i jak i im bardziej bedziesz chciala urodzic -moze sie okazać, że przenosisz do 42 tygodnia.

Ciężkość ciąży w końcówka odczuwa każda kobieta, normalna sprawa.
Zrób sobie wolne, zwolnij, ułóż na kanapie z dobrym serialem i czekaj.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dla dziecka ważny każdy tydzień w brzuchu mamy. Po coś ta ciąża trwa te +/- 40 tygodni, a nie 37. I tak, myślenie wielce egoistyczne przejawiasz. No niestety, końcówka ciąży to nie je bajka, a wytrzymać trzeba.

[_vixen_]

Są lekarze, którzy uważają, że lepiej urodzić w 38 tc niż w 42, bo dziecko jest mniejsze i łatwiej je urodzić. No i ryzyko przypadków typu owinięcie pępowiną mniejsze czy innych komplikacji przy końcówce ciąży. Tylko ja tak sobie myślę, ile kobiet ma faktycznie dobrze (zgodnie z prawdą) określoną datę porodu, bo moja znajomej lekarze pomylili się o miesiąc, dziecko niby teoretycznie donoszone, a okazało się lekkim wcześniakiem.

[enchant]

Napisane przez KarY

Wg podręczników koniec tygodnia 37 rozpoczyna ciąże donoszoną, ja jestem w 36 tc i zastanawiam się czy za dwa tygodnie, lub poltora moglabym juz wywolac w jakis sposob porod. Nie chce zeby ktos zrozumial mnie zle, ale fakt faktem zawsze bylam szczupla, a brzuch mam spory i niestety oddzialuje to na moja sprawnosc (bole kregoslupa, etc.) Jest mi juz bardzo ciezko , trudno mi sie oddycha. Co o tym myslicie, no i fundamentalne pytanie- jak wywolac poród?

Nie chce byc uwazana za zła matke, ale dziecko urodzone po 37 tc to juz nie wczesniak, jest w pelni rozwiniete. Nie bez powodu wziela sie nazwa "ciaza donoszona" No a tak poza tym juz strasznie chcialabym moc zobaczyc mojego synka

Rozumiem, że źle się czujesz - nie zazdroszczę ale proszę nie kombinuj, przemęcz się. Nie patrz na kalendarz, bo to nie ilość tygodni jest najważniejsza a gotowość dzieciaczka do wyjścia - on wie najlepiej, kiedy.
Ze względów zdrowotnych zrobiono mi pod koniec 38 tygodnia cesarkę i jak się okazało pani neonatolog po dokładnych badaniach stwierdziła, że dziecko jest wcześniakiem i mogłoby (no ale w sumie nie mogło) jeszcze sobie posiedzieć w środku...
Staraj się dużo odpoczywać, ciesz się spokojem i ciszą bo potem się zacznie nieprzespane noce, obowiązki etc. Wytrzymaj, bo warto

[KarY]

Może i macie racje ale ja dodatkowo studiuję i chodzę do szkoły językowej więc drałowanie pieszo nie jest niczym przyjemnym :P a nie zawsze ma mnie kto zawieźć. Co do nieprzespanych nocy, nie każde dziecko drze sie w niebogłosy Moja koleżanka radziła sobie w ten sposób że raz brała dziecko do łóżka ze sobą i tam karmiła a innym razem miała przygotowany fotel gdzie również karmiła i całkiem całkiem sie wysypiała, a malenstwo nie przyzwyczajało się do łóżka bo było karmione również na fotelu, fajna sprawa

[_vixen_]

Nie wymyślaj problemów, tylko ciesz się, że masz zdrową donoszoną ciążę, możesz sobie chodzić na zajęcia i spokojnie czekać na rozwiązanie. Wielu kobietom to nie jest dane.

[ajah]

Napisane przez KarY

Może i macie racje ale ja dodatkowo studiuję i chodzę do szkoły językowej więc drałowanie pieszo nie jest niczym przyjemnym :P a nie zawsze ma mnie kto zawieźć. Co do nieprzespanych nocy, nie każde dziecko drze sie w niebogłosy Moja koleżanka radziła sobie w ten sposób że raz brała dziecko do łóżka ze sobą i tam karmiła a innym razem miała przygotowany fotel gdzie również karmiła i całkiem całkiem sie wysypiała, a malenstwo nie przyzwyczajało się do łóżka bo było karmione również na fotelu, fajna sprawa

I co z tego, ze studiujesz i chodzisz do szkoły językowej?
Szczere mówiąc to zdrowie dziecka jest ważniejsze niż Twoje 'drałowanie pieszo nie jest niczym przyjemnym'.
Weź się ogarnij i może dorośnij.
A jeśli tak bardzo chce sobie poród przyspieszyć, to wiedz, że długie spacery mogą i w tym pomóc.

[enchant]

Napisane przez KarY

Może i macie racje ale ja dodatkowo studiuję i chodzę do szkoły językowej więc drałowanie pieszo nie jest niczym przyjemnym :P a nie zawsze ma mnie kto zawieźć. Co do nieprzespanych nocy, nie każde dziecko drze sie w niebogłosy Moja koleżanka radziła sobie w ten sposób że raz brała dziecko do łóżka ze sobą i tam karmiła a innym razem miała przygotowany fotel gdzie również karmiła i całkiem całkiem sie wysypiała, a malenstwo nie przyzwyczajało się do łóżka bo było karmione również na fotelu, fajna sprawa

Może sobie trochę odpuść, bądź co bądź to ostatni miesiąc...

Piszesz, że koleżanka sobie radziła tak a nie inaczej ale to nie oznacza, że Ty też będziesz miała takie dziecko. Jedne dzieci przesypiają nocki, inne pośpią 2-3 godzinki i jadą z kolką (miałam tak bite 4 miesiące).
Nikt Ci nie zagwarantuje czy wywołując wcześniej poród nie zaszkodzisz dziecku. Chcesz się potem zastanawiać, co by było gdyby...?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez KarY

Może i macie racje ale ja dodatkowo studiuję i chodzę do szkoły językowej więc drałowanie pieszo nie jest niczym przyjemnym :P a nie zawsze ma mnie kto zawieźć. Co do nieprzespanych nocy, nie każde dziecko drze sie w niebogłosy Moja koleżanka radziła sobie w ten sposób że raz brała dziecko do łóżka ze sobą i tam karmiła a innym razem miała przygotowany fotel gdzie również karmiła i całkiem całkiem sie wysypiała, a malenstwo nie przyzwyczajało się do łóżka bo było karmione również na fotelu, fajna sprawa

eeeee?

Napisane przez ajah

I co z tego, ze studiujesz i chodzisz do szkoły językowej?
Szczere mówiąc to zdrowie dziecka jest ważniejsze niż Twoje 'drałowanie pieszo nie jest niczym przyjemnym'.
Weź się ogarnij i może dorośnij.
A jeśli tak bardzo chce sobie poród przyspieszyć, to wiedz, że długie spacery mogą i w tym pomóc.

No dokładnie.

Ja z drugą córką miałam na głowie 2,5 latkę, odprowadzanie/przyprowadzanie do przedszkola, normalne domowe obowiązki.

I owszem, nie każde dziecko się drze, jak to ładnie ujęłaś, ale również nie każde dziecko ładnie śpi. Moja starsza miała noce paskudne, młodsza super. I równie dobrze możesz mieć malucha, który będzie tylko chciał przy tobie być.

Wiesz, macierzyństwo jest dla dojrzałych.

[_vixen_]

Dla mnie to w ogóle kosmos jak można mieć takie problemy. Skąd pewność ze termin porodu jest prawidłowy? Bo z moich przypuszczeń wynika, ze wiele kobiet ma jednak wyliczony zle, bo ciężko to oszacować i dlatego rodzi po wyznaczonej dacie.

Ja nigdy nie miałam wątpliwości co do swojego terminu porodu, bo zgadzal się termin z USG, z OM...no i z daty poczęcia Ale moja znajoma wiele tygodni spędziła w szpitalu i okazało się, że termin był zły, i to o miesiąc! Żaden z lekarzy na to nie wpadł w ciąży, ze coś nie tak z tym terminem jest, a pomogli jej wywołać poród. Takze lepiej dać zdecydować dziecku.

[Klarissa]

Napisane przez KarY

Wg podręczników koniec tygodnia 37 rozpoczyna ciąże donoszoną, ja jestem w 36 tc i zastanawiam się czy za dwa tygodnie, lub poltora moglabym juz wywolac w jakis sposob porod. Nie chce zeby ktos zrozumial mnie zle, ale fakt faktem zawsze bylam szczupla, a brzuch mam spory i niestety oddzialuje to na moja sprawnosc (bole kregoslupa, etc.) Jest mi juz bardzo ciezko , trudno mi sie oddycha. Co o tym myslicie, no i fundamentalne pytanie- jak wywolac poród?

Nie chce byc uwazana za zła matke, ale dziecko urodzone po 37 tc to juz nie wczesniak, jest w pelni rozwiniete. Nie bez powodu wziela sie nazwa "ciaza donoszona" No a tak poza tym juz strasznie chcialabym moc zobaczyc mojego synka

Można próbować, ale obawiam się, że guzik z tego wyjdzie, ja miałam źle wyliczony termin drugiego porodu, i próbowałam "magicznej miksturki" (przepis właśnie z wizażu) po 38tc i jedyny efekt jaki był, to kilka godzin bolesnych skurczy, wizyta na izbie przyjęć i po kilku godzinach ustanie akcji porodowej i wizyta na patologii ciąży, za drugą próbą jedyne co mi było to biegunka a syn wylazł i tak po 41 tc w dniu planowanej prowokacji. Identycznie miałam przy 1 dziecku, urodzone w 42 tc, w przeddzień planowanej w szpitalu prowokacji.

Niestety, ale termin porodu jest tylko informacyjny, to nie jest żadna godzina zero i tak na prawdę w twojej sytuacji możesz urodzić nawet dopiero za blisko 5 tygodni i to też będzie ok, i w terminie.

Nie zgodziłabym się też, że łatwiej urodzić wcześniej, bo taki poród wywoływany w sytuacji gdy organizm mamy i dziecka nie jest jeszcze gotowy raczej będzie miał gorszy przebieg niż gdy wszystko pójdzie naturalnie.

Ja też jestem z tych niecierpliwych i nie chciało mi się czekać aż tak długo na narodziny dzieci, ale jakby nie ma wyjścia

[gosia261282]

Chyba nie ma za bardzo sposobu naturalnego na wywołanie porodu.
Możesz jedynie spróbować dużo się ruszać,masaż sutków,seks. U mnie nic nie działało i przenosiłam jedego synka 12 dni,drugiego 7 dni.

[judkama]

Ostatnie badania naukowców donoszą, że urodzenie nawet tydzień przed terminem dziecka, może mieć wpływa na jego odporność, problemy z zdrowotne itp. Niestety nie podam źródła bo zwyczajnie nie pamiętam, czytałam o tym kilka miesięcy temu.
Inna rzecz, ze to sprawa dyskusyjna z tym donoszeniem. Nawet wśród opinii ginekologów jest to sprawa dyskusyjna i wywoływaniem porodów zajmują się tylko ze wskazań medycznych, zagrożenie zycia i zdrowa itp. No chyba, ze ktoś dobrze gdzieś zapłaci za cesarkę np.
Kiey urodziłammojegu synka (wcześniaka) był na sali opieki cąłodobowej w inkubatorze, obok lezał uwaga donoszony chłopczyk z końca 38 tc, duży i dorodny. Urodził się z zaplanowanej cesarki, matka była dziewczyną syna ordynatora . Mimo donoszenia nie umiał sam utrzymac właściwej temperatury i miał problemy z oddychaniem. Także wiocznie wiek ciąży albo był źle określony,m albo zwyczajnie dziecko nie było gogtowe na przyjście naświat

Dla Ciebie to "tylko" kilka tygodni w gorszej formie, dla dziecka może mieć to większe znaczenie
Macierzyństwo niesie ze sobą często jakieś rzeczy do poświęcenia
więc się przyzwyczajaj. Nie dla kazegow równym stopniu, ale umówmy się dziecko Twoje na pewnie nie będzie takie jak koleżanki, bo to inne dziecko, inny człowiek i nie ma co porównywać.

Z innej strony po porodzie, w czasie połogu tez nie jest różowo
Ale rób co chcesz

[21pyza]

Napisane przez judkama

Inna rzecz, ze to sprawa dyskusyjna z tym donoszeniem. Nawet wśród opinii ginekologów jest to sprawa dyskusyjna i wywoływaniem porodów zajmują się tylko ze wskazań medycznych, zagrożenie zycia i zdrowa itp. No chyba, ze ktoś dobrze gdzieś zapłaci za cesarkę np.
Kiey urodziłammojegu synka (wcześniaka) był na sali opieki cąłodobowej w inkubatorze, obok lezał uwaga donoszony chłopczyk z końca 38 tc, duży i dorodny. Urodził się z zaplanowanej cesarki, matka była dziewczyną syna ordynatora . Mimo donoszenia nie umiał sam utrzymac właściwej temperatury i miał problemy z oddychaniem. Także wiocznie wiek ciąży albo był źle określony,m albo zwyczajnie dziecko nie było gogtowe na przyjście naświat

Znam dokładnie taki sam przypadek kiedy dziecko urodzone przez cc (na życzenie) okazało sie wcześniakiem. Po tym jak w końcu udało sie im doprowadzić go do takiego stanu że temperatura ciała nie spadał zaraz po wyjęciu z inkubatora, to okazało się że odkleja sie mu siatkówka teraz walczą o jego wzrok

[Klarissa]

Napisane przez gosia261282

Chyba nie ma za bardzo sposobu naturalnego na wywołanie porodu.
Możesz jedynie spróbować dużo się ruszać,masaż sutków,seks. U mnie nic nie działało i przenosiłam jedego synka 12 dni,drugiego 7 dni.

Można próbować ziołowych miksturek jak napar z liści malin, ja piłam miskture z oleju rycynowego, mleka, miodu i czegoś tam jeszcze, i ona też powoduje skurcze. Tyle, że jak dziecko nie jest gotowe, główka nie zejdzie itd. to nic nie wywoła porodu, bo albo nie będzie rozwarcia, albo skurcze będą za słabe, albo główka się nie obniży itd. Jeszcze problemy z tego mogą być.

[gosia261282]

Napisane przez Klarissa

Można próbować ziołowych miksturek jak napar z liści malin, ja piłam miskture z oleju rycynowego, mleka, miodu i czegoś tam jeszcze, i ona też powoduje skurcze. Tyle, że jak dziecko nie jest gotowe, główka nie zejdzie itd. to nic nie wywoła porodu, bo albo nie będzie rozwarcia, albo skurcze będą za słabe, albo główka się nie obniży itd. Jeszcze problemy z tego mogą być.

Ja piłam herbatę z liści malin,ale ona nie ma wywołać porodu
Chodzi o to by przygotować macicę,by poród krócej trwał,skurcze były efektywniejsze. Mi poleciła położna picie tej herbaty.

[Glodomorek]

Napisane przez KarY

Może i macie racje ale ja dodatkowo studiuję i chodzę do szkoły językowej więc drałowanie pieszo nie jest niczym przyjemnym :P a nie zawsze ma mnie kto zawieźć. Co do nieprzespanych nocy, nie każde dziecko drze sie w niebogłosy Moja koleżanka radziła sobie w ten sposób że raz brała dziecko do łóżka ze sobą i tam karmiła a innym razem miała przygotowany fotel gdzie również karmiła i całkiem całkiem sie wysypiała, a malenstwo nie przyzwyczajało się do łóżka bo było karmione również na fotelu, fajna sprawa

po porodzie to nie liczyłabym ani na szkołę ani na studia, a przynajmniej nie pierwsze 2-3mce. Skąd wiesz jakie będziesz mieć dziecko? Już masz zaplanowane, że tydzień po porodzie sesja, szkoła, i może jeszcze imprezka? Co tam dziecko, ono grzeczne pójdzie spać albo ktoś się zajmie, bo ty jesteś zajęta?
Sorry, wiesz ile bym dała żeby sobie w 9 mcu spokojnie łazić po mieście? Nie każda ma szczęście na zdrową i bezproblemową ciążę. Ja walczyłam o każdy tydzień, urodziłam w 42 tygodniu wg OM, wg moich obliczeń to był 39t4d. I chętnie przetrzymałabym dziecko jeszcze dłużej, dla jego dobra. Kij z tym, że mam rozstępy.

Widać, vixen że jak ktoś ma za lekko to mu się przewraca w pupie

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Dla mnie to w ogóle kosmos jak można mieć takie problemy.

Problemy ludzi bez problemów

Mnie np. ostatnio zaskoczyły posty typu "w ile tygodni po porodzie będę mieć plaski brzuch" Dlaczego ja o tym w ciąży nie myślałam

[Glodomorek]

Napisane przez iizabelaa

Problemy ludzi bez problemów

Mnie np. ostatnio zaskoczyły posty typu "w ile tygodni po porodzie będę mieć plaski brzuch" Dlaczego ja o tym w ciąży nie myślałam

Ja myślałam w ciąży o tym kiedy w końcu będę mieć brzuch, bo to znaczy że dziecko rośnie. No ale cóż, są problemy i problemiki

[_vixen_]

Napisane przez Glodomorek

Widać, vixen że jak ktoś ma za lekko to mu się przewraca w pupie

No niestety, ja tam nikomu nie życzę problemów w ciąży, bo lęk to zdrowie i życie dziecka to jest koszmar, ale wiele osób chociaż by tedy umiało docenić to, co ma, a nie wymyślać problemy. Są kobiety, dla których każdy dzień w ciaży to sukces, bo liczy się donoszenie i urodzenie zdrowego dziecka.
Moja znajoma urodziła równo miesiąc przed terminem. Dziecko ważyło jakieś 2500...ale były problemy z oddychaniem, trzymaniem temperatury i lekarze na neonatologii mówili, że ten miesiąc jednak robi znaczną różnicę.
I fakt, że ciąża jest donoszona od skończonego 37 tc, nie powinno być z dzieckiem problemów, tylko...czy aby, jak pisałam, ta data jest dobrze wyliczona? Urodzić w terminie to margines miesiąca, od 38 do 42 tc, margines jak widać całkiem znaczny, właśnie ze względu na niepewność faktycznego terminu.

Napisane przez iizabelaa

Problemy ludzi bez problemów

Naprawdę, im jestem starsza, więcej przeżyłam widziałam, tym bardziej denerwują mnie takie problemy. Zdrowa bezproblemowa ciąża to powód do radości, bo coraz trudniej o takie ciąże.

[Klarissa]

A ja rozumiem, że ktoś może mieć ciąży serdecznie dość.

Ja miałam - wszystko mnie bolało, rozlazło mi się spojenie łonowe zbyt wcześnie bo po 5 miesiącu, miałam porażenie nerwu kulszowego, zgagę, bóle kręgosłupa, trudności z poruszaniem się (przez to spojenie i tą rwę kulszową), hemoroidy, tysiące innych, typowych dolegliwości jak spuchnięte nogi, i rozwarcie na 1.5cm oraz skurcze przez bagatela 8 ostatnich tygodni ciąży, kiedy to byłam przynajmniej 1 dziennie przekonana, że zaraz zacznie się poród. I nie mogłam się doczekać jak autorka, i piłam te śmieszne miksturki "na wywołanie porodu". I wiem jedno, dzieciak i tak przyjdzie kiedy zechce, ale można próbować pić różne świństwa po 38 tygodniu, dlaczego by nie, najwyżej nic się nie wydarzy.

[_vixen_]

Nam położna na patologii ciąży mówiła, żeby tego nie pić, to nic nie daje, tylko można sraczki dostać

[MamaKtosia]

Napisane przez Klarissa

A ja rozumiem, że ktoś może mieć ciąży serdecznie dość.

Też to rozumiem w pełni. Dla mnie ciąża mogłaby trwać z tydzień i styknie . Dzieci mogę mieć pełno tylko jeszcze nie wymyśliłam jak to zrobić bez ciąży

Trzeba natomiast ludzi uświadamiać, że z jakiegoś powodu ciąża trwa właśnie tyle ile trwa. Gdyby optymalnym dla rozwoju dziecka było 36 tygodni, to trwałaby 36 tygodni. Nie ma co wieszać psów na autorce - ludzie po prostu tego nie wiedzą, bo nie zawsze mają skąd to wiedzieć. Dla każdego jego problem jest najjegojszy.

[21pyza]

Napisane przez Klarissa

A ja rozumiem, że ktoś może mieć ciąży serdecznie dość.

Ja też rozumiem przez pierwsze 4 miesiące rzygałam dalej niż widziałam, potem był ból kręgosłupa i nóg, skórcze i zadyszka taka że jak wchodziłam na 2 piętro to robiłam 6 przystanków, potem zgaga (nawet po widzie mineralnej i bóle głowy synek urodział sie w 38 tygoniu, ale wiem jak boli strata dziecka i każdy dzień był dla mnie na waę złota.
Autorko posta to już naprawdę nie długo warto poczekać a swoim skarbem jeszcze sie nacieszysz, naoglądasz po prostu cierpliwości.

[Karinio]

Można jeśli trzeba,jeśli to jest widzimisie to nie ma potrzeby moim zdaniem.Ja miałam mieć wywoływany poród ze względu na cholestaze. Wywoływać nie musieli,bo w szpitalu okazało się,że mam 2 cm rozwarcia.Urodziłam dziecko na 2,5 tygodnia przed terminem-2,5 kilowe dziecko które musiałam wybudzać co 3 godziny na jedzenie i ciepło opatulać.

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

Nam położna na patologii ciąży mówiła, żeby tego nie pić, to nic nie daje, tylko można sraczki dostać

Można, potwierdzam
Ja je piłam 3 razy, i 3 razy byłam na porodówce.
Ale z tego 2 razy piłam je mocno po terminie porodu i być może moje dzieci i tak by się urodziły właśnie wtedy, a ten jeden raz co piłam nie po terminie to skurcze ustały.