Sephora,Douglas -gratisy kosmetyczne, jak to faktycznie powinno być?

[jennifer777]

Hej,

zaczęła mnie zastanawiać pewna sytuacja, otóż robiąc zakupy świąteczne na ponad 500 zł w Douglasie dostałam jedno pachnące mydełko i jakąś miniaturę żelu pod prysznic no-name. Nie jestem łasa na gratisy,ale lubię dostawać próbki nowych zapachów i faktycznie jestem skłonna kupować nowe produkty po ich przetestowaniu. Od razu przypomniała mi się sytuacja jak jakis czas temu byłam w Douglasie z przyjaciółką, której znajoma pracuje w D, kupujac tusz o wartosc 135zl otrzymałam niemal pół torby gratisów w tym takie rzeczy jak miniatura lakieru o.p.i baza o duzej pojemnosci itd. Wkurzające jest to, że do takich sklepów próbki przychodzą nie po to,aby klienci mogli zapoznac się z produktem a , żeby pani sprzedająca oddała to swoim bliskim, lub nie musiała kupować pełnowartościowego produktu, jakie są Wasze doświadczenia?

[mariaa15]

Faktycznie masz rację. Ja również dostałam jakiś kilka marnych próbek przy kasie, gdy kupowałam jakąś paletkę cieni( kosztowała chyba ok. 200 zł).
Na pytanie, czy mogłabym troszkę więcej, ekspedientka zgromiła mnie wzrokiem i powiedziała że więcej mi nie da. Identycznie jest w Rossmannie. Kiedyś miałam blisko szkoły sklepik kosmetyczny, gdzie pani dawała próbki( w zasadzie to leżały nieopodal wejścia), właściwie to sama namawiała żeby kilka z nich przygarnąć. Do większych, jej zdaniem zakupów( suma powyżej 20 zł.) zawsze dawała miniaturki podkładów, żeli, balsamów. Niestety teraz sklep zlikwidowali, ponieważ nie był często odwiedzany(((((

Dlatego większość moich kosmetycznych zakupów robię w mini drogeryjkach ))

[madelaine_16]

No niestety ja nigdy nie dostałam wiecej niz 2 szt próbek.Najwieksze zakupy opiewały na ok 300zł i jedna probka perfum i taki zestaw clinique 3 kroki.

[Luth]

Kupowałam w Sephorze (Warszawa) podkład. Przy okazji zapytałam o próbkę CK Euphoria Forbidden, gdyż podobała mi się pierwsza Eupho, chciałam się 'przespać' z tym zapachem. Ekspedientka odpowiedziała, że w tej chwili nie mają buteleczek - ok, zdarza się. Ale kilka dni później ponownie poszłam na zakupy, tym razem do innej Sephory. Tam też okazało się, że mają deficyt na fiolki. Dostałam tylko gratisową paletkę cienie - w sumie całkiem niezłych.
Oni naprawdę mają takie wzięcie na próbki perfum czy po prostu bardzo niechętnie dołączają je w gratisie?

[_kofeina_]

Ja też nie wiem na czym to polega... :/ Raz w Sephorze przy zakupie za 80zł dostałam całą masę próbek i taki mały przybornik (kosmetyczka z cążkami, pilnikiem, składaną szczoteczką do zębów ), innym razem zrobiłam zakupy za większą sumę i dostałam tylko próbkę kremu przeciwzmarszczkowego (a jestem młoda i widać, że daleko mi do tego typu pielęgnacji).
Z koli w Douglasie, przy zakupie tuszu Essence za ok 10zł dostałam próbki perfum i podkładów, a jak kupowałam droższe kosmetyki, to pani z łaską dała mi jakąś odlewkę podkładu :/
Myślę, że to zależy od ekspedientki...

[nielegalnaa]

Pracuję w Douglasie i powiem Wam jak to wygląda. Zazwyczaj jest taka niepisana zasada, że do zakupów do 100 zł daje się jedną próbkę. Za około 300 zł jest ich kilka. Natomiast dużo fajnych próbek oraz giftów w postaci toreb i kosmetyczek daje się klientom robiącym zakupy za około 1000 zł lub więcej.
Oczywiście różnie z tym bywa. Ja sama mam tak, że jeżeli widzę iż klient jest miły i ma potencjał (czyli widzę, że dam mu próbkę jakiegoś kremu i jest duża szansa, że jeżeli mu się spodoba to wróci i go kupi) daję więcej mimo, iż zrobił mniejsze zakupy. Jeżeli widzę, że ktoś jest nie miły i oschły to daję minimum.
Poza tym wszystko też zależy od kierownictwa. Czasem nawet gdyby się chciało dać coś więcej klientowi to nie można, bo się dostaje opieprz, że próbki też "kosztują" i czy sobie zdajemy sprawę, że jedna próbka "Orchidei królewskiej" z Guerlain kosztuje 160 zł - bo osobiście miałam taką sytuację, przy klientce która zrobiła zakupy za ponad 500 zł.
Natomiast jeśli chodzi o okres przedświąteczny to rozumiem autorko wątku, że było by miło dostać coś fajnego do zakupów, ale my mamy ograniczoną ilość próbek i te które miałyśmy na początku grudnia muszą wystarczyć aż do początku stycznia. W naszej filii było tak, że przed Wigilią już nie miałyśmy co dawać, bo się po prostu pokończyły. A wiadomo, że przed świętami jest znacznie więcej klientów także czasem też przyda się jakieś zrozumienie, ja sama przepraszałam klentów, że nie mogę nic im dać, ale obiecałam, że gdy następnym razem zrobią zakupy to dołożę starań by im to wynagrodzić.
I może Wam się wydawać, że przysyłają nam próbki tonami...ale wcale tak nie jest, niejednokrotnie trzeba kombinować, co zrobić aby dany dystrybutor wysłał próbek więcej.

[Yo_Landi]

Ja kiedyś w Sephorze poprosiłam o dobranie zapachu dla mamy i danie mi próbek, ponieważ nie chcialam kupowac jej na urodziny perfum w ciemno. Pani "odpsikała" mi 2 czy 3 zapachy od fiolek i na moja prośbę je opisała, ale miny szczęśliwej nie miała... Za to wcześniej w Douglasie odesłali mnie z niczym, ani próbek, ani fiolek nie mieli (nie chcieli dac?). Kurcze, może nie wyglądam na jakąs super zamożną i nie chce się nikomu za mną latac, ale jednak takie próbki pomagają dokonać zakupu, bez nich czasem ciężko się zdecydować i odpuszcza się zakup w ogóle

[jennifer777]

Napisane przez _kofeina_

Ja też nie wiem na czym to polega... :/ Raz w Sephorze przy zakupie za 80zł dostałam całą masę próbek i taki mały przybornik (kosmetyczka z cążkami, pilnikiem, składaną szczoteczką do zębów ), innym razem zrobiłam zakupy za większą sumę i dostałam tylko próbkę kremu przeciwzmarszczkowego (a jestem młoda i widać, że daleko mi do tego typu pielęgnacji).
Z koli w Douglasie, przy zakupie tuszu Essence za ok 10zł dostałam próbki perfum i podkładów, a jak kupowałam droższe kosmetyki, to pani z łaską dała mi jakąś odlewkę podkładu :/
Myślę, że to zależy od ekspedientki...

Napisane przez nielegalnaa

Pracuję w Douglasie i powiem Wam jak to wygląda. Zazwyczaj jest taka niepisana zasada, że do zakupów do 100 zł daje się jedną próbkę. Za około 300 zł jest ich kilka. Natomiast dużo fajnych próbek oraz giftów w postaci toreb i kosmetyczek daje się klientom robiącym zakupy za około 1000 zł lub więcej.
Oczywiście różnie z tym bywa. Ja sama mam tak, że jeżeli widzę iż klient jest miły i ma potencjał (czyli widzę, że dam mu próbkę jakiegoś kremu i jest duża szansa, że jeżeli mu się spodoba to wróci i go kupi) daję więcej mimo, iż zrobił mniejsze zakupy. Jeżeli widzę, że ktoś jest nie miły i oschły to daję minimum.
Poza tym wszystko też zależy od kierownictwa. Czasem nawet gdyby się chciało dać coś więcej klientowi to nie można, bo się dostaje opieprz, że próbki też "kosztują" i czy sobie zdajemy sprawę, że jedna próbka "Orchidei królewskiej" z Guerlain kosztuje 160 zł - bo osobiście miałam taką sytuację, przy klientce która zrobiła zakupy za ponad 500 zł.
Natomiast jeśli chodzi o okres przedświąteczny to rozumiem autorko wątku, że było by miło dostać coś fajnego do zakupów, ale my mamy ograniczoną ilość próbek i te które miałyśmy na początku grudnia muszą wystarczyć aż do początku stycznia. W naszej filii było tak, że przed Wigilią już nie miałyśmy co dawać, bo się po prostu pokończyły. A wiadomo, że przed świętami jest znacznie więcej klientów także czasem też przyda się jakieś zrozumienie, ja sama przepraszałam klentów, że nie mogę nic im dać, ale obiecałam, że gdy następnym razem zrobią zakupy to dołożę starań by im to wynagrodzić.
I może Wam się wydawać, że przysyłają nam próbki tonami...ale wcale tak nie jest, niejednokrotnie trzeba kombinować, co zrobić aby dany dystrybutor wysłał próbek więcej.

Ja wszystko rozumiem, ale piszę też w kontekście sytuacji, gdzie dla znajomych daje się prawie 15ml bazy pod makijaz, lub zniżkę -20%
Conajmniej raz w miesiącu robie zakupy w S lub D i faktycznie potwierdzam, że w S jakoś zawsze jest więcej gratisów i miniproduktów.
Koleżanka, która była na wakacje w USA tez opowiadała, że zrobiła zakupy na 50 $ a dostała minipalety cienie estee lauder itd. Pewnie dużo zależy od kierownictwa, ale szkoda, że takimi drobnostkami zniechęca się klientów Z pewnością jeszcze nie raz i nie dwa zrobie zakupy w tego typu perfumeriach ale jakiś niesmak pozostał

[nielegalnaa]

Napisane przez jennifer777

Ja wszystko rozumiem, ale piszę też w kontekście sytuacji, gdzie dla znajomych daje się prawie 15ml bazy pod makijaz, lub zniżkę -20%

Ok...czyli rozumiem, że gdybyś Ty pracowała w jakiejś firmie i miała zniżki to nie dawałabyś ich swoim dobrym znajomym? Albo gdyby koleżanka pracująca w jakiejś firmie zaoferowała by Ci zniżkę, to Ty byś odmówiła? Jeżeli tak to rozumiem, ale wydaje mi się normalnym, że w dzisiejszych czasach wszędzie korzysta się ze znajomości.

[Lacturia]

Podlaczam sie. Dzisiaj robiac xakupy w seph wydalam 800 zl a dostalam 5 ml probke jakiegos kremu clarinsa, jakiegos badziewneho podkladu 1 ml i perfum 1ml. A nieraz widzialam jak pakowali kobietom duzo tego.
Nigdy w zyciu nie dostalam mini produktu.

Dodam tylko ze mam zlota karte seph

[jennifer777]

Napisane przez nielegalnaa

Ok...czyli rozumiem, że gdybyś Ty pracowała w jakiejś firmie i miała zniżki to nie dawałabyś ich swoim dobrym znajomym? Albo gdyby koleżanka pracująca w jakiejś firmie zaoferowała by Ci zniżkę, to Ty byś odmówiła? Jeżeli tak to rozumiem, ale wydaje mi się normalnym, że w dzisiejszych czasach wszędzie korzysta się ze znajomości.

Nie zrozum mnie źle.. korzystałabym! tylko jest to krzywdzące dla stałego klienta, który kupuje w sklepie stacjonarnym, a nie przez internet i wydaje grubą kase, podczas gdy ktos nie kupi nic a wychodzi z połową siaty próbek

[nielegalnaa]

Niestety prawda jest taka, że w handlu sprawiedliwości nie ma i nic się na to nie poradzi. Jedyne co mogę poradzić to trzymać się jednej konsultantki. U nas są klientki, które za swoją konsultantką potrafią jechać na zakupy do innego miasta, jeżeli zostanie przeniesiona. I jeżeli przyjdą do sklepu i nie będzie pani X, to taka klientka wyjdzie i przyjdzie dopiero wtedy kiedy ona będzie. I jeżeli obdarzysz taką konsultantkę zaufaniem, że dobrze Ci doradzi, porozmawiasz z nią i wytworzysz jakąś relację myślę, że na 99% ona będzie Ci to wynagradzać w giftach. Wiem to z autopsji

[AnnBlus]

Ja NIGDY nie dostałam mini-produktu, zazwyczaj dostaję jedną próbkę podkładu (zbyt ciemnego) albo kremu. Czasem jak poproszę o próbkę perfum to dostanę.

Przykro mi, że często pracownicy perfumerii oceniają ludzi po wyglądzie (to chyba ten "potencjał" bo ja zawsze staram się być miła). Szczególnie uraziła mnie obsługa w Douglasie w Blue City, gdzie byłam kilkakrotnie i nikt się mną nie zainteresował, a raz jedną panią w futrze obsługiwały aż 3 osoby; zaś gdy w Tarasach była Justyna Steczkowska, to skakali wokół niej wszyscy. Jestem skłonna zapłacić więcej za krem czy inny kosmetyk, jeśli wcześniej mam szansę wypróbowania go i stwierdzę, że jest świetny. Wydaję dużo pieniędzy właśnie na kosmetyki, a nie na ubrania. Chodzę ubrana normalnie (sieciówki typu Zara, Mango) a nie w projektantach i przez to czuję, że jestem gorzej traktowana w perfumeriach... Szkoda. Kupuję kosmetyki między innymi w L'Occitane. Tam zawsze dostanę próbkę (nawet bez zakupu) i kilka kosmetyków mi się spodobało, więc kupiłam pełnowymiarowe opakowania (m.in. krem 15 ml za 140 zł i balsam za 170). Natomiast mam podejrzenie (nie bierz tego do siebie), że w wielu przypadkach ekspedientki nie dają próbek, ponieważ biorą je dla siebie. Raz słyszałam nawet jak jedna mówiła do drugiej że dzięki pracy w perfumerii nie musi kupować już kosmetyków, bo wszystko ma z próbek.



@Jennifer777: to w Rossmanie mają próbki? W życiu o tym nie słyszałam... I też kiedyś robiłam zakupy w USA w Sephorze (spore) i dostałam jedną próbkę odżywki do włosów...

[nielegalnaa]

Drogie wizażanki, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i wydaje mi się, że niestety takie ocenianie ludzi jest po trosze wpisane w naszą naturę. Aczkolwiek nie twierdzę jednocześnie, że jest to dobre.

Pisząc "Przykro mi, że często pracownicy perfumerii oceniają ludzi po wyglądzie" - jest to jednak trochę krzywdzące, nie z tego względu, że jest inaczej, ale brzmi to tak jakby jedynie pracownicy perfumerii na całym świecie oceniali ludzi przez pryzmat ich wyglądu.

Nie chcę zmieniać Waszego zdania, ale trzeba pracować w branży handlowej żeby zrozumieć reguły tam panujące. A tak czy siak...czasem choćbyśmy nie wiem jak się starały, dawały wiele giftów to są klienci, który i tak tego nie docenią.

A jeszcze co do oceniania ludzi po wyglądzie, to sądzę, że każda dłużej pracująca konsultantka wie, że nie ma reguły na to kto może dużo wydać.

Bo jak się okazuje zazwyczaj najwięcej wydają panie...nie obrażając ich...ubrane bez gustu, bez makijażu, czasem wręcz przychodzące z nieuczesanymi włosami. Panie za które jak mówimy, nie dało by się złamanego grosza, i to one, a nie panie od stóp do głów ubrane w Versace i D&G wydają po kilka tysięcy. Drugi typ to starsze i bardzo miłe małżeństwa, lub osoby po prostu nie wyróżniające się.

[BrigitteBardot]

Napisane przez nielegalnaa

Ok...czyli rozumiem, że gdybyś Ty pracowała w jakiejś firmie i miała zniżki to nie dawałabyś ich swoim dobrym znajomym? Albo gdyby koleżanka pracująca w jakiejś firmie zaoferowała by Ci zniżkę, to Ty byś odmówiła? Jeżeli tak to rozumiem, ale wydaje mi się normalnym, że w dzisiejszych czasach wszędzie korzysta się ze znajomości.

Nie do mnie jest to pytanie, ale odpowiem: nie, nie rozdawałabym znajomym zniżek.

Próbki są dla klientów, a nie dla znajomych. Próbki są dla tych, którzy płacą za zakupy i dla tych, którzy przyszli do drogerii, żeby prosić o pomoc w dobraniu jakiegoś podkładu/perfum itd.

Nie bardzo też rozumiem, bo pisałaś wcześniej, że "próbki kosztują" i szefowa wam mówi "czy wiecie, że próbka Orchidei Guerlain kosztuje 160zł", to jak to w końcu jest, jak trzeba dać klientom to próbka kosztuje, a jak znajomym to już nie kosztuje?

Trochę uczciwości, a nie potem wielkie zdziwienie, że klienci są niezadowoleni/nieprzyjemni, skoro się ich nie obsługuje na poziomie.

Napisane przez AnnBlus

Natomiast mam podejrzenie (nie bierz tego do siebie), że w wielu przypadkach ekspedientki nie dają próbek, ponieważ biorą je dla siebie. Raz słyszałam nawet jak jedna mówiła do drugiej że dzięki pracy w perfumerii nie musi kupować już kosmetyków, bo wszystko ma z próbek.

To masz dobre podejrzenia, bo tak robią; zresztą niby od kogo można kupić na allegro próbki kosmetyków? To są próbki, które powinny być uczciwie dodawane klientom do zakupów, a panie ekspedientki na nich zarabiają. Dla mnie to jest chore, kupuję mnóstwo kosmetyków, w aptekach, drogeriach i firmowych sklepach i jedynym miejscem, w którym zawsze dostanę próbkę, jest Yves Rocher, ale pracownice w YR są chyba ostro pilnowane, bo aż przesadnie skaczą koło klienta.

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez nielegalnaa

Drogie wizażanki, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i wydaje mi się, że niestety takie ocenianie ludzi jest po trosze wpisane w naszą naturę.

Ocenianie po wyglądzie owszem jest wpisane w ludzką naturę, ale kulturalny człowiek na poziomie zachowa swoją ocenę dla siebie, a nie będzie poprzez jej pryzmat traktował innego człowieka, zwłaszcza jeśli pracuje w branży usługowej.

Ja nie rozumiem, jak można w sklepie kogoś "olać" albo traktować jak złodzieja, bo nie przyszedł ubrany w futro i diamenty od stóp do głów.

[AnnBlus]

"jedynym miejscem, w którym zawsze dostanę próbkę, jest Yves Rocher, ale pracownice w YR są chyba ostro pilnowane, bo aż przesadnie skaczą koło klienta."

To ciekawe, bo ja byłam parę razy w Yves Rocher (różnych) i za każdym razem nie byłam zadowolona z obsługi, panie były wręcz opryskliwe, nigdy też nie dostałam próbki. Teraz z Yves Rocher robię zakupy tylko przez internet.

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez nielegalnaa

Pisząc "Przykro mi, że często pracownicy perfumerii oceniają ludzi po wyglądzie" - jest to jednak trochę krzywdzące, nie z tego względu, że jest inaczej, ale brzmi to tak jakby jedynie pracownicy perfumerii na całym świecie oceniali ludzi przez pryzmat ich wyglądu.

Być może w innych miejscach też tak jest, ale w perfumeriach, drogeriach i aptekach jest to najbardziej widoczne, bo to tam zazwyczaj ludzie potrzebują pomocy ekspedienta i mogą dostać jakąś próbkę. W odzieżowych po prostu idziesz z rzeczą do przymierzalni. (W perfumerii sam tester często nie wystarcza, tym bardziej, że ja wychodzę z domu już umalowana

[jennifer777]

Napisane przez AnnBlus

Ja NIGDY nie dostałam mini-produktu, zazwyczaj dostaję jedną próbkę podkładu (zbyt ciemnego) albo kremu. Czasem jak poproszę o próbkę perfum to dostanę.

Przykro mi, że często pracownicy perfumerii oceniają ludzi po wyglądzie (to chyba ten "potencjał" bo ja zawsze staram się być miła). Szczególnie uraziła mnie obsługa w Douglasie w Blue City, gdzie byłam kilkakrotnie i nikt się mną nie zainteresował, a raz jedną panią w futrze obsługiwały aż 3 osoby; zaś gdy w Tarasach była Justyna Steczkowska, to skakali wokół niej wszyscy. Jestem skłonna zapłacić więcej za krem czy inny kosmetyk, jeśli wcześniej mam szansę wypróbowania go i stwierdzę, że jest świetny. Wydaję dużo pieniędzy właśnie na kosmetyki, a nie na ubrania. Chodzę ubrana normalnie (sieciówki typu Zara, Mango) a nie w projektantach i przez to czuję, że jestem gorzej traktowana w perfumeriach... Szkoda. Kupuję kosmetyki między innymi w L'Occitane. Tam zawsze dostanę próbkę (nawet bez zakupu) i kilka kosmetyków mi się spodobało, więc kupiłam pełnowymiarowe opakowania (m.in. krem 15 ml za 140 zł i balsam za 170). Natomiast mam podejrzenie (nie bierz tego do siebie), że w wielu przypadkach ekspedientki nie dają próbek, ponieważ biorą je dla siebie. Raz słyszałam nawet jak jedna mówiła do drugiej że dzięki pracy w perfumerii nie musi kupować już kosmetyków, bo wszystko ma z próbek.



@Jennifer777: to w Rossmanie mają próbki? W życiu o tym nie słyszałam... I też kiedyś robiłam zakupy w USA w Sephorze (spore) i dostałam jedną próbkę odżywki do włosów...

To jakaś inna wizażanka pisała o Rossmanie, też się z tym nigdy nie spotkałam.. jeśli chodzi o miniprodukty to dostałam:

1. MINIATURĘ ! Coco chanel mademoiselle chyba z 5 ml
2. Lakier O.P.I 3,75 ml ( co dziwne dostałam w S. a w moim miescie lakierów OPI nigdy nie bylo)
3. Baza pod makijaz Pupa
4. Probka tuszu do rzes lancome
5 cien sephory ale jest mega wydajny ( troche mniejszy niz wklad inglota)

[Martaw91]

Zgadazam się z wami w 100%... Polecem mieć stała konsultantkę, też jeżdżę do jednej przez całe miasto.

[Montii]

Hm, jestem w szoku bo ja za każdym razem dostaję w Sephorze próbki kosmetyków, a zakupy robię różne, czasem za ok 500 zł, a czasem kupuję zwyczajnie cień za 39 zł.

Ostatnio przemiła Pani w Sephorze zasypała mnie próbkami podkładów, paletka cieni, kremy, bazy i mnóstwo fiolek z zapachami. Na prawdę dużo tego.

Jeżeli na czymś specjalnie mi zależy ( np chcę wypróbować podkłady ) to proszę o nie z uśmiechem i dostaję
Ostatnio dostałam miniaturkę podkładu dior

Aczkolwiek w Douglasie rzadko kiedy bywam i o ile dobrze sięgam pamięcią to tam było marniej z próbkami.

[beeets]

wątek zbędny, bo temat wałkowany na wszelkie sposoby i co pewien czas też wybuchały wojny o próbki/gratisy
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=567001

Każda praca ma swoje przywileje i ja nie widzę w tym nic złego.
Pracownicy perfumerii otrzymują gratisy i testery,
pracownicy cinema city bilety do kina za darmo
pani w mięsnym odkłada sobie lepsze mięsko
wojskowi i policjanci mieszkania za darmo służbowe i jakoś wojny o to nie ma.

Niech Sephora i Douglas zakończy rozdawania próbek klientkom i będzie spokój

[jennifer777]

Napisane przez beeets

wątek zbędny, bo temat wałkowany na wszelkie sposoby i co pewien czas też wybuchały wojny o próbki/gratisy
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=567001

Każda praca ma swoje przywileje i ja nie widzę w tym nic złego.
Pracownicy perfumerii otrzymują gratisy i testery,
pracownicy cinema city bilety do kina za darmo
pani w mięsnym odkłada sobie lepsze mięsko
wojskowi i policjanci mieszkania za darmo służbowe i jakoś wojny o to nie ma.

Niech Sephora i Douglas zakończy rozdawania próbek klientkom i będzie spokój

Osoba, która nie zagląda do wątku promocje w sephorze, raczej nie wie, ze pisze się tam o polityce sklepu.
Ja pracuje w nieruchomościach, to więc mam dostać mieszkanie? Uważam, że nie masz racji, niech dostają kosmetyki, ale te produkty, które są przeznaczone klientkom powinny trafiać w ręce klientek.

[beeets]

Napisane przez jennifer777

Osoba, która nie zagląda do wątku promocje w sephorze, raczej nie wie, ze pisze się tam o polityce sklepu.
Ja pracuje w nieruchomościach, to więc mam dostać mieszkanie? Uważam, że nie masz racji, niech dostają kosmetyki, ale te produkty, które są przeznaczone klientkom powinny trafiać w ręce klientek.

na pewno masz jakieś bonusy z tej pracy i nie mów, że nie

to już inny temat - o uczciwości. Złodzejstwo zawsze było i zawsze będzie w każdej pracy. To się nie zmieni. Nie liczmy na cuda

[jennifer777]

Napisane przez beeets

na pewno masz jakieś bonusy z tej pracy i nie mów, że nie

to już inny temat - o uczciwości. Złodzejstwo zawsze było i zawsze będzie w każdej pracy. To się nie zmieni. Nie liczmy na cuda

piękna składnia mi wyszła w poprzednim poście Moim jedynym benefitem jest pyszna czekolada z nowego ekspresu !

[beeets]

Napisane przez jennifer777

piękna składnia mi wyszła w poprzednim poście Moim jedynym benefitem jest pyszna czekolada z nowego ekspresu !

jen, jak widać masz też inne bonusy z pracy nie tylko kawę
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=2937

w nieruchomościach, raz na 3 miesiące, czyli 4 razy w roku wybieramy sobie vouchery na 210 zł czyli w skali roku 840 do daga, sephory, ikei, na masaze, fryzjera itd albo na siłownie

[emememsik]

Szpieg.

[beeets]

Napisane przez emememsik

Szpieg.

dobry szpieg nie jest zły

[jennifer777]

Tylko rozmawiałyśmy o benefitach branżowych Nic związanego z nieruchomościami nie dostaje.

Muszę przyznać, że udało ci się to

btw. w S na Marszałkowskiej panie dokładają sporo gratisów

[AnnBlus]

Napisane przez jennifer777

btw. w S na Marszałkowskiej panie dokładają sporo gratisów

Ech, nie wiem. Kupiłam dziś tam dwa róże (dałam za nie ok. 300 zł) i dostałam dwie próbki perfum w saszetce, nawet nie z atomizerem. To ja już nie wiem, ile trzeba wydawać, żeby dostać miniprodukt marki, którą się kupiło. Nie wiem, co kupują dziewczyny, że dostają kremy po 5-15 ml albo mini-cienie lub mini-tusz.