Znacie domowe sposoby na peeling do twarzy? :)

[iwona200]

Jesli znacie jakies domowe sposoby na peeling do twarzy to prosze napiszcie skladniki i w jakich proporcjach, czy uzywacie i jak czesto? no i oczywiscie jakie efekty Jesli byl juz taki watek to z gory bardzo przepraszam

[Anja15]

Ja używam do twarzy słynnego na wizażu peelingu kawowego i jak dla mnie bomba.Do delikatniejszej skóry można kawę najpierw zaparzyć.
Poszukaj wątku o peelingu kawowym, tam są wszystkie informacje

[kuki9]

Też używam do twarzy peelingu kawowego.Zalewam kawe wrzątkiem, czekam az wystygnie i odrobine tej kawy dodaje do żelu do twarzy.
Jak dla mnie całkiem ok.ale ja mam normalną i niezbyt wrażliwą skóre.

[iwona200]

ja ten peeling robie wlasnie na posladki i uda (na cellulitis) ale czy do twarzy on nie jest zbyt "twardy".... hmm sprobuje

[kuki9]

Jeśli masz delikatna albo suchą skóre to lepiej nie rób.
U mnie sprawdza się dobrze.Zresztą zauważyłam, że ten kawowy jest bardziej delikatny od innych, które miałam do twarzy

[iwona200]

Napisane przez kuki9

Jeśli masz delikatna albo suchą skóre to lepiej nie rób.
U mnie sprawdza się dobrze.Zresztą zauważyłam, że ten kawowy jest bardziej delikatny od innych, które miałam do twarzy

moja cera jest raczej tłusta a czy delikatna to nie wiem

[Mary_Q]

kawowy jest najlepszy

[Ejva]

z kawowym bym uwazala

peeling migdalowo-miodowy
dwie lyzeczki migdalow
dwie lyzeczki mleka
pol lyzeczki miodu
pol lyzeczki maki

zmiksowac wszystko na papke (w blenderze albo mikserze) i wcierac w skore buzi. Zmyc ciepla woda i tonikiem

albo peeling owsiano-miodowy
pol filizanki platkow owsianych
lyzeczka miodu
lyzeczka octu jablkowego
lyzeczka migdalkow ziemnych
wymieszac

zmoczyc buzie ciepla szmatka i nalozyc miksture, poczekac do wyschniecia zmyc ciepla namoczona szmatka - jak kazdy specyfik z platkami owsianymi ciezko sie zmywa

Ocet jablkowy jest swietnym tonikiem w polaczeniu z woda destylowana

[Maggiczna]

Domowy peeling do twarzy można zrobić z papai albo ananasa. Oczywiście jest to peeling enzymatyczny, a nie mechaniczny

[fantazja__]

a czy któraś z Was robiła peeling z oleju wymieszanego z cukrem ?
koleżanka mi poleciła taki

[201608040942]

Ja swego czasu codziennie mylam buzie platkami owsianymi, ale nie takimi zwyklymi, tylko hmm nie wiem jak sie one po polsku nazywaja - blyskawiczne? Kupilam je w Rossmannie( w innym sklepach tez moze u mnie je dostac) , stoja na polkach z kaszkami dla niemowlat, sa to czyste platki, ale bardzo delikatne, jak sie je zgniecie w dloni to sie rozpadaja na drobno. Z dodatkiej wody robi sie delikatna papka, wiec nie musze ich wczesniej mielic, bardzo fajna uspokajajaca maseczka z nich jest, albo wlasnie pocierajac mozna dodatkowo delikatnie wypelingowac cere. Niestety jesienia jak zaczelo robic sie zimno, codzienne takie mycie spowodowalo ze cera sie zaczela przesuszac, wiec odstawilam i robie czasami jako maseczke i dodaje do kapieli. POzniej kupilam czarne mydlo Savon Noir i je uzywam jako peeling enzymatyczny.

[chimay]

Napisane przez MonikaPogrzeba

Ja swego czasu codziennie mylam buzie platkami owsianymi, ale nie takimi zwyklymi, tylko hmm nie wiem jak sie one po polsku nazywaja - blyskawiczne? Kupilam je w Rossmannie( w innym sklepach tez moze u mnie je dostac) , stoja na polkach z kaszkami dla niemowlat, sa to czyste platki, ale bardzo delikatne, jak sie je zgniecie w dloni to sie rozpadaja na drobno. Z dodatkiej wody robi sie delikatna papka, wiec nie musze ich wczesniej mielic, bardzo fajna uspokajajaca maseczka z nich jest, albo wlasnie pocierajac mozna dodatkowo delikatnie wypelingowac cere. Niestety jesienia jak zaczelo robic sie zimno, codzienne takie mycie spowodowalo ze cera sie zaczela przesuszac, wiec odstawilam i robie czasami jako maseczke i dodaje do kapieli. POzniej kupilam czarne mydlo Savon Noir i je uzywam jako peeling enzymatyczny.

Używałam płatków owsianych jako maseczki - peelingu enzymatycznego i wrażenia po były bardzo pozytywne. Skóra ukojona, miękka, suchych skórek mniej. Problem miałam tylko z konsystencją. Nigdy nie umiałam zrobić z płatków jednolitej masy, zawsze się to rozwarstwiało, zbijało w grudy, które spadały z twarzy na ubranie, za dekolt i wszędzie indziej. Nałożenie tej papki to był wyczyn wymagający sporej dawki cierpliwości, trzeba było to robić prawie na półleżąco a potem leżeć bez ruchu. Nie dla mnie takie cyrki i maseczki już dawno nie robiłam.

Teraz mam Savon Noir, ale nie wiem, co o nim myśleć, chociaż zużyłam prawie pół puszki. Przede wszystkim przy mojej skórze zmaltretowanej przez Glyco-A mydło zwiększa podrażnienie i piecze. Płatki były pod tym względem idealne, bo rzadko spotyka się coś, co usuwa skórki i jednocześnie pielęgnuje bez wysuszenia. O Savon Noir tego niestety powiedzieć nie mogę.

Z innych metod stosowałam:
-peeling kawowy - głównie na ciało, ale jeśli akurat kawa jest drobno zmielona, to zahaczam też o lico, ale trę o wiele łagodniej i krócej niż normalnie. Kawa też daje efekt napiętej, nawilżonej, wygładzonej i natłuszczonej skóry.
-ananas czyli bromelaina - lekko podrażniał, ale nic nie robił. Gotowa bromelaina nie podrażniała i też nic nie robiła.
-maska żelatynowa - czyli peel-off w wersji hardcore. Liczyłam na wyciągnięcie zaskórników, ale nic takiego się nie stało, za to skórki maska ściąga perfekcyjnie a przy nieuważnym nakładaniu wyrwie też brwi i różne inne włoski. Niestety w tym momencie jest dla mnie za mocna.
-ściereczki muślinowe i z mikrofibry - przecieranie twarzy pomaga usuwać suche skórki na tyle na ile to jest możliwe. Mam ściereczki The Body Shop, używam ich już dłuuugo. W sumie to mój podstawowy sposób pozbywania się suchych skórek, ale wymaga wprawy, bo taka niepozorna ściereczka, która wygląda jak tetrowa pielucha potrafi naprawdę zrobić krzywdę.

[Nylony]

Ja polecam solno - miodowy. Jak nazwa wskazuje mieszam sól i miód i taką papką masuję buzię.

[201608040942]

Napisane przez chimay

Używałam płatków owsianych jako maseczki - peelingu enzymatycznego i wrażenia po były bardzo pozytywne. Skóra ukojona, miękka, suchych skórek mniej. Problem miałam tylko z konsystencją. Nigdy nie umiałam zrobić z płatków jednolitej masy, zawsze się to rozwarstwiało, zbijało w grudy, które spadały z twarzy na ubranie, za dekolt i wszędzie indziej. Nałożenie tej papki to był wyczyn wymagający sporej dawki cierpliwości, trzeba było to robić prawie na półleżąco a potem leżeć bez ruchu. Nie dla mnie takie cyrki i maseczki już dawno nie robiłam.

Teraz mam Savon Noir, ale nie wiem, co o nim myśleć, chociaż zużyłam prawie pół puszki. Przede wszystkim przy mojej skórze zmaltretowanej przez Glyco-A mydło zwiększa podrażnienie i piecze. Płatki były pod tym względem idealne, bo rzadko spotyka się coś, co usuwa skórki i jednocześnie pielęgnuje bez wysuszenia. O Savon Noir tego niestety powiedzieć nie mogę.

Z innych metod stosowałam:
-peeling kawowy - głównie na ciało, ale jeśli akurat kawa jest drobno zmielona, to zahaczam też o lico, ale trę o wiele łagodniej i krócej niż normalnie. Kawa też daje efekt napiętej, nawilżonej, wygładzonej i natłuszczonej skóry.
-ananas czyli bromelaina - lekko podrażniał, ale nic nie robił. Gotowa bromelaina nie podrażniała i też nic nie robiła.
-maska żelatynowa - czyli peel-off w wersji hardcore. Liczyłam na wyciągnięcie zaskórników, ale nic takiego się nie stało, za to skórki maska ściąga perfekcyjnie a przy nieuważnym nakładaniu wyrwie też brwi i różne inne włoski. Niestety w tym momencie jest dla mnie za mocna.
-ściereczki muślinowe i z mikrofibry - przecieranie twarzy pomaga usuwać suche skórki na tyle na ile to jest możliwe. Mam ściereczki The Body Shop, używam ich już dłuuugo. W sumie to mój podstawowy sposób pozbywania się suchych skórek, ale wymaga wprawy, bo taka niepozorna ściereczka, która wygląda jak tetrowa pielucha potrafi naprawdę zrobić krzywdę.

zwykle platki fakt moga sie tak zachowywac jak piszesz, ale moje sa drobiniutkie i po zgnieceniu w dloni zmieniaja sie w pyl. ja uzywam tych

http://www.koelln.de/produkte/2/18/index.html

biore garsc tych platkow zaciskam piesc i od gory od strony kciuka podkladam piesc pod kran z plynaca woda tak ze powoli woda dostaje sie do piesci. nie zaciskam mocno zeby woda moga wleciec do srodka. Co jakis czas ogladam czy juz jest ok, czesto nakraplam druga dlonia troche wody tak ze zrobi sie ladna papka i mleczko owsiane. Rozprowadzam to w dloniach i na buzie i maska gotowa. Nic sie w grudki nie zbiera bo jak pisalam platki te sa bardzo delikatne i juz suche w dloni sie rozpadaja na pyl. takie zwykle lepiej jednak zmielic. Lubie tez dodawac pare garsci do kapieli. woda robi sie przyjemnie miekka i skora na ciele jest lagodzona. Raz sie z synkiem wykapalam w tych platkach. maly na poczatrku sceptyczny byl, ze mama wode zabrudzila, bo farfocle w niej plywaly, a jak wlazl do woda, to wywal z siebie blogie jekniecie i mine tez mial bloga. Poinformowala mnie, ze bardzo fajna kapiel zrobilam i woda taka mila w dotyku i skora przestala go swedziec, ze czuje taka blogosc na ciele ;o)

Ja polecam poszukac dakich delikatnych platkow dla niemowlat bez dodatku cukru, to i nie bedzie problemow z naniesiemiem papki na twarz i nic sie w grudki zbijac nie bedzie.

Fakt Savon Noir troche wysusza, akora az piszczy.

Ze sciereczek muslin tylko jak sie chce wypelingowac cere. Dla mnie ta sciereczka jest za ostra, za to mikrofaza z Tchibo... swietne sciereczki, bardzo delikatne. Uzywam codziennie do mycia, rano uzywam z sama woda, a wieczorem lubie zmyc mydlo czy olejek myjacy, ale czasami sobie daruje i zmywam normalnie woda, a sciereczke uzywam rano z sama woda.
Niestety sciereczka sciereczce nie rowna, tak samo jak nasze cery sa rozne. Moja pierwsza to byla mikrofaza z Rossmanna i bardzo bardzo odtluszczajaca i przesuszajaca, miala tez wlasciwosci pelingujace, na codzien bylo mi to za duzo, a i maseczki zmywala tak ze efekt po masce znikal. Scierke zuzylam do pucowania mieszkania i zarzeklam sie ze nigdy wiecej, ale ze niemki zachwycaly sie sciereczkami z Tchibo, to sie zeszlego lata skusilam i doznalam eureki. Jak teraz w zimie byl kolejny rzut to zakupilam na zapas( kolory mi sie podobaly ;o) w Pl tez byly, moze idzie je jeszcze dostac ) i uzywam codziennie. W miedzy czasie na roznych polskich forach czytalam o muslinowych sciereczkach i jakis czas temu dostalam miniaturke kremu do mycia buzi z ta sciereczka i kolejny szok, ale niepozytywny. Scierka ktora wyglada jak pielucha, ale po zmoczeniu jest strasznie ostra, nic do codziennego uzywania dla wrazliwej cery. Dla mnie to scierka jak chce szybki peeling zrobic. na codzien tylko mikrofaza z Tchibo ;o)

[Naturalna2016]

Ja stosowałam płatki owsiane z oliwą i miodem, fajnie wygładzają cerę. Obecnie używam naturalnego peelingu do twarzy od Trawiastych. Trochę trudno się go nakłada bo się "sypie"i trzeba wprawy lub małej gąbeczki do twarzy żeby wykonać go dobrze ale efekt jest super! Po użyciu pozostaje na twarzy regenerujący i nawilżający fluid.(http://trawiastenaturalni.wixsite.com)

Raz w tygodniu używam też kamienia peelingującego do twarzy Pierre de Plaisir (www.pierredeplaisir.com), który nasączam mydłem hipoalergicznym i efekty są bardzo dobre o ile nie trze się twarzy zbyt mocno. Kamień jest z naturalnej gliny i nie zużywa się, fajnie masuje twarz przy okazji peelingu. Są też dostępne kamienie do peelingu całego ciała. Naprawdę polecam te dwa produkty

[katarzyna6785]

U mnie sprawdza się kawowy, mam mieszaną cerę.