Pomaturalne refleksje nauczycielki polskiego - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-07-19, 00:35   #91
Germini
Zakorzenienie
 
Avatar Germini
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4 079
Dot.: Pomaturalne refleksje nauczycielki polskiego

Cytat:
Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców Pokaż wiadomość
W szkole tolerowano prawie wszystko... poza dresiarzami i skrajnymi narodowcami. Wszyscy sprawni intelektualnie, z przeróżną drogą życiową... praktycznie 80% uczniów przyszło tam ponieważ w normalnej szkole nabawilo sie fobii, przez tą polityczną normalność. W szkole nie bylo problemu że przyjdziesz z irokezem... skoro dyrektor mial dlugie wlosy i brodę=) i sam na woodstock jezdzi ;P
Czyli wnioskuję, że była to jakaś starsza młodzież, nie dzieciaki, które w szkole badają, na co mogą sobie pozwolić i szukają granic, bo nie za bardzo wyniosły je z domu, a same jeszcze nie są w stanie ich sobie postawić. A to trochę zmienia postać rzeczy
__________________
Germini jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-19, 01:09   #92
SzpiegZKrainyDeszczowców
Zakorzenienie
 
Avatar SzpiegZKrainyDeszczowców
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
Dot.: Pomaturalne refleksje nauczycielki polskiego

Cytat:
Napisane przez Germini Pokaż wiadomość
Czyli wnioskuję, że była to jakaś starsza młodzież, nie dzieciaki, które w szkole badają, na co mogą sobie pozwolić i szukają granic, bo nie za bardzo wyniosły je z domu, a same jeszcze nie są w stanie ich sobie postawić. A to trochę zmienia postać rzeczy
No nie, ja tam chodziłam do gimnazjum
Podałam nr LO, gimnazjum bodajze 138 czy coś w tę stronę
Najmlodsi mieli te 14 lat, najstarsi (w LO) 19, ale fakt, gimnazjalisty z irokezem niet. Ale z dredami oczywiscie "Obowiazkowym" obuwiem szkolnym były glany
Granice były! i są!
W szkole nie wolno pić ani ćpać, nie wolno przychodzić pod wpływem i nie wolno dręczyć innych.

Owszem w gimnazjum były jednostki które nie potrafiły się dostosować do tych zasad, i dręczyły nauczycieli nawet (i mówiąc dręczenie, mam na mysli DRĘCZENIE), ale szybko znikały ze szkoły.

Szkoła jest dowodem, że DA SIE, wypracować jakiś kompromis pomiędzy zasadami a luzem. Szkoda tylko że wszyscy sądzą że to szkoła dla oszołomów i przestępców... A wcale tak nie jest. Przychodzą tam ludzie z różnymi problemami, po przejsciach, badz bez nich, naprawde inteligentni i mądrzy ludzie, którym typowe szkoły bezwzględnie zabijały osobowość. Widziałaś kiedyś szkołe, gdzie KAZDY JEDEN UCZEŃ chodzi chetnie na zajecia popoludniowe, szanuje miejsce w ktorym przebywa (malowanie scian - TAK! grafitti i co sobie zamarzysz! niszczenie ławek - NIE!) i każdy jeden uczeń ma tysiące przeróżnych zainteresowań, wszyscy się znają, mówią do siebie po imieniu, i atmosfera jest praktycznie rodzinna? Miejsce gdzie ucznia można zainteresować nawet najnudniejszym tematem, bo nauczycielowi się chce pomóc uczniom... Przecież ja w tej szkole w gimnazjum przerabiałam Imię Róży, Mechaniczną Pomarancze czy Schmitta. Polonistka rozmawiała z nami jak z normalnymi ludzmi, którzy są jej równi, bo też mózg posiadają, a to że się dopiero uczą wcale nie oznaczało że muszą być głupsi Przecież ona miała nas nauczyć, prawda? A jak inaczej nauczysz młodego człowieka jak nie przez dyskusje i konstruktywne wyciaganie wniosków?
W gimnazjum jest obowiazkowa Etyka (jakby wstep do pozniejszej filozofii w LO), a jak ktos chciał mógł chodzić dodatkowo na świetną religię, gdzie rozmawiano na tysiac tematów
Uwierz mi, o wiele milej jest jakiemukolwiek uczniowi, gdy na "Dzien dobry" do nauczyciela uslyszy "Cześć <wstaw imie ucznia>!" niż suche bez spojrzenia na ucznia "Dzien dobry" badz odmruknięcie

I w sumie zastanawiam się ile osób z tej szkoły, która w tym roku obchodzi swoje 18 urodziny przeczyta tego posta
__________________
handmade

-A ty kto?
-Dobra wróżka.
-Z siekierą?
-A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach?


Edytowane przez SzpiegZKrainyDeszczowców
Czas edycji: 2010-07-19 o 01:12
SzpiegZKrainyDeszczowców jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-19, 02:08   #93
czywolno
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1
Dot.: Pomaturalne refleksje nauczycielki polskiego

...Pomaturalne refleksje nauczycielki polskiego -

Od lat jestem przekonany, ze zaden Polak, ktory nIe spedzil wielu lat na
obczyznie, nie jest w stanie docenic zaszczytu bycia Polakiem, docenic piekna
jezyka polskiego, docenic polskiej kultury, historii i tradycji, a tez
dostrzec w prawdziwie szerokiej perspektywie, jak te wartosci sa Polsce
trwonione i jak sie nimi pomiata i ma za nic na tak zwanym wlasnym podworku!
Ci, ktorzy - jak autorka artykulu - budza sie co pewien czas, na
przyklad przy okazji matury, z nieprzyjemnym przeswiadczenim, ze
edukacja w Polsce stacza sie po rowni pochylej, a wyniki nauczania sa
coraz bardziej mizerne - maja chyba na co dzien stycznosc z
uczniami, z ich wypowiedziami i wypracowaniami pisemnymi i nie
powinno to byc dla nich kompletnym, przezywanym raz na rok
zaskoczeniem czy odkryciem!
Zreszta to oni sami sa z tytulu wykonywanego zawodu zobowiazani
codziennie stymulowac ciekawosc i zainteresowania uczniow i popychac
ich ku wiedzy przez podsuwanie odpowiednich lektur, filmow, wydarzen
artystycznych godnych obejrzenia czy wysluchania! No i codziennie
prezentowac tym uczniom swoja nieustannie zywa i rozwijajaca sie
osobowosc, o ile ja maja!!!
Inna sprawa, ze to dom rodzinny powinien spelnic te wszystkie
funkcje i osiagnac te cele, przynajmniej w jakiejs zalazkowej formie
i na podstawowym poziomie, i powinien to uczynic wtedy, gdy jeszcze
dziala prawo pierwszych polaczen, czyli w wieku od 0 do 5-8 lat!
Jednak domy, w ktorych na scianie wisiala jedna polka o dlugosci 45
cm, na ktorej staly dwa stare tomy "Kalendarza robotniczego", czasem
"Pan Tadeusz", "Pismo Swiete", ksiazka kucharska, trzy numery
"Przyjaciolki" z przepisem na syrop zywokostowy i radami, jak
hodowac pelargonie, i jeden zeszloroczny numer "Magazynu Polskiego" z
do polowy rozwiazana krzyzowka (mowie tu o latach szescdziesiatych,
gdy dostep do edukacji i kultury byl darmowy lub bardzo tani), a
polka ta wisiala najczesciej w kuchni lub przedpokoju i przy okazji
kladlo sie tam klucze i stala puszka na drobne - takie domy nie
byly w stanie z przyczyn oczywistych zapewnic dzieciom rownego
startu, a rodzicom nawet nie przychodzilo do glowy, ze oto aktywnie
(nieaktywnie!) uczestnicza w katastrofie psychologicznej i edukacyjnej!
Takie "domy" - scisle rzecz ujmujac - nie byly w stanie zapewnic
dzieciom zadnego startu! A jesli dziecko z takiego domu uzyskalo
jakims bocznym kanalem lacznosc z cywilizacja i "wyszlo na ludzi"
czy wrecz przebilo sie do "gornych 10 tysiecy" - to bylo to cos
na pograniczu cudu!!!
Nie wiem, jak dzis wyglada w wiekszosci domow odpowiednik tamtej
polki sprzed lat! Jedno jest pewne, a mianowicie elektronizacja zycia
codziennego i upowszechnienie wielu gatunkow muzyki i dostepnosc jej
nosnikow spowodowaly przechylenie proporcji czytania i sluchania na
rzecz tej ostatniej aktywnosci, co wiaze sie ze zmiana proporcji
czasu poswiecanego na jedno i drugie!
O ile w latach szescdziesiatych w polskch domach rzadko mozna bylo
zobaczyc lepszej klasy adapter - o tyle teraz w kazdym jest co
najmniej jeden odtwarzacz CD! Inna sprawa, ze kiedys kolo "Bambino"
lezal nierzadko pokazny zbior plyt z dzielami Szopena, jakies
"Mazowsze", "Blekitna Rapsodia", a dzisiaj konia z rzedem temu
maturzyscie, ktory wie, kto te "Rapsodie" skomponowal! Dzisiaj
dominuje niestety "rap", ktory z muzyka nie ma praktycznie (oprocz
rytmu) nic wspolnego, lub "disco-polo", ktorego zwiazek z muzyka jest
nader luzny!
Na ekranach kin PRL-owskich kiedys bywaly filmy typu "Ostatnie
akordy", "Preludium slawy" czy "Symfonia Pastoralna" i mlodzi ludzie
ludzie za 2,25 lub 4,50 mieli choc szanse czegos sie dowiedziec,
cos uslyszec, cos zobaczyc i cos przezyc!!! Dzis "Chlopcy z Placu
Broni" to dla mlodych taka zabawna nazwa zespolu i nawet nie
wiedza, skad ta nazwa sie wziela, a o "Wspomnieniach Niebieskiego
Mundurka" prawie nikt nie slyszal, choc to ksiazka gigantyczna w
porownaniu z "Harry Potterem". Ale niestety na takich ksiazkach,
podobnie jak na "Sercu" De Amicisa, nie da sie zarobic, a panstwo sie
nie kwapi, zeby takie ksiazki w tanich wydaniach dostarczac na
rynek, choc one wlasnie ksztaltowalyby postawy, kregoslupy moralne,
charaktery, wiez spoleczna i szacunek dla drugiego czlowieka i nie
trzeba by wydawac dodatkowych miliardow na policje, straz miejska,
tysiace kamer, na wymiar sprawiedliwosci, system penitencjarny czy
usuwanie skutkow wandalizmu, nie mowiac o innych spolecznych kosztach
kryminalnych zachowan!
Co by nie mowic zlego o PRL-u - to jednak nie mozna zaprzeczyc,
ze dostarczala wszystkim chetnym dobra literature swiatowa, i ze te
ksiazki, wydawane w nakladach 100-150 i wiecej tysiecy mozna
bylo kupic juz za 2,40zl przy podobnych nominalnych zarobkach jak
dzisiaj, a ksiazeczki serii "Poczytaj mi Mamo" byly jeszcze tansze!!!
Z tej perspektywy patrzac - mozna dojsc do wniosku, ze jest to
nieslychanie zaniedbane pole do popisu dla panstwa, a dyskusja zamiast
nad refundowaniem "in vitro" powinna sie raczej toczyc nad
"refundowaniem przyszlosci kraju" i refundowaniem zdolnosci nastepnych
pokolen do pomnazania i utrwalania sily Polski w Europie!!!
c.d.n.

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Pomaturalne refleksje nauczycielki polskiego.....

ciag dalszy

To oczywiscie temat rzeka i wszystko jest tu ze wszystkim powiazane,
a rola nauczycieli powinna tez polegac na intensywnych wlasnych
przemysleniach i dochodzeniu do oryginalnych, atrakcyjnych i przy tym w
miare "lekkostrawnych" dla mlodziezy koncepcji i konkluzji, ktorymi z
ta mlodzieza nieustannie trzeba sie dzielic w sposob dowcipny i
pouczajacy zarazem.
Wystarczy zmierzyc dzisiejszy poziom umyslowy mlodych autorow wypowiedzi
na tym forum i przyjrzec sie uzywanemu przez nich jezykowi i nie
trzeba wielkiej spostrzegawczosci ani przenikliwosci, zeby stwierdzic,
ze wiekszosc z nich czyta mniej niz jedna ksiazke na rok, ze
wiekszosc z nich to ci, co pozostawiaja smiecie na ulicy, a w
publicznej ubikacji nie spuszczaja po sobie wody, bo to "nie ich
byznes"!!!
Ale madrzyc sie z pozycji swej "wszechwiedzy" potrafia wszyscy rowno!
Nikt im widocznie nigdy nie powiedzial ze ludzie nalezacy do
poprzednich pokolen tez kiedys mieli lat 10, 14, 19, 27, 31, 53, 68
itd. i ze wszystko to, co ci mlodzi (osiagajac te kolejne szczeble)
dopiero z wielka duma "odkrywaja" i chelpliwie oglaszaja calemu
swiatu, a co ich tak utwierdza w przekonaniu o tejze "wszechwiedzy" -
najczesciej juz od czasow Sokratesa stalo sie udzialem wszystkich w
danym momencie starszych niz oni, ze ci starsi znaja to wszystko z
pierwszej reki na pamiec i na wylot i gdyby chcieli i mieli takie
zapedy - to mogliby tych mlodych zjesc w kaszy podczas kazdej
dyskusji na dowolny temat!!!
Mysle, ze dawka tego rodzaju wiedzy podana mlodym od czasu do czasu
w charakterze szczepionki, poparta rzetelnym wysilkiem intelektualnym i
przytomnoscia umyslu nauczyciela, uchronilaby tych mlodych przed
megalomania, totalnym olewaniem wszystkiego, nauczylaby ich jesli nie
pokory i umiaru - to przynajmniej szacunku dla siebie i innych oraz
umiejetnosci postrzegania rzeczy swiata tego we wlasciwych proporcjach!!!
Ale niestety nauczyciel musialby zdobyc sie na nadazanie za swiatem,
na dyscypline intelektualna i kazda inna oraz miec wole przeprowadzenia
calosciowego i spojnego planu dydaktyczno-wychowawczego w odniesieniu do
kazdego ucznia z osobna!
Niektorzy pewnie uznaja takie zadanie za niewykonalne, ale zapewniam,
ze tak nie jest! Mlodziez jest chetna, chlonna i czeka na impulsy i
chcialaby kogos starszego i bardziej doswiadczonego moc polubic i
chciec zasluzenie docenic! Ale zeby tak sie moglo stac - my tez
musimy pamietac, jacy bylismy majac lat 10, 14 czy 27! A jesli sie
komus nie chce lub ma krotka pamiec - to niech lepiej sprzedaje w
sklepie buty!
Bo choc panstwo w natloku wszelkich nowych zadan systemowych,
reorganizacyjnych czy biezacych oraz niespodziewanych klesk mniejszych i
wiekszych wydaje sie zapominac o swych powinnosciach wobec mlodziezy
"i jej chowania", a wiec w istocie o swych powinnosciach wobec samego
siebie - to jednak nie sa tu winne kolejne rezymy czy systemy, gazety,
telewizja czy premierzy!
Polacy od wiekow spontanicznie i indywidualnie zaniedbuja swoje dzieci1
panuje powszechnie zludne przekonanie, ze dzieci chowaja sie same, a
nawet w samym sformulowaniu: "wychowywac dzieci" tkwi paradoks, bo mamy
przeciez wychowywac doroslych i wartosciowych czlonkow spoleczenstwa,
przyszlych partnerow, ktorzy tylko czasowo sa dziecmi!!!
Polacy spontanicznie i calkiem dobrowolnie pluja na swa kulture i
historie, pluja na samych siebie i na bliznich, wszystko totalnie olewaja
lub postponuja, wszedzie wesza podstep, nie ufaja nikomu, nie ufaja wlasnym
zmyslom i zdrowemu rozsadkowi, a jednoczesnie strzelaja sami sobie w noge przy
kazdej okazji! A dzieci przy tym wszystkim rodza sie, w tym wzrastaja,
patrza na to i oczywiscie widza! No i takie wlasnie zachowania uznaja
za norme, przyswajaja sobie i utrwalaja!
Juz nie wspomne o tym, by Polacy probowali zauwazyc koniecznosc czy chocby
mozliwosc zyskania szerszej perspektywy, a wraz z ta perspektywa zyskania
zdolnosci do analizy tego, co sie naprawde w Polsce dzieje, co ich otacza i w
czym uczestnicza, z pominieciem i zdecydowanym odrzuceniem plew, belkotu i
ogolnego niechlujstwa umyslowego oraz braku wszelkiej dyscypliny na co dzien! Na
co dzien niestety najczesciej "mysla" absurdalnymi "strukturami"
logicznymi, skladniowymi i gramatycznymi rodem z SMS-u!!!
I niestety caly ten zysk, jaki staje sie udzialem niewielu, ktorzy
zdecydowali sie rozszerzyc swoj horyzont i na dlugie lata zmienic swoj
punkt obserwacyjny i zyskali dzieki temu niewatpliwy komfort
intelektualny wynikajacy z osiagniecia jakiegos akceptowalnego poziomu
swiadomosci i samoswiadomosci - nie moze sie stac dobrem wspolnym, a
wiec w pewnym sensie cala Polska jako panstwo i wszyscy Polacy jako narod
traca ten dorobek, bo ci, co by mogli po powrocie sluzyc Jej w Warszawie,
Krakowie czy Poznaniu - w ciezkim znoju dorabiaja sie tej swiadomosci na
obczyznie, a kiedy wracaja - caly ten ich dorobek okazuje sie w sensie
praktycznym i w wymiarze uniwersalnym totalnie bezwartosciowy! Przy
jakiejkolwiek probie rzetelnej oceny zjawisk, jakie zastaja, lub probie
argumentacji w jakiejkolwiek sprawie - natrafiaja na totalny sprzeciw, negacje
i odrzucenie ze strony tych, co "widza bezposrednio i z bliska", a wiec
"oczywiscie" "wiedza lepiej" nie wychylajac nosa z grajdolka!
Ksenofobia wobec innych swiatopogladow, odmiennych racji, nawet (a moze
nawet zwlaszcza) tych swietnie udokumentowanych i racjonalnie
uzasadnionych jest tak w Polsce powszechna i ogniotrwala, ze
najczesciej ci, co wracaja, po prostu milkna, bo nie ma z kim zamienic slowa!
I nie mowie tu o dziwacznych propozycjach "kochania inaczej" czy
paradach, bo to sa sprawy malo dla przyszlosci Polski istotne i mozna
by je (a nawet chyba - jako sprawy intymne - trzeba!!!) pomijac
milczeniem, zeby nie odwracaly naszej uwagi i energii od problemow
naprawde waznych i alarmujacych, jak chocby to kilkaset lat juz
liczace, a wciaz nie zrealizowane haslo w sprawie mlodziezy naszej
chowania!
czywolno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-19, 14:59   #94
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Pomaturalne refleksje nauczycielki polskiego

Też mnie się wydaje, że wszystko zależy od domu, w jakim człowiek wyrasta. Czego oczekiwac od licealisty, który wyrósł w domu, gdzie matka oglada cale dnie seriale, czyta jakies brukowce o zyciu "gwiazd", ojciec po pracy pije piwsko i tlucze mecze, i nic poza tym? Z gów** bata nie ukrecisz, jak brzmi ludowa madrośc
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-19, 19:26   #95
justmine2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: kursuje między pólnocą a południem
Wiadomości: 350
Dot.: Pomaturalne refleksje nauczycielki polskiego

Cytat:
Napisane przez czywolno Pokaż wiadomość

Wystarczy zmierzyc dzisiejszy poziom umyslowy mlodych autorow wypowiedzi
na tym forum i przyjrzec sie uzywanemu przez nich jezykowi i nie
trzeba wielkiej spostrzegawczosci ani przenikliwosci, zeby stwierdzic,
ze wiekszosc z nich czyta mniej niz jedna ksiazke na rok, ze
wiekszosc z nich to ci, co pozostawiaja smiecie na ulicy, a w
publicznej ubikacji nie spuszczaja po sobie wody, bo to "nie ich
byznes"!!!
Skąd takie wnioski (a szczególnie na temat pogrubionego)???
justmine2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:05.