|
Notka |
|
Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
|
Narzędzia |
2011-06-15, 19:12 | #1 |
Zakorzenienie
|
Oswoić kociaki :(
Opiszę sytuację moją i "mojej" kici. Mam nadzieję, że zostanę tu łagodnie potraktowana
Otóż mam od 4 lat kotkę. Nie jest to kotka domowa tylko taka bardziej podwórkowa. Oczywiście z początku, gdy jej mama ją podrzuciła była dzikim kociakiem i tak naprawdę dopiero po jakimś roku stała się ufna w stosunku do ludzi. Oczywiście moim największym marzeniem było przygarnąć ją do domu, jednak moja mama obawia się pcheł, dlatego była karmiona na dworze, miała też zbudowany " domek" z kartonu i płyt, a w kryzysowych sytuacjach wpuszczałyśmy ją do domu na chwilkę ( np zimą żeby się ogrzała) W tym roku na wiosnę kicia spodziewała się małych. Duża odpowiedzialność ale i radość wielka. Pewnego poranka niespodziewanie zaczęła rodzić. Z racji tego, że jej stary domek nie był wystarczająco duży moja mama wraz z wujkiem zbudowali nowy ze starej drewnianej półki- był spory i przystosowany do potrzeb kociej rodziny, posiadał kojec, koce, wewnątrz były miski z jedzeniem i wodą, było też sporo przestrzeni do poruszania się. Wszystko było dobrze i kotka zaklimatyzowała się tam wraz ze swoją czwórką dzieci. Niestety po kilku dniach koło jej domku zaczął się kręcić ojciec dzieci. Wiedziałam, że kocury czasami zagryzają małe, więc gdy tylko widziałam go w okolicy to natychmiast odganiałam. Niestety kotka poczuła się zagrożona i wyniosła dzieci do sąsiadów. Strach mój był wielki, gdyż mijały dni a kotków nie było Tak naprawdę nikt nie dawał mi nadziei że żyją i każdy powtarzał, że albo ona je wyniosła i coś im się stało, albo że kot coś im zrobił Tylko ja żyłam nadzieją że je kiedykolwiek zobaczę. Moja nadzieja została wynagrodzona- po miesiącu oczekiwania kotka przyprowadziła całą czwóreczkę w okolice domku Wszystkie zdrowe i radosne. Niestety jest jeden problem. Po miesiącu spędzonym gdzieś w dziczy kociaki boją się ludzi. Można podejść do nich na odległość 2-3 metrów i obserwować jak się bawią, niestety o pogłaskaniu nie ma mowy, gdyż zaraz uciekają albo zaczynają syczeć. Nie ukrywam, że zapewne chociaż 2-3 kotki trzeba będzie oddać w dobre ręcę, jednak jaka rodzina zdecyduje przyjąć się pod dach takie kociaki? Sama uwielbiam koty, chciałabym móc się z nimi pobawić, ale nie mam pomysłu jak je oswoić by się nie bały kontaktu z ludźmi. Kotki mają prawie 1,5 miesiąca
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry |
2011-06-17, 09:17 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Nie da się oswoić kociaków "na odległość"
Muszą mieć bliski kontakt z człowiekiem, muszą być brane na ręce, głaskanie itp. Nasz kocur, którego wzięliśmy od znajomej w wieku 4 m-cy, pomimo tego, że był u niej w domu z matką i rodzeństwem, ale nie miał częstego kontaktu z ludźmi-kiedy do nas trafił był na wpół dziki. Chował się po katach, nie dał się wziąć na ręce, pogłaskać, syczał na nas przy najmniejszej próbie kontaktu fizycznego. Braliśmy go na ręce "na siłę", głaskali, głaskali, głaskali... po pewnym czasie zaczął "traktorkować" i oswoił się Jest jednak nieufny i bojaźliwy w stosunku do obcych osób, miejsc i nowych sytuacji. I jeszcze jedno: wysterylizuj kotkę, a w przyszłości unikniesz podobnych sytuacji.
__________________
Tylko cukier w KOTKACH nie tuczy |
2011-06-17, 09:46 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
No kotka oczywiście będzie wysterylizowana, bo jednak juz rolę mamusi spełniła
A kotki próbuje lapać na siłę, ale niestety wyrywają się i syczą A kocica patrzy więc muszę zaprzestać głaskania żeby przypadkiem nie zaatakowała
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry |
2011-06-17, 13:35 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Aha, czyli kastrować można jeśli już raz urodziła bo matką być musi?
|
2011-06-17, 21:39 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z daleka :)
Wiadomości: 1 982
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Kotkę się sterylizuje nie kastruje
__________________
Kto pierwszy ten lepszy, ale... druga mysz bierze serek. Moje dzieła Preferencje https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=858471 Książkowy wątek |
2011-06-18, 03:12 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Bzdura. Radzę się douczyć.
|
2011-06-18, 08:42 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z daleka :)
Wiadomości: 1 982
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Sterylizacja- potoczna nazwa, która lepiej brzmi. No ale cóż lepiej pouczać innych niż cokolwiek doradzać, nie? taka jest idea forum, prawda? Uwielbiam to...
__________________
Kto pierwszy ten lepszy, ale... druga mysz bierze serek. Moje dzieła Preferencje https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=858471 Książkowy wątek |
2011-06-18, 12:56 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Sprawdź kto kogo pouczył pierwszy
Ja zadałam pytanie założycielce wątku i czekam na odpowiedź a ty się wcinasz i mnie pouczasz. W dodatku błędnie. No to sorry... "która lepiej brzmi" |
2011-06-18, 13:49 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 106
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
|
2011-06-18, 13:55 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Wiem o tym. Pytam jakie jest podejście autorki zanim zacznę tłumaczyć, że nie musi i dla czego nie musi. Bo może ona wcale tak nie uważa.
|
2011-06-18, 14:30 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z daleka :)
Wiadomości: 1 982
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
A czy ktoś czeka na Twoje tłumaczenia, że nie musi i dlaczego? heh.. I nie będe się już wcinać w rozmowy szanownej Pani, mam lepsze rzeczy do roboty
__________________
Kto pierwszy ten lepszy, ale... druga mysz bierze serek. Moje dzieła Preferencje https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=858471 Książkowy wątek |
2011-06-18, 15:18 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 513
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
To raczej było pytanie retoryczne I również jestem ciekawa co na to autorka wątku.
__________________
08.06.2012, 17.08.2013, 06.11.2013, 03.02.2014 |
2011-06-18, 15:33 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Cytat:
No to papa. lady opium, czyli dało się to wyczuć, uf |
|
2011-06-18, 21:21 | #14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
No niby nie trzeba, ale jednak chciałam, aby wychowała potomstwo, tym bardziej że wcześniej miała z tym problemy
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry |
2011-06-18, 21:53 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Oswoić kociaki :(
Udało mi się oswoić dzikiego, wolnożyjącego kocurka, który był już trochę wyrośnięty, ale to zajęło trochę czasu, z małymi kociętami jest łatwiej, szybciej się oswajają Ja stosowałam metodę stopniowego przełamywania strachu i nieufności poprzez sukcesywne zmniejszanie dystansu, karmiłam kotka, siadałam lub kucałam w pewnej odległości obserwując, gdy jadł, nie wykonywałam gwałtownych ruchów, przemawiałam łagodnym głosem i stopniowo, powoli zbliżałam się do niego, obserwowałam reakcję i w odpowiednim momencie zaczęłąm delikatnie go głaskać po główce i za uszkiem, bo koty bardzo to lubią i je to relaksuje, na początku był trochę zdumiony, ale po chwili już mruczał. Ważne, aby kotki oswoiły się z Twoją obecnością, skojarzyły Cię z czymś przyjemnym (jedzonko), najlepiej najpierw koło nich siadać lub kucać, bo w pozycji stojącej możesz je nieco przerażać swoją wielkością. Potem powoli, bez gwałtownych ruchów się do nich zbliżaj (wciąż kucając ) z jakimś smakołykiem albo pobaw się z nimi np. sznurkiem (małe kotki uwielbiają zabawę). One muszą oswoić się z Twoim zapachem. Podobno można też włożyć do legowiska kotka jakieś swoje stare ubranie i w ten łatwiej się oswoi. Tego nie stosowałam osobiście ale podobno działa. Niektórzy stosują podobno z powodzeniem oswajanie na siłę, ale tego nie polecam, bo gonienie za wystraszonym dzikuskiem, branie go na siłę na ręce i głaskanie jest dla kota stresem przynajmniej na początku. Ja polecam metodę małych kroczków, obserwuję kiedy zwierzę już się mnie nie boi i widzę, kiedy jest właściwy moment, żeby zacząć głaskać. Ten kocurek wolnożyjący na początku bał się ludzi, na sam widok człowieka uciekał od jedzenia i krył się pod autem czy uciekał za płot. Wracał dopiero jak nikogo nie było w pobliżu. A teraz lubi głaskanie, łasi się i chodzi za mną krok w krok. Powodzenia życzę w oswajaniu. Z małymi kotkami to powinno dość szybko się udać.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:41.