Kosmetyki Essence - cz. XV

[Śniegowa]

Napisane przez Hadassah

LL uwielbiam - z tego co pamiętam, nie zmieniały ceny (6,99)? Szczególnie brązową. Z nimi to tak jest że nie są super wodoodporne, ale kolory mają intensywne (brązowa i czarna, pozostałe 5 jakie mam - to już kwestia gustu ), w kącikach oczu zawsze mi się rozmażą chociaż trochę bo kładę je na górną linię wodną. I nie wierzę, że znajdę lepsze w tej cenie - tj. też wysuwane, o fajnych kolorach, dobrej 'gęstości', tyle że bardziej wodoodporne. I nie chce mi się ryzykować 20 zł na coś, co może mnie nie zadowolić

Lakierów nie tykam, czasami coś z limitki - c&g to na moich paznokciach porażka, nawet dnia się nie trzymają (proteinowe za 3,90 z golden rose do trzech dni).

Ze stałej oferty nigdy nie używałam wielu rzeczy (kiedyś trójkolorowy korektor i paletke do brwi - z catrice dużo lepsza), z limitowanek - co tu kupować jak ich po prostu nie ma

Wieloletnim hiciorem sa dla mnie pędzle z Moonlight i Glam Rock(?) - nie do zdarcia .

Macie jakieś 'hity', które mimo, hmm, przygaśnięcia essencomaniactwa nadal używacie?

Eleeeeeelkii

[Hadassah]

Napisane przez Śniegowa

Eleeeeeelkii

Mam 9 .

[Śniegowa]

Napisane przez Hadassah

Mam 9 .

Ja 13 chyba. Bo wykończyłam ostatnio jakaś

[anibiaa]

Ja mam dwie brąz i cielistą, choć był moment, że kolekcja wyglądała bardziej okazale.
Szkoda, że mi essencomaniactwo ostygło nieco, bo wraz z sezonem letnim przeminął u mnie czas na całkiem niebrzydką turkusową ll-kę. Jakoś nie pamiętałam o niej w porę

[Ishikawa]

Co do wyrastania z limitek , to wydaje mi się że keidys chodząc po blogach/stronach często dziewczyny wykupowały całą limitke, wszystko co było. To się człowiek naogladał itp.
Teraz mi się wydaje że już te czasy minęły (gone with the wind..:P)
, rzadziej widze wykupywanie całej limitki itp.

Poza tym mam dostep do firm podobnych cenowo bo wiecej sklepow wprowadza takie szafy z tanszymi kosmetykami np. Jamin czy Hebe.

Tak mi się wydaje chociaż dalej lubię Essence, ale jakościowo bardziej mi leży Catrice

Pamiętam jak w jakiejs niszowej drogeri znalazlam limitkę
Etno Couture.

http://www.pinkmelon.de/magazin/make...o-couture.html

Jezeli chodzi o opakowania to byla wg mnie najładniejsza limitka.
I jak patrze na rok ...2009. Kiedy to było

[SOCKI]

Napisane przez Ishikawa

Pamiętam jak w jakiejs niszowej drogeri znalazlam limitkę
Etno Couture.

http://www.pinkmelon.de/magazin/make...o-couture.html

Jezeli chodzi o opakowania to byla wg mnie najładniejsza limitka.
I jak patrze na rok ...2009. Kiedy to było

Szkoda, że już nie robią takich fajnych limitek, tylko te opakowania takie na jedno kopyto wszystkie.

[marieee]

Przyjmiecie mnie?
Uwielbiam kosmetyki essence

Wczoraj szukałam w DN w gliwicach kuleczek rozświetlających. Ale w końcu kupiłam KOBO. A teraz wyczytuję że w DN nie ma, tylko raczej w hebe trzeba szukać.

[zoila]

Napisane przez marieee

Przyjmiecie mnie?
Uwielbiam kosmetyki essence

Wczoraj szukałam w DN w gliwicach kuleczek rozświetlających. Ale w końcu kupiłam KOBO. A teraz wyczytuję że w DN nie ma, tylko raczej w hebe trzeba szukać.

Trzeba było . Tak z 1,5 miesiąca temu .

[dimiti]

Napisane przez Hadassah

LL uwielbiam - z tego co pamiętam, nie zmieniały ceny (6,99)? Szczególnie brązową. Z nimi to tak jest że nie są super wodoodporne, ale kolory mają intensywne (brązowa i czarna, pozostałe 5 jakie mam - to już kwestia gustu ), w kącikach oczu zawsze mi się rozmażą chociaż trochę bo kładę je na górną linię wodną. I nie wierzę, że znajdę lepsze w tej cenie - tj. też wysuwane, o fajnych kolorach, dobrej 'gęstości', tyle że bardziej wodoodporne. I nie chce mi się ryzykować 20 zł na coś, co może mnie nie zadowolić

Lakierów nie tykam, czasami coś z limitki - c&g to na moich paznokciach porażka, nawet dnia się nie trzymają (proteinowe za 3,90 z golden rose do trzech dni).

Ze stałej oferty nigdy nie używałam wielu rzeczy (kiedyś trójkolorowy korektor i paletke do brwi - z catrice dużo lepsza), z limitowanek - co tu kupować jak ich po prostu nie ma

Wieloletnim hiciorem sa dla mnie pędzle z Moonlight i Glam Rock(?) - nie do zdarcia .

Macie jakieś 'hity', które mimo, hmm, przygaśnięcia essencomaniactwa nadal używacie?

ja bardzo lubie eyelinery w sloiczku przygarnelam fiolet i zielen jak wycofywali i teraz ten szary tylko nie wiem gdzie go mam faktycznie sa fajne a tak to no juz szalu niestety nie ma
keczupino ma zmieniony ciut kolor i tez juz trzeba bedzie sie z nim pozegnac:/

oj tak pedzle byly genialne ale te ze stalej oferty tez sa bardzo fajne

[marieee]

Napisane przez zoila

Trzeba było . Tak z 1,5 miesiąca temu .

hehe wiem Ale dopiero nie dawno je zobaczyłam, i się w nich zakochałam A 1,5 miesiąca temu to były intensywne przygotowania do ślubu, dopiero teraz nadrabiam to co się dzieje/działo, co jest w sklepach itd jak już wszystko wróciło do normy
Na allegro ceny kuleczek.. WOW.

[Hadassah]

Napisane przez dimiti

ja bardzo lubie eyelinery w sloiczku przygarnelam fiolet i zielen jak wycofywali i teraz ten szary tylko nie wiem gdzie go mam faktycznie sa fajne a tak to no juz szalu niestety nie ma
keczupino ma zmieniony ciut kolor i tez juz trzeba bedzie sie z nim pozegnac:/

oj tak pedzle byly genialne ale te ze stalej oferty tez sa bardzo fajne

Ja tych dziadów w słoiczkach nie lubię i to bardzo :p.

Miałam fioletowy, od najlepszej świeżości do zaschniętej śmierci był dla mnie tak samo zły

[czuprynka]

Napisane przez Hadassah

Ze stałej oferty nigdy nie używałam wielu rzeczy (kiedyś trójkolorowy korektor i paletke do brwi - z catrice dużo lepsza), z limitowanek - co tu kupować jak ich po prostu nie ma

Wieloletnim hiciorem sa dla mnie pędzle z Moonlight i Glam Rock(?) - nie do zdarcia .

Macie jakieś 'hity', które mimo, hmm, przygaśnięcia essencomaniactwa nadal używacie?

Też uwielbiam ll-ki (mam chyba 10 (w tym 3 czarne które idą u mnie w ilościach hurtowych).

Do tego ze stałych mast havów czarny liner w słoiczku, kapucyn stary, róże limitkowe, rozświetlacze (AoH) i brązery. Zresztą, tych cudeniek znalazłoby się jeszcze kilka.

Napisane przez Hadassah

Ja tych dziadów w słoiczkach nie lubię i to bardzo :p.

Miałam fioletowy, od najlepszej świeżości do zaschniętej śmierci był dla mnie tak samo zły

Też nie lubię chociaż mam zielony i fioletowy. Ostatnio używałam filetu razem z nowym linerem brokatowym- też filetowym i nadal twierdzę, że lepiej wygląda w połączeniu ze zwykła czernią (a np. kałamarzowy liner od C., obłędnie wygląda sam jak i w duecie z brokatowym niebieskim z MS). Cóż, te linery nie są mi pisane i tyle

[summerisgone]

eLeLki jak nic. I w sumie tyle z ulubieńców ze stałej oferty.

[Śniegowa]

Napisane przez summerisgone

eLeLki jak nic. I w sumie tyle z ulubieńców ze stałej oferty.

Kiedyś było tego więcej.
Lubię jeszcze róze silky. Mam 3, ale zdecydowanie częściej ostatnio NYXowych w kremie używam

[dimiti]

Napisane przez Hadassah

Ja tych dziadów w słoiczkach nie lubię i to bardzo :p.

Miałam fioletowy, od najlepszej świeżości do zaschniętej śmierci był dla mnie tak samo zły

to tylko ja chyba taka inna, ze je lubie

[emememsik]

Ja wciąż używam bardzo dużo produktów essence, ale różnych na zmianę. Tak się zastanowiłam, co mam dziś na sobie essence i są dwie rzeczy: cień w kremie z a new league i zielona ll-ka.

[dimiti]

Napisane przez emememsik

Ja wciąż używam bardzo dużo produktów essence, ale różnych na zmianę. Tak się zastanowiłam, co mam dziś na sobie essence i są dwie rzeczy: cień w kremie z a new league i zielona ll-ka.

cienie w kremie z tej limitki były genialne! żałuję, że nie kupiłam więcej

[SexiChic]

Napisane przez Hadassah

Macie jakieś 'hity', które mimo, hmm, przygaśnięcia essencomaniactwa nadal używacie?

Ja mam rozświetlacz z Moonlight - jest stary jak świat ale go uwielbiam Jak mi się skończy to się chyba zapłaczę

[Hadassah]

To z limitkowych ukochałam sobie róże z balleriny w musie, roller girl (ten różowo-pomarańczowy) i VL w żelu, szampański cień w kremie z new league, a i cienie SAD (zapomniałabym o nich! opakowania brzydkie jak noc, ale zawartość super ).

Była jeszcze kredka jumbo z ITW, zużyłam całą (kolor podobny do SAD coppy right, taki trochę taupe), uwielbiałam

Może już szału nie ma, ale to dzięki essence doszłam do wniosku, że uwielbiam kosmetyki w kremie/musie i że lubię podkreślać brwi .

[SOCKI]

Róże z Home Sweet Home zdecydowanie opierają się przykurzonemu essencomaniactwu. Tak samo jak wspomniany cień z New League. Bronzer też by mi służył ale go potłukłam przypadkiem i do dziś nie mogę sobie tego wybaczyć. Był idealny

Ostatnio spadł mi też bronzer z Bohemii Catrice, więc już w ogóle żegnaj konturowanie twarzy. Więcej nie mam co psuć Chyba, że go jeszcze czymś pomieszam i naprawię, ale to już nie to samo, on miał takie śliczne wzorki

Ale wydaje mi się, że nie kupujemy już tyle nie dlatego, żeśmy stare próchniaki, ale dlatego, że większość limitek jest strasznie nudna i niedopracowana. Natura też zrobiła swoje, żeby zniechęcić wszystkich do Essence. Gdyby pojawiły się takie jak Vampire's love, Circus Circus (mówcie co chcecie, była do czerwca w Naturze i się opatrzyła totalnie wszystkim, ale była moim zdaniem świetną limitką, z dobrym tematem i produktami), Crystalliced, Wild Craft czy Legends of the sky to chętnie bym kupiła nawet kilka produktów z każdej.

[Hadassah]

Creamylicious, Glam Rock (to pamiętają jedynie weterani ), Moonlight - były w nich produkty, które nie powtarzały się w stałej kolekcji, miały fajne tekstury, wykończenia. Na limitki, które spokojnie można wsadzić do szafy w miejsca stałych produktów nawet nie patrze...

[babcia_miecia]

Mnie się wydaje, że Essence przestało być tak atrakcyjne, ponieważ jakość tanich kosmetyków w drogeriach znacznie wzrosła. Kiedyś to była jedyna tego typu marka, dzisiaj mamy do wyboru Bell, Eveline, Catrice, Hean, Golden Rose, etc.

Ogólnie jakość najtańszych kosmetyków bardzo się polepszyła na przestrzeni tych kilku lat, nie chodzi tylko o kolorówkę. Może jest to spowodowane wzrostem świadomości konsumenckiej w naszym społeczeństwie, dzisiaj większość osób przed zakupem sprawdza etykiety, porównuje opinie, ceny, interesuje się tematem.

[Inkarnatka]

Napisane przez czuprynka

Do tego ze stałych mast havów czarny liner w słoiczku, kapucyn stary, róże limitkowe, rozświetlacze (AoH) i brązery. Zresztą, tych cudeniek znalazłoby się jeszcze kilka.

To jest jakiś nowy?

Np. nowe szminki ll

[anibiaa]

Ja do tej pory nie odżałowałam rozświetlacza z Moonlight, a jak sobie przypomnę, w ilu DN je widywałam jeszcze długo po czasie...i nie wzięłam.
Moja nieodżałowana limitka w ogóle (wydaje mi się, że już kiedyś o tym mówiłam) to Creamylicious. Też widziałam, na żywo, nikt się o to nie bił, a nie wzięłam nic co ja sobie wtedy myślałam

Ostatnio "odgrzałam" dwa róże pawie oczka, są nadal tak samo fajne jak wtedy, gdy je kupiłam tuż przed wycofaniem...

Kilka dni temu przed szafą w hebe pomyślałam, że dorzucę coś do nowej pomadki o7Natural Beauty i do koszyka wpadła baza/korektor I<3 Stage (o dziwo nawet daje radę przez kilka godzin spokojnie, a z moją powieką wiele baz się wykłada...).

[Śniegowa]

Napisane przez Hadassah

Creamylicious, Glam Rock (to pamiętają jedynie weterani ), Moonlight - były w nich produkty, które nie powtarzały się w stałej kolekcji, miały fajne tekstury, wykończenia. Na limitki, które spokojnie można wsadzić do szafy w miejsca stałych produktów nawet nie patrze...

To niemal jak "Cute as hell". Ale to młodsze trochę

[zoila]

Napisane przez anibiaa

Ja do tej pory nie odżałowałam rozświetlacza z Moonlight, a jak sobie przypomnę, w ilu DN je widywałam jeszcze długo po czasie...i nie wzięłam.
Moja nieodżałowana limitka w ogóle (wydaje mi się, że już kiedyś o tym mówiłam) to Creamylicious. Też widziałam, na żywo, nikt się o to nie bił, a nie wzięłam nic co ja sobie wtedy myślałam

Ostatnio "odgrzałam" dwa róże pawie oczka, są nadal tak samo fajne jak wtedy, gdy je kupiłam tuż przed wycofaniem...

Kilka dni temu przed szafą w hebe pomyślałam, że dorzucę coś do nowej pomadki o7Natural Beauty i do koszyka wpadła baza/korektor I<3 Stage (o dziwo nawet daje radę przez kilka godzin spokojnie, a z moją powieką wiele baz się wykłada...).

Piątka siostro . Ja jeszcze nie mogę odżałować tego, że nie polowałam na niezapominajkowy lakier z Blossoms etc.
Obecnie próbuję się zakochać w wycyganionym różu z limtki Cherry Blossom Girl.
Kusi mnie zakup nowej szminki LL, bo ten jeden kolor, który mam, sprawuje się całkiem nieźle.

[dimiti]

Napisane przez anibiaa

Ja do tej pory nie odżałowałam rozświetlacza z Moonlight, a jak sobie przypomnę, w ilu DN je widywałam jeszcze długo po czasie...i nie wzięłam.
Moja nieodżałowana limitka w ogóle (wydaje mi się, że już kiedyś o tym mówiłam) to Creamylicious. Też widziałam, na żywo, nikt się o to nie bił, a nie wzięłam nic co ja sobie wtedy myślałam

Ostatnio "odgrzałam" dwa róże pawie oczka, są nadal tak samo fajne jak wtedy, gdy je kupiłam tuż przed wycofaniem...

Kilka dni temu przed szafą w hebe pomyślałam, że dorzucę coś do nowej pomadki o7Natural Beauty i do koszyka wpadła baza/korektor I<3 Stage (o dziwo nawet daje radę przez kilka godzin spokojnie, a z moją powieką wiele baz się wykłada...).

Creamylicious żałuję, ze względu na rozświetlacz/bronzer (co to w końcu było?), którego nie upolowałam:/ załapałam się za to na cienie i dwa lakiery

[dolce&gabbana]

Napisane przez anibiaa

Ja do tej pory nie odżałowałam rozświetlacza z Moonlight, a jak sobie przypomnę, w ilu DN je widywałam jeszcze długo po czasie...i nie wzięłam.
Moja nieodżałowana limitka w ogóle (wydaje mi się, że już kiedyś o tym mówiłam) to Creamylicious. Też widziałam, na żywo, nikt się o to nie bił, a nie wzięłam nic co ja sobie wtedy myślałam

Chyba niedługo przed tymi limitkami zaczęłam zaglądać na wątek. Wtedy to był szał, kilka stron dziennie do nadrobienia, gorączkowe polowania i zdjęcia łowów.
Z Creamylicious kupiłam lakier raspberry smoothie i był to dla mnie pierwszy idealny lakier, za każdym razem gdy nim malowałam, nie umiałam napatrzeć się na paznokcie. Niestety do tej pory nie znalazłam godnego zastępcy w tym kolorze.

[Hadassah]

Ja miałam tylko ten lakier (jeszcze mam, bo szukam takiego samego koloru ), ale to właśnie była jedna z tych, które mnie ominęły - byłam na wakacjach jak się pojawiła, potem ze złości, że się spóźniłam nic nie kupiłam. Lakier dorwałam na wyprzedaży .

[tenebra]

Mnie niestety tweet najfajniejsze limitki ominęły
Więc z limitkowych produktów jakie mam to chyba najlepsze są cienie w kremie o których pisalyscie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.