Swinging

[kahoko hino]

Napisane przez thirky

A dzieciom powiecie że rodzice sfingujom?

jak zapytają, to tak.

ogólnie mamy podejście, że wszystko można, póki się nie wyrządza krzywdy. swingowanie samo w sobie nie jest niczym złym. nie zamierzam kłaść nacisku na tłumaczenie samego zjawiska moim dzieciom, bo nie czuję potrzeby usprawiedliwiania się z czegoś, co dla mnie jest normalne. dla mnie to trochę tak, jakbyś zapytała 'a dzieciom powiesz, że lubisz anal / robisz sobie tatuaże?' podobny kaliber

[thirky]

Napisane przez kahoko hino

jak zapytają, to tak.

ogólnie mamy podejście, że wszystko można, póki się nie wyrządza krzywdy. swingowanie samo w sobie nie jest niczym złym. nie zamierzam kłaść nacisku na tłumaczenie samego zjawiska moim dzieciom, bo nie czuję potrzeby usprawiedliwiania się z czegoś, co dla mnie jest normalne. dla mnie to trochę tak, jakbyś zapytała 'a dzieciom powiesz, że lubisz anal / robisz sobie tatuaże?' podobny kaliber

No jakby dziecko zapytało o anal to mysle że można powiedzieć że rodzice też to robią żeby nie było później u niego podejscia że to zuuuoo i zboczeństwo, o ile to robią oczywiscie. ja raczej jestem zdania że z dziećmi to o wszystkim byle umiejętnie i odpowiednio do wieku. Ciekawi mnie właśnie jak im wytłumaczyć związek otwarty rodziców bo jednak jest to coś niecodziennego a pewnie i tak się zorientują wcześniej czy później

[kahoko hino]

Napisane przez thirky

No jakby dziecko zapytało o anal to mysle że można powiedzieć że rodzice też to robią żeby nie było później u niego podejscia że to zuuuoo i zboczeństwo, o ile to robią oczywiscie. ja raczej jestem zdania że z dziećmi to o wszystkim byle umiejętnie i odpowiednio do wieku. Ciekawi mnie właśnie jak im wytłumaczyć związek otwarty rodziców bo jednak jest to coś niecodziennego a pewnie i tak się zorientują wcześniej czy później

czy się zorientują - cóż. dzieci są zwykle w wyparciu seksualności własnych rodziców przez większosć własnego życia

czy rodzice robią, czy nie robią, to na pewno będę wychowywać w przekonaniu, że póki obie strony są szczęśliwe i fair, to jest spoko. a jak zapytają, czy coś robiłam / robię, to odpowiem. jesli to będzie bardzo wczesny etap (gadatliwe dziecko przedszkolne), to byćmoże poprowadzę rozmowę delikatniej i nieco mniej wprost, nie zastanawiałam się jeszcze nad takimi szczegółami. ale szkoły i przedszkola, do jakich zamierzam posłać pociechy raczej nie powinny być z tych oburzających się, gdy dziecko jakiegoś newsa z domu przyniesie, więc nie powinno być problemu.

[thirky]

Napisane przez kahoko hino

czy rodzice robią, czy nie robią, to na pewno będę wychowywać w przekonaniu, że póki obie strony są szczęśliwe i fair, to jest spoko.

Toć wiadomo. Mi właśnie chodziło o sytuację że rodzice robią.
Dzięki za odpowiedź

[patiasym]

Napisane przez kahoko hino

czy się zorientują - cóż. dzieci są zwykle w wyparciu seksualności własnych rodziców przez większosć własnego życia

Akurat ze mną tak nie było, ale myślę że co do większości niestety masz rację.. co więcej, często rodzice nie przyjmują też do wiadomości seksualności swoich dzieci

[thirky]

Napisane przez patiasym

Akurat ze mną tak nie było, ale myślę że co do większości niestety masz rację.. co więcej, często rodzice nie przyjmują też do wiadomości seksualności swoich dzieci

Moi rodzice pierwszy raz porozmawiali ze mną o seksie jak rok temu zamieszkalam z chłopakiem (teraz mam 21 lat). Wyglądało to tak że mama przez 2 dni chodziła smutna, nie chciała powiedzieć czemu, potem przyznała że to dlatego ze boi się że zajdę w ciążę (bo jak się spotykaliśmy nie mieszkając razem to przecież nie było takiej szansy ). Usiadłam z rodzicami, powiedziałam że się zabezpieczamy, na koniec mój tata powiedział że jak zajdę w ciążę to on będzie bardzo szczęśliwy bo chcialby mieć wnuczka kiedy jeszcze ma dużo siły żeby się z nim bawić a mama się tak wzruszyła że się popłakała, powiedziała że mój chłopak będzie na pewno fajnym tatą i ona bardzo na to czeka.
Moi rodzice są

[kahoko hino]

Napisane przez thirky

Moi rodzice pierwszy raz porozmawiali ze mną o seksie jak rok temu zamieszkalam z chłopakiem (teraz mam 21 lat). Wyglądało to tak że mama przez 2 dni chodziła smutna, nie chciała powiedzieć czemu, potem przyznała że to dlatego ze boi się że zajdę w ciążę (bo jak się spotykaliśmy nie mieszkając razem to przecież nie było takiej szansy ). Usiadłam z rodzicami, powiedziałam że się zabezpieczamy, na koniec mój tata powiedział że jak zajdę w ciążę to on będzie bardzo szczęśliwy bo chcialby mieć wnuczka kiedy jeszcze ma dużo siły żeby się z nim bawić a mama się tak wzruszyła że się popłakała, powiedziała że mój chłopak będzie na pewno fajnym tatą i ona bardzo na to czeka.
Moi rodzice są

moi pod tym względem dali lepszego czadu

liceum, pierwszy oficjalny chłopak, którego przyprowadziłam do domu. stwierdziłam też, że czas na hormony, bo bezpieczniej, więc (jako nie w pełni jeszcze letnia) powiedziałam o tym matce i zarezerwowała mi termin u gina. chodziła cięta jak osa przez 2-3 miesiące.

związek sobie mija, rodzinka gościa uwielbia, bo równie głupkowaty jak oni i sobie tak słodzą. któregoś dnia miałam baardzo niefajną sytuację w szkole, bo nauczycielce odbiła palma i postanowiła mnie uwalić z przedmiotu wiodącego (nauczany przez 3 różnych nauczycieli, ocena była średnią) i wystawiła mi zagrożenie na 2 dni przed radą po czym poszła namawiać resztę grona, zeby mnie uwalili, z czego tylko można przychodzę do domu, załamana, i mówię, że muszę o czymś z nimi porozmawiać (dotychczas bardzo dobra uczennica). no i z ciężkim sercem dukam, że chcą mnie uwalić, może nie przepuścić i zaczynam ryczeć z tego całego stresu. na co moi starsi (do tej pory za 4. na sprawdzianie miałam szlaban, a tu wizja pał i dwój) odetchnęli z ulgą i wybuchnęli śmiechem. w końcu wydukali, dławiąc się z rechotu, że myśleli, że się puściłam i jestem w ciąży i urodzę czarne trojaczki, ale ten francuski w porównaniu to pestka i żebym się tym zupełnie nie przejmowała.

rodzice mi się udali

[thirky]

Dżizas. Jak z tym listem do rodziców co krążył po sieci, że mamo jestem w ciąży z Tomkiem, on m 40 lat i żonę ale bardzo mnie kocha, wyjeżdżamy dzisiaj na tajlandię hodowac motyle, a tak naprawdę to nie zdałam matmy ale jak widzicie może być godzej

[kahoko hino]

Napisane przez thirky

Dżizas. Jak z tym listem do rodziców co krążył po sieci, że mamo jestem w ciąży z Tomkiem, on m 40 lat i żonę ale bardzo mnie kocha, wyjeżdżamy dzisiaj na tajlandię hodowac motyle, a tak naprawdę to nie zdałam matmy ale jak widzicie może być godzej

no. tylko że w drugą stronę

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

O losie. A wracając do tematu - myślę sobie o takiej formie jak już będę ładna i nie gruba

No i pytanie - gdzie znaleźć chętnych? U nas w mieście raczej takiego klubu nie ma. Znajomi odpadają. Z neta? Specjalnego serwisu?

[patiasym]

Dla mnie znajomi nie odpadają. I znajomi znajomych A co, jestem otwarta - w przenośni i dosłownie

[bibi1234]

Ostatnio dużo czytałem anglojęzycznych for dla swingersów. Trzeba przyznać, że na zachodzie jest to mocno rozbudowane. Dlaczego zacząłem czytać te fora? Ostatnio zacząłem czytać książki typu MFM, poprzez serwis goodreads można znaleźć sporo tytułów, jest też tam sporo książek MFMM, MFMMM, MFMMMM, po prostu gangbang romance. [M=male, F=female]. Schemat jest taki, że każdy z 5.-ciu mężczyzn jest inny charakterem i razem tworzą idealnego faceta dla kochanki. Oczywiście 5 par rąk, 5 języków i 5 penisów to niesamowity bonus dla ich Pani. Są też oczywiście ostre nowele typu Smut. W obu przypadkach duużo mojego ukochanego kiczu

W google powpisywałem takie zapytania, by odnaleźć i poczytać wypowiedzi autentycznych kobiet, które przeżyły gangbang i oczywiście przeważały fora dla swingersów z klubami organizującymi gangbang party, czy greedy girls nights, lub gangbangami prywatnymi. Tylko czy gangbang to tak naprawdę swingowanie? Na pewno dzięki swingowaniu część par o nim usłyszała.

Z tego co do tej pory przeczytałem na forach dla swingersów: liczba mężczyzn od 5 do 38 i jest to dla kobiet, które pisały, wiele godzin ekstazy. Trzeba mieć kondycję . Kilka swingerek opisało swoje odczucia dominowały: kobieta po czymś takim ma dużo wyższą samoocenę i cieszy się, z tego, że jest pożądana przez wielu i że jest w centrum uwagi.

Jako ciekawostkę w skrócie opiszę wypowiedzi, można je podzielić na dwie grupy:
1) wypowiedzi dziewczyn, które przeżyły gangbang na imprezie nastolatków, gdzie było trochę alkoholu, pisały że przeżyły najlepszy seks życia, te konkretne zawsze przed miały fantazje o seksie z więcej niż jednym facetem naraz, lub w początkowej fazie zaczynało im się podobać.
2) druga grupa to swingersi, którzy robią to po iluś latach związku, po jakimś czasie od rozpoczęcia swingowania. Niesamowite jakie oni mają szczegółowe procedury opisane co do organizacji przedsięwzięcia Ciekawa jest też smutna praktyka często jak para zaprasza np. 5 facetów to zjawia się nikt albo 1 Czyli jak chcą zaprosić 5.-ciu, to muszą wysłać zaproszenia do 25.-ciu.

[szaradziarka]

W Trójmieście jest vipowski klub dla swingersów. Ja jeszcze nie byłam, ale znajoma para była zachwycona. Podobno wpuszczają tylko wyjątkowo urodziwe osoby i tylko na zaproszenie.
Ja chciałam jeszcze poruszyć temat badań... Nie wyobrażam sobie być z partnerem, którego kocham i nie martwić się o jego zdrowie. Dlatego oboje powinni się badać regularnie. Wygodną opcją są testy przez internet. Robi je na przykład<ciach>. Próbkę pobieramy w domu, odsyłamy i czekamy na wynik. Dużo lepsze niż łażenie po lekarzach. U mnie w rodzinie był przypadek raka szyjki macicy, może dlatego staram się być bardzo ostrożna.

[bibi1234]

Napisane przez patiasym

Dla mnie znajomi nie odpadają. I znajomi znajomych A co, jestem otwarta - w przenośni i dosłownie

Trzeba mieć otwarty umysł :P

[patiasym]

Napisane przez bibi1234

Trzeba mieć otwarty umysł :P

I "odrobinę koniecznej odwagi", jak pisał poeta

[wpara38]

wg naszego doświadczenia swing dla par z dużym stażem lub dla pary tylko seksualnie. Dla par będących w związku na początku sugeruję seks równoległy i potem kolejno jakieś pieszczotki itp. Sami na kolejnym spotkaniu stwierdzicie czy interesuje was pójście na całość. Co do klubów. Jeśli nie jesteście nieatrakcyjni tylko ładni lub przeciętni to nie ma problemu z umówieniem sie do takiego klubu. Warto tam na początku popodglądać a potem ew. seksik samemu lub równolegle. Dla doświadczonych możliwa wymiana jeśli kogoś zaakceptujecie. Aby dostać zaproszenie do klubu warto mieć profil an forach seksrandek np. zbiornik

[wiki90]

Byłam w swingersklubie

[kwiat_pustyni92]

Nie wyobrażam sobie tego ale co kto lubi.

[arno22]

Jaki klub i w jakim mieście, jaki typ imprezy. Jak było, jesteś zadowolona?

[wpara38]

Napisane przez wiki90

Byłam w swingersklubie

Podpinamy się do pytań:
1. Jaki klub i gdzie i poprosimy o krótki opis czy tam są pary, panowie, w jakim wieku itp.
2. Jakie wrażenia ze spotkania
Pytamy bo chcemy jakiś klub odwiedzić
Z góry dziękujęmy
całuski

[Senija]

Kategorycznie nie i możecie mnie uznać za nietolerancyjną konserwę ale ludzie którzy w tym uczestniczą wydają mi się w jakiś sposób zaburzeni. Żadne gadanie że każdy robi co mu się podoba/nikogo nie krzywdzi więc jest ok/o gustach się nie dyskutuje nie przekonuje mnie. Takie zachowania to wg mnie totalne zezwierzęcenie, koniec kropka.

[viksen]

Jako, że temat jest mi dość bliski to może i ja dodam coś od siebie.

Dla mnie Swinging to przede wszystkim pozytywnie zakręceni i sympatyczni ludzie z którymi można miło spędzić czas w świetnej atmosferze.

W Swing-u każda para ustala własne granicę, które każdy respektuje. To nie jest tak, że wszyscy wymieniają się partnerami. Niektórzy przychodzą do Clubu z ciekawości, tylko popatrzeć. Z moim TŻ przez dłuższy czas uprawialiśmy tzw. sex równoległy, czyli razem z innymi parami, ale bez żadnej wymiany. Muszę Wam powiedzieć, że kilka par uprawiających sex obok siebie, ten widok, odgłosy, zapach, to tworzy nieziemską atmosferę. Dla nas to zawsze jest wręcz mistyczne doświadczenie w czymś takim uczestniczyć. Ostatnio przeszliśmy o oczko dalej tj. na tzw. "soft swap", czyli wymiana partnerów bez penetracji.

A teraz uwaga będzie paradoks. Swingowanie zacieśniło nasz związek oraz diametralnie poprawiło życie seksualne w dwójkę. Wcześniej każdy po pracy był zmęczony, zdenerwowany, zestresowany, w weekend też nie było czasu bo tyle na głowie i w ogóle, co dawało wynik na poziomie 2 razy w ciągu miesiąca (!). Obecnie na sex czas znajdujemy prawie codziennie. Właściwie takie naturalne się stało, że jak już jesteśmy w łóżku to zaczynamy się miziać. Chyba z natury nie jesteśmy monogamistami, a takie eksperymenty coś w nas odblokowują.

[patiasym]

Napisane przez viksen

tzw. "soft swing", czyli wymiana partnerów bez penetracji

czyli? co wchodzi w grę, wzajemna masturbacja, seks oralny?

[viksen]

Napisane przez patiasym

czyli? co wchodzi w grę, wzajemna masturbacja, seks oralny?

Chodziło mi oczywiście o "soft swap". Już poprawione
Nie ma sztywnych wytycznych w kwestii zakresu poza wspomnianym brakiem penetracji. Zwykle w grę wchodzi również seks oralny, ale nie musi.
Polecam wyjaśnienie John-a i Jackie: https://www.youtube.com/watch?v=PnLDT64boWM

[linaya]

Napisane przez viksen

Jako, że temat jest mi dość bliski to może i ja dodam coś od siebie.

Dla mnie Swinging to przede wszystkim pozytywnie zakręceni i sympatyczni ludzie z którymi można miło spędzić czas w świetnej atmosferze.

Zgadzam się z powyższym

[patiasym]

Napisane przez linaya

Zgadzam się z powyższym

Miło spędzić czas i mieć jeszcze z tego duuużą przyjemność

[bibi1234]

Napisane przez viksen

Jako, że temat jest mi dość bliski to może i ja dodam coś od siebie.

Dla mnie Swinging to przede wszystkim pozytywnie zakręceni i sympatyczni ludzie z którymi można miło spędzić czas w świetnej atmosferze.

W Swing-u każda para ustala własne granicę, które każdy respektuje. To nie jest tak, że wszyscy wymieniają się partnerami. Niektórzy przychodzą do Clubu z ciekawości, tylko popatrzeć. Z moim TŻ przez dłuższy czas uprawialiśmy tzw. sex równoległy, czyli razem z innymi parami, ale bez żadnej wymiany. Muszę Wam powiedzieć, że kilka par uprawiających sex obok siebie, ten widok, odgłosy, zapach, to tworzy nieziemską atmosferę. Dla nas to zawsze jest wręcz mistyczne doświadczenie w czymś takim uczestniczyć. Ostatnio przeszliśmy o oczko dalej tj. na tzw. "soft swap", czyli wymiana partnerów bez penetracji.

A teraz uwaga będzie paradoks. Swingowanie zacieśniło nasz związek oraz diametralnie poprawiło życie seksualne w dwójkę. Wcześniej każdy po pracy był zmęczony, zdenerwowany, zestresowany, w weekend też nie było czasu bo tyle na głowie i w ogóle, co dawało wynik na poziomie 2 razy w ciągu miesiąca (!). Obecnie na sex czas znajdujemy prawie codziennie. Właściwie takie naturalne się stało, że jak już jesteśmy w łóżku to zaczynamy się miziać. Chyba z natury nie jesteśmy monogamistami, a takie eksperymenty coś w nas odblokowują.

Macie zamiar się zatrzymać, bo to Wam już poprawiło seks w związku? Czy macie zamiar kontynuować i przejść w przyszłości do trójkątów, czy gb?


Nie ma zazdrości podczas jak się Twój facet mizia z inną?

[JestemSynemKrolaCyganow]

Ja jestem na nie, zwyczajnie mnie do tego nie ciagnie.

Kiedys nawet mielismy propozycje, w dodatku natretna.

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

A, dodam jeszcze, ze nie mam nic przeciwko, kiedy ktos to robi. Dla mnie to preferencja seksualna jak kazda inna.

Ktos pisal o ciazy... z wlasnym facetem tez można zajsc, kiedy sie nie chce. Skrobanki istnieja. Aborcja farmakologiczna istnieje. Serio serio. ta druga nawet nie jest droga i warto miec wazny zestaw w apteczce na stale.

[Allienne]

Jaka jest średnia wieku osób chodzących do takich klubów?

[motylka_30]

Napisane przez Senija

Kategorycznie nie i możecie mnie uznać za nietolerancyjną konserwę ale ludzie którzy w tym uczestniczą wydają mi się w jakiś sposób zaburzeni. Żadne gadanie że każdy robi co mu się podoba/nikogo nie krzywdzi więc jest ok/o gustach się nie dyskutuje nie przekonuje mnie. Takie zachowania to wg mnie totalne zezwierzęcenie, koniec kropka.

Tak samo.