Pasja

[_Magda]

Oglądałam w kinie,2 lata temu i więce nie chce a przynajmniej nieprędko.Ja nic o zadnych nawróceniach nie słyszałam ani omdleniach w kinie...Nie wiem czy jak się powie,że film bardzo poruszył, że się płakało i potem np miało doła(że ludzie byli do tego zdolni)to od razu się człowiek wystawia na kpiny,że wielkie nawrócenie albo cos?Ja się nawracać nie musiałam bo jestem wierząca i byłam.Film dla mnie był mocny i zupełnie go nie odebrałam jako krwawego filmu w stylu jakiś amerykańskich jatek.To zupełnie inna kategoria!Porównania dla mnie nietrafione(jak można porównywać krwawy film o męcę Boga z ogólnie innymi krwawymi filmami przez co ja rozumiem np amerykański denny horrorek jak Oszukac przeznaczenie?). Bardzo przeżyłam ten film bo jednak inaczej wiedzieć co się wydarzyło te 2000 lat temu a zobaczyć to ze świadomością,że dbano o szczegóły więc to rzeczywiście mogło tak wyglądać.A może to kwestia wiary(tej już posiadanej a nie nabytej po obejrzeniu choć ja naprawde nie słyszałam o takich przypadkach) albo nastawienia co się ogląda:film czy mękę Jezusa.Płakałam bardzo i zbierałam się jakiś czas po tym i myślę,że jednak ten film mi coś dał.

[ana_gabi]

Rok pozniej - same emocje ...
I odwazylam sie obejrzec go ponownie.
Pominelam tylko scene biczowania

[Vielebny]

Większego gówna niż ta cała pasja w życiu nie widziałem

[ahinsa]

Powyższej wypowiedzi nie skomentuję, choć język mnie świerzbi.

Nie jestem katoliczką - chciałam to na wstepie zaznaczyć.
"Pasję" obejrzałam po raz pierwszy wczoraj. Niecałą. Często odwracałam głowę od ekranu telewizora. Ciężko mi się oglądało, zbyt wiele krwawych scen... Ale to dzięki nim film zyskał dla mnie na autentyczności. Bo wierzę, że tak właśnie wyglądało społeczeństwo rzymskie, żydowskie, ludzkie zwyczaje, powszechna nienawiść, może bardziej frustracja, smak władzy...
I za to brawa dla Gibsona, wielkie brawa. Za odwagę, za wrażliwość, za pokazanie jak to prawdopodobnie sie odbyło. Dość mam już przylizanych, grzecznych bajeczek religijnych dla dzieci, spłyconej treści i sensu. "Pasja" to zarówno film wielce nasycony przekazem religijnym, ale i wierny przekazom historycznym, przemyślany (nomen omen) do bólu. Jestem pod wielkim wrażeniem.

Końcówki nie dałam rady obejrzeć. Ale do filmu wrócę na pewno - jak bum cyk cyk.

[Martek88]

nie podobal mi sie ten film, ogladalam rok temu, krwawa jatka przez to nie byl dla mnie bardziej przekonujacy

[malijka]

Widziałam w kinie ... potem w tv ... nie wczoraj bo 3 raz to już za dużo. Film mocny i brutalnym, ale Ahinsa ma rację tak właśnie mogło i prawdopodobnie było.
Wszystkie inne filmy są takie ... "czyste".
Hmm może jestem nieludzka, ale przetrzymałam 2 razy film nie odwracając głowy ... nie powiem, żeby nie robiło to na mnie wrażenia, ale jednak chciałam zobaczyć całe.

[Youngy]

Długo szukałam i w końcu znalazłam.... Muzyka z Pasji jest piękna (z reszta ja w ogóle muzykę klasyczną filmową bardzo lubię )

Brutalny...prawda jest brutalny, ale tak było naprawdę. Słuchałam raz nawet wykładu z dowodzeniem czysto biologicznym na temat drogi krzyżowej i śmierci Jezusa - mocne!

[Martita 88]

Co za duży odstęp czasu .Ja również się przyłączę do tej dyskusji. Wg mnie na + i to bardzo duży zasługuje fakt iŻ Gibs postawił na języki których kiedyś uzywano (a nie skręcił film w nowoczesnym języku)- studiuję historię(a więc i łacinę też) i mogłam wyłapać łacińskie słowa z dialogów, co do kaźni to np. w Rzymie po chłoście wieszano nie tylko na krzyżu(to było "zarezerwowane" dla najgorszych przestępstw) ale na czymś w rodzaju pala w kształcie litery T.
A jeśli jeszcze chodzi o film, Kiedy zaczyna się Wielki Tydzień i czyatana jest męka pańska to kiedyś przed oczami widziałam obrazki z Biblii dla dzieci a teraz widzę sceny z "Pasji". Ja jestem osobą nie aż tak odporną na krwawe sceny więc zamykałam oczy kiedy była scena biczowania i kiedy ciągnęli go po skonczonym katowaniu(brr wyobraziłam sobie jak to musi boleć). Według mnie film jest dobrze zrobiony, porównałam film ze stanem mojej dotychczasowej wiedzy na ten temat , i stwierdzam ze dopiero na studiach mogłam dowiedzieć się więcej na ten temat. Ale się rozpisałam

[ewelinka_111]

widziałam film w kinie, później w TV. W kinie byłam z wycieczka ze szkoły i z kumpelą co jakiś czas zakrywałyśmy oczy bluzami (ksiądz, który też pojechał, co jakiś czas spoglądał na nas czy jeszcze siedzimy na miejscach ;-) )

Co do samego filmu to myślę, że jest brutalny ale potrzebny...co innego kiedy się czyta, mówi o śmierci i męce Jezusa, a co innego kiedy zobaczy się jak to mogło wyglądać. Sceny są mocne,ale do mnie przemawiają....

i jeszcze jedno jak oglądałam film w kinie to olbrzymie wrażenie zrobił na mnie szatan kuszący Jezusa. zawsze szczególna uwagę zwracam na negatywne postacie w filmach, bo dla mnie są bardziej wyraziste od tych wiecznie pozytywnych i cudownych bohaterów, dla mnie to było magiczne. Co ciekawe szatana zagrała kobieta Rosalinda Celentano ,dla mnie fenomenalna