Małopłytkowość, niskopłytkowość, niskie płytki krwi w badaniach

[sandrunia83]

hej! Ja wciąż żyję i chyba mam się całkiem dobrze. Płytek nie robiłam już jakiś miesiąc, ostatni wynik to 108 tys i moze niech tak zostanie Wolę aby ten był ostatnim.
Bulinka co do tej diety to hmmm... być może coś w tym jest ale aż zanadto bym się tym nie przejmowała, w końcu jak często i jak dużo spożywasz pieprz cayene, czy jak to tam leci.
mam pytanie do wszystkich osób które były leczone sterydami. Czy bolaly Was kiedykolwiek stawy? otóż ja brałam sterydy 3 miesiące, i jakoś po odstawieniu ich periodycznie zaczęły boleć mnie stawy. teraz minął już rok od czasu ich odstawienia, lekarz mówi że to raczej niemożliwe. jakiś czas temu skarżyłam się na ból kości łonowej! i udałam się z tym do ginekologa, ktory stwierdził że może to być odwapnienie organizmu i zalecił diete wysokowapniową, do której niestety się nie zastosowałam z uwagi na brak czasu... ale póki co przeszło. Reasumując bolą mnie stawy łokciowe, czasami promieniuje to na całe ręce, stawy w nadgarstkach ( tylko przy uciskaniu), ostatnio też kostki przy dotyku ( np. jak zapinam buty). Lekarze tylko wzruszają ramionami bo wszystkie wyniki badań w normie, staraszą mnie tylko że najgorsze może dopiero nadejść... Czekam na Wasze opinie

[wioletagr]

Dziewczyny,

słyszałyście o oznaczaniu antygenu HPA-1a? Dotyczy to kobiet w ciąży i podobno jest to bardzo ważne badanie (koszt prywatnie w Instytucie Hematologii w Warszawie to 200 zł). Rozmawiałam z doktor tam pracujacą i stwierdziła, że "ona by takie badanie zrobiła", bo podobno to ma związek z późniejszą małopłytkowością dzidzi?
wiadomo wam coś na ten temat, niestety internet nie jest w tym wypadku najlepszym źródłem informacji.
pozdrawiam.
wiola

[Nightingle]

Napisane przez wioletagr

Dziewczyny,

słyszałyście o oznaczaniu antygenu HPA-1a? Dotyczy to kobiet w ciąży i podobno jest to bardzo ważne badanie (koszt prywatnie w Instytucie Hematologii w Warszawie to 200 zł). Rozmawiałam z doktor tam pracujacą i stwierdziła, że "ona by takie badanie zrobiła", bo podobno to ma związek z późniejszą małopłytkowością dzidzi?
wiadomo wam coś na ten temat, niestety internet nie jest w tym wypadku najlepszym źródłem informacji.
pozdrawiam.
wiola

Ja nie słyszałam, ale dobrze że o tym mówisz. Za tydzień idę do ginekologa i mam dostać skierowanie na przeciwciała płytkowe (jestem w 22 tygodniu ciąży obecnie), to od razu spytam się go o to badanie.... A co do internetu to masz racje, praktycznie nic nie można znaleźć

[Nightingle]

Ale z ciekawości poszperałam.... I oto co wyskoczyło:

http://www.google.pl/search?hl=pl&client=firef ox-a&rls=org.mozilla:plffi cial&q=oznaczaniu+antygen u+HPA-1a&start=0&sa=N

Wydaje mi się, że badanie na przeciwciała płytkowe i to na oznaczenie antygenów HPA-1a to może być to samo badanie, ale i tak zapytam się ginekologa...

Poniżej dłuższe teksty i z tego co się zorientowałam, to może być w nich coś interesującego, ale trzeba by było się wczytać...

http://www.gpsk.am.poznan.pl/ptg/pdf...GP_12-2004.pdf

http://www.rckik.radom.pl/userfiles/...aczaniaKKP.pdf

W końcu coś dokładniejszego znalazłam:

Małopłytkowość samoistna (alloimmunologiczna)

Okołoporodowa małopłytkowość alloimmunologiczna jest spowodowana zniszczeniem płytek płodu przez matczyne allo-przeciwciała przeciwko specyficznym antygenom płytkowym. Najczęściej antygenem tym jest antygen płytkowy HPA 1 (dawniej określany jako PLA1), odpowiedzialny za chorobę w około 80% wszystkich przypadków. Krwotoki wewnątrzczaszkowe występują u około 20 - 25% dzieci z alloimmunizacją, a w 25% dochodzi do nich przed porodem. U osób HPAla-dodatnich występuje białko HPA1a, chociaż 30% z nich to osoby heterozygotyczne HPA1a/b. Około 1,5-3% kobiet jest HPA1-ujemnych (homozygoty HPA1b), ale tylko niewielka ich część (około 10%) wytworzy wobec płodu HPA1-dodatniego przeciwciała anty HPA1. U kobiety HPAI-ujemnej, mającej partnera heterozygotę, typ antygenu płodowego HPA można określić dzięki amniopunkcji, wykorzystując metodę PCR amplifikacji części genu Gpllla. Jeśli płód jest HPAI-dodatni, trzeba pobrać krew pępowinową, aby ocenić stopień małopłytkowości. Moment pobrania krwi pępowinowej zależy od wywiadu pacjentki.
W celu zwiększenia liczby płytek płodu proponowano różne schematy leczenia, ale schemat optymalny dla płodów ze średnią i ciężką małopłytkowością będzie można opracować dopiero po przeprowadzeniu badań randomizowanych. Opisano wzrost liczby płytek płodu po dożylnym podaniu matce gamma globuliny (MG 1 g/kg/tydzień). Lynch i wsp.32 leczyli 18 kobiet, które uprzednio urodziły dzieci z ciężką postacią małopłytkowości alloimmunologicznej, podając im IVIG raz w tygodniu aż do porodu. 9 z nich otrzymało również kortykosterydy (deksametazon 1,5-5 mg/dzień lub prednizon 10 mg/dzień). Średnia liczba płytek przed leczeniem i w momencie porodu wynosiła odpowiednio 32 x 109/ l (zakres 1-96 x 109/ l) i 60 x 109/ l (zakres 12-322 x 109/ l). Jednak tylko 30% ciężkich przypadków (początkowa liczba płytek <50 x 109/ l) w momencie porodu miało liczbę płytek >50 x 109/ l. Chociaż inni badacze donosili o korzystnym wpływie leczenia matki, w wielu doniesieniach wykazano brak wpływu na liczbę płytek płodu. Ograniczone doświadczenie z bezpośrednim podawaniem płodowi IVIG było również niezachęcające.33 Mechanizm działania IVIG pozostaje niejasny. Proponowano mechanizm konkurencyjnej blokady płodowego receptora Fc ale działałaby ona zasadniczo na układ retikuloendotelialny matki.33

Ryc. 4. Schemat postępoiwania w przypadku kobiety HPA 1a - ujemnej, której poprzednie dziecko miało trombocytopenię i/lub krwawienie wewnątrzczaszkowe (intracranial haemorrhage, IHC). Objaśnienie skrutów: FBS - fetal blood sampling, piobranie krwi płodowej; IVIG - intravenous immunoglobulin, immunoglobulina dożylna.
Fakt, że liczba płytek wzrasta i brak odnotowanych przypadków krwawień wewnątrzczaszkowych u dzieci leczonych sugeruje, że podanie matce IVIG powinno być wprowadzone Jako pierwsze leczenie. Pozostaje do określenia, czy sterydy powodują dodatkowe korzyści. Odpowiedź płodu na leczenie powinna być oceniana na podstawie kolejnych badań krwi płodu. Jeśli ciężka trombocytopenia utrzymuje się, należy rozpocząć transfuzje płytek. Krótki czas życia płytek oznacza, że transfuzje powinny być powtarzane co tydzień, ale to z kolei powoduje znaczny odsetek skumulowanych niepowodzeń zależnych od techniki zabiegu. Schemat postępowania w małopłytkowości alloimmunologicznej spowodowanej przeciwciałami anty-HPA 1 jest przedstawiony na rycinie 4.

[wioletagr]

Na pewno przeciwciała przeciwpłytkowe i antygen HPA 1 a to dwa różne badania. Ja miałam przeciwciała robione, wynik ujemny. Przeciwciała przeciwpłytkowe to badanie, które zleci Ci właściwie nawet lekarz internista (podobno państwowo są problemy, ale w Medicoverze gdzie mam kartę nie robili żadnych...),a jak zapytasz internistę/ginekologa o ten antygen, to niekoniecznie będzie miał informacje na ten temat, za to hematolog jak najbardziej!
Jeżeli jesteś w ciąży, to naprawdę proponuję Ci zadzwoń do Instytutu Hematologii w Warszawie, dr Izabella Kopeć, zapisz się do niej i wybierz się na wycieczkę do Warszawy To świetna specjalista, wielu lekarzy i profesorów mi ją polecało! Myślę, że dla zdrowia dzidzi wszystko)
Mam to szczęście, że jestem z Warszawy i idę do niej na wizytę 6 listopada, dam znać po jak było.

PS. Jesteś pod opieką hematloga w każdym razie?
Pozdrawiam i dzięki za linki

[Nightingle]

No właśnie nie jestem pod opieką hematologa...

Najpierw miałam płytki na poziomi 80 tys. - ginekolog stwierdził, że to nic takiego i że musimy powtórzyć badanie.... wyszło po miesiącu 74 tys - to powiedział, że musimy stwierdzić, czy czasem mój organizm nie produkuje przeciwciał.... no i teraz mam dostać skierowanie na to badanie...

A u Ciebie wioletagr jaki poziom płytek? Kiedy ginekolog skierował Cię do hematologa?

[wioletagr]

wiesz, u mnie problem małopłytkowości został wykryty jakieś póltora roku temu, nie miało to jeszcze związku z ciążą. Płytki wahają się od tego momentu od 44 000 do 110 000, przy czym nigdy nie byłam hospitalizowana, nie brałam leków ani sterydów. Robiłam sobie badania, podobno przebyta cytomegalia mogła być przyczyną małopłytkowości, śledzionę mi badano- jest w normie, tak naprawdę nie wiadomo skąd choroba się przyplatała Powiem Ci szczerze, że ja nie traktuję tego w kategorii choroby, ale raczej "przypadłości" Myśklę, że ludzie mają większe problemy, dużo zależy od tego, na jakiego lekarza trafisz, na szczęście ja chodzę do takich co mnie nie straszą, a z daleka omijam tych, którzy na problemie się nie znają, a tylko "gdybają". Oczywiście badam się regularnie, ale nie panikuję nawet jak płytki spadają- nie mam na to kompletnie wpływu.

i nie martw się, 70-80 000 to naprawdę wynik, przy którym ani tobie ani twojej dzidzi nic nie grozi Ja miesiąc temu miałam 79 000 i ginekolog w ogóle nie panikował, powiedział, że 30-40 000 to poziom, przy którym możemy się mocno martwić zakładma, że takiego poziomu nie będzie, ale wtedy podaje się lekkie sterydy, które nie szkodzą dzidzi.
I podobno mnóstwo kobiet ma tzw. małopłytkowość ciążową, która przechodzi po urodzeniu dziecka więc bądź dobrej myśli

Opieka hematloga będzie ważna na pewno, ale nie martw się, że jeszcze u niego nie byłaś. grunt to pozytywne nastawienie, to jest taka choroba- nie-choroba
pozdrawiam

[wioletagr]

Moja metoda- pozytywne nastawienie zadziałała
114 000 płytek krwi z wczorajszego badania
dziewczyny, naprawdę ja wierzę w pozytywne nastawienie do tego problemu, właściwie należy myśleć tylko pozytywnie, a najlepiej w ogóle nie myśleć o płytkach
trzymam kciuki i za Was

[sandrunia83]

gratuluje!!!

[Nightingle]

Dzisiaj zrobili mi w szpitalu oznaczenie płytek na cytrynianie. Wynik 91,3 tys. (morfologia pokazywała 70 tys.). Czyli tym samym na razie nie będą mi robić oznaczenia przeciwciał. Jak na razie to mam mieć "badanie na cytrynkę" co miesiąc, a jakby spadły to wtedy przeciwciała.... Do rozwiązania 4 miesiące i oby płytki nie spadały

[Zuzanka42]

Witam! Byłam w poniedziałek u hematologa i dostałam skierowanie na mnóstwo badań krwi. Chyba w sumie 13 oznaczeń, w tym na przeciwciała, cytomegalię i inne. Wyniki mam za 3 tygodnie. Jeżeli to nic nie pokaże, to wtedy będa myśleć o badaniu szpiku. A płytki też na cytrynian mam mieć zrobione. W normalnej morfologii wyszło 94 tys. więc urosły, ale lekarka ostudziła mój entuzjazm mówiąc, że miałam juz wzrost do 108 tyś, a potem spadły bardzo dużo. Ale mam nadzieję, że nie będą takie wredne (te moje płytki!) i będą się trzymać na przyzwoitym poziomie! Na razie przez trzy tygodnie zwalniam się z myślenia o płytkach. Będę myśleć jak będą wyniki. Pozdrowienia dla wszystkich i trzymam za Was kciuki!!!!

[sandrunia83]

Zuzanka jaki hematolog dał ci skierowanie na przeciwciała? Mi żaden skubaniec nie chce dać bo 300 zł to badanie kosztuje

[Nightingle]

Napisane przez sandrunia83

Zuzanka jaki hematolog dał ci skierowanie na przeciwciała? Mi żaden skubaniec nie chce dać bo 300 zł to badanie kosztuje

Dziwne... mój ginekolog (chodzę prywatnie) powiedział, że jak płytki na cytrynianie spadną to wypisze mi skierowanie poradni ze szpitala, żebym nie musiała płacić Muszę powiedzieć, że bardzo miło mnie tym zaskoczył....


Zuzanka42 - chcesz powiedzieć, że nie mam sie jeszcze zbytnio cieszyć tym wynikiem? Myślisz, że mimo wszystko powinnam mieć już zrobione badania? Do rozwiązania mam jeszcze 4 miesiące.... Ginek powiedział, że w ciąży można mieć małopłytkowość idiopatyczną (ta nie szkodzi ani matce, ani dziecku i po porodzie wraca wszystko do normy) lub immunologiczną (i tu się robi te wszystkie badania, ale wyznacznikiem do nich jest poziom płytek poniżej 75 tys.). Juz sama nie wiem

[wioletagr]

Ja bym nie panikowała Dużo obiet ma małopłytkowość w ciąży, i po porodzie wszystko wraca do normy; no jedyny mankament, że poniżej 100 000 płytek nie można mieć znieczulenie zzo... ale podobno kiedyś kobiety tak rodziły
ponad 90 000 to bardzo porządny poziom, głowa do góry!

[Nightingle]

U nas w szpitalu słyszała, że i tak nie robią zzo (ponoć ze względu na brak doświadczonych anestezjologów, w tego typu znieczuleniu), a poza tym rodziłam już trzy lata temu - boli pioruńsko, ale jakoś nawet o znieczuleniu nie myślałam

[Zuzanka42]

Sandrunia83, mam szczęście, że trafiłam do przychodni przyklinicznej w Szczecinie, w której pani doktór -nazwiska z wrażenia nie zapisałam- stwierdziła, że małopłytkowość leczą dopiero przy poziomie 30-40 tys., a tak to tylko jest się pod obserwacją, ale żeby potem nie tracić czasu na badania tylko od razu podać leki, to trzeba wszystko zdiagnozować. To jest młoda kobieta ta pani doktór, więc może ma inne podejście do tych spraw, a napewno ma inne podejście do sterydów - bez naglącej potrzeby nie podawać! To naprawdę ważne, żeby trafić na ludzkiego lekarza, który nie robi sobie z nas królików doświadczalnych tylko stara się znaleźć przyczynę choroby.

[wioletagr]

Napisane przez Nightingle

U nas w szpitalu słyszała, że i tak nie robią zzo (ponoć ze względu na brak doświadczonych anestezjologów, w tego typu znieczuleniu), a poza tym rodziłam już trzy lata temu - boli pioruńsko, ale jakoś nawet o znieczuleniu nie myślałam

nno to takie rzeczy Ci nie straszne na pewno ale lepiej z zzo nie ryzykować poniżej 100 000 dla własnego i dzidzi bezpieczeństwa
Powodzenia z płytkami

[Dorcia030]

Cześć dziewczyny.
Dawno mnie tu nie było. Na kontrolę idę dopiero w listopadzie więc zobaczymy, czy coś mi przybyło płytek.
Mam pytanie do Was. Otóż, zauważyłam od jakiegoś czasu, że bolą mnie kości, szczególnie przedramion. poza tym, czasm mi drętwieją ręce. To takie uczucie jak we śnie, kiedy chcesz coś podnieść do góry, ale wypada ci to z rąk. Straszne to jest.
Powiedzcie, czy to może mieć jakiś związek?
Pozdrawiam, DM.

[Nightingle]

Napisane przez Dorcia030

Cześć dziewczyny.
Dawno mnie tu nie było. Na kontrolę idę dopiero w listopadzie więc zobaczymy, czy coś mi przybyło płytek.
Mam pytanie do Was. Otóż, zauważyłam od jakiegoś czasu, że bolą mnie kości, szczególnie przedramion. poza tym, czasm mi drętwieją ręce. To takie uczucie jak we śnie, kiedy chcesz coś podnieść do góry, ale wypada ci to z rąk. Straszne to jest.
Powiedzcie, czy to może mieć jakiś związek?
Pozdrawiam, DM.

Co prawda nie wiem czy to może mieć jakiś związek, ale to mi wygląda na niedobory magnezu.... Ja miałam cos podobnego w nogach ostatnio i lekarz powiedział, żebym łykała magnez 4 razy dziennie - po tygodniu przeszło, ale biorę jeszcze 1 tabletkę przez jakiś czas...

[sandrunia83]

Napisane przez Dorcia030

Cześć dziewczyny.
Dawno mnie tu nie było. Na kontrolę idę dopiero w listopadzie więc zobaczymy, czy coś mi przybyło płytek.
Mam pytanie do Was. Otóż, zauważyłam od jakiegoś czasu, że bolą mnie kości, szczególnie przedramion. poza tym, czasm mi drętwieją ręce. To takie uczucie jak we śnie, kiedy chcesz coś podnieść do góry, ale wypada ci to z rąk. Straszne to jest.
Powiedzcie, czy to może mieć jakiś związek?
Pozdrawiam, DM.

Witaj,
wiesz ja mam podobnie, tyle że mnie nie tylko bolą ramiona ale całe ręce (czasami, samo ustępuje, po czym po kilku dniach, tygodniach wraca). Taki kłujący ból w łokciach pulsujący. Nie wiem czy to to samo, ja w kazdym bądż razie jestem pod opieką reumatologa, która zrobiła mi odpowiednie badania, które jak zwykle nic nie wykazały... Heh rozpisuje się na swój temat zamiast udzielić Tobie rady. Ja bym tego nie ignorowała ( mnie już chyba uważają za hipochondryczkę) powiedz o tym hematologowi przy kolejnej wizycie kontrolnej.
P.S. Ja czuje że rozwija się we mnie jakaś reumatologiczna choroba, i lekarze też mnie straszą że trzeba czekać.... aż się wylęgnie, bo stawy bolą ( także nadgarstki, dłonie) a morfologia w normie.... Zwróć uwagę na swoje stawy ( nadgarstki, łokcie, kostki) czy nie są obolałe, opuchnięte, czy bolą przy ich uciskaniu?

[Dorcia030]

Dzięki Wam za odpowiedzi.
Hematologowi powiem na pewno, a co do magnezu, to masz rację. Ostatnio piję po 2 kawy dziennie i to parzone więc to może być brak magnezu, tymbardziej, że łapią mnie kurcze, a to też objawy niedoboru magnezu.
Starość - nie radość
Dzięki jeszcze raz)

[Zuzanka42]

Na pomoc Dziewczynki!
Dzisiaj dowiedziałam się, że moje płytki to tylko 36 tys. i idę do szpitala na trepanobiopsję szpiku. Niech ktoś mi opisze co to jest i jak wygląda takie badanie. Cholernie się boję, ale nie mam już innego wyjścia. Acha i jakieś przeciwciała też mam dodatnie, ale dokładnie nie wiem o co chodzi bo z lekarzem rozmawiałam tylko telefonicznie. Jeżeli możecie to mo wszystko opiszcie bo zaraz padnę z nerwów...... Zuzanka42

[sandrunia83]

Zuzanka jeżeli trepanobiopsja szpiku to to samo co biopsja szpiku to nic się nie bój pobiorą ci tylko szpik do badania w miejscowym znieczuleniu. Ogólnie badanie nie jest zbyt przyjemne ale da się przeżyć i tylko tak strasznie brzmi... przebiega podobnie jak badanie krwi tyle że pobiera się inny materiał i nie z żyły ale z kości. Ja miałam pobrany szpik z mostka, samo badanie trwa mozę minutę lub dwie, chwilę boli ale później po badaniu nic już nie boli. Robią to badanie by zbadać czy przyczyna twojej małopłytkowości nie leży właśnie w szpiku, np. zmniejszona produkcja megakariocytów, które dojrzewając przeistaczają się w płytki krwi - w takim wypadku nie muszą już drążyć tematu i szukać dalej przyczyny. Trzymam kciuki, napewno wszystko bedzie dobrze.

[lmagico]

Trepanobiopsja to pobieranie szpiku z fragmentem kości. A biopsja to pobieranie tylko szpiku. Ja miałam robioną trepanobiopsje już dwa razy a biopsje raz i niestety musze powiedzieć że trepano boli o wiele bardziej niestety niz biopsja ale wszystko jest do przeżycia. Niestety na wynik pobranej kości dosyć długo się czeka bo chyba około 2 tyg ale wiele cennych informacji uzyskuje sie z tego małego fragmenciku kości. A gdzie będziesz miała robione to badanie?

pozdrawiam

[Zuzanka42]

Dziękuję, że się odezwałyście!
Badanie będe miała robione w Szczecińskim Szpitalu Wojskowym. A co do tego badania to powiedzcie mi jeszcze jak to wygląda, zwłaszcza ta trepanobiopsja.! Czego mam się spodziewać, słyszłam że robi sie to pod narkozą, i ile jest się po tym badaniu w szpitalu? Czy robi sie to od razu po przyjęciu do szpitala, czy czeka SIĘ KILKA DNI, ZRESZTĄ WSZYSTKO CO WIECIE NA TEN TEMAT, BO JA JESTEM ZIELONA, A TO CO NIEZNANE TO STRASZNE. Serdeczne dzięki , za podtrzymanie mnie na duchu, jesteście jedynymi , które w swoich opowieściach naświetliły co to za choroba. Pozdrawiam i czekam na więcej informacji.

[lmagico]

Ja miałam trepanobiopsje robioną w Warszawie w IHiT. Zawsze podczas pobytu w szpitalu wiec nie wiem jak to jest inaczej ale chyba zawsze na to badanie raczej przyjmuja do szpitala chociaż nie jest to jakies bardzo inwazyje i wydaje mi sie że można iść po tym do domu. Ja mialam pobierany szpik z kawałkiem kości z kości biodrowej nigdy z mostka. Nie robiono mi tego pod narkozą ale po miejscowym zneczuleniu. Nie będe ukrywać że nie należy to do przyjemnych zabiegów mnie bolało bardziej niż zwykła biopsja bo jak mówłam tu oprócz szpiku pobieraja fragmencik kości do badania. Nie umiem dokładnie opisać tego badania tzn jak wygląda bo zawsze leżałam na brzuchu, więc mało widziałam i może i dobrze ;] Może Sandrunia wie coś więcej jeśli miała brany szpik z mostka- więcej widziała.
pozdrawiam
jeśli będziesz miała jakieś pytania to pisz, postaram się pomóc.
głowa do góry nie taki diabeł straszny ...

[celka2000]

troche sie wam tu wetne do watku Pisalam tu juz wczesniej. Urodzilam rok temu synka. Tez mam maloplytkowosc. A jak to okreslil ostatnio moj hematolog: PSEUDOMALOPLYTKOWOSC. Co oznacza dokladnie, ze moja maloplytkowosc jest zludna - w badaniach wychodzi ok 50tys plytek (w ciazy to juz nawet 20 pare bylo), ale tak naprawde jest ich duzo wiecej! Moze nie 300tys, ale sporo wiecej. Tyle ze ja musze badac plytki metoda mikroskopowa (Fonio). Jest to stara metoda polegajaca na liczeniu recznym pod mikroskopem. I tam wychodzi mi tych plytek powyzej 100tys, ostatnio 150tys. W ciazy ok 70tys.
Tyle ze ja nie mam zadnych objawow skazy krwotocznej. W kazdym razie gdybym zaufala swoim standardowym wynikom to pewnie pol ciazy przelezalabymw szpitalu i bralabym sterydy. Podczas porodu potraktowano mnie jakbym miala tylko 20tys (przetaczanie plytek), ale to juz inna historia.

Warto zbadac plytki metoda mikroskopowa...
Wszystkim zycze duuuzo zdrowka.


Ps. Nigtingle - w ciazy bylam w sumie u 4 hematologow. Co do ciazy wypowiadali sie, ze dopiero poziom ponizej 40tys kwalifikuje do brania sterydow, bo jest niebezpieczny. Przy czym jeden twierdzil, ze ponizej 20tys, drugi, ze ponizej 30 tys, trzeci ze ponizej 40tys. Oczywiscie jak sie nie ma wczesniej zadnych objawow skazy krwotocznej. Glowa do gory!!!

[sandrunia83]

Celka rzeczywiście coś w tym musi być, bo pamiętam że raz hamatolog liczył moje płytki ze szkiełka i naliczył ich ponad 100 tys a komorowo było ich moze 20tys. Tylko powiedz proszę gdzie zrobić badania taką metodą? U mnie nie wszedzie robia nawet metodą komorwą... a co dopiero ręczną mikroskopową A mieszkam w dużym miescie...

[Dorcia030]

Cześć dziewczyny.
Jestem po badaniach i niestety płytki spadły mi do 42 tyś (było 64 tyś.).
No cóż, muszę jakoś z tym żyć, szczerze mówiąc, to w ogóle o tym nie myślę, może dlatego, że nie zdaję sobie sprawy z powagi tej choroby.
Jedyne co mnie zmartwiło, to to, że nie mogę wyrwać sobie zęba! Pani doktor radziła, żeby go wyrwać przy 60 tyś.
Sama nie wiem.
Czytam tutaj o trepanobiopsji.
Ja miałam robioną w klinice, ale mnie lekarz uśpił, spałam jakieś 30 min więc nic nie czułam. Wprawdzie mam mały ślad po tym zabiegu, ale ja ostatecznie go nie widzę (wycinek miałam z kolca biodrowego) więc mi nie przeszkadza.
Zastanawiam się tylko nad tym, co będzie z moim ewentualnym zajściem w ciążę - w przyszłości oczywiście.
No cóż.
A! No i z tego wszystkiego zapomniałam dziś zapytać lekarza o te bóle kości.
Zaczęłam brać magnez - jak tu radziła któraś z Was i rzeczywiście ból minął.
Trzymajcie się dziewczyny

[celka2000]

Napisane przez sandrunia83

Celka rzeczywiście coś w tym musi być, bo pamiętam że raz hamatolog liczył moje płytki ze szkiełka i naliczył ich ponad 100 tys a komorowo było ich moze 20tys. Tylko powiedz proszę gdzie zrobić badania taką metodą? U mnie nie wszedzie robia nawet metodą komorwą... a co dopiero ręczną mikroskopową A mieszkam w dużym miescie...

Widzisz, to, ze mieszkasz w duzym miescie akurat dziala na Twoja niekorzysc. To stara metoda praktykowana najczesciej w starych "socjalistycznych" przychodniach (ktore niekoniecznie stac na drogie sprzety, wiec czesto tez licza recznie). Ja mieszkam we Wroclawiu i znalazlam tylko jedna jedyna przychodnie gdzie mi to tak licza. Nawet jak lezalam w szpitalu przed porodem nie potrafili mi tego policzyc w ten sposob. Zreszta nawet dzwonilam do kliniki do laboratorium, ktore obsluguje odzial hematologii. Tez nie. Ale np. w Legnicy w osiedlowej przychodni tez mi tak liczyli (nawet nie musialam prosic - po prostu wynik wyszedl kiepski to policzyli recznie).
W kazdym razie obdzwonilam milion laboratoriow i znalazlam tylko jedno miejsce. Przez cala ciaze jezdzilam na koniec miasta zeby zrobic te wyniki. Nadal jezdze...