Dziecko i słodycze - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-29, 22:05   #61
Heksa
Wtajemniczenie
 
Avatar Heksa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 2 503
Dot.: Dziecko i słodycze

Nasz Iguś ma 10,5 miesiąca, więc temat słodyczy jest jeszcze nie przerobiony Wiem natomiast, że nie chcę dawać dziecku słodkości. Gdy jeszcze byłam w ciąży i powiedziałam o tym głośno to widziałam ogromne zdziwienie. Mam ten plus, że mieszkamy za granicą i synek nie ma kontaktu z babciami, ciociami, więc ryzyko potajemnego dokarmiania jest zerowe
Póki co mały pije samą wodę, żadne herbatki dla niemowląt, żadne soczki. Nie dajemy mu chrupek czy ciasteczek między porami karmienia, żeby nie przyzwyczaić do podjadania.
Jasne jest, że nie unikniemy słodkości... ale jeśli już się pojawią to w formie domowych wypieków. A zamiast kinderka będę wolała dać dziecku "koktajl" z owoców który sami przyrządzimy. Oczywiście będzie to wymagało pewnych wyrzeczeń z mojej i męża strony... przykład idzie z góry, a my lubimy od czasu do czasu zjeść kawałek czekolady itp. Więc musimy z tego zrezygnować
Ktoś wyżej pisał o dawaniu cukierka na pocieszenie... uważam, że to nie prowadzi do niczego dobrego, a jedynie do zajadania stresów czy problemów. Gdy byłam dzieckiem i coś się stało... a to klasówka nie poszła, a to chłopak z 1a nie zwracał na mnie uwagi to rodzice brali mnie na lody czy dawali coś dobrego. Do dziś staram się z tym walczyć
__________________


Heksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 22:53   #62
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Dziecko i słodycze

Cytat:
Napisane przez Heksa Pokaż wiadomość
Nasz Iguś ma 10,5 miesiąca, więc temat słodyczy jest jeszcze nie przerobiony Wiem natomiast, że nie chcę dawać dziecku słodkości. Gdy jeszcze byłam w ciąży i powiedziałam o tym głośno to widziałam ogromne zdziwienie. Mam ten plus, że mieszkamy za granicą i synek nie ma kontaktu z babciami, ciociami, więc ryzyko potajemnego dokarmiania jest zerowe
brak kontaktu to plus ?

Cytat:
Napisane przez Heksa Pokaż wiadomość
Oczywiście będzie to wymagało pewnych wyrzeczeń z mojej i męża strony... przykład idzie z góry, a my lubimy od czasu do czasu zjeść kawałek czekolady itp. Więc musimy z tego zrezygnować


a nie lepiej uczyc na swoim przykladzie co to umiar i racjonalne zywienie zamiast na sile rezygnowac i ew. podjadac gdzies z boku ?
ja dla mnie to sztuczna sytuacja,nie mam zamiaru oszukiwac wlasnego dziecka ze nie lubie czekolady bo lubi e,jedzenie to wielka przyjemność a nie kara czy odmawianie sobie ,wole pokazywac ze mozna zjesc i czekolade i marchewke bo oba te produkty sa smaczne,zdrowe i sprawaia radość.

Jestem zdecydowanym zwolennikiem uczenia równowagi i umiejetnosci myslenia.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-29, 22:57   #63
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Dziecko i słodycze

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
a nie lepiej uczyc na swoim przykladzie co to umiar i racjonalne zywienie zamiast na sile rezygnowac i ew. podjadac gdzies z boku ?
ja dla mnie to sztuczna sytuacja,nie mam zamiaru oszukiwac wlasnego dziecka ze nie lubie czekolady bo lubi e,jedzenie to wielka przyjemność a nie kara czy odmawianie sobie ,wole pokazywac ze mozna zjesc i czekolade i marchewke bo oba te produkty sa smaczne,zdrowe i sprawaia radość.

Jestem zdecydowanym zwolennikiem uczenia równowagi i umiejetnosci myslenia.
No popieram. Wszystko jest dla ludzi w końcu. Czy to słodycze czy telewizor czy dostęp do kompa, to nie samym zabranianiu wszytsko polega i na tym, żeby dziecko wcale nie miało kontaku z tym czy tamtym. Ale żeby umiało mądrze korzystać ze wszytskiego.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-30, 09:06   #64
Heksa
Wtajemniczenie
 
Avatar Heksa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 2 503
Dot.: Dziecko i słodycze

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
brak kontaktu to plus ?
a nie lepiej uczyc na swoim przykladzie co to umiar i racjonalne zywienie zamiast na sile rezygnowac i ew. podjadac gdzies z boku ?
ja dla mnie to sztuczna sytuacja,nie mam zamiaru oszukiwac wlasnego dziecka ze nie lubie czekolady bo lubi e,jedzenie to wielka przyjemność a nie kara czy odmawianie sobie ,wole pokazywac ze mozna zjesc i czekolade i marchewke bo oba te produkty sa smaczne,zdrowe i sprawaia radość.

Jestem zdecydowanym zwolennikiem uczenia równowagi i umiejetnosci myslenia.
Brak kontaktu nie jest plusem. Plusem jest to, że żadne ciotki, kuzynki czy babcie nie będą za moimi plecami dokarmiały mojego syna, nie będą postępowały wbrew temu jak my chcemy wychowywać syna.

Napisałam, że będzie dawała dziecku (później) różne słodkości, ale niekoniecznie w formie kupnych rzeczy. Rozumiem Twój punkt widzenia, ale z tym że czekolada jest zdrowa to trochę przesadziłaś Najlepsza jest gorzka czekolada, ale po tą najmniejsze maluchy raczej niechętnie wyciągną rączki. Chcę nauczyć dziecko mądrego wybierania, chcę żeby w przyszłości zamiast solonej paczki chipsów wybrało zdrowszą przekąskę np w formie suszonych jabłek. Czy zamiast batonika kawałek domowego ciasta.
Wiem, że wszystko jest dla ludzi, w poprzednim poście wyraźnie napisałam że nie unikniemy słodyczy. Ale chcę mieć wpływ na to co i ile moje dziecko je.
Zapominamy o jednym - to w dzieciństwie tworzą się komórki tłuszczowe, one nie znikną już nigdy. Dziecku które ma ich więcej w przyszłości będzie trudniej pilnować wagi, ciężej będzie mu schudnąć. A otyłość w naszych czasach jest dużym problemem. Znajoma tak utuczyła swoją córeczkę (zupki na śmietanie od 7 miesiąca życia, smażone mięso, słodzona herbata, a gdy miała 2 latka to zjadła na przyjęciu większy kawał tortu od mojego męża a to uwierzcie mi trudna sztuka ), że dziewczynka płacze gdy musi iść do przedszkola. Dzieci bardzo jej dokuczają, nie ma tam żadnej koleżanki, nikt nie chce się z nią bawić. Dzieci potrafią być okrutne, nie raz w tematach dotyczących wyboru imienia kobiety piszą: "Nie nazywaj syna Kajtek, bo będą wołały za nim kajtek bez majtek, nie krzywdź go". Źle karmiąc dziecko też je krzywdzimy.
I powtarzam raz jeszcze - nie jestem głupia, wiem że nie unikniemy tematu słodyczy, ale im później tym lepiej. Uważam, że roczne dziecko jest za małe na czekoladę i ciasteczka.
__________________


Heksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-30, 09:13   #65
alkamor
Zakorzenienie
 
Avatar alkamor
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Sk-ce
Wiadomości: 12 413
GG do alkamor
Dot.: Dziecko i słodycze

Cytat:
Napisane przez Heksa Pokaż wiadomość
Zapominamy o jednym - to w dzieciństwie tworzą się komórki tłuszczowe, one nie znikną już nigdy. Dziecku które ma ich więcej w przyszłości będzie trudniej pilnować wagi, ciężej będzie mu schudnąć.

A otyłość w naszych czasach jest dużym problemem. Znajoma tak utuczyła swoją córeczkę (zupki na śmietanie od 7 miesiąca życia, smażone mięso, słodzona herbata, a gdy miała 2 latka to zjadła na przyjęciu większy kawał tortu od mojego męża a to uwierzcie mi trudna sztuka ), że dziewczynka płacze gdy musi iść do przedszkola. Dzieci bardzo jej dokuczają, nie ma tam żadnej koleżanki, nikt nie chce się z nią bawić. Dzieci potrafią być okrutne, nie raz w tematach dotyczących wyboru imienia kobiety piszą: "Nie nazywaj syna Kajtek, bo będą wołały za nim kajtek bez majtek, nie krzywdź go". Źle karmiąc dziecko też je krzywdzimy.
I powtarzam raz jeszcze - nie jestem głupia, wiem że nie unikniemy tematu słodyczy, ale im później tym lepiej. Uważam, że roczne dziecko jest za małe na czekoladę i ciasteczka.
ad. 1 znam wiele przykładów gdy dziecko kiedy było małe było "pulchne" a teraz wręcz przeciwnie także to chyba nie do końca jest tak

ad.2 pewnie, że dzieci są okrutne itd...zresztą nie oszukujmy się bo to nie jest tak, że dzieci w przeciągu kilku lat zrobiły się takie to raz a dwa skądś o tym wiedzą, że na kogoś sie mówi "grubas" etc poza tym co innego jest "pasienie" dziecka słodyczami a co innego jak to napisała paula rozsądne dawkowanie bo ja bym chyba jednak wolała, żeby moje dziecko zjadło kawałek czekolady (niekoniecznie tej gorzkiej) niż chipsy które już wogóle są syfem
__________________
Kuba

Maja
alkamor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-30, 09:54   #66
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Dziecko i słodycze

Cytat:
Napisane przez Heksa Pokaż wiadomość
Brak kontaktu nie jest plusem. Plusem jest to, że żadne ciotki, kuzynki czy babcie nie będą za moimi plecami dokarmiały mojego syna, nie będą postępowały wbrew temu jak my chcemy wychowywać syna.

proponuj od razu zamknac go w klatece i ograniczyc kontakty z innymi ,niestety nie da sie tego zorbic a system wychowawczy sprawdzi sie dopiero wtedy kiedy syn bedzie umial odmawiac i bedzie umial konfrontowac swoje wychowanie z innymi ludzmi .


Cytat:
Napisane przez Heksa Pokaż wiadomość
Napisałam, że będzie dawała dziecku (później) różne słodkości, ale niekoniecznie w formie kupnych rzeczy. Rozumiem Twój punkt widzenia, ale z tym że czekolada jest zdrowa to trochę przesadziłaś Najlepsza jest gorzka czekolada, ale po tą najmniejsze maluchy raczej niechętnie wyciągną rączki.
no to jest zdrowa czy nie ?
gorzka jest zdrowa i wierz mi dzieciaki tez ja zjadają

Ja rozumiem ambicje pieczenia domwych ciast ale doradzam spuscic z tonu w kwestii wychowania bo sie zarobisz na śmierć, batonika nie zastapisz ciastem a jak maluch dostanie batonika,cukierka to mu zabierzesz ?a jak sie gdzies dorwie do cukierkow to oszaleje ,dlatego zalecam dawac wszytsko bo wszytsko jest dla ludzi.

Cytat:
Napisane przez Heksa Pokaż wiadomość

Zapominamy o jednym - to w dzieciństwie tworzą się komórki tłuszczowe, one nie znikną już nigdy. Dziecku które ma ich więcej w przyszłości będzie trudniej pilnować wagi, ciężej będzie mu schudnąć. A otyłość w naszych czasach jest dużym problemem. Znajoma tak utuczyła swoją córeczkę (zupki na śmietanie od 7 miesiąca życia, smażone mięso, słodzona herbata, a gdy miała 2 latka to zjadła na przyjęciu większy kawał tortu od mojego męża a to uwierzcie mi trudna sztuka ), że dziewczynka płacze gdy musi iść do przedszkola. Dzieci bardzo jej dokuczają, nie ma tam żadnej koleżanki, nikt nie chce się z nią bawić. Dzieci potrafią być okrutne, nie raz w tematach dotyczących wyboru imienia kobiety piszą: "Nie nazywaj syna Kajtek, bo będą wołały za nim kajtek bez majtek, nie krzywdź go". Źle karmiąc dziecko też je krzywdzimy.
I powtarzam raz jeszcze - nie jestem głupia, wiem że nie unikniemy tematu słodyczy, ale im później tym lepiej. Uważam, że roczne dziecko jest za małe na czekoladę i ciasteczka.
problem twojej znajomej to problem zbilansowanej i zdrowej diety a nie wprost problem słodyczy.
Oprócz napychania sa jeszcze geny z ktorymi sie nie wygra nawet nie dajac dziecku do 18 roku zycia slodyczy .

Zreszta we wszytskim polecany jest umiar i zdrowy rozsądek
ide zjesc ciacho
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-30, 09:54   #67
Heksa
Wtajemniczenie
 
Avatar Heksa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 2 503
Dot.: Dziecko i słodycze

Oczywiście, zgadzam się Czymś innym jest tuczenie dziecka słodyczami, a co innego rozsądne dawkowanie (którego jestem zwolenniczką ). Co do chipsów to prawda - straszny syf.
Co do tych komórek tłuszczowych to mówię o tym co wyczytałam w jakiejś gazecie dla mam, że właśnie one powstają głównie przez pierwsze lata życia dziecka dlatego tak ważne jest aby nie przekarmiać, nie dawać słodyczy. Ciężko mi powiedzieć na ile jest to prawda, bo to nie moja dziedzina, bazuję na wiedzy zaczerpniętej z czasopism o dzieciach. Sama znam przypadki, kiedy mały tłuścioszek stał się wysportowanym facetem, ale znam też wiele przypadków kiedy grube dziecko przez resztę życia miało problemy z utrzymaniem wagi.
Co do tego, że dzieci w przeciągu kilku lat nie zrobiły się takie... chodzi ci o to, że grube? Ja myślę, że w dużej mierze ma wpływ na to co jedzą, rodzice mają mniej czasu dla dzieci, częściej dają śmieciowe jedzenie bo szybciej się je robi. A oprócz tego kiedyś dzieci spędzały więcej czasu na dworze, biegały, bawiły się. Aktywnie spędzały czas, teraz często wybierają siedzenie przed komputerem, telewizor...

Paula nikt nie mówi o zamykaniu w złotej klatce. Odniosłam się do poprzednich postów, gdzie dziewczyny pisały o tym jak teściowe robiły wielkie oczy i dawały dzieciom za plecami rodziców słodycze. Ja nie mam rodziny w pobliżu, więc nie mam takiego problemu. Więc proszę nie doczepiać do tego teorii o trzymaniu dziecka w złotej klatce, w zamkniętym środkowisku, bo to co napisałam było stwierdzeniem faktu. Nic ponad to
A problem znajomej to faktycznie problem zdrowego odżywiania. Oni właśnie mieli podejśćie, że wszystko jest dla ludzi, więc ich dziecko może jeść wszystko, bez żadnych ograniczeń (w tym słodycze). Z tym się zupełnie nie zgadzam. Słodycze - tak, ale pod kontrolą rodziców.
Jeszcze raz podkreślam: nie mówię nie słodkościom... ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Np taki Nesquick który jest dość popularnym "napojem" dla dzieci, bo w końcu rozrabia się go z mlekiem... Patrzę na etykietę, pierwszy wymieniony składnik to cukier (zwykle podaje się składniki w kolejności od tego którego jest w produkcie najwięcej). Oczywiście zaraz odezwie się mama i powie, że to jedyny sposób aby wmusić w dziecko mleko. Sposób tak, ale czy jedyny? Wątpie. Można podać mleko z miodem, który jest naturalnym słodzikiem. Można dodać cynamonu, albo ziarenka z laski wanilii (w zależności od preferencji dziecka). Chodzi mi o to, że wszystko można zrobić na różne sposoby. A słodycze słodyczom nie są równe
__________________



Edytowane przez Heksa
Czas edycji: 2010-03-30 o 10:08
Heksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-30, 09:58   #68
alkamor
Zakorzenienie
 
Avatar alkamor
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Sk-ce
Wiadomości: 12 413
GG do alkamor
Dot.: Dziecko i słodycze

Cytat:
Napisane przez Heksa Pokaż wiadomość
Co do tych komórek tłuszczowych to mówię o tym co wyczytałam w jakiejś gazecie dla mam, że właśnie one powstają głównie przez pierwsze lata życia dziecka dlatego tak ważne jest aby nie przekarmiać, nie dawać słodyczy. Ciężko mi powiedzieć na ile jest to prawda, bo to nie moja dziedzina, bazuję na wiedzy zaczerpniętej z czasopism o dzieciach. Sama znam przypadki, kiedy mały tłuścioszek stał się wysportowanym facetem, ale znam też wiele przypadków kiedy grube dziecko przez resztę życia miało problemy z utrzymaniem wagi.

Co do tego, że dzieci w przeciągu kilku lat nie zrobiły się takie... chodzi ci o to, że grube? Ja myślę, że w dużej mierze ma wpływ na to co jedzą, rodzice mają mniej czasu dla dzieci, częściej dają śmieciowe jedzenie bo szybciej się je robi. A oprócz tego kiedyś dzieci spędzały więcej czasu na dworze, biegały, bawiły się. Aktywnie spędzały czas, teraz często wybierają siedzenie przed komputerem, telewizor...
co do tego wyrastania.To ja mam przykład...mój mąż był "pulchny" każde zdjęcie miał przy jedzeniu w zasadzie a teraz...ma 182 cm i niewiele ponad 70 kg

nie chodziło mi o to, że zrobiły się grube chodziło mi, że nie jest tak, że w ciągu kilku ostatnich lat zrobiły się takie hmm..."złośliwe"
__________________
Kuba

Maja
alkamor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-30, 10:23   #69
Heksa
Wtajemniczenie
 
Avatar Heksa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 2 503
Dot.: Dziecko i słodycze

Niestety ta złośliwość, brak tolerancji to wina nas dorosłych...
Alkamor to Ci wyrósł Twój pałomat (nie mogłam się powstrzymać podczytuje Wasz wątek dość regularnie, Wasze dzieciaki są o ten miesiąc, dwa miesiące starsze od mojego syna więc o wielu rzeczach się od Was dowiedziałam, wcześniej czerpałam wiedzę na temat karmienia, teraz na temat imprez urodzinowych. A swoją drogą piękny tort Ci wyszedł też mam w planach upiec tort którego kawałeczek bezpiecznie będę mogła dać Ignasiowi, ale nie wiem czy tak ładnie go ozdobię jak Ty swój)
__________________


Heksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-30, 10:28   #70
alkamor
Zakorzenienie
 
Avatar alkamor
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Sk-ce
Wiadomości: 12 413
GG do alkamor
Dot.: Dziecko i słodycze

Cytat:
Napisane przez Heksa Pokaż wiadomość
Niestety ta złośliwość, brak tolerancji to wina nas dorosłych...
Alkamor to Ci wyrósł Twój pałomat (nie mogłam się powstrzymać podczytuje Wasz wątek dość regularnie, Wasze dzieciaki są o ten miesiąc, dwa miesiące starsze od mojego syna więc o wielu rzeczach się od Was dowiedziałam, wcześniej czerpałam wiedzę na temat karmienia, teraz na temat imprez urodzinowych. A swoją drogą piękny tort Ci wyszedł też mam w planach upiec tort którego kawałeczek bezpiecznie będę mogła dać Ignasiowi, ale nie wiem czy tak ładnie go ozdobię jak Ty swój)
no właśnie o to mi chodziło, że takie rzeczy biorą się od nas dorosłych

a no wyrósł.Dziękuję za komplement a co do tortu to ja robiłam z bitą śmietaną ale polecam ew.z masą budyniową
__________________
Kuba

Maja
alkamor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-30, 11:57   #71
aja1
Zakorzenienie
 
Avatar aja1
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 4 644
Dot.: Dziecko i słodycze

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
,np. pijemy cole ,-moje dziecko jej nie lubi -jedyne jakie znam ktore nie pije coli
To ja mam drugi egzemplarz

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No nie wiem jak Wasze dzieciństwo ale moje to przypadało na czasy kryzysu i dlatego mało słodyczy było w domu. Ja to pamietam pierwsza kolejke po cukier w sklepie obok bloku...
Krówki się robiło w domu (od świeta), pomarańcze i banany były na Świeta a jak raz koleżanka mojej siostry dostała paczkę ze słodyczami od babci (z ameryki), to obie zeżarły prawie całą na raz i się porzygały
Się nie jadło, bo nie było, wątpię, czy bylibyśmy tacy wstrzemięźliwi, gdyby wszytsko było tak jak teraz na wyciągnięcie ręki Dziecko jest dziecko, jak jest to zje, trzebna najpierw trochę wyedukować, że słodycze są be, żeby sie nie rzucało na nie jak ... no, jak dziecko właśnie
Jeszcze robiło się blok
Oj tak słodycze czy cytrusy to był rarytas

Ja nie izolowałam i nie izoluję młodej od słodyczy, ale...... wydzielam.
Jak była mała, nie jadła chrupek, chipsów czy cóś w podobie.

Babcie różnie. Moja mama z reguły pytała się mnie czy można, teściowa raczej za moimi plecami. Kasia miała 7 miesięcy jak dała jej na noc torcik wedlowski, taki w czekoladzie. Myślała, że nie zorientuję się, poza tym, że dzieciak miał dzioba wysmarowanego w czekoladzie
Teściową ochrzaniłam i robiłam to za każdym razem, aż się nauczyła. Wszyscy dawali słodycze wpierw mnie, a potem ja młodej.
Jak teraz jest starsza, dostaje do ręki i przynosi do mnie. Słodycze leżą w barku, do którego już sama zagląda , ale wpierw jest "Mamo mogę, plizzzzzz......"
Za to owoce, jogurty i płatki różnego typu i rodzaju są bez ograniczeń.
__________________
Moja Kasia 02.02.2004
Moja Basia 17.04.2011

Mój Aniołek 30.12.2016
aja1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:57.