ile kosztuje aborcja?

[Wyrak]

Napisane przez Klarissa

Nie zrozumiałeś o czym pisałam. Dziecko nie ma świadomości istnienia do ok. 5-6 miesiąca życia po jego narodzinach. Dlatego uważam, że kryterium czy dziecko/płód/cokolwiek innego wie, że żyje jest złym kryterium.

To Cie faktycznie zle zrozumialem; zgadzam sie z Toba w tym wzgledzie.

Napisane przez TmargoT

to tak,jakby pytać się ludzi ilu kradnie.bez tego wiadomo,że kradną i będą kraść.

Nie, no pewnie, lepiej wygodnie dla wlasnych pogladow przyjac, ze wszyscy tak robia i juz

[TmargoT]

Napisane przez Wyrak

Nie, no pewnie, lepiej wygodnie dla wlasnych pogladow przyjac, ze wszysty tak robia i juz

gdzie napisałam,że wszyscy kradną?

-nie, najlepiej uważać dla własnych poglądow,aby podtrzymać pozycję w rozmowie,że ludzie sa uczciwi.

[BajaderkowaBaba]

Przede wszystkim... wielu lekarzy, nie przeprowadzających aborcje, czyni to ze strachu przed atakiem "obrońców życia". Mało kto chce mieć złą reputację.
Często pod ogłoszeniami w gazetach..."aaa, szybko farmakologicznie" kryje się właśnie stosowanie leków typu misoprostol.

Wyrak, widzę, że Ty lubisz imać się każdego słówka, w szczególności "często", "przeważnie". To jakaś Twoja pasja?

[santos]

Napisane przez Wyrak

Juz sie nie czepie tego najczesciej i na ile jest to uzasadniona opinia W kazdym razie - jak juz pisalem, to w zadnym wypadku nie jest odpowiedzialnosc danego lekarza, bo zawsze jest x niezaleznych od jednego lekarza opcji, a czy wszyscy z tych x odmowia czy nie, to juz nie jest jego problem.
.

Czyim jest i kto za to odpowiada?
Do tej pory, jak widac "Polska". Przynajmniej kazdy podatnik sie wesolo zlozyl na odszkodowanie dla P. Tysiac.

Napisane przez Wyrak

A skad w ogole pomysl, ze bym chcial odpowiedzialnosci karnej dla takich kobiet ? Ja bym chcial, zeby kobieta majaca niechciana ciaze miala wieksze szanse i lepsze mozliwosci oddania takiego dziecka do adopcji i ogolnie wieksze bodzce do niewykonania tej aborcji, a nie, zeby ja pociagac do odpowiedzialnosci karnej

Wyrak, chyba czegos nie rozumiesz. Nigdy nie bedzie tak, nawet przy najlepszych warunkach oddania do adopcji itd etc itp, ze kazda kobieta w ciazy bedzie miala "dosc bodzcow" zeby dziecko oddac do adopci, a nie poddac sie aborcji. W szczegolnosci kobiety, ktore JUZ maja dzieci, a sa w zagrozonej ciazy zapewne czesto gesto beda sie decydowac na aborcje ze strachu, ze osieroca JUZ zyjace dzieci. Jako kobieta sama podjelabym taka decyzje, a przynajmniej mocno rozwazala. W takim wypadku z reszta argumenty "adopcyjne" w ogole nie sa wazne, bo ew urodzone dziecko i tak nie zostaloby oddane do adopcji. Co proponujesz w tej sytuacji? Bo chyba nie ludzisz sie, ze da sie zrobic tak, zeby zadna ciezarna nie chciala aborcji...

[Klarissa]

Roztrząsamy czy lekarze mogą, chcą, nie mogą usuwać ciąży itd. a tak na prawdę to nie o to tutaj chodzi. Problem leży w tym, że aborcja dotyczy kobiet, które nie chcą być w ciąży czego przeciwnicy aborcji nie chcą zauważyć. Problem nie jest to, że ktoś chce/nie chce dziecka wychowywać, chce/nie chce dziecka oddać do adopcji itd. Problemem jest to, że ktoś w ogóle nie chce tego dziecka rodzić - one nie tylko nie chcą dziecka, one nie chcą też ciąży. I ja uważam, że mają do tego prawo nawet wtedy, gdy do ciąży doszło w wyniku nieodpowiedzialności samej "zainteresowanej".

Pozostałej grupy kobiet - tej otwartej na posiadanie potomstwa problem nie dotyczy. Nie jestem za tym aby zabieg ten był refundowany i obciążał podatnika - niech pozostanie płatny, ale nie udawajmy, że tego nie ma i nikt tego nie robi bo jesteśmy po prostu hipokrytami. ZAWSZE znajdzie się kobieta, która z takich czy innych powodów nie będzie chciała urodzić dziecka i to jest jej prawo jako człowieka. Mężczyzna jak nie chce dziecka to zwija manatki, nie przyznaje się do niczego, ewentualnie po udowodnieniu ojcostwa płaci alimenty i tyle go widzieli. Kobieta musi być matką - czy chce, czy nie chce. To chyba nie jest do końca sprawiedliwe?

Ja się nie dziwię, że są kobiety, które pragną usunąć ciąże bo:
- po pierwsze nie chcą dziecka a skoro nie chcą dziecka to nie chcą też i całych komplikacji z powodu ciąży,
- skoro nie chcą dziecka to znaczy też, że nie chcą by inni ludzie wiedzieli o ich ciąży, której ukryć się często nie da,
- skoro nie chcą dziecka to nie chcą też go oddawać do adopcji, szczególnie w kraju, w którym kobieta usuwająca ciąże do morderczyni, oddająca do adopcji to wyrodna matka a jedyną opcją słuszną jest matka Polka z wesołą gromadką.

Wg mnie to wystarczające powody. Przeciwnicy aborcji chcą dać dziecku większe prawa niż kobiecie, ale szkoda, że nie zauważają iż narodziny to dopiero początek życia. Nie chciałabym wiedzieć, że jestem dzieckiem urodzonym bo ktoś moją matkę do tego zmusił, że jestem dzieckiem nie chcianym, od początku nie kochanym, dzieckiem które oddano do domu dziecka/porzucono w szpitalu itd.

[Wyrak]

Napisane przez TmargoT

gdzie napisałam,że wszyscy kradną?

-nie, najlepiej uważać dla własnych poglądow,aby podtrzymać pozycję w rozmowie,że ludzie sa uczciwi.

Imputowalas, ze wszyscy przeprowadzaja skrobanki za kase.

Napisane przez BajaderkowaBaba

Przede wszystkim... wielu lekarzy, nie przeprowadzających aborcje, czyni to ze strachu przed atakiem "obrońców życia". Mało kto chce mieć złą reputację.
Często pod ogłoszeniami w gazetach..."aaa, szybko farmakologicznie" kryje się właśnie stosowanie leków typu misoprostol.

Wyrak, widzę, że Ty lubisz imać się każdego słówka, w szczególności "często", "przeważnie". To jakaś Twoja pasja?

No tak, w koncu patrole obroncow zycia oblupiaja ich ze skory

Nie lubie uogolnien i twierdzen o jakis tam wiekszosciach, ktore nie sa niczym uzasadnione.

Napisane przez santos

Czyim jest i kto za to odpowiada?
Do tej pory, jak widac "Polska". Przynajmniej kazdy podatnik sie wesolo zlozyl na odszkodowanie dla P. Tysiac.

Bez obrazy, ale to sie ma jak piesc do nosa do tego o czym mowimy. Ta pani nie dostala odszkodowania przez niemozliwosc wykonania aborcji, tylko brak drogi odwolawczej od opinii lekarzy, ze nie przysluguje jej aborcja. To nie tak, ze mogla ja wykonac na podstawie decyzji lekarzy, ale wszyscy jej tego odmowili. Takiego przypadku nie znam, oczywiscie mogl/moga zaistniec.

Napisane przez santos

Wyrak, chyba czegos nie rozumiesz. Nigdy nie bedzie tak, nawet przy najlepszych warunkach oddania do adopcji itd etc itp, ze kazda kobieta w ciazy bedzie miala "dosc bodzcow" zeby dziecko oddac do adopci, a nie poddac sie aborcji. W szczegolnosci kobiety, ktore JUZ maja dzieci, a sa w zagrozonej ciazy zapewne czesto gesto beda sie decydowac na aborcje ze strachu, ze osieroca JUZ zyjace dzieci. Jako kobieta sama podjelabym taka decyzje, a przynajmniej mocno rozwazala. W takim wypadku z reszta argumenty "adopcyjne" w ogole nie sa wazne, bo ew urodzone dziecko i tak nie zostaloby oddane do adopcji. Co proponujesz w tej sytuacji? Bo chyba nie ludzisz sie, ze da sie zrobic tak, zeby zadna ciezarna nie chciala aborcji...

Oczywiscie, ze nie kazda. Malo rozwiazan w jakiejkolwiek dziedzinie bedzie dla wszystkich wystarczajace/zadowalajace. Co nie zmienia faktu, ze to bylby duzy krok do przodu, czyz nie?

Kobieta juz majaca dzieci i ciaza zagrozona. To ja sie pytam, dlaczego ta dorosla kobieta nie korzysta z antykoncepcji?

Nie, nie ludze sie, ze zadna by nie chciala.

Napisane przez Klarissa

Roztrząsamy czy lekarze mogą, chcą, nie mogą usuwać ciąży itd. a tak na prawdę to nie o to tutaj chodzi. Problem leży w tym, że aborcja dotyczy kobiet, które nie chcą być w ciąży czego przeciwnicy aborcji nie chcą zauważyć. Problem nie jest to, że ktoś chce/nie chce dziecka wychowywać, chce/nie chce dziecka oddać do adopcji itd. Problemem jest to, że ktoś w ogóle nie chce tego dziecka rodzić - one nie tylko nie chcą dziecka, one nie chcą też ciąży. I ja uważam, że mają do tego prawo nawet wtedy, gdy do ciąży doszło w wyniku nieodpowiedzialności samej "zainteresowanej".

Aborcja dotyczy kobiet, tak jak dotyczy plodu, ktory w niej rosnie. Abstrahujac od dywagacji, kiedy to juz czlowiek, a kiedy nie - bo nieco tezsze glowy nie moga nad tym dojsc do konsensusu, to z takiego plodu nie wychodzi choinka, tylko sie rodzi noworodek. W wyniku aborcji, oczywiscie sie nie urodzi. Ergo, ponosi odpowiedzialnosc za ewentualna nieodpowiedzialnosc tejze kobiety; to ma byc w porzadku?

[TmargoT]

Napisane przez Wyrak

Imputowalas, ze wszyscy przeprowadzaja skrobanki za kase.

oświeć mnie,gdzie to napisałam,że WSZYSCY?
ja znalazłam taką wypowiedź

Napisane przez TmargoT

SANTOS to prawda.ja dodalabym jeszcze,że religia zabrania za darmo,ale w gabinecie za kasę połowa lekarzy nie ma już oporow religijnych.

ot,taki cud pieniądza

masz rację ziewając .pozwolisz,że też sobie ziewnę .
rozmowa z tobą usypia,bo nie masz argumentow

[santos]

Napisane przez Wyrak

Kobieta juz majaca dzieci i ciaza zagrozona. To ja sie pytam, dlaczego ta dorosla kobieta nie korzysta z antykoncepcji?

Nie ma 100% antykoncepcji. I o ile pigulki sa bardzo bezpieczne, to kondomy juz nie tak (zwlaszcza te nielatexowe lubia sobie czasem peknac). Wiele kobiet nie moze uzywac antykoncepcji hormonalnej (np ja). Prezerwatywy sa, owszem, dosc skuteczne, ale nie az tak, jakby tego chcial producent. Czasem jednak pekaja, a pekaja jednak raz na jakis czas, to jest tylko tworzywo. I wtedy klops. I nie pisz o pigulce 72h po bo jak ktos nie moze antykoncepcyjnych tabletek jesc, to i takich nie moze. Wiele takich przpadkow nie ma, ale troche jest jednak I co wtedy?
Ty traktujesz te antykoncepcje jakby to byla murowana metoda. No nie jest, nie jest i kazdy producent srodkow anty to pisze. KTOS jednak musi byc tym 3 osobami na tysiac, ktore sie dorabiaja dzidzi :P

[Klarissa]

Napisane przez Wyrak

Aborcja dotyczy kobiet, tak jak dotyczy plodu, ktory w niej rosnie. Abstrahujac od dywagacji, kiedy to juz czlowiek, a kiedy nie - bo nieco tezsze glowy nie moga nad tym dojsc do konsensusu, to z takiego plodu nie wychodzi choinka, tylko sie rodzi noworodek. W wyniku aborcji, oczywiscie sie nie urodzi. Ergo, ponosi odpowiedzialnosc za ewentualna nieodpowiedzialnosc tejze kobiety; to ma byc w porzadku?

To też nie jest w porządku, ale dziecko jest zależne od matki a nie odwrotnie i jeśli się tej kobiecie nie pozwoli legalnie usunąć ciąży to zrobi to nielegalnie i żadni obrońcy poczętego życia nie pomogą, a jeszcze może być efekt taki, że sobie kobieta zaszkodzi. Dopóki płód nie nauczy się żyć samodzielnie o jego bycie i prawach decydować będzie kobieta, taka jest nasza biologia.

Mamy tyle krzywdzonych dzieci, niekochanych, niezadbanych - ten problem nie pojawia się u kobiet, które pragnęły dziecka i czekały na nie z otwartymi ramionami, patologicznymi są właśnie te matki, dla których dziecko było przymusem bo już zaszły w ciążę. Wg mnie lepiej żeby kobieta nie rodziła gdy dziecka nie chce niż rodziła pod presją otoczenia, rodziny a potem robiła mu krzywdę lub co gorsza krzywdziła dziecko już w trakcie ciąży np. niezdrowym trybem życia, by gdy urodzi się ono chore szanse na nową rodzinę dla niego drastycznie maleją.

[Wyrak]

Napisane przez TmargoT

oświeć mnie,gdzie to napisałam,że WSZYSCY?
ja znalazłam taką wypowiedź
masz rację ziewając .pozwolisz,że też sobie ziewnę .
rozmowa z tobą usypia,bo nie masz argumentow

Polecam zapoznanie sie z definicja slowa imputowac.

Napisane przez santos

Nie ma 100% antykoncepcji. I o ile pigulki sa bardzo bezpieczne, to kondomy juz nie tak (zwlaszcza te nielatexowe lubia sobie czasem peknac). Wiele kobiet nie moze uzywac antykoncepcji hormonalnej (np ja). Prezerwatywy sa, owszem, dosc skuteczne, ale nie az tak, jakby tego chcial producent. Czasem jednak pekaja, a pekaja jednak raz na jakis czas, to jest tylko tworzywo. I wtedy klops. I nie pisz o pigulce 72h po bo jak ktos nie moze antykoncepcyjnych tabletek jesc, to i takich nie moze. Wiele takich przpadkow nie ma, ale troche jest jednak I co wtedy?
Ty traktujesz te antykoncepcje jakby to byla murowana metoda. No nie jest, nie jest i kazdy producent srodkow anty to pisze. KTOS jednak musi byc tym 3 osobami na tysiac, ktore sie dorabiaja dzidzi :P

Pewnie, ze nie ma. No ale bez zartow, ze problem niechcianych ciaz i potencjalnych aborcji to te 3 przypadki na 1000

Napisane przez Klarissa

To też nie jest w porządku, ale dziecko jest zależne od matki a nie odwrotnie i jeśli się tej kobiecie nie pozwoli legalnie usunąć ciąży to zrobi to nielegalnie i żadni obrońcy poczętego życia nie pomogą, a jeszcze może być efekt taki, że sobie kobieta zaszkodzi. Dopóki płód nie nauczy się żyć samodzielnie o jego bycie i prawach decydować będzie kobieta, taka jest nasza biologia.

Dziecko jest zalezne od matki rowniez po urodzeniu, czy to oznacza, ze matka ma decydowac o jego zyciu i smierci w kontekscie swojej wlasnej wygody?

[Klarissa]

Napisane przez Wyrak

Dziecko jest zalezne od matki rowniez po urodzeniu, czy to oznacza, ze matka ma decydowac o jego zyciu i smierci w kontekscie swojej wlasnej wygody?

To nie jest to samo. Urodzonego malucha można zabrac od złej matki i oddać w opiekę komuś innemu, nienarodzonego nie da się zabrać, jak kobieta będzie chciała mu zaszkodzić, to mu zaszkodzi. Nie można kazać na siłę komuś być matką bo z tego nic dobrego nie będzie i tylko o tę jedną rzecz mi chodzi. I chociaż jest to tak na prawdę walka z własną biologią to jednak mało kto podchodzi do seksu jako do sposobu na rozmnażanie, większość szuka w nim przyjemności i nie sądzę aby to się zmieniło, zresztą to chyba nawet nie jest możliwe.

[santos]

Napisane przez Klarissa

To nie jest to samo. Urodzonego malucha można zabrac od złej matki i oddać w opiekę komuś innemu, nienarodzonego nie da się zabrać, jak kobieta będzie chciała mu zaszkodzić, to mu zaszkodzi. Nie można kazać na siłę komuś być matką bo z tego nic dobrego nie będzie i tylko o tę jedną rzecz mi chodzi. I chociaż jest to tak na prawdę walka z własną biologią to jednak mało kto podchodzi do seksu jako do sposobu na rozmnażanie, większość szuka w nim przyjemności i nie sądzę aby to się zmieniło, zresztą to chyba nawet nie jest możliwe.

Otoz to. Z reszta znane sa sposoby na "aborcje dmowa metoda". Typu: zapic sie i zacpac i mamy "poronienie"

[metallinka]

Napisane przez Klarissa

To nie jest to samo. Urodzonego malucha można zabrac od złej matki i oddać w opiekę komuś innemu, nienarodzonego nie da się zabrać, jak kobieta będzie chciała mu zaszkodzić, to mu zaszkodzi. Nie można kazać na siłę komuś być matką bo z tego nic dobrego nie będzie i tylko o tę jedną rzecz mi chodzi. I chociaż jest to tak na prawdę walka z własną biologią to jednak mało kto podchodzi do seksu jako do sposobu na rozmnażanie, większość szuka w nim przyjemności i nie sądzę aby to się zmieniło, zresztą to chyba nawet nie jest możliwe.

Uwierz, że dziecko można zabrać nawet i od dobrej matki...

Aborcja zapewne tania nie jest, ale zazwyczaj dokonują jej ludzie którzy uważają że popełnili błąd, a za błędy się płaci. W Polsce legalna nie jest, poza 3 przypadkami. Teoretycznie. Kwitnie więc podziemie aborcyjne... Czy ktoś się zdecyduje na wydanie pieniędzy w ten sposób, czy woli urodzić dziecko-pozostawiam to kwestii jego własnego sumienia.

[Malczi]

Napisane przez Paati89

Wyszukiwarka się kłania.

Znajoma robia za 14 tys. Wiem,że można taniej,jednak ona była w 4 miesiącu, lekarze mówili że normalnie usuwają do 3.

dosc stary post ale poprostu musze!! Co za ****iszon!!! Gdzie odpowiedzialnosc za popelnione "bledy". "14 tysiecy" biedna chyba nie byla.

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

k.u.r.w.a k.u.r.w.a k.u.r.w.a

[vinitha]

Napisane przez Valentino

Dziewczyny pytam tak z czystej ciekawości bo stosuje dobrą antykoncepcje. Ile kosztuje aborcja? Wiem,ze robią ją nawet średnio zamożne kobiety, a słyszałam,ze kosztuje bardzo dużo.. jak to z tym jest?

To zależy od ginekologa. Jeśli bardzo się ceni, a do tego ceni także ryzyko jakiego się podejmuje... Znam kogoś, kto zapłacił w dobrym, prywatnym gabinecie 50 tysięcy. Państwowy ginekolog w szpitalu, z tego, co wiem wziął 10 tysięcy. Zależy to od poszczególnej jednostki.
Swoją drogą właśnie- tabletki są tańsze, ale... ... ...

[Wyrak]

Napisane przez vinitha

To zależy od ginekologa. Jeśli bardzo się ceni, a do tego ceni także ryzyko jakiego się podejmuje... Znam kogoś, kto zapłacił w dobrym, prywatnym gabinecie 50 tysięcy. Państwowy ginekolog w szpitalu, z tego, co wiem wziął 10 tysięcy. Zależy to od poszczególnej jednostki.
Swoją drogą właśnie- tabletki są tańsze, ale... ... ...

Ile ? Gdyby takie byly ceny aborcji, to by nie bylo zadnych aborcji, kogo na to stac?

[201803290936]

Napisane przez vinitha

To zależy od ginekologa. Jeśli bardzo się ceni, a do tego ceni także ryzyko jakiego się podejmuje... Znam kogoś, kto zapłacił w dobrym, prywatnym gabinecie 50 tysięcy. Państwowy ginekolog w szpitalu, z tego, co wiem wziął 10 tysięcy. Zależy to od poszczególnej jednostki.
Swoją drogą właśnie- tabletki są tańsze, ale... ... ...

Skąd te ceny? Ciocia koleżanki brata mamy podała?

[Eva ID]

Napisane przez vinitha

To zależy od ginekologa. Jeśli bardzo się ceni, a do tego ceni także ryzyko jakiego się podejmuje... Znam kogoś, kto zapłacił w dobrym, prywatnym gabinecie 50 tysięcy. Państwowy ginekolog w szpitalu, z tego, co wiem wziął 10 tysięcy. Zależy to od poszczególnej jednostki.
Swoją drogą właśnie- tabletki są tańsze, ale... ... ...

Oj, to chyba były ośmioraczki, że aż tyle - 50 tys. zł.... od głowy płacone było? To wychodzi po 6.250 zł.... to i tak dużo za dużo....

Podoba mi sie określenie "znam kogoś" - to jak "znam kogoś kto zna..... ten ktoś mi powiedział, że tamten powiedział...... itd"


Prawdziwą i najwyższą cenę za aborcję płacą kobiety, które się temu zabiegowi poddają.

[effcia82]

Napisane przez vinitha

To zależy od ginekologa. Jeśli bardzo się ceni, a do tego ceni także ryzyko jakiego się podejmuje... Znam kogoś, kto zapłacił w dobrym, prywatnym gabinecie 50 tysięcy. Państwowy ginekolog w szpitalu, z tego, co wiem wziął 10 tysięcy. Zależy to od poszczególnej jednostki.
Swoją drogą właśnie- tabletki są tańsze, ale... ... ...

no cóż, ponoć utrzymanie dziecka do czasu jego usamodzielnienia się to koszt rzędu 300 000 - 500 000 zł więc i tak się opłaciło

[TmargoT]

Napisane przez vinitha

to zależy od ginekologa. Jeśli bardzo się ceni, a do tego ceni także ryzyko jakiego się podejmuje... Znam kogoś, kto zapłacił w dobrym, prywatnym gabinecie 50 tysięcy. Państwowy ginekolog w szpitalu, z tego, co wiem wziął 10 tysięcy. Zależy to od poszczególnej jednostki.
Swoją drogą właśnie- tabletki są tańsze, ale... ... ...

chyba się pomyliłaś i dodałaś niepotrzebnie zero.5 tyś. I 1 tyś to rozumiem

[Klarissa]

Napisane przez vinitha

To zależy od ginekologa. Jeśli bardzo się ceni, a do tego ceni także ryzyko jakiego się podejmuje... Znam kogoś, kto zapłacił w dobrym, prywatnym gabinecie 50 tysięcy. Państwowy ginekolog w szpitalu, z tego, co wiem wziął 10 tysięcy. Zależy to od poszczególnej jednostki.
Swoją drogą właśnie- tabletki są tańsze, ale... ... ...

Ceny wyssane z palca. Nie ma to jak opowieści dziwnej treści. Aborcje stety/niestety kosztuje ok. 1500 zł, dla jednych to mało, dla innych dużo, ale opowieści od 10 000 w górę można włożyć między bajki.

[TmargoT]

Napisane przez Wyrak

Polecam zapoznanie sie z definicja slowa imputowac.

znam znaczenie tego słowa,nie rozmawiasz z nastoletnią dziewuszką.NIE OBMAWIAM ,że wszyscy,już ci to udowodniłam,a ty kręcisz się w kołko.
mamy takiego psa przybłedę na osiedlu,ktory z nudow kreci się w koło za swoim ogonem

[vinitha]

Wierzcie, albo nie Nie podam przecież konkretnie na forum kto taki zrobił sobie aborcję! To nie byłoby raczej mądre... Mam w rodzinie prywatnego lekarza ginekolog, a jego pacjentce po prostu bardzo zależało na pozbyciu się "kłopotu"... Wy może tyle byście nie zapłaciły, ale uwierzcie, że są ludzie, dla których nawet te 50 tys nie gra roli, o ile mają zagwarantowaną pełną dyskrecję i świadomość, że oddali się w ręce profesjonalisty. Mam dodać coś jeszcze dla wiarygodności?
Pozdrawiam niedowiarki...

[Eva ID]

Napisane przez vinitha

Wierzcie, albo nie Nie podam przecież konkretnie na forum kto taki zrobił sobie aborcję! To nie byłoby raczej mądre... Mam w rodzinie prywatnego lekarza ginekolog, a jego pacjentce po prostu bardzo zależało na pozbyciu się "kłopotu"... Wy może tyle byście nie zapłaciły, ale uwierzcie, że są ludzie, dla których nawet te 50 tys nie gra roli, o ile mają zagwarantowaną pełną dyskrecję i świadomość, że oddali się w ręce profesjonalisty. Mam dodać coś jeszcze dla wiarygodności?
Pozdrawiam niedowiarki...

Taaaaak.... to ja poproszę o te dodatkowe szczegóły...

....bo zachwyciłam się tym zdaniem "Mam w rodzinie prywatnego lekarza ginekolog...."

[vinitha]

Napisane przez Eva ID

Taaaaak.... to ja poproszę o te dodatkowe szczegóły...

....bo zachwyciłam się tym zdaniem "Mam w rodzinie prywatnego lekarza ginekolog...."

No i? Skoro tak niewiele może ciebie zachwycić... ... ... A na cóż tobie te dodatkowe szczegóły, może planujesz zrobić coś nielegalnego???

[TmargoT]

Napisane przez vinitha

Wierzcie, albo nie Nie podam przecież konkretnie na forum kto taki zrobił sobie aborcję! To nie byłoby raczej mądre... Mam w rodzinie prywatnego lekarza ginekolog, a jego pacjentce po prostu bardzo zależało na pozbyciu się "kłopotu"... Wy może tyle byście nie zapłaciły, ale uwierzcie, że są ludzie, dla których nawet te 50 tys nie gra roli, o ile mają zagwarantowaną pełną dyskrecję i świadomość, że oddali się w ręce profesjonalisty. Mam dodać coś jeszcze dla wiarygodności?
Pozdrawiam niedowiarki...

a nie pomyślałaś,że niektóre z nas mają świadomość,bo obracają się w podobnym świecie medycyny?jakoś nie zabłysłaś swoją wiedzą.

ale jeśli ci to poprawi nastrój-TO CI WIERZE,OJ WIERZE

[vinitha]

Napisane przez TmargoT

a nie pomyślałaś,że niektóre z nas mają świadomość,bo obracają się w podobnym świecie medycyny?jakoś nie zabłysłaś swoją wiedzą.

ale jeśli ci to poprawi nastrój-TO CI WIERZE,OJ WIERZE

No żeby jeszcze jakoś ogromnie mi na tym zależało... Ok, przepraszam, że w ogóle się wypowiedziałam. Nie mam zamiaru więcej udowadniać swej racji, skoro macie do tego takie podejście. Napisałam, że to zależy od przypadku, jeden lekarz może zażądać tyle, inny tyle, w przypadku nielegalnej aborcji chyba nie ma z góry ustalonego cennika? Dodam, że dla mnie również taka cena jest nazbyt wygórowana i wręcz kosmiczna, ale to nie powód, by nie uwierzyć, że ktoś taką zażądał, a ktoś inny tak ową zapłacił.

[Aneczka91]

Widzę ze wiele z was wypowiada się odnośnie aborcji , więc wypowiem się i ja
Jestem zdecydowanie przeciwko aborcji.Nie obchodzi mnie który miesiąc , dla mnie zawsze to będzie dziecko . Nawet jak w początkowej fazie nie ma jeszcze wykształconego serca , czy mózgu. Już wtedy następuje nowe istnienie. Może i jestem staroświecka ale tak uważam . Są środki antykoncepcyjne jak się dziecka nie chce mieć . I są też tabletki PO. Nie zawsze środki są skuteczne , ale gdyby każda para , która nie chce dziecka zaczęła używać środków antykoncepcyjnych to nie byłoby aborcji.
Jak już faktycznie nie chce tego dziecka może je oddać. Jest wiele par które pragnął dzieci a nie mogą je mieć.

[Wyrak]

Napisane przez vinitha

Wierzcie, albo nie Nie podam przecież konkretnie na forum kto taki zrobił sobie aborcję! To nie byłoby raczej mądre... Mam w rodzinie prywatnego lekarza ginekolog, a jego pacjentce po prostu bardzo zależało na pozbyciu się "kłopotu"... Wy może tyle byście nie zapłaciły, ale uwierzcie, że są ludzie, dla których nawet te 50 tys nie gra roli, o ile mają zagwarantowaną pełną dyskrecję i świadomość, że oddali się w ręce profesjonalisty. Mam dodać coś jeszcze dla wiarygodności?
Pozdrawiam niedowiarki...

Ile jest takich ludzi? Jakis maciupenki odsetek? A Ty napisalas o tym, jakby to byla srednia. Co nie zmienia faktu, ze ani w to 50tys, ani nawet w 10tys nie wierze, kogo bys w rodzinie nie miala.

[rapifen]

I są też tabletki PO. Nie zawsze środki są skuteczne , ale gdyby każda para , która nie chce dziecka zaczęła używać środków antykoncepcyjnych to nie byłoby aborcji

Dziewczyno mówisz

.Nie obchodzi mnie który miesiąc , dla mnie zawsze to będzie dziecko

Ale tabletki PO (escapelle) to też aborcja, tak samo jak spirala. Skoro coś jest i potem nie pozwalamy się temu zagnieździć, usuwamy już coś co powstało. Radzę zapoznać się z tym co mówi kościół, poczytać i spytać się ginekologa o działanie.