|
Notka |
|
Pielęgnacja włosów i fryzury Podyskutuj o pielęgnacji włosów kręconych, prostych, farbowanych, blond. Sprawdź modne fryzury: cięcia, koloryzacje, fryzury na ślub, wesele, Komunię, Sylwestra. |
|
Narzędzia |
2013-04-07, 17:40 | #841 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 13 062
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
PS: piękne masz włosy! |
|
2013-04-07, 18:02 | #842 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 701
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Ta fryzjerka to chyba mistrz jednego cięcia
Ja bym nie poszła drugi raz do fryzjerki, która już raz mi zniszczyła włosy. |
2013-04-22, 14:25 | #843 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 235
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
[1=6291cc2e5cca5cd6ab177e5 efe4c5e0758342977;3459341 4]Wczoraj byłam u fryzjera i poprosiłam o grzywke za brwi na bok. A mam do połowy czoła
Jestem rozczarowana, zawsze gdziekolwiek bym nie poszła mam obciete włosy za krótko[/QUOTE] Post z czerwca 2012, jednak i dziś aktualny bo przydarzyło mi się znowu to samo dziwne, bo specjalnie wydrukowałam aż focię żeby nie było że fryzjerka nie zrozumiała o co mi chodzi Dobrze że nie ścinałam na długości bo nie wiem co by mi zostało po tym Grzywka mi pasuje, ale pewnie bede musiała ją zapuścić bo żywcem nigdy nie mam obciętej dobrze |
2013-05-01, 21:41 | #844 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
|
2013-05-21, 13:30 | #845 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
zabić to mało poszłam dzisiaj podciąć końcówki 2cm mówię babie, a ta mi ścięła chyba z 8 cm. I
__________________
Rower i Bieganie |
2013-05-21, 17:34 | #846 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Wielka Brytania
Wiadomości: 25
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Ja tez niestety przezylam niemila przygode z fryzjerem. 3 miesiace temu bylam u fryzjera mialam jasno rude wlosy i marzyl mi sie ciemny blond fryzjerka przeprowadzila dekoloryzacje po czym nalozyla mi farbe na wlosy w efekcie mialam wlosy w kolorze sredniego brazu a fryzjerka wkrecala mi ze to ciemny blond. Wlosy sa mocno zniszczone, strasznie mi wypadaja uzywam kosmetykow do pielegnacji zniszczonych wlosow ale wiadomo nie napraw to mego problemu obecnie jestem w trakcie szukania dobrych tabletek przeciw wypadaniu wlosow chodz najlepiej by bylo gdybym sciela wlosy ale strasznie mi szkoda zmarnowac 2 lat zapuszczania wlosokow jestem zalamana zawsze mialam sliczne, zdrowe wlosy
Edytowane przez amelliiaa Czas edycji: 2013-05-21 o 17:36 |
2013-09-30, 22:04 | #847 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
ok ja mialam wlosy do lini brody poprosilam o podciecie zeby nadac lekkosci wlosom mialam naprawde dlugie wlosy a ta scielam mi krotko a jeden bok mi wygolila wygladam niekorzystnie i brzydko mowiac wprost oszpecila mnie i ta fryzura dosala mi lat jeszcze do teraz nie moge patrzec na siebie w lusterku wlosy mi wolno rosna i nie ukladaj sie a ten fantastyczny salon jest przy ulicy raclawickiej ,, magda jakubowska ,,
|
2013-10-01, 00:23 | #848 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: XXX
Wiadomości: 4 248
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
__________________
"Life is like a box of chocolates. You never know what you're gonna get." 2014 3 Anne Rice - Pandora włosomaniaczka 11.2009 nic mnie bardziej nie drażni jak brak składów w KWC oraz na blogach kosmetycznych |
|
2013-11-20, 00:11 | #849 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 80
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Zachciało mi się trwałej ondulacji... Miałam ją robioną rok wcześniej, loki wyszły pięknie, bardzo mi do twarzy były - byłam strasznie zadowolona. Więc pojechałam do tej samej fryzjerki, miałam zdjęcie z gazety jak mniej więcej chciałabym mieć włoski i zapytałam, czy takie wyjdą - odpowiedziała, że oczywiście, postara się żebym była zadowolona (na zdjęciu były lekkie, grube fale). Zaczęłam mieć obawy, jak zobaczyłam, że zakręca mi włosy na najdrobniejszych wałkach... Zwróciłam na to uwagę, ale powiedziała, że na moich włosach inne nie chwycą i muszą takie być, ale żebym się nie martwiła, bo będzie dobrze. Po zdjęciu wałków i wysuszeniu włosów wyglądałam jak pudel... Byłam załamana, nie dość, że pudel, to jeszcze afro na głowie... Zapłaciłam szybko i wyszłam, pod drzwiami wiążąc włosy frotką. W domu się dopiero zastanowiłam, że nie powinnam jej za to zapłacić... Od tej pory minęły 2 miesiące, a ja po każdym myciu muszę użyć prostownicy, żeby jakoś normalnie wyglądać. Pieniądze wyrzucone w błoto i jeszcze kłopot na co najmniej pół roku, dopóki z grubsza przynajmniej nie odrosną
|
2013-11-20, 07:20 | #850 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 304
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
To na prawdę Ci wyrządziła krzywdę ...współczuję . Podcięcie za dużej ilości włosów to jedno...a zrobienie trwałej to drugie i zapewne bolesne bo marzyłaś o pięknych lokach a to jednak ingerencja we włos jest i teraz skończyło się tym , że musisz prostować a prostowanie niszczy włosy . Samych szkód Tobie ta fryzjerka narobiła , nie powinnaś jej płacić ale cóż byłaś w szoku i nie wiedziałaś co robisz . Prawda jest taka że trwała jest poważnym zabiegiem dla włosów i musi to wykonać baaaardzo doświadczony i odpowiedzialny fryzjer bo skutki są nie odwracalne .
__________________
"In a second you'll be wrapped around my finger 'Cause I can, 'cause I can do it better There's no other, so when's it gonna sink in She's so stupid, what the hell with your thinking?! ; d..." Odrost 11 ...12...13 ...23! zapuszczam naturalne włoski ^^ |
|
2013-11-20, 09:50 | #851 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 986
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
|
2014-01-16, 20:18 | #852 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 888
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Wróciłam od fryzjerki (ta co zwykle / zaufana) i jestem w rozpaczy
Za dużo mi chwyciła do cieniowania z góry (a mówiłam, że chcę przesunąć troszkę wyżej cieniowanie, ponieważ już prawie mi zniknęło z włosów...). I znowu cofam się do puntu wyjścia, po raz 2 w tym roku . Miałam tyle włosów, a teraz czuję że mam o połowę mniej. Muszę zabrać się za 'przyspieszacze porostu' i przecierpieć w kucyku (nawet koczka już nie mogę zrobić, bo włosy w kitku są krótsze o połowe -.- ). Na zdjęciu moje włosy po zdjęciu z kucyka, więc niezbyt. Rano będę myła i ugniatała, zobaczę co wyjdzie i opublikuje relację... Tak mi ich szkoda, ... myślicie, że ta faza jest znośna i przetrwać jakoś przez kilka miesięcy w upięciach czy podciąć spód? A ja taaak bardzo chciałam zapuścić włosy ....
__________________
,,Większość ludzi jest silniejsza, niż sami sądzą. Tylko czasami zapominają o wierze." |
2014-01-16, 22:59 | #853 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 047
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Nie chodzę często do fryzjera, farbuje się raczej sama, ale miałam dwa ciekawe przeżycia... Może nie jakieś tragiczne, ale męczyłam się potem z włosami.
Pierwsze w wieku ok. 15-16 lat. Wiadomo, w tym wieku chce się wyglądac starzej niż młodziej, prawda? Miałam długie, wtedy jeszcze mocne blond włoski z grzywką równą długości, zaczesywałam na bok, ludzie dawali mi ok. 18 lat. No i wtedy poszłam do pewnej młodej fryzjerki w Łukowie, tylko na ścięcie końcówek... Przykro mi, nie pamiętam nazwy salonu, ale pewnie niewiele tu Łukowianek I tak się zaczęło. Pani od wejścia, zaczynając rozmowę i dowiadując się ile mam lat była zdruzgotana "jak to? jak możesz miec tyle a wyglądac na pełnoletnią?!". Z wyglądu włosów wcześniej byłam zadowolona, więc mruczałam tylko jakieś "yhyyyy" i siedziałam spokojnie. Nagle zaczęła co niezbyt zrozumiale gadac że zrobi coś, żebym wyglądała lepiej, jak powinnam. Zdziwiona przytaknęłam, myślałam, że po prostu wycieniuje. A tu ni sie obejrzałam spadła mi grzywka. Jakoś nad brwi, była nawet za wysoko. Włosy ścięte dużo, dużo więcej niż chciałam, spadło ok. 10 cm, cieniowanie, które moje włosy po prostu przerzedziło... I ta grzywka. O Boże. Wyglądałam jak słodka 12sto latka, nie żartuje. Zapłaciłam, wyszłam w szoku, wszystko dotarło do mnie w domu. Byłam załamana i przez długi czas wcierałam naftę starając się ukryc tę dziwną grzywkę Drugi raz był niedawno. Poszłam do fryzjerki w Kostrzynie Wielkopolskim przy Chacie Polskiej na wyrównanie grzywki. Co zrobiła pani? Walnęła maszynką w taki sposób, że pół grzywki miałam na skos, a pół prosto - zrobił się taki dziwny nie wiem, kwadrat w niej czy stok narciarski Mój chłopak stwierdził, ze wyglądam jak niemiec po wojnie. Natychmiast poszłam poprawic gdzie indziej, ale wiele nie dało się zrobic. Zdarzenie było w sierpniu, a ja nadal mam problem z za krótkimi pasmami grzywki z prawej strony, która nie chce się zaczesac w bok i tak sobie siedzi odznaczając się na reszcie włosów jakbym sama ciachnęła nożyczkami. Nie powiem, te zdarzenia mnie nieco odstraszyły :/ |
2014-01-17, 14:16 | #854 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Ja mam calkiem ciekawa przyfode ostatnio w Poznaniu w salonie Bibiuti w Kupcu Poznanskim. Trafilam do nich bo chcialam przedluzyc wlosy na grzywce. Powod byl taki ze po rozjasnianiu wlosow wyszly mi zielenie. Najmnocniej na grzywce wiec scielam, reszta mniej widoczna ale postanowilam z reszta przeczekac. Gdy tam trafilam Pani powiedziala ze na grzywce sie nie przedluza ale oni na pewni pozbeda sie zieleni. Tlumacze wiclec grzecznie ze na pewno nie bo dwoch fryzjerow probowalo i nie da rady, a do tego wlosy juz dostaly w kosc po rozjasnieniu. Pani na to ze oni to juz na bamk dadza rade j wlosow nie zniszcza. No dobra. Dogadalysmy sie ze sprobuje na psemku. Sprobowala, zielen nie zeszla. To sprobuje inna metoda na drugim. Nie zeszla. To jeszcze ostatnia trzecia metoda na kolejnym zielen dalej nie tknieta. No to ona mi proponuje ze na te 3 pasemka polozy delikatne jasne brazy s roznym natezeniem czerwieni i sprawdzimy czy to pokryje zielen i moze mi sie spodoba ktorys kolor. No ok. Rezultat w srodku glowy mialqm jedno pasemko czarne, jedno ciemno brazowe , jedno czerwone. I jeszcze mi sie glupolio ppyta czy ktorys kolor mi sie podoba gdy na poczatku wizyty powiedzialam ze kolory rude, czerwone i ciemne brazy nie wchodza w gre. Wiec mowie ze sie nie podoba ma zmyc. Zmyl jej sie xiemny ale czerwieb srednio. Mowie ze ma to doprowadzix do ladu. Wiec ona i cholernie nachalna kierowniczka z tego salonu, ktora musialam poprosic w koncu by dala mi dojsx do glosu bo w innymbrazie po moich xwoch zdaniach od razu sie wtracala, zaczely mnie przekonywac ze u nich bedzie za 2dni taka super Pani szkoleniowiec i ona nw pewno da rade. Ja stwierszipam ze juz nic nie chce tylko by na tych rozjasnionych i czerwonych wlosach byl kolor sprzed operaxji. Ale one w zaparte wiex mowie ok. Bede za 2 dni. Pani szkoleniowiec chociaz ten plus ze sprobowala tylko na jednym pasemku i jak nie zesslo to sie poddala. Ale usiluje mnie namowic na cale farbowanie. Ja jej mowie ze nie chce bo jakis tydzien wczesnien farbowalam w innym salonie i mam swiezo ale ona mega namawia wiec jej w koncu powiedzialam ze jam to zrobi za darmo to ok. To spasowala i oczywisxie tylko ten fragment co mi namieszali zaczela farbowac. Przy czy. Jeszcze z oburzeniem pyta "jak to namieszalismy?przeciez pani miala zielone wlosy". Ok mialam zielone ale obecnie w tym miejscu gdzie eksperymentoeali byl kolor bialo-seledynowo- czerwony. No i Nlna koniec jeszcze jak jej powiedzialam ze ma tylko wysuszyc bez modelowania to powiedziala "no pewnie ze tak zrobie bo przexiez za modelowanie nikt mi nie zaplaci"(pow.ze to farbowanie tego fragmentu to powinni byc na ich koszt i ja placic nie chce bo ja tylko chce wyjsc z tym samym z czym wyszlam). ZA na sam koniec i tak wolala 50pln.za pofarbowanie tego fragmentu i byla zaskoxzona ze skoro podjelam decyzje by sciac wlosy to czemu tego u nich nie zrobie.
Salonu nie polecam i moja noga tam wiecej tez nie postanie. Ani kultury ani umiejetnosci. Za to przekonalam sie do LeGrand w Poznaniu i mojej tam fryzjerki. Super babka. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic
07.07.2012 12.06.2013 DARUŚ & 20.02.2015 BARTUŚ |
2014-01-17, 20:38 | #855 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Nowa Ruda
Wiadomości: 2
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Dotąd jeszcze nie znalazłam fajnej fryzjerki, a jeszcze jak byłam mniejsza to te pomysły mamy...ehhh więc od kilku lat sama sobie podcinam włosy i jest ok, przynajmniej jak coś wyjdzie nie tak to mogę mieć pretensje tylko do siebie, ale na szczęście wiem co chcę osiągnąć i zawsze wychodzi mi tak jak chcę.
|
2014-01-17, 23:06 | #856 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 80
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
|
|
2014-01-18, 21:38 | #857 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Cytat:
Poszłam do fryzjera. I kobieta potraktowała mnie maszynką!!!!!!!!!!!!!! Dziś wiem, ze powinnam była rękami i nogami zapierać się, żeby cięła mnie nożyczkami. Efekt? Ścięła mi grzywkę o 5 cm krótszą niż chciałam. Zupełnie na prosto, bez skosu (chciałam ukośną grzywkę). Od dwóch miesięcy nie umiem tego ukryć ani zaczesać, bo włosy są wciąż za krótkie, żeby chociaż zaczesać je za ucho!!! Zamiast wymarzonej grzywki, codziennie przypinam fatalnie obciętą grzywkę spinkami. Wyglądam mniej fajnie, niż chciałąm, przeszkadza mi to i w ogóle maskara!!! Nie polecam JLD w Galerii Katowickiej Kiedy tam weszłam, mieli zero klientów, a inne salony w centrum K-c były pełne. Już mnie nie dziwi, dlaczego |
|
2014-01-19, 12:12 | #858 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 17 276
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
ostatnia!
Zażyczyłam sobie czekoladowego brązu, a dostałam czarny kolor. Po mojej uwadze, że chciałam inny kolor uzyskałam odpowiedź, że taki sobie wybrałam i to już nie jej problem. Na szczęście nie wygląda to źle ale sam fakt, że nawet słowa przepraszam nie otrzymałam ehh. Po drugie chciałam grzywkę na bok, a dostałam prostą i wyglądam teraz jak "Kleopatra" |
2014-01-20, 03:56 | #859 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Mimo ze rzadko aktualizowany, ale swietny watek!
Ja osobiscie nie bylam nigdy typem wlosomaniaczki, w ogole urodomaniaczki, nie balam sie tez eksperymentow, dlatego tez pamietam chyba tylko 2 najgorsze wizyty u 'fryzjerow', choc na bank bylo ich wiecej (lub byloby, gdybym przejmowala sie krzywa grzywka, scinaniem na sucho itp). Nie licze w ogole razow, gdy fryzjer nie sluchal - mam dosc specyficzne wlosy, cienkie, jest ich sporo, sa proste, ale zupelnie niepodatne na modelowanie, krecenie, ani zadne, tego typu operacje. Zazwyczaj byly w dobrej kondycji, sklonne do przetluszczania, wiec nie lubiace produktow utrwalajacych ani prostowania, a wiadomo ze to wszystko standard przy kazdej wizycie u fryzjera - dlatego tez zazwyczaj ciezko mi okreslic ostateczny efekt zanim nie dotre do domu, nie wymyje wlosow i nie pozwole im wyschnac jak zazwyczaj. Przejdzmy jednak do traum: 1. W ramach eksperymentow zamarzylo mi sie afro. Ale takie prawdziwe, burza malutkich loczkow wokol glowy. Bylam swiadoma ewentualnych zniszczen, mialam dosc dlugie wlosy i rozpoczelam poszukiwania. Obdzwonilam wiele miejsc, nikt niczego podobnego nie robil, dzisiaj wiem, gdzie nalezalo szukac - na pewno nie w salonach fryzjerskich W koncu w jednym z drozszych, krakowskich, jedna z fryzjerek z entuzjazmem rzucila sie zeby spelnic moje marzenie, wszystko wyjasnila, pokazalam jej zdjecia kilkukrotnie, upewnilam sie tez czy nie beda to po prostu cienkie, walkowe loczki, a prawdziwe afro. Babeczka zapewniala, ze oczywiscie, ze wie co robi i bedzie super. Oczywiscie - nawinela wszystkie wlosy na walki srednicy palca, ktore po zdjeciu wygladaly jak... Loczki z malych walkow, nawet nie przypominajace afro. Do tego takie wlasnie loczki sprawialy, ze moja buzia wygladala na bardzo okragla. Po tym wszystkim myslam wlosy po kilka razy dziennie, tak zeby trwala szybko sie splukala, jednak przez ponad rok meczylam sie ze zniszczonymi, odbarwionymi wlosami, gdy w koncu nie poszlam skrocic calosci i zgolic jednego boku 2. To juz nie w polsce, ale w Uk gdzie jakosc uslug kosmetycznych wszelkiego rodzaju pozostawia wieeele do zyczenia. Po przeprowadzce diametralnie przefarbowalam wlosy z do tej pory zawsze naturalnego ciemnego brazu, na zimny, jasny blond. Bylam przekonana, ze nie bedzie pasowal do moich ciemnych brwi, ale wygladam nad wyraz korzystnie i przez 2 lata kontynuowalam farbowanie chodzac po fryzjerach. Wydawalam na to nie male pieniadze, ale zawsze jesli kolor byl ok, to ciecie juz nie takie, a jak ciecie w miare ok, to kolor nie rowny. Postanowilam wiec sprobowac domowego sposobu i z pomoca siostry uzylysmy jakiejs sklepowej farby na odrost. Oczywiscie moje wlosy okazaly sie wystarczajaco oporne, by kolor wyszedl cieply. Nie byloby w tym nic zlego (nie byl zolty ani rudy) gdyby nie fakt, ze cieple barwy w ogole mi nie pasuja - po nalozeniu odrobiny podkladu i musnieciu policzkow rozem wygladalam jak klaun. Wiec wybralam sie do fryZjera, ktory uratowal ten balagan, przy okazji scinajac mnie lepiej niz kiedykolwiek w zyciu - a z racji nadal zgolonego boku i 1/3 tylu, i faktu, ze czasami zaczesuje wlosy na druga strone, wiec w kazdej konfiguracji fryzura musi dobrze wygladac - to nie lada wyzwanie. Wiec wiernie chodzilam do tego samego pana na odrosty i ciecie, gosc sam w sobie super, swietnie sie nam gadalo, az do mojej ostatniej tam wizyty, gdy to po jakichs 10 minutach od nalozenia rozjasniacza, glowa zaczela mnie piec jak nigdy. Pytam wiec, czy farby zmienili, albo proporcje, ale gosc ze absolutnie nie i ze moze to ja zmienilam szampon, albo po prostu mam gorszy dzien i skora inaczej mi reaguje (nie trzeba byc fryzjerem, zeby wiedziec ze to bzdura). Do tego, na krzeselku obok siedziala druga klientka tego pana, tez rozjasniajaca i skarzaca sie na to samo. Wszystko dzialo sie przed moimi urodzinami, wiec zacisnelam zeby i przesiedzialam te 40min, ale juz nie moglam wytrzymac i kazalam to z siebie zmyc. Przerazona spojrzalam w lustro - kolor byl moze odpowiedni, ale skora na glowie byla tak zaczerwieniona, ze bylo wyraznie widac linie, na ktorej znajdowala sie wczesniej farba. Do tego wszystko strasznie mnie pieklo i mialam wrazenie czepka na glowie. Pan fryzjer aie nawet nie zajaknal, zblizal sie juz z suszarka, ale wizja podmuchu i dotykania czegokolwiek w okolicy glowyodtraszyla mnie zupelnie. Oczywiscie wyrazilam co o tym mysle i wyszlam nie placac. Moj wlasny facet kupowal mi rumianek i chcial leciec pozywac salon o odszkodowanie, co akurat mogloby byc owocne, gdyz mialam normalne strupy od poparzenia na skorze glowy. Po tym wszystkim nie umylam wlosow chyba przez 6 dni, bo sie balam, ze wszystkie wypadna, ale zadziwiajaco dobrze to wszystko zniosly, moglam nawet spac w walkach przed impreza urodzinowa. Od tamtej pory nawet nie chodze do fryzjerow, poczytalam o utleniaczach, rozjasniaczach, znalazlam sklep fryzjerski w okolic i od niemal roku sama robie odrosty i inne dziwne rzeczy, jutro pierwsze, samodzielne podcinanie koncowek, raczej nie predko oddam sie pod profesjonalne nozyczki (i farby) :p |
2014-01-20, 22:38 | #860 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 303
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Moje najgorsze z najgorszych wizyt u fryzjera to farbowanie na rudo,a raczej na brąz ale po kolei.
Jestem u fryzjerki z zamiarem zmiany koloru włosów wtedy zażyczyłam sobie odświeżenia rudego bo już był wyblakły i nie przypominał "żywego koloru" Pani fryzjerka pokazała mi paletę wskazałam dany kolor,a mianowicie taką typowo marcheweczkę. W trakcie farbowania już mi coś nie pasowało ale myślę ok to fryzjerka raczej wie co robi ale teraz głupia wiem,że się myliłam i to bardzo. Po zmyciu farby okazało się,że na głowie mam...Brąz ! O co w ogóle nie prosiłam nie życzyłam sobie takiego koloru,a tu proszę wyszedł brąz! Fryzjerka była na tyle bezczelna,że kazała mi wyjść na zewnątrz z lusterkiem twierdząc,że pod światło są refleksy rudości Za wizytę nie zapłaciłam i wyszłam na tamte czasy mega zdenerwowana i ze łzami w oczach. |
2014-07-24, 15:35 | #861 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 542
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Ostatnio byłam u fryzjerki. Prosiłam o podcięcie 4cm, ucięła 14
|
2014-07-25, 08:52 | #862 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 415
|
Dot.: Najgorsze wizyty u fryzjera - wątek zbiorczy
Ja zazwyczaj jestem zadowolona z pani Moniki, nigdy nie wyszłam z czymś co by mnie nie zadowoliło. Chociaz ostatnio przy cieniowaniu wyszło tak, że przednie pasemko z jednego boku mam dłuższe jakieś 1,5 cm. Jednak to mogła być kwestia nie dogadania. Tak czy inaczej nie wyglądałam źle. Myślałam żeby teraz iść gdzie indziej, ale po tym co czytam to aż się boje. Może miała gorszy dzień. Teraz będę uważniej jej patrzeć na rece.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-07-25, 13:02 | #863 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 247
|
Koszmar po wizycie u fryzjera
Witam
Chciałabym przedstawić Wam moją historię i co z tym idzie pytanie czy coś z tym zrobić... Byłam wczoraj u mojej fryzjerki do której chodzę od lat i przeważnie zawsze wszystko było w porządku, ale do czasu.. Miałam zamiar jak zwykle podciąć tylko końce, wszystko na prosto i ewentualnie baardzo delikatnie koniuszki wycieniować żeby fajnie się układały. Niestety w salonie nie było szefowej która zawsze mnie obcinała, tylko uczennica. Kilka razy owa uczennica obcinała mi grzywkę i zawsze byłam bardzo zadowolona, ale nigdy całych włosów, jednak powiedziała, że nie ma problemu, a ja głupia się zgodziłam.. I zaczął się koszmar. Nie jestem fryzjerką, ale z tego co podpatrywałam jak szefowa mnie ścinała to coś tam wiedziałam, i byłam pewna, że uczennica źle to robi, no ale dobra..liczy się efekt końcowy. Najlepsze jest to, że nie ścinała mi zwykłymi prostymi nożyczkami tylko tymi do cieniowania tak od razu, to ja się pytam jakim cudem one miałyby być PROSTE? Jeden bok wycieła mi tak, że muszę kilka miesięcy poczekać aż to odrośnie, żeby zrównać z reszą. I teraz ta strona bardzo wycieniowana mi sterczy..masakra (nawet prostownica nie dała rady). Włosy były nie równo ścięte, z jednej strony tak jakby szły na dół, a z drugiej na odwrót hahaha. Jednak w salonie myślałam, że nie ma tragedii, ale po wyjściu, wróceniu do domu i obejrzeniu ich dokładnie w lustrze i aż się popłakałam. Nie dość, że moje włosy same w sobie nie były długie to teraz są jeszcze krótsze (w dodatku o wiele za dużo ścieła) a po ewentualnej poprawie będą jeszcze krótsze, olaboga, a mi wcale nie jest ładnie w takich krótkich fryzurach. Bez namysłu poleciałam do niej drugi raz, delikatnie opieprzyłam i poprosiłam o poprawę. Po "poprawie" wcale nie było lapiej. Oczywiście zwracałam jej uwagę co jest krzywo, gdzie poprawić itd ale ona twierdziła "przecież tutaj jest wszystko proste". Ryczałam w domu z kilka godzin. W końcu się ogarnęłam i poszłam TRZECI raz ale już do innego fryzjera. Całe szczęście jako tako uratowała sprawę, ale żeby wyrównać wycieniowania musiałabym mieć włosy przed uszy a na to nie mogę sobie pozwolić. Także teraz muszę poczekać dłuższy czas aż podrosną i wtedy dopiero można będzie coś zdziałać. Niestety te wycieniowane boki w dalszym ciągu mi dziwnie sterczą no ale nic teraz nie poradzę I w związku z tym mam pytanie co zrobić? Iść i ją opie**olić, pokazać jak POWINNO być a co mi zrobiła jej uczennica wcześniej? i żądać zwrotu kasy? Trochę mi głupio, bo od wieelu lat do niej chodziłam, ale nigdy mnie nie obcinały jej dziewczyny A tak swoją drogą znacie jakiś produkt do włosów aby je tak jakby wygładzić? żeby te wycieniowania mi tak nie odstawały? chciałabym żeby były "gładkie". Najlepiej coś niezlepiającego włosów. Uff wyżaliłam się, czekam na Wasze opinie. (chłopak mówi, żeby mi kasę zwrócili) dołączam zdjęcia : jedno po tak zwanej poprawie uczennicy, a drugie po ostatniej poprawie już u innej fryzjerki. łącznie wydałam 70 zł na głupie obcięcie końcówek o.O Edytowane przez xHannahx Czas edycji: 2014-07-25 o 13:22 |
2014-07-25, 13:14 | #864 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Koszmar po wizycie u fryzjera
ale dramat po tej uczennicy! Jezu! Jakby Cię sekatorem ciachała poszłabym do właścicielki salonu pokazać to zdjęcie i zrobić awanturę.
|
2014-07-25, 13:29 | #865 | |
damn good coffee
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 11 448
|
Dot.: Koszmar po wizycie u fryzjera
Cytat:
Może następnym razem nie zostawi tej dziewczyny samopas w salonie... Strasznie wygląda to 'cieniowanie' |
|
2014-07-25, 13:32 | #866 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 360
|
Dot.: Koszmar po wizycie u fryzjera
Zdecydowanie iść walczyć o swoje.
|
2014-07-25, 15:31 | #867 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 247
|
Dot.: Koszmar po wizycie u fryzjera
Ale mnie wkurzyła su*a. Byłam właśnie u właścicielki tego fryzjera w związku z tym ścięciem i pokazałam jej te zdjęcia to twierdzi, że to nie możliwe, że po pierwsze to ona na koniec strzyżenia była w salonie i to widziała i na pewno to tak nie wyglądało, że te zdjęcia to wielka ściema bo teraz niby mam o wiele dłuższe włosy, to mówię jej, że te zdjęcia robiłam pod dużym kątem, a ona, że to nie możliwe żeby aż tak. To łagodnie mówiąc zdenerwowałam się, przyszłam do domu, wzięłam telefon i zrobiłam takie samo zdjęcie jeszcze raz i jej pokazałam, to już tego się nie czepiała, ale zaczęła mówić, że gdybym miała takie zęby wycięte to żeby to wyrównać musiałabym mieć teraz o wiele krótsze włosy .. no ku**a jego mać! Czyli myśli, że zmyślam. I niby po co miałabym to robić? Powiedziałam tylko, że w takim razie mi przykro i, że muszę poszukać innego fryzjera i wyszłam.
Idiotka nie potrafi się przyznać do błędu najlepiej mówić, że to jakieś fotomontaże. Edytowane przez xHannahx Czas edycji: 2014-07-25 o 16:26 |
2014-07-26, 12:20 | #868 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
|
Dot.: Koszmar po wizycie u fryzjera
Doskonale wiem co człowiek czuje w takich sytuacjach, sama się kilka razy przejechałam na fryzjerze.
Czy ktoś wie co powinno się robić w sytuacji, kiedy z góry wiadomo, że fryzjer nie będzie chciał oddać kasy?
__________________
|
2014-07-27, 16:48 | #869 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 19 655
|
Dot.: Koszmar po wizycie u fryzjera
Nie wyjść z salonu, dopóki fryzura nie będzie idealna.
__________________
Każdy problem da się rozwiązać, o ile ma się odpowiednio duży plastikowy worek. OkiemJulii FB Insta FAQ1 - Jak szybko zapuścić włosy? FAQ2- dekoloryzacja, kąpiel rozjaśniająca, likwidacja odcieni, numery farb |
2014-08-01, 19:49 | #870 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
|
Dot.: Koszmar po wizycie u fryzjera
Cytat:
ja bym przy jakiejs uczennicy nie ryzykowala...potem jezcze bardziej wlosy zetnie, znow bedzie nierowno, zetnie jeszcze bardziej... no i wiesz |
|
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów i fryzury |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:21.