Dzieci z niedosłuchem

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Czy są tu może mamy dzieci z niedosłuchem. U mojego synka w przesiewowym badaniu słuchu , wyszło , że ma lekki niedosłuch lewego ucha . Musimy teraz co jakiś czas jeździć na badania kontrolne. zastanawiam się czy takiemu dziecku się coś należy z racji tego że jest to uszczerbek na zdrowiu.

[oolong]

hmmm, w sensie orzeczenia niepełnosprawności? czy odszkodowania?

pytanie jest dziwne zadane, bo niedosłuch wynika albo z przyczyn genetycznych (geny po rodzicach) albo ze stylu życia w ciąży (np przyjmowane leki ototoksyczne, inne czynniki uszkadzające płód) - wtedy logicznie odszkodowanie byłoby albo od rodziców, albo od lekarza, który zlecał leki zabronione w ciąży.....
wg mojej wiedzy rozpoznać w ciąży się tego nie da w chwili obecnej. Ew jakies uszkodzenie okołoporodowe, ale to raczej bylby niedosluch przewodzeniowy i szczerze nie wiem, czy często występuje.


a jak z innymi narządami? nerkami?


na Twoim miejscu spróbowałabym zapytać w ZUSie odnośnie orzekania

pozdrawiam

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Dziękuje ci za odpowiedź , z nerkami i innymi narządami jest wszystko w porządku, odpukać nie choruje nam, do 6 miesiąca miał atopowe zapalenie skóry ale przeszło tak jak doktórka mówiła że doroczku powinno ustąpić . Jedynie ten niedosłuch ma. Tez się zastanawiałam czy podczas porodu nie doszło do jakiegoś uszkodzenia, ponieważ poród miałam ciężki i długi.
A chodziło mi bardziej o to pierwsze, acz kolwiek nie wiem czy można by tu mówić o niepełnosprawności, nie mam pojęcia w jakich kategoriach jest to rozpatrywane.

[oolong]

też się nie orientuję
ale jeśli niedosłuch jest niewielki, wtedy nie sądzę, by miał orzeczona niepełnosprawność - np co wtedy by się działo gdyby wszystkie dzieciaki z okularami kwalifikować
w każdym razie zadzwonić do ZUSu można - koszt telefonu wg taryfy operatora i tyle

[psycho_loszka]

ja dokładnie też nie wiem ale myślę że orzeczenie z PCPRu (powiatowe centrum pomocy rodzinie) o niepełnosprawności otrzymacie, a co za tym idzie "zasiłek" czy jakaś tam kasę co miesiąc też, ale to komisja lekarska decyduje.. to chyba też zalezy od tego czy syn ma być aparatowany czy nie? jeśli to jest małe dziecko to podejdx do rejonowej poradni psychologiczno - pedagogicznej tam powinnas otrzymac informacje, byc moze opinie o potrzebie wczesnego wspoamgania rozwoju tzn dodatkowe zajecia indywidaulne dla syna np z logopeda, pedagogiem (ale to dla dzieci do 6 roku życia i jesli wada nie utrudnia funkcjonowania i prawidłowego rozwoju to nie wiem), jesli syn jest starszy np uczen szkoly podstawowej kl VI to powinnas postarac sie o opinie, o specjalnych warunkach na sprawdzianach czy egzaminach, z poradni zgodnie z którą syn bedzie miał np dodatkowego nauczyciela na egazminie szostoklasisty. nie wiem jak to dokladnie jest. pewnie wszytsko zalezy od diagnozy lekarza. czy pogłębiałas tą diagnoze z badan przesiewowych u np otolaryngologoga czy na badaniu słuchu np w śnie? czasami niedosluch moze byc spowodowany zapaleniem ucha czy gromadzaca sie woskowina i wtedy wymaga leczenia..

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Własnie on ma lekki niedosłuch, jednego ucha , wyszło to na przesiewowym badaniu słuchu które robili zaraz po urodzeniu, potem byliśmy także na tym nieszczęsnym badaniu do którego trzeba uśpić dziecko, nie da sie tego wyleczyć już, na to drugie ucho badania wyszły dobrze doktórka niby powiedziała że to mu nie powinno przeszkadzać w życiu codziennym, ponieważ może mieć jedynie trudności z odsłuchiwaniem szeptów o ile wada nie będzie się pogłębiać i do 3 roku życia mamy być pod stałą kontrolą laryngologa.

[gosik79]

Nie sądzę żeby ci przysługiwało cokolwiek przy tak niewielkiej wadzie. Brat męża ma duży niedosłuch, orzeczenie o niepełnosprawnosci (jakaś tam komisja z ZUSu) i owszem, ma pewne ulgi, rentę (którą juz zabrali bo pracuje i za dużo zarabia), dofinansowanie do aparatu, lapa. Twoje dziecko, opierając się na tym co powiedziała lekarka, nie ma podstaw do dodatkowych pieniędzy ale za to szczęście, że wada jest niewielka.

[malaax33]

Witam .

Mam dwuletnie dziecko, które ma obustronny głęboki niedosłuch, nie mówi, dopiero zaczął sam chodzić ( nie do końca ) . Został 3 tygodnie temu aparatowany i ma wypożyczone aparaty słuchowe, niestety na operację implantów podobno czeka się od pół roku do roku. Prosiłabym o jakieś rady co do tego wszystkiego bo już na prawdę nie wiem co mam robić .

[passion80]

Z pcpr można się starać o orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Z mojego doświadczenia nie spotkałam się jeszcze z odmowa. Tym, że to będzie lekki stopień wiec w grę wchodzi tylko (az) dofinansowanie do aparatu słuchowego. Na jakim poziomie tez ta wada?

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Malaax jak głęboki ten niedosluch? Byliście juz coś załatwiać w sprawie implantów? Do tej pory jak n a j bardziej zskladajcie aparaty. Jeśli chcielibyście kupić to z NFZ jest dofinansowanie i właśnie cpr. Nie wiem w jakim województwie jesteście i jakie to mogą być kwoty ale w tym przypadku państwo dba o dzieci

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

[wika82]

Napisane przez oolong

hmmm, w sensie orzeczenia niepełnosprawności? czy odszkodowania?

pytanie jest dziwne zadane, bo niedosłuch wynika albo z przyczyn genetycznych (geny po rodzicach) albo ze stylu życia w ciąży (np przyjmowane leki ototoksyczne, inne czynniki uszkadzające płód) - wtedy logicznie odszkodowanie byłoby albo od rodziców, albo od lekarza, który zlecał leki zabronione w ciąży.....
wg mojej wiedzy rozpoznać w ciąży się tego nie da w chwili obecnej. Ew jakies uszkodzenie okołoporodowe, ale to raczej bylby niedosluch przewodzeniowy i szczerze nie wiem, czy często występuje.


a jak z innymi narządami? nerkami?


na Twoim miejscu spróbowałabym zapytać w ZUSie odnośnie orzekania

pozdrawiam

Albo z podania noworodkowi leków. Mi lekarz uszkodził słuch podając w niemowlęctwie gentamycynę. Mam niedosłuch obuuszny średniego stopnia. Pocieszające jest to, że nie korzystam z aparatów, otoczenie, począwszy od szkoły po pracę zawodową, nie domyśla się wady słuchu.
Czasami muszę poprosić o powtórzenie, ale w granicach normy przeciętnego człowieka. Siadam w pierwszych rzędach i tyle.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201708160922]

Napisane przez wika82

Albo z podania noworodkowi leków. Mi lekarz uszkodził słuch podając w niemowlęctwie gentamycynę. Mam niedosłuch obuuszny średniego stopnia. Pocieszające jest to, że nie korzystam z aparatów, otoczenie, począwszy od szkoły po pracę zawodową, nie domyśla się wady słuchu.
Czasami muszę poprosić o powtórzenie, ale w granicach normy przeciętnego człowieka. Siadam w pierwszych rzędach i tyle.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Mojej siostrze tak uszkodzono sluch

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Klarissa]

Moja córeczka ma niedosłuch w wyniku nie zdiagnozowanego i nieleczonego zapalenia ucha (i to dwukrotnie niestety). Obecnie jesteśmy pod opieką laryngologiczną, z ostatniego badania wynika duża poprawa (po leczeniu stanów zapalnych) ale cały czas ma nieprawidłowe napięcie błony bębenkowej. Mam nadzieję, że jej tak nie zostanie W czasie choroby mocno się pogarsza, zdarzały się okresy, że córka bardzo słabo słyszała.

Mam kuzynkę, która urodziła się jako wcześniak i w wyniku stosowanych leków doszło u niej do znacznego upośledzenia słuchu (chyba ponad 80%), teraz to dorosła kobieta, poddała się już w wieku dorosłym operacji wszczepienia implantu (NFZ refunduje podobno tylko 1 ucho) i częściowo przywrócono jej słuch, ale pamiętam ją z dzieciństwa i sposób w jaki się zachowywała, reagowała gdy ktoś do niej mówił. Dziewczynka nie mówiła do lat 3 praktycznie wcale, dopiero praca ze specjalistami pozwoliła jej nadrobić braki. Tylko to były trochę inne czasy Teraz skończyła chyba ze 3 kierunki studiów i pracuje z dziećmi głuchymi oraz z niedosłuchem

[anuteczka]

Wątek dość stary ale może uda mi się go odświeżyć. Muszę się wygadać. Po urodzeniu podczas badania przesiewowego w szpitalu stwierdzili u syna problem ze słuchem w prawym uchu. Skierowali na badania, mieliśmy się zgłosić w okolicach 3 miesiaca. Terminy na nfz koszmarne więc poszliśmy prywatnie (na nfz miejsc brak ale w tym samym miejscu prywatnie prawie od ręki :-/). Dziś bylismy na badaniu, myślałam, że będzie dokladniejsze a to było to samo urządzenie co w szpitalu. Znowu nic nie wyszło bo syn jej stwierdzila Pani jest " wewnetrznie głośnym dzieckiem". Nie moja wina ze niemowlak wydaje dzwieki. Wizyta była koszmarna, kobieta nieprzyjemna, insynuowala, że syn ma dziwna budowę czaszki i twarzy, że na jakis zespół, a i że ulewa i czy coś z tym robimy, a ja jestem zla na siebie, że w takich sytuacjach nagle tracę język w gębie i nie wiem co powiedzieć. Badanie nic nie pokazało, jesteśmy w tym samym miejscu, wiadomo tylko, że jest jakaś przeszkoda, która blokuje dzwieki. Lekarka stwierdzila że ucho jest bardzo zatkane zaschnieta woskowina, mamy psikac parafina. Jestesmy umowieni na kolejne badanie skuchu w listopadzie - badanie ABR, co mnie przeraza, bo dziecko na minimum 5 godzin przed nie może spac - badanie mamy na 9 😱. Jestem zla na dzisiejsza wizytę, na forme badania niemowlakow, na to że badanie nic nie pokazało, na lekarke, na siebie ale przede wszystkim boję się o syna, że faktycznie okaże się, że nie słyszy. :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez anuteczka

Wątek dość stary ale może uda mi się go odświeżyć. Muszę się wygadać. Po urodzeniu podczas badania przesiewowego w szpitalu stwierdzili u syna problem ze słuchem w prawym uchu. Skierowali na badania, mieliśmy się zgłosić w okolicach 3 miesiaca. Terminy na nfz koszmarne więc poszliśmy prywatnie (na nfz miejsc brak ale w tym samym miejscu prywatnie prawie od ręki :-/). Dziś bylismy na badaniu, myślałam, że będzie dokladniejsze a to było to samo urządzenie co w szpitalu. Znowu nic nie wyszło bo syn jej stwierdzila Pani jest " wewnetrznie głośnym dzieckiem". Nie moja wina ze niemowlak wydaje dzwieki. Wizyta była koszmarna, kobieta nieprzyjemna, insynuowala, że syn ma dziwna budowę czaszki i twarzy, że na jakis zespół, a i że ulewa i czy coś z tym robimy, a ja jestem zla na siebie, że w takich sytuacjach nagle tracę język w gębie i nie wiem co powiedzieć. Badanie nic nie pokazało, jesteśmy w tym samym miejscu, wiadomo tylko, że jest jakaś przeszkoda, która blokuje dzwieki. Lekarka stwierdzila że ucho jest bardzo zatkane zaschnieta woskowina, mamy psikac parafina. Jestesmy umowieni na kolejne badanie skuchu w listopadzie - badanie ABR, co mnie przeraza, bo dziecko na minimum 5 godzin przed nie może spac - badanie mamy na 9 😱. Jestem zla na dzisiejsza wizytę, na forme badania niemowlakow, na to że badanie nic nie pokazało, na lekarke, na siebie ale przede wszystkim boję się o syna, że faktycznie okaże się, że nie słyszy. :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z Warszawy jesteś? Uderzaj do Kajetan. Tam na nfz też się długo czeka, prywatnie pewnie szybciej (my byliśmy na nfz). Sprzęt wysokiej klasy, pracownicy potrafiący zbadać nawet ruchliwe i placzliwe dziecko.
Wcześniej też byliśmy w zwykłej poradni i dziecka nie udało się zbadać.

Jeżeli ucho jest zatkane to ta lekarka na wizycie powinna tą parafinę usunąć! Mojej córce usuwano takim zagiętym pręcikiem. Wyglądalo trochę strasznie, ale robił to profesjonalista. Na końcu była kamerka i wszystko w uchu obejrzał. Woskowina zasycha i to normalne. Nam lekarz kazał nic nie ruszac i na kontrolnych wizytach (co 3-6 miesięcy) sam bedzie usuwał.
Taka zaschnieta woskowina jest barierą i może wyjść niedosłuch w badaniu. Dlatego najpierw lekarz to usuwa, a potem bada słuch.

A jesli chodzi o niedosłuch, to fajnie że od razu działasz. jeżeli faktycznie okaze się, ze dziecko ma problem, to trzeba jak najszybciej zaaparatować. Wtedy jest szansa na normalny rozwoj dziecka

[anuteczka]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Z Warszawy jesteś? Uderzaj do Kajetan. Tam na nfz też się długo czeka, prywatnie pewnie szybciej (my byliśmy na nfz). Sprzęt wysokiej klasy, pracownicy potrafiący zbadać nawet ruchliwe i placzliwe dziecko.
Wcześniej też byliśmy w zwykłej poradni i dziecka nie udało się zbadać.

Jeżeli ucho jest zatkane to ta lekarka na wizycie powinna tą parafinę usunąć! Mojej córce usuwano takim zagiętym pręcikiem. Wyglądalo trochę strasznie, ale robił to profesjonalista. Na końcu była kamerka i wszystko w uchu obejrzał. Woskowina zasycha i to normalne. Nam lekarz kazał nic nie ruszac i na kontrolnych wizytach (co 3-6 miesięcy) sam bedzie usuwał.
Taka zaschnieta woskowina jest barierą i może wyjść niedosłuch w badaniu. Dlatego najpierw lekarz to usuwa, a potem bada słuch.

A jesli chodzi o niedosłuch, to fajnie że od razu działasz. jeżeli faktycznie okaze się, ze dziecko ma problem, to trzeba jak najszybciej zaaparatować. Wtedy jest szansa na normalny rozwoj dziecka

Ona niby probowała wyjąć tą woskowinę, się stwierdziła, że jest za bardzo zaschnięta 😐. Jestesmy z Warszawy, byliśmy na Radzymińskiej w poradni, myślałam o Kajetanach i żadna nie wiem dlaczego od razu tam nie poszłam. Na Radzymińskiej mamy już termin i tam zobacze, jak wyjdzie źle to wyedy pojade do Kajetan 😞

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201708160922]

Również polecam Kajetany. Doktor Karpiesz

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez anuteczka

Ona niby probowała wyjąć tą woskowinę, się stwierdziła, że jest za bardzo zaschnięta 😐. Jestesmy z Warszawy, byliśmy na Radzymińskiej w poradni, myślałam o Kajetanach i żadna nie wiem dlaczego od razu tam nie poszłam. Na Radzymińskiej mamy już termin i tam zobacze, jak wyjdzie źle to wyedy pojade do Kajetan 😞

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Znam poradnię na Radzymińskiej. Nawet nie wiedziałam że tam prywatne wizyty są.
Nie wiem jak tam ze sprzętem.
Jak woskowina nadal bedzie, to mozesz być pewna, ze wyjdzie niedosluch na badaniu.