Feminite du Bois - od Shiseido i Lutensa

[VI4]

Witam,

powiedzcie mi proszę - czy jest różnica w tym zapachu - w wersji pod marką Shiseido, i Serge Lutens. Dzięki uprzejmości wizażanki mam sporą próbkę lutensowego zapachu - i nie mam zastrzeżeń, poza mierną trwałością.
Jakie są Wasze odczucia - i czy zapach różni się, zależnie od marek?

Wiem, że pod marką Shiseido zapach już nie występuje - ale można go jeszcze upolować.

Z góry dziękuję za wszelkie informacje

[rosana]

Ja też jestem strasznie ciekawa jakie są różnice Feminite Lutensa znam i baaardzo mi sie podoba Nie mam nawet zastrzeżeń do trwałości bo u mnie się utrzymuja nawet dość długo. Mam jednak wrażenie że wiekszość osób bardziej chwali Feminite Shiseido

[Trzy_Ryby]

Tak na mój nos wersja Shiseido jest przestrzenniejsza, jaśniejsza, więcej w niej światła i powietrza. Dużo trwalsza wersja Lutensa dla mniej jest bardziej chropowata, zwarta, jakby pełna drzazg i ostrych kantów.
Ale również piękna.

[VI4]

Hmm, ja na sobie tej od Lutensa nie czułam - ale może to był zły dzień, za gorąco, w upały ogólnie źle znoszę wszelkie perfumy. Dam mu jeszcze szansę, bo bardzo mi się podobają...

[Sabbath]

Napisane przez rosana

Ja też jestem strasznie ciekawa jakie są różnice Feminite Lutensa znam i baaardzo mi sie podoba Nie mam nawet zastrzeżeń do trwałości bo u mnie się utrzymuja nawet dość długo. Mam jednak wrażenie że wiekszość osób bardziej chwali Feminite Shiseido

Prawda. KLIK

[VI4]

Sabbath, liczyłaś kiedyś komplementy nt swojego bloga? Niesamowite, mój nos jest tak oporny, że umiem się wypowiedzieć o perfumach w bardzo lakoniczny sposób...

Bois Oriental - gdyby tylko miał atomizer, to bym wrzucała do świnki na pałacówkę. Ale - jako że mam kilka flaszek, nie kupię czegoś, co nie ma psikacza - niewygodnie, i najważniejsze, szybciej by się zepsuły...

Zastanawiam się na Five o'clock - na nadgarstku czuję tylko herbatę z imbirem, ale testy globalne - bardzo ciekawie...molestuję wizażanki o kilka ml odlewki, żeby jeszcze potestować

[Sabbath]

Napisane przez VI4

Sabbath, liczyłaś kiedyś komplementy nt swojego bloga? Niesamowite, mój nos jest tak oporny, że umiem się wypowiedzieć o perfumach w bardzo lakoniczny sposób...

Bois Oriental - gdyby tylko miał atomizer, to bym wrzucała do świnki na pałacówkę. Ale - jako że mam kilka flaszek, nie kupię czegoś, co nie ma psikacza - niewygodnie, i najważniejsze, szybciej by się zepsuły...

Zastanawiam się na Five o'clock - na nadgarstku czuję tylko herbatę z imbirem, ale testy globalne - bardzo ciekawie...molestuję wizażanki o kilka ml odlewki, żeby jeszcze potestować

Nie liczyłam i nie liczę. Każdy cieszy jak pierwszy.

Bois Oriental mam i jest tak, jak piszesz: niewygodnie i nie wiedomo jak używać. W sumie ze swoich pałacówek przepsikuję strzykawką do atomizerów, ale wyznaję, że mi się nie bardzo chce....

Słuchaj, a Chergui znasz? Był w pałacówce, potem pojawił się w normalnym kanciaku. Zapach słodki, typowo lutensowski i obłędnie piękny. No obłędnie. Kupiłam całą pałacówkę (dawno temu) i już kończę. Niestety...

[VI4]

Napisane przez Sabbath

Słuchaj, a Chergui znasz? Był w pałacówce, potem pojawił się w normalnym kanciaku. Zapach słodki, typowo lutensowski i obłędnie piękny. No obłędnie. Kupiłam całą pałacówkę (dawno temu) i już kończę. Niestety...

Nie znam - dopiszę do listy zapachów, które trzeba poznać Ostatnio zamówiłam próbkę Arabie, i dostałam - trochę kadziła i dużo rosołu w kostce. Ale ja oporna jestem, i nie umiem docenić wielu zapachów, które budzą u innych podziw...

Co do pałacówek - zauważyłam, że kilka zapachów jest już we flakonach z atomizerami, może doczekamy się i Bois Oriental...Póki co, mam zaklepane 5ml Genie - bardzo jestem ciekawa, wychodzi na to, że lubię drzewne zapachy

[rosana]

Napisane przez Sabbath

Nie liczyłam i nie liczę. Każdy cieszy jak pierwszy.

Bois Oriental mam i jest tak, jak piszesz: niewygodnie i nie wiedomo jak używać. W sumie ze swoich pałacówek przepsikuję strzykawką do atomizerów, ale wyznaję, że mi się nie bardzo chce....

Słuchaj, a Chergui znasz? Był w pałacówce, potem pojawił się w normalnym kanciaku. Zapach słodki, typowo lutensowski i obłędnie piękny. No obłędnie. Kupiłam całą pałacówkę (dawno temu) i już kończę. Niestety...

Też to potwierdzam że Chergui jest cudnie obłędnie piękny
Mam małą próbkę i aż żal mi jej używać, patrzę się na nią tylko i cieszę duszę Zresztą żeby się nacieszyć noszeniem Chergui to potrzeba większych ilości

[VI4]

Hmm, co prawda z opisu nut nie umiem wywnioskować, jak pi razy oko pachnie - ale nabędę próbkę przy okazji