Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY CZ.II

[Safu]

Jak radzicie sobie z MEGA przetłuszczającą się cerą? Czy ten problem dotyka którejś z Was? Bo trądzik może i załagodziłam, ale tyle ile ze mnie wyłazi to się nie mieści w głowie

Napisane przez Smerfetka696969

oj, ścieżki też nie pomagają w leczeniu trądziku

[201708250935]

Jak radzicie sobie z MEGA przetłuszczającą się cerą? Czy ten problem dotyka którejś z Was? Bo trądzik może i załagodziłam, ale tyle ile ze mnie wyłazi to się nie mieści w głowie

ja nawilzam jedynie i stosuje dry-flo na codzien nie przejmuje sie tym jakos strasznie

[fiasco]

Napisane przez Smerfetka696969

Też mi przed okresem czasem takie coś siedzi pod skórą :/ i boli nawet jak ruszam energicznie twarzą.Nawet mi na policzku się pokazuje cham.

No właśnie - przy normalnej mimice, uśmiechaniu się, mówieniu czuć takiego dziada. I nie chodzi o to, że przeszkadza mi sam ból, tylko że przez to ciągle o tym pryszczu myślę. Zwykle po prostu zapominam o tym, że mam jakieś syfy na twarzy i że nie wyglądam z nimi najlepiej, ale to około-okresowe badziewie ciągle mi przypomina o swojej obecności... Nie dołuję się tym, ale mi to przeszkadza, zwłaszcza kiedy jestem wśród innych ludzi - chciałabym się wtedy skupić na nich, nie na tym, że mam jakieś paskudztwo na mordzie

---------- Dopisano o 01:45 ---------- Poprzedni post napisano o 00:42 ----------

Ostatnio pojawił się temat samoakceptacji, w sumie przewija się tu co jakiś czas. Więc tak zapytam:
Czy pomimo widocznego trądziku uważacie się za ładne, atrakcyjne? Albo czy wyleczenie trądziku wpłynęło znacząco na poprawę waszej samooceny?
Jestem bardzo ciekawa, jak jest w waszym przypadku; nie mam zbyt wielu bliskich znajomych, którzy cierpią/cierpieli z powodu takich defektów skórnych, z którymi mogłabym o tym porozmawiać. Mam nadzieję, że to nie za duży off-top

[olasia]

Ja w poprzedniej ciazy rzeczywiscie pozbylam sie tradziku na jakis czas i wcalr sie piekna nie czulam (ale ciaza to wyjatkowy czas i wcale nie to bylo wtedy najwazniejsze jak wygladam i w sumie nigdy nie powinno byc to najwazniejsze)to chyba juz siedzi bardzo gleboko w srodku takie poczucie bycia gorszym a tradzik to tylko taki namacalny powod na ktory mozna zwalic wine.. podobnie jest z operacjami plastycznymi , kobiety ktore poprawily sobie biust czy rzeczywiscie sa pewniejsze siebie? Nie sadze.
Wyleczenie w pewnym stopniu wplywa na samopoczucie ale powodow dla ktorych czlowiek czuje sie ze soba zle jest masa, niestety.

Ja takich podskornych stanow zapalnych, takich bolacych nie uswiadczam dzieki odstawieniu olejkow wlasnie.
Life- a moze na czas przed okresem odstaw olejki i weoc do nich po @?

Lamadolamy- ciesze sie, ze jestes tutaj na watku , fajnie, ze dzielisz sie z nami swoja wiedza

Ja sie nie przejmuje blyszczeniem cery , kazdy specyfik matujacy powodowal u mnir szybsze zapychanie, tak jakby te zanieczyszczenia zaniast swobodnie wyplynac to sie robily geste w niestety zalegaly w porach, moze to moja fanaberia ale tak to odczuwalam. Na prawde lepiej jest przykladac bibulki lub chocby chusteczke do twarzy niz zaburzac fukncje jej somooczyszczania. Jeszcze jedna rzecz mi sie przypomniala, cera w nocy podobno proukuje sebum a w dzien je wydziela na zewnatrz wiec jesli w nocy stosujemy kwasy uplynniajac tyn samym sebum a w dzien je zatrzymujemy w skorzr to dla mnie logiczne, ze robimy sobie krzywde. Nie wiem czy dobrze rozumuje...

---------- Dopisano o 07:17 ---------- Poprzedni post napisano o 07:05 ----------

Smerfetka jest taki watek ogronkowcu ale tez pisze z telefonu i wkleic linka nie moge. Moze w google wyszukaj : gronkowiec wizaz.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Smerfetka696969]

Po ile ta woda termalna z R;>

[lamadolamy]

Napisane przez fiasco

[/COLOR]Ostatnio pojawił się temat samoakceptacji, w sumie przewija się tu co jakiś czas. Więc tak zapytam:
Czy pomimo widocznego trądziku uważacie się za ładne, atrakcyjne? Albo czy wyleczenie trądziku wpłynęło znacząco na poprawę waszej samooceny?

Był taki okres w moim życiu, że płakałam, patrząc w lustro. Generalnie wolałam w nie nie patrzeć. Zresztą, nie musiałam, czułam cały czas jak twarz mnie boli, czasami nie mogłam się śmiać, mówić, masakra... No i tak, wtedy czułam się gorsza, brzydsza, miałam wrażenie, że każdy widzi co mam na twarzy. Jakoś zmobilizowało mnie to do większej dbałości o makijaż, który wiadomo, wszystkiego nie przykrywał, jednak w jakiś sposób... chyba separował mnie od świata. Był (i jest) taką trochę tarczą przeciwko spojrzeniom. No i teraz, dokładnie dzisiaj, mogę powiedzieć, że "wyleczenie", o ile w moim przypadku jest to właściwe słowo, trądziku BARDZO poprawia moją samoocenę. Ale powiem Wam, że równowagę psychiczną zaczęłam odzyskiwać dokładnie rok temu, kiedy rozpoczęłam trenowanie pole dance i bardzo szybko zaczęło zmieniać mi się ciało. Zajęłam umysł czymś innym, zdrowszym i życie przestało się kręcić obsesyjnie wokół tego, czy znikł mi pryszcz z policzka.

Jak piszecie o tych rygorystycznych dietach, to mi Was szkoda - ja wolę jeść pysznie (to jedna z większych radości i przyjemności życia) i czasami mieć problem, niż mieć piękną, perfekcyjną cerę i jeść beznadziejne rzeczy (już nie wspomnę o takim wyrzeczeniu i jedynie delikatnej poprawie stanu skóry)

Wybacz, ale jeżeli uważasz, że "zdrowo" nie może oznaczać też "pysznie", to szkoda mi Ciebie. I nie mówię tutaj o delikatnej poprawie stanu skóry, a sytuacji jem-wszystko-wyglądam-jakbym-zderzyła-się-z-pociągiem versus nie-jem-wszystkiego-nie-mam-ani-jednego-pryszcza. Myślę, że większość kobiet walczących latami z trądzikiem (nawet dziesiątkami lat!) chciałoby mieć taką klarowność. Nie rozumiem, czemu ludzie uważają, że jak się nie je czego popadnie to na pewno je się paździerz i trociny? Czy to wygląda jak trocina?

Lamadolamy- ciesze sie, ze jestes tutaj na watku , fajnie, ze dzielisz sie z nami swoja wiedza

Bardzo Ci dziękuję, ale ja też dopiero się uczę wszystkiego, niestety, w czasie studiów nie bardzo miałam czas żeby interesować się czymś więcej niż chemią analityczną, leków, patofizjologią i farmakologią. Staram się właśnie nadrabiać zaległości.

Jeśli chodzi o błyszczenie - pamiętajcie, że większość kremów matujących na początku składu ma związki aluminium, które są skuteczne - to te same związki, które są w dezodorantach. Tylko teraz pytanie, czy chcemy sobie sztucznie blokować naturalne zachowanie skóry, czy nie (nie mówię o patologicznym łojotoku). Ja na błyszczenie stosuję glinki, codziennie rano tonik kwasowy i serum korygujące bielendy, krem nawilżający ze skrobią kukurydzianą, na podkład puder bambusowy paese. Zauważyłam, że jeśli nie użyję pudru bambusowego tylko jakiś inny, to skóra bez porównania bardziej mi się świeci.

Napisane przez Smerfetka696969

Po ile ta woda termalna z R;>

Koło 30 zł, mam aloesową, kupiłam rok temu.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[lamadolamy]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Napisałaś bardzo wyraźnie, bardzo krótko i zwięźle - szkoda mi was, gdy mówicie o rygorystycznych dietach, ja wolę jeść pysznie i niech mi od czasu do czasu coś wyskoczy. Ja z tego jasno odczytuję, że jeżeli ktoś już na rygorystycznej diecie jest, to na pewno nie jest to jedzenie smaczne, a przynoszące przyjemność to już w szczególności.
Nie uściśliłaś, że mówisz o sytuacji, gdy dieta jest narzucona w sposób głupi, nieprzemyślany, nie przynosi widocznych efektów, a jest kontynuwana. Odniosłaś się stricte do diety jako zjawiska i jej wartości smakowych - więc na to odpowiedziałam.
Poza tym - nie zauważyłam, żeby którakolwiek z dziewczyn pisała, że jest na rygorystycznej diecie, a zwracałaś się per "Was" czyli rozumiem, że z myślą o jakichś konkretnych osobach.


Naturalnie, jestem przewrażliwiona na tym punkcie, po dwóch latach, które łatwe nie były, jak ktoś mnie klepie po ramieniu i mówi "ojej, ale ja Ci współczuje, to musi być straszne nie móc jeść czekolady..." to nóż się w kieszeni otwiera. Albo nieśmiertelne - "O matko, Ty nic nie możesz jeść, to co ty jesz?!" i w tym momencie autor tychże słów zapycha się pączkiem smażonym na głębokim oleju, mającym x dni. Jem wszystko, co mi nie szkodzi, proste.

[margitta]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

ja jestem na bezglutenowej z ograniczonym cukrem i zdziwiłabyś się jakie pyszne rzeczy jem I nie mówię tu o warzywach na parze. Jem nawet chipsy i frytki. A cera i tak lepsza, a do tego schudłam i mam super figurę oraz mnóstwo energii. Więc nie wiem kogo ci żal
[dodam, że ja jestem na diecie z powodu alergii na pszenicę, ale poszłam na całość]

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[peach_passion]

Kupilam to serum z bielendy, juz sie nie moge doczekac az przyjdzie dawno nie bylam tak ciekawa dzialania kosmetyku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mikasa5]

Na bolące gule polecam papkę z kozieradki Sporo o tym jest na blogach kosmetycznych, czasami używam punktowo albo nakładam na całą twarz, używam też tej herbatki jako toniku. Jest to chyba jedyny sposób, który działa u mnie na te bolące krostki, po jednej nocy znika w jakichś 80%, a też nakładałam wcześniej pastę cynkową, maść ichtiolową i inne wynalazki Także polecam wypróbować, tonik działa też fajnie kojąco, mam w miarę jednolity koloryt po użyciu

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[peach_passion]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Tak, kilka stron temu byla dyskusja o tej herbatce

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201708250935]

ktos cos slyszal o tym, ze wycofali leki z nadtlenkiem benzoilu?

[fiasco]

Napisane przez mikasa5

Na bolące gule polecam papkę z kozieradki Sporo o tym jest na blogach kosmetycznych, czasami używam punktowo albo nakładam na całą twarz, używam też tej herbatki jako toniku. Jest to chyba jedyny sposób, który działa u mnie na te bolące krostki, po jednej nocy znika w jakichś 80%, a też nakładałam wcześniej pastę cynkową, maść ichtiolową i inne wynalazki Także polecam wypróbować, tonik działa też fajnie kojąco, mam w miarę jednolity koloryt po użyciu

aaa właśnie miałam o tym pisać, bo zapomniałam o tym na jakiś czas i ostatnio mi się przypomniało Ogólnie zaparzam kozieradkę, tę "herbatkę" stosuję jako wcierkę do włosów (pomaga ograniczyć wypadanie, moja mama zauważyła też mniejsze przetłuszczanie) i czasem jako tonik, a papkę na twarz i robię to różnie. Albo punktowo na te stany zapalne, albo na całą twarz - tylko wtedy dodaję np. glicerynę, glinkę, jakiś olejek - między innymi po to, by ułatwić zmywanie, bo jak chociaż lekko przyschnie to ciężko to zmyć ze skóry, i tak używam mokrego wacika do zmywania bo dłońmi nie ma szans.
Więc kozieradka to jedyne, co w jakimkolwiek stopniu pomaga mi na te około-miesiączkowe gule na twarzy. Ogólnie skóra jest od niej ładniejsza, taka promienna, rozjaśniona polecam spróbować. Nasiona te kosztują kilka zł w zielarskich sklepach, podobno są też w niektórych aptekach.

Napisane przez nagomiko

ktos cos slyszal o tym, ze wycofali leki z nadtlenkiem benzoilu?

Jak to nie może być


Co do wpływu trądziku na samoakceptację, to miałam z tym zawsze problem. Właściwie to trądzik odkąd się pojawił, był moim jedynym poważnym kompleksem. Przez ostatnie 7 lat ani razu nie byłam w szkole/na uczelni bez makijażu. Ogólnie bardzo rzadko wychodzę gdzieś bez makijażu - zaczęło mi się to zdarzać częściej dopiero kilka miesięcy temu, kiedy poprawiła mi się cera. Ale i tak nadal sporadycznie.
Uważam, że mam całkiem ładne rysy twarzy, tym bardziej mi jest po prostu żal, że trądzik mnie oszpeca. Stan cery bardzo odziałowuje na moją pewność siebie. Muszę sobie powtarzać, że mogło być gorzej, że przecież było gorzej a mimo to jakoś żyłam
Nawet kiedy nie mam większych pryszczy, to i tak nie mam ładnej cery. Mam wągry na nosie, policzkach i kilka na czole, mam też zaskórniki zamknięte. Mam płytko unaczynioną skórę, więc jest zaczerwieniona (na szczęście nie mam już takiego buraka, z jakim się męczyłam ze 3 lata). I sporo śladów po pryszczach, czerwonych, sinych i brązowawych. Mimo to doceniam to, że jest już znacznie lepiej, że te liczne wyrzeczenia (spożywcze i kosmetyczne) przynoszą dobre rezultaty. Strasznie zazdroszczę dziewczynom, które kładą na twarz co chcą i jedzą co chcą, i mają mimo to ładną cerę.
Ogólnie cały czas walczę o swoją samoocenę. Cały czas sobie powtarzam, że mogło być gorzej. I cały czas walczę ze sobą, żeby się nie porównywać z innymi. Bo porównywanie się do innych jest najgorsze. Każdy jest inny, ma inne zalety jak i inne problemy.
Bardzo pomogła mi też zmiana w postrzeganiu nie tylko siebie, ale też innych. Uczę się dostrzegać w innych ludziach raczej piękno, niż brzydotę. W sumie to nie umiem chyba powiedzieć, że ktoś jest brzydki. I kiedy coraz lepiej mi wychodzi postrzeganie ludzi uważanych powszechnie za niezbyt atrakcyjnych jako ładnych, wtedy coraz lepiej się czuję w swoim ciele. Z trądzikiem czy bez, uważam się za raczej ładną. Może nie atrakcyjną, ale ładną.

[olasia]

Falabella - dla kazdego co innego oznacza slowo zdrowy. Jesli ktos jest uczulony na orzechy to nie powiesz mu przeciez zjedz bo to jest zdrowe. Guten akurat jest niezdrowy dla kazdego, bo nawet osobom ktore nie sa na niego uczulone pomalutku niszczy jelita pogarszajac wchlaniane substancji odzywczych.Ja akurat takich rzeczy nie dowiaduje sie z wizazu (taka diete polecila mi ginekolog)ale na wizazu moge o tym dyskutowac.

[Prodomostra]

Ja już od wielu lat jem zdrowo. Pewnie dla wielu może to być niesmaczne, tak jak dla mnie jest obrzydliwe jedzenie ociekającego tłuszczem pączka. Mam to samo zdanie co lamadolamy Jak widzę białe pieczywo, geste sosy, smażone to robi mi się niedobrze, serio. Dla mnie pyszne są zielone koktajle, kasze, warzywa z piekarnika, świeże surówki, zdrowe, miksowane zupy, lekkie, pieczone mięska i ryby. Nie wyobrażam sobie zjeść zupy podbitej śmietaną i mąką. Nie lubię produktów mącznych, jak wszelkie kopytka, naleśniki. Wyglądam kilka lat młodziej niż moje koleżanki. Wiem, że zdrowe żywienie się sprawdza. Dlatego warto się zainteresować tym tematem. Podobno jest fajna książka "Karolina na detoksie". Przyjaciółka mi mówiła, że jest tam wiele super fajnych i prostych przepisów. Jak będę w księgarni, to przejrzę i dam znać, czy faktycznie warto po te książkę sięgnąć.

[margitta]

Napisane przez Prodomostra

Wyglądam kilka lat młodziej niż moje koleżanki. Wiem, że zdrowe żywienie się sprawdza.

A to akurat nie ma żadnego znaczenia. Do tej pory żywiłam się pizzą, mąką i tłuszczem i dają mi zwykle 8 lat mniej niż mam. Czysta genetyka. Poza tym nie wolno rezygnować z tłuszczów. Uważam też, że odruch wymiotny na widok jakiegokolwiek jedzenia jest niezdrowy (no chyba, że to flaki albo czernina ) i idzie często w złym kierunku. Mam koleżanki, które nienawidzą smażonego, tłustego, z chudej wędliny wykrawają nie wiadomo co i jedna właśnie od lat leczy się z niepłodności spowodowanej za niskim udziałem tkanki tłuszczowej w organiźmie. Nie mówię oczywiście o tobie, ale taki stosunek do jedzenia powoduje u mnie od razu włączenie się lampki ostrzegawczej. Wszystko jest dla ludzi.



Dzisiaj mija mi miesiąc z Effaclarem K i szału nie ma, nie wiem czy odstawiać czy co... Jedyne co, to nauczyłam się nakładać na niego lekki krem nawilżający, ale nie widzę żadnych pozytywnych efektów.

[sillke29]

Napisane przez fiasco

[/COLOR]Ostatnio pojawił się temat samoakceptacji, w sumie przewija się tu co jakiś czas. Więc tak zapytam:
Czy pomimo widocznego trądziku uważacie się za ładne, atrakcyjne? Albo czy wyleczenie trądziku wpłynęło znacząco na poprawę waszej samooceny?
Jestem bardzo ciekawa, jak jest w waszym przypadku; nie mam zbyt wielu bliskich znajomych, którzy cierpią/cierpieli z powodu takich defektów skórnych, z którymi mogłabym o tym porozmawiać. Mam nadzieję, że to nie za duży off-top

Mam ogromne kompleksy z powodu trądziku. Byłam bardzo towarzyskim i otwartym dzieckiem, w podstawówce zaczął się trądzik. Teraz mam 20 lat, praktycznie całe dnie spędzam w domu, na zewnątrz wychodzę tylko na zajęcia, po zakupy i z najbliższymi przyjaciółmi. Mam problem wyjść nawet wyrzucić śmieci bez makijażu... i robię to jak jest ciemno.
Czuję się bardzo nieatrakcyjnie cały czas mam wrażenie, że wszyscy się patrzą na moją twarz i naśmiewają. Mimo, że teraz nie jest tak tragicznie jak było kiedyś... ale i tak wszędzie dookoła widzę idealne cery, a jak patrzę w lustro to aż chce mi się płakać. Powiem szczerze, że czasem mam dni, że patrzę w lustro tylko podczas robienia makijażu, a potem przez cały dzień omijam lustra. Nie mam nawet żadnych zdjęć z różnych uroczystości jak śluby znajomych, studniówka... mogę otwarcie powiedzieć, że trądzik niszczy, zabiera mi życie...

[Smerfetka696969]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta[/que Anti Blemish - faktycznie poprawia stan skóry, przy czym ma dobry skład i ładnie wygląda na twarzy. Krycie też jest bardzo dobre. Mi poprzednia buteleczka starczyła na dwa lata

Zawsze się zastanawiałam, czy to dobrze, czy źle, że przez trądzik niemal wszystkie trądzikowce mają takie makijażowe doświadczenie

Mogłabyś pokazac ten podkład?

[lipss]

Hej mam pytanie? gdzie mogę kupić to serum? Aktywne serum korygujące Anti-Age Skin Clinic Professional Bielenda ?
Znajde go np w Rossmanie?

[zbuntowana20]

Napisane przez lipss

Hej mam pytanie? gdzie mogę kupić to serum? Aktywne serum korygujące Anti-Age Skin Clinic Professional Bielenda ?
Znajde go np w Rossmanie?

Tak, można znaleźć w rossmanie, aczkolwiek nie każdym. Mi udało się kupić w naturze. Stosuje je juz ponad tydzien i powiem że mam duże oczekiwania wobec niego, mam nadzieje że nie zawiedzie

[peach_passion]

Napisane przez sillke29

Mam ogromne kompleksy z powodu trądziku. Byłam bardzo towarzyskim i otwartym dzieckiem, w podstawówce zaczął się trądzik. Teraz mam 20 lat, praktycznie całe dnie spędzam w domu, na zewnątrz wychodzę tylko na zajęcia, po zakupy i z najbliższymi przyjaciółmi. Mam problem wyjść nawet wyrzucić śmieci bez makijażu... i robię to jak jest ciemno.
Czuję się bardzo nieatrakcyjnie cały czas mam wrażenie, że wszyscy się patrzą na moją twarz i naśmiewają. Mimo, że teraz nie jest tak tragicznie jak było kiedyś... ale i tak wszędzie dookoła widzę idealne cery, a jak patrzę w lustro to aż chce mi się płakać. Powiem szczerze, że czasem mam dni, że patrzę w lustro tylko podczas robienia makijażu, a potem przez cały dzień omijam lustra. Nie mam nawet żadnych zdjęć z różnych uroczystości jak śluby znajomych, studniówka... mogę otwarcie powiedzieć, że trądzik niszczy, zabiera mi życie...

strasznie to przykre
ale niestety mam podobne odczucia

Napisane przez lipss

Hej mam pytanie? gdzie mogę kupić to serum? Aktywne serum korygujące Anti-Age Skin Clinic Professional Bielenda ?
Znajde go np w Rossmanie?

ja kupiłam na allegro. swoją drogą dzisiaj przyszło i zaraz będę testować
tu masz listę gdzie można kupić kosmetyki bielendy. niby jest rossman, ale nie wiem czy akurat to serum tam dostaniesz

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Smerfetka696969]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta[/que-anti-blemish-podkad-korygujacy.html[/url]

Tutaj zrobiłam recenzję, gdy jeszcze prowadziłam bloga


Ech, ja przez trądzik też nigdy nie wyszłam z domu bez makijażu (od 14 roku życia - nigdy). Nie przeszkadza mi to, bo uważam, że makijaż to kwestia estetyki i każda kobieta coś tam powinna użyć
Nie byłam też na studniówce, bo miałam na twarzy pizzę, nie skórę...
I te myśli - czemu większość ma ładne cery, a ja taką straszną?

Rozumiem to bardzo.

Zapytałam bo ma ich stronie widziałam z 4 takie podkłady o tej nazwie dzięki

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Smerfetka696969]

Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca

Treść usunięta

Musze poszukać tego żelu ;D po ile on? Pomaga na bolące podskórne diody?

[lipss]

Mam jeszcze jedno pytanie. Ma ktoś może ten tonik z Bielendy ? Właśnie Kończy mi się tonik z Uriage i potrzebuje czegoś do przemywania twarzy rano. Nigdzie nie moge znaleźć składy tego toniku...