Pierścień makro

[Natexxa]

Otóż zastanawiam się nad zakupem tego pierścienia do fotografii makro. Fotografuję Nikonem D3000+kit podstawowy 18-55, kit 55-200 i stałka 35mm f 1.8. Czy taki pierścień sprawdza się w domowych warunkach? Warto go zakupić, czy jednak lepiej zbierać na porządny obiektyw?
Przy okazji mam jeszcze pytanie odnośnie nowego body - jakiego Nikona polecacie? Mój doprowadza mnie do szału w domowych warunkach zwłaszcza, gdyż uwielbiam fotografować jedzenie, a kiepskie oświetlenie mnie bardzo ogranicza.

[magrad]

Temat pierścienie/obiektyw masz omówiony tu: http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=128793 (najkrótsze podsumowanie: i jedno i drugie, połączone razem).

uwielbiam fotografować jedzenie, a kiepskie oświetlenie mnie bardzo ogranicza

A kto powiedział, że będzie wygodnie, łatwo i przyjemnie?
Proponuję statyw (jakiś solidniejszy, w granicach 300zł) i zdjęcia samowyzwalaczem (wtedy nie będą poruszone na dłuższych czasach), statyw może się też przydać przy makro, zwłaszcza z dużym powiększeniem.
Jak kiepskie oświetlenie jest problemem, to można sobie zrobić albo dokupić lepsze

[doris144]

Może namiot bezcieniowy plus lampy o świetle odpowiedniej barwy , albo same lampy lub tylko żarówki.

[Syringa]

Możesz też spróbować z pierścieniami odwrotnego mocowania, albo na próbę po prostu przystawić odwrotnie swoją stałkę do body i zobaczyć, co wyjdzie Powiem szczerze, że w taki właśnie sposób udało mi się zrobić kilka fajnych zdjęć. Oczywiście jest to w ramach zabawy i eksperymentów, bo na dłuższą metę to jednak nie rozwiązanie.

[Cestia]

Pozwolę sobie na mały offtop... muszę

Syringa, jestem absolutnie zakochana w Twoich fotach Zdjęcia z pomysłem, doskonałym wykonaniem i rewelacyjną obróbką Piękne!

Masz tam może jakieś zdjęcie wykonane sposobem który opisujesz?

[Syringa]

Napisane przez Cestia

Pozwolę sobie na mały offtop... muszę

Syringa, jestem absolutnie zakochana w Twoich fotach Zdjęcia z pomysłem, doskonałym wykonaniem i rewelacyjną obróbką Piękne!

Masz tam może jakieś zdjęcie wykonane sposobem który opisujesz?

Miło mi bardzo Żeby nie spamować w wątku to zapraszam już osobiście na pocztę, podeślę linki i pokażę, które robione były takim sposobem

[Natexxa]

Napisane przez Syringa

Miło mi bardzo Żeby nie spamować w wątku to zapraszam już osobiście na pocztę, podeślę linki i pokażę, które robione były takim sposobem

Ja również chętnie dowiem się, które fotografie wykonywałaś tym dość niecodziennym sposobem

[Syringa]

Napisane przez Natexxa

Ja również chętnie dowiem się, które fotografie wykonywałaś tym dość niecodziennym sposobem

To już może w wątek wrzucę

http://nigrita.deviantart.com/art/51...F5328816&qo=18
http://nigrita.deviantart.com/art/40...5328816&qo=128
http://nigrita.deviantart.com/art/40...5328816&qo=127
http://nigrita.deviantart.com/art/40...5328816&qo=126
http://nigrita.deviantart.com/art/42...5328816&qo=113

[Natexxa]

Jej, są ge-nia-lne! *.*
No i NikonD700-zazdroszczę baaardzo!

[magrad]

Napisane przez doris144

Może namiot bezcieniowy plus lampy o świetle odpowiedniej barwy , albo same lampy lub tylko żarówki.

Namiot bezcieniowy dobry na wszystko? (nie, nie jest dobry na wszystko, nawet wprost przeciwnie-fotografia to światło i cień, który pokazuje bryłę...)
Zazwyczaj do zdjęć żywności poleca się światło za obiektem i lekkie doświetlenie od strony obiektywu (oczywiście to nie jest żelazna zasada nie do ruszenia). Tym głównym światłem może być np. okno, doświetleniem kartka A4 (lub kartka z nałożoną folią aluminiową) - i już mamy blendę

[doris144]

Napisane przez magrad

Namiot bezcieniowy dobry na wszystko? (nie, nie jest dobry na wszystko, nawet wprost przeciwnie-fotografia to światło i cień, który pokazuje bryłę...)
Zazwyczaj do zdjęć żywności poleca się światło za obiektem i lekkie doświetlenie od strony obiektywu (oczywiście to nie jest żelazna zasada nie do ruszenia). Tym głównym światłem może być np. okno, doświetleniem kartka A4 (lub kartka z nałożoną folią aluminiową) - i już mamy blendę

Masz rację. Ja jestem początkująca bardziej chodziło mi o oświetlenie, rozproszenie tego światła a namiot wyszedł tak przy okazji, bo w promocji z lampami był

[Syringa]

Napisane przez Natexxa

Jej, są ge-nia-lne! *.*
No i NikonD700-zazdroszczę baaardzo!

Dziękuję. A jeśli chodzi o aparat, to zawdzięczam go tylko i wyłącznie mamie, która jest najwierniejszą fanką mojego "cykania"

A w temacie soczewek, to dawno temu, kiedy moja wiedza na temat robienia zdjęć była minimalna (no, nie twierdzę, że teraz jest ogromna, ale na pewno ciut większa, niż wtedy ) na teleobiektyw Sigmy 70-300, który jest obiektywem ciemnym dość, kupiłam soczewkę... Chyba nie poczyniłam nigdy bardziej nietrafionego zakupu. I nie chodzi o to, że soczewki się nie sprawdzają, a jedynie o to, że soczewa zmniejszyła jeszcze światło i tak ciemnego obiektywu i ogólnie z tele zupełnie jej nie dałam rady wykorzystać jakoś fajnie.
No, ale uczymy się na błędach

[Natexxa]

Albo robię coś źle, albo moim aparatem nie da się zrobić zdjęcia, gdy obiektyw nie jest przymocowany-usiłowałam wypróbować metodę @Syringa z odwróceniem stałki.
A co do samego pierścienia-chyba się na niego zdecyduję, 20 zł to nie majątek, a bardzo chciałabym rozwijać jakąś swoją pasję, bo jak na razie stoję w miejscu. Zastój totalny.

[magrad]

Napisane przez Syringa

A w temacie soczewek, to dawno temu, kiedy moja wiedza na temat robienia zdjęć była minimalna (no, nie twierdzę, że teraz jest ogromna, ale na pewno ciut większa, niż wtedy ) na teleobiektyw Sigmy 70-300, który jest obiektywem ciemnym dość, kupiłam soczewkę... Chyba nie poczyniłam nigdy bardziej nietrafionego zakupu. I nie chodzi o to, że soczewki się nie sprawdzają, a jedynie o to, że soczewa zmniejszyła jeszcze światło i tak ciemnego obiektywu i ogólnie z tele zupełnie jej nie dałam rady wykorzystać jakoś fajnie.

Ehm, przepraszam za pytanie, ale jaka to była soczewka, że zmniejszyła światło?
Przychodzi mi do głowy kilka rzeczy, które nakręcone _na_ obiektyw mogą zmniejszyć ilość przepuszczanego światła (np. filtr polaryzacyjny, ND-neutralny), ale nie soczewka, która jest tak jakby przezroczysta (owszem, coś zabiera, ale to nie powinno być aż tak odczuwalne). Co innego pierścienie pośrednie, pomiędzy obiektywem i korpusem, tu już jasność leci i to mocno (i - tak, makro trzeba doświetlić, od firmowych lamp "macro" po kilka tys. do samoróbek z dwóch małych lamp błyskowych i kilku diod świecących za kilkanaście zł). Może jakiś konwerter makro by coś ściemnił, ale zwykła, pojedyncza soczewka?

@Natexxa - masz inteligentny aparat, który sam z siebie nie zrobi zdjęcia jak nie zobaczy obiektywu Musisz mu powiedzieć, że wiesz co robisz, i ma zrobić zdjęcie (menu, jakieś opcje/ustawienia użytkownika, robienie zdjęć bez obiektywu lub coś podobnego -> "Tak").

[Syringa]

Napisane przez magrad

Ehm, przepraszam za pytanie, ale jaka to była soczewka, że zmniejszyła światło?
Przychodzi mi do głowy kilka rzeczy, które nakręcone _na_ obiektyw mogą zmniejszyć ilość przepuszczanego światła (np. filtr polaryzacyjny, ND-neutralny), ale nie soczewka, która jest tak jakby przezroczysta (owszem, coś zabiera, ale to nie powinno być aż tak odczuwalne). Co innego pierścienie pośrednie, pomiędzy obiektywem i korpusem, tu już jasność leci i to mocno (i - tak, makro trzeba doświetlić, od firmowych lamp "macro" po kilka tys. do samoróbek z dwóch małych lamp błyskowych i kilku diod świecących za kilkanaście zł). Może jakiś konwerter makro by coś ściemnił, ale zwykła, pojedyncza soczewka?

Soczewka była skonstruowana w taki sposób, że ten jej pierścień wokół sporo "nachodził na obiektyw". Wyraziłam się być może nieprecyzyjnie, ale w trakcie robienia zdjęć właśnie taki był efekt, że ciemny obiektyw stawał się jeszcze ciemniejszy. I było to baaardzo odczuwalnie. Ponadto soczewa mocno zniekształcała obraz. Póki robiło się zdjęcia prostopadle do obiektu było w miarę dobrze, ale gdy tylko jakiś kąt się pojawiał, natychmiast zaczynała mocno zniekształcać. Do tego też strasznie winietowała. I odległość minimalna z jakiej można było zrobić zdjęcie też była tak niewielka, że przy jakimkolwiek przybliżeniu już nie było możliwości wyostrzenia czegokolwiek. Generalnie zakup był nieudany mocno i już. Ale nie mówię, że był to problem samej soczewki - tego nie wiem, bo używałam jej tylko z jednym obiektywem... Błąd popełniłam ja

[Cestia]

Napisane przez Syringa

Dziękuję. A jeśli chodzi o aparat, to zawdzięczam go tylko i wyłącznie mamie, która jest najwierniejszą fanką mojego "cykania"

Raaaaaany Nie wiesz czy mama nie chciałaby adoptować jeszcze jednej córki?

Natexxa, jak rozwiążesz problem, daj znac proszę Sama jeszcze nie próbowałam, ale przypuszczam, że i mnie to dopadnie

[Syringa]

Napisane przez Cestia

Raaaaaany Nie wiesz czy mama nie chciałaby adoptować jeszcze jednej córki?

Obawiam się, że jednej już ma powyżej uszu

[magrad]

Napisane przez Syringa

Soczewka była skonstruowana w taki sposób, że ten jej pierścień wokół sporo "nachodził na obiektyw".

Ok, chyba się już domyślam - mało szkła, ale trochę metalu zasłaniającego światło.

w trakcie robienia zdjęć właśnie taki był efekt, że ciemny obiektyw stawał się jeszcze ciemniejszy. I było to baaardzo odczuwalnie. Ponadto soczewa mocno zniekształcała obraz. Póki robiło się zdjęcia prostopadle do obiektu było w miarę dobrze, ale gdy tylko jakiś kąt się pojawiał, natychmiast zaczynała mocno zniekształcać. Do tego też strasznie winietowała. I odległość minimalna z jakiej można było zrobić zdjęcie też była tak niewielka, że przy jakimkolwiek przybliżeniu już nie było możliwości wyostrzenia czegokolwiek. Generalnie zakup był nieudany mocno i już.

I już mamy kompletną odpowiedź na pytanie "czy warto kupić soczewkę do makro"

[Syringa]

Napisane przez magrad

Ok, chyba się już domyślam - mało szkła, ale trochę metalu zasłaniającego światło.
I już mamy kompletną odpowiedź na pytanie "czy warto kupić soczewkę do makro"

No, toporny gadżecik to był, niestety... Ale tak jak mówię - nie jestem w stanie zweryfikować, jak inna będzie działać z obiektywem o inną ogniskową... Jeśli chodzi o techniczne niuanse to ja leżę. Całkowicie.