Jestem dziwna? ;)

[lady_me]

Cześć i czołem
Na wstępie chciałam napisać, że mam już konto na wizażu, ale z uwagi na to, że chcę pozostać anonimowa, założyłam to konto

Z moim facetem jestem już jakiś czas. On jest ode mnie starszy trochę, ja mam 21. Ale to w sumie nie jest takie ważne
To z Nim przeżyłam pierwszy raz. Mięliśmy niestety raz przerwę w związku, poszło o różne sprawy, poznałam innego, ale stwierdziliśmy z TŻ, że jesteśmy dla siebie stworzeni i jesteśmy znów razem. To też nie ma takiego znaczenia, chciałam tylko dodać, że w swoim życiu spałam z dwoma mężczyznami.

Mój problem (nie wiem, czy nazywać to problemem, ale niech będzie) polega na tym, iż sama... nie za bardzo wychodzę z inicjatywą. Kocham mojego TŻta, nie wyobrażam już sobie nikogo innego Ale jeśli chodzi o łóżko i wszelakie rodzaje seksu to ja jakoś nie umiem się hmm.. przełamać? Zacząć? Bardzo to lubię, czuć tę bliskość, czerpać przyjemność i w ogóle...
Tu też mówię od razu, że z każdym panem miałam to samo, to nie ich wina
Może to zależy od tego, że jak byłam mała seks był tematem tabu? Kiedy w filmie były sceny nawet samych pocałunków, zasłaniano mi oczy.
Teraz to dla mnie normalne, jakoś niespecjalnie krępujące... no ale.
W dodatku dla mojego TŻta to czasami problem... On jest strasznym zboczeńcem Tzn takim pozytywnym. Ale przez swoją pierwszą dziewczynę czasem uważa, że skoro ja nie chcę, krępuję się czy coś w tym stylu to ja go nie kocham, nie umiem się otworzyć, a przecież jak ktoś z kimś jest już długo to nie powinno tak być... Ja go wtedy kopię w kostkę, że jest czubem i niech tak nawet nie mówi, że ja już tak "mam". Daje się jakoś przekonać.
On jest strasznym zboczeńcem tzn takim pozytywnym. Kiedy coś chce, to potrafi mi marudzić, szturchać, żartować, męczyć. Ja oczywiście chcę, tylko ciężko mi się tak po prostu przełamać. A już spontanicznie powiedzieć "chodź, zrobię ci loda" zdarzyło mi się raz albo dwa

Może powinnam częściej z zaskoczenia go brać? Ale to dla mnie trochę trudne, takie jakieś.. nienaturalne? Da się to "wyleczyć"?

Podkreślam, że to nie wina TŻta, że go nie kocham, czy coś w tym stylu... Sprawdzone, że to siedzi w MOJEJ głowie

[klempaa]

Napisane przez lady_me

Cześć i czołem
Na wstępie chciałam napisać, że mam już konto na wizażu, ale z uwagi na to, że chcę pozostać anonimowa, założyłam to konto

Z moim facetem jestem już jakiś czas. On jest ode mnie starszy trochę, ja mam 21. Ale to w sumie nie jest takie ważne
To z Nim przeżyłam pierwszy raz. Mięliśmy niestety raz przerwę w związku, poszło o różne sprawy, poznałam innego, ale stwierdziliśmy z TŻ, że jesteśmy dla siebie stworzeni i jesteśmy znów razem. To też nie ma takiego znaczenia, chciałam tylko dodać, że w swoim życiu spałam z dwoma mężczyznami.

Mój problem (nie wiem, czy nazywać to problemem, ale niech będzie) polega na tym, iż sama... nie za bardzo wychodzę z inicjatywą. Kocham mojego TŻta, nie wyobrażam już sobie nikogo innego Ale jeśli chodzi o łóżko i wszelakie rodzaje seksu to ja jakoś nie umiem się hmm.. przełamać? Zacząć? Bardzo to lubię, czuć tę bliskość, czerpać przyjemność i w ogóle...
Tu też mówię od razu, że z każdym panem miałam to samo, to nie ich wina
Może to zależy od tego, że jak byłam mała seks był tematem tabu? Kiedy w filmie były sceny nawet samych pocałunków, zasłaniano mi oczy.
Teraz to dla mnie normalne, jakoś niespecjalnie krępujące... no ale.
W dodatku dla mojego TŻta to czasami problem... On jest strasznym zboczeńcem Tzn takim pozytywnym. Ale przez swoją pierwszą dziewczynę czasem uważa, że skoro ja nie chcę, krępuję się czy coś w tym stylu to ja go nie kocham, nie umiem się otworzyć, a przecież jak ktoś z kimś jest już długo to nie powinno tak być... Ja go wtedy kopię w kostkę, że jest czubem i niech tak nawet nie mówi, że ja już tak "mam". Daje się jakoś przekonać.
On jest strasznym zboczeńcem tzn takim pozytywnym. Kiedy coś chce, to potrafi mi marudzić, szturchać, żartować, męczyć. Ja oczywiście chcę, tylko ciężko mi się tak po prostu przełamać. A już spontanicznie powiedzieć "chodź, zrobię ci loda" zdarzyło mi się raz albo dwa

Może powinnam częściej z zaskoczenia go brać? Ale to dla mnie trochę trudne, takie jakieś.. nienaturalne? Da się to "wyleczyć"?

Podkreślam, że to nie wina TŻta, że go nie kocham, czy coś w tym stylu... Sprawdzone, że to siedzi w MOJEJ głowie

Wydaje mi się, że to o czym mówisz- czyli to, że seks u Ciebie w domu był tabu- ma tu duże znaczenie

A co z tym zrobić? Myślisz sobie "raz się żyje" i go bierzesz Wybacz bezpośredniość ale taka prawda Nie bój się, że wyjdzie śmiesznie- to nic złego, troche śmiechu w zwiazku nikomu nie zaszkodziło (a śmiech w czasie seksu/w intymnych sytuacjach ja np. bardzo lubię [mój TŻ tez ]). Pamiętaj, że jego nie musisz się wstydzić- to Twój mężczyzna Przełamiesz się kilka razy a potem pójdzie z górki

Powodzenia

[lady_me]

Napisane przez klempaa

Wydaje mi się, że to o czym mówisz- czyli to, że seks u Ciebie w domu był tabu- ma tu duże znaczenie

A co z tym zrobić? Myślisz sobie "raz się żyje" i go bierzesz Wybacz bezpośredniość ale taka prawda Nie bój się, że wyjdzie śmiesznie- to nic złego, troche śmiechu w zwiazku nikomu nie zaszkodziło (a śmiech w czasie seksu/w intymnych sytuacjach ja np. bardzo lubię [mój TŻ tez ]). Pamiętaj, że jego nie musisz się wstydzić- to Twój mężczyzna Przełamiesz się kilka razy a potem pójdzie z górki

Powodzenia

Nooo... To może spróbuję przy najbliższej okazji

Chociaż dla mnie nawet jego pytania "podczas" o zmianę pozycji... Ja wtedy się zatykam i wszystko wychodzi od niego... Wrrr będę musiała być silna

Apdejt:
Zapomniałam też napisać... ja nigdy nie miałam orgazmu pochwowego... Łechtaczkowy to raczej bez problemu... Ale czy to też może być związane z tym moim hmm nie wiem, jak to nazwać... skrępowaniem?
Chociaż ja w sumie przy Nim nie jestem skrępowana, nie wstydzę się swojego ciała ani nic...

[klempaa]

Napisane przez lady_me

Nooo... To może spróbuję przy najbliższej okazji

Chociaż dla mnie nawet jego pytania "podczas" o zmianę pozycji... Ja wtedy się zatykam i wszystko wychodzi od niego... Wrrr będę musiała być silna

wiesz co, troche Cię rozumiem, bo sama miałam podobnie

U mnie brało się to z niskiego poczucia własnej wartości- nie bylam pewna, czy ma ochotę się kochać, czy umiem go zaspokoić itd itp- i przez to wolałam, by to on wychodził z inicjatywą. U Ciebie nie jest podobnie przypadkiem?

No cóż, ale teraz już tak nie jest

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

A co do orgazmu- spoko Tego trzeba się nauczyc

[Gosiu]

...

[lady_me]

Napisane przez klempaa

wiesz co, troche Cię rozumiem, bo sama miałam podobnie

U mnie brało się to z niskiego poczucia własnej wartości- nie bylam pewna, czy ma ochotę się kochać, czy umiem go zaspokoić itd itp- i przez to wolałam, by to on wychodził z inicjatywą. U Ciebie nie jest podobnie przypadkiem?

No cóż, ale teraz już tak nie jest

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

A co do orgazmu- spoko Tego trzeba się nauczyc

Mój ma ochotę zawsze, nawet po nieprzespaniu doby Prędzej ja nie mam siły lub nastroju...
Nie wiem, może po prostu robię z igły widły... I trafił mi się TŻ z obawami z przeszłości... W sumie to przez to mam takie wątpliwości
Oj następnym razem już ja mu pokażę (mam nadzieję...)

[klempaa]

Napisane przez lady_me

Mój ma ochotę zawsze, nawet po nieprzespaniu doby Prędzej ja nie mam siły lub nastroju...
Nie wiem, może po prostu robię z igły widły... I trafił mi się TŻ z obawami z przeszłości... W sumie to przez to mam takie wątpliwości
Oj następnym razem już ja mu pokażę (mam nadzieję...)

Powodzenia

[ekscentryczna]

Napisane przez lady_me

Cześć i czołem
Na wstępie chciałam napisać, że mam już konto na wizażu, ale z uwagi na to, że chcę pozostać anonimowa, założyłam to konto

Z moim facetem jestem już jakiś czas. On jest ode mnie starszy trochę, ja mam 21. Ale to w sumie nie jest takie ważne
To z Nim przeżyłam pierwszy raz. Mięliśmy niestety raz przerwę w związku, poszło o różne sprawy, poznałam innego, ale stwierdziliśmy z TŻ, że jesteśmy dla siebie stworzeni i jesteśmy znów razem. To też nie ma takiego znaczenia, chciałam tylko dodać, że w swoim życiu spałam z dwoma mężczyznami.

Mój problem (nie wiem, czy nazywać to problemem, ale niech będzie) polega na tym, iż sama... nie za bardzo wychodzę z inicjatywą. Kocham mojego TŻta, nie wyobrażam już sobie nikogo innego Ale jeśli chodzi o łóżko i wszelakie rodzaje seksu to ja jakoś nie umiem się hmm.. przełamać? Zacząć? Bardzo to lubię, czuć tę bliskość, czerpać przyjemność i w ogóle...
Tu też mówię od razu, że z każdym panem miałam to samo, to nie ich wina
Może to zależy od tego, że jak byłam mała seks był tematem tabu? Kiedy w filmie były sceny nawet samych pocałunków, zasłaniano mi oczy.
Teraz to dla mnie normalne, jakoś niespecjalnie krępujące... no ale.
W dodatku dla mojego TŻta to czasami problem... On jest strasznym zboczeńcem Tzn takim pozytywnym. Ale przez swoją pierwszą dziewczynę czasem uważa, że skoro ja nie chcę, krępuję się czy coś w tym stylu to ja go nie kocham, nie umiem się otworzyć, a przecież jak ktoś z kimś jest już długo to nie powinno tak być... Ja go wtedy kopię w kostkę, że jest czubem i niech tak nawet nie mówi, że ja już tak "mam". Daje się jakoś przekonać.
On jest strasznym zboczeńcem tzn takim pozytywnym. Kiedy coś chce, to potrafi mi marudzić, szturchać, żartować, męczyć. Ja oczywiście chcę, tylko ciężko mi się tak po prostu przełamać. A już spontanicznie powiedzieć "chodź, zrobię ci loda" zdarzyło mi się raz albo dwa

Może powinnam częściej z zaskoczenia go brać? Ale to dla mnie trochę trudne, takie jakieś.. nienaturalne? Da się to "wyleczyć"?

Podkreślam, że to nie wina TŻta, że go nie kocham, czy coś w tym stylu... Sprawdzone, że to siedzi w MOJEJ głowie

a ja się z tym nie zgodzę ;P mi też zasłaniali oczy :P i nie mam takiego problemu , no ale nigdy nie byłam aż tak spontaniczna `chodź zrobię ci loda` ...

[karolynka90]

Napisane przez ekscentryczna

a ja się z tym nie zgodzę ;P mi też zasłaniali oczy :P i nie mam takiego problemu , no ale nigdy nie byłam aż tak spontaniczna `chodź zrobię ci loda` ...

A czemu ma służyć ta emotka ""? Czy "chodź zrobię ci loda" to cos złego?

[klempaa]

Napisane przez karolynka90

A czemu ma służyć ta emotka ""? Czy "chodź zrobię ci loda" to cos złego?

właśnie, właśnie, tez mnie to zastanawia

[pomaranczkav]

hehe może niektórzy powiedzieliby to bardziej delikatnie ;D a nie 'chodź zrobię ci loda' :P
w sumie to można bez słów ;D bo ja prędzej zrobię niż tak powiem ;D

[Kobieta_słonecznik]

Napisane przez ekscentryczna

a ja się z tym nie zgodzę ;P mi też zasłaniali oczy :P i nie mam takiego problemu , no ale nigdy nie byłam aż tak spontaniczna `chodź zrobię ci loda` ...

Tego sie nie mówi, tylko się czyni hihi

[lady_me]

Napisane przez Kobieta_słonecznik

Tego sie nie mówi, tylko się czyni hihi

Oj wiem, trochę za bardzo może trywialnie...
Chociaż TŻ to w sumie i tak by się ucieszył hehe sam jest taki szczery :P

[ekscentryczna]

Napisane przez karolynka90

A czemu ma służyć ta emotka ""? Czy "chodź zrobię ci loda" to cos złego?

uważam , że to określenie jest zbyt kontrowerysjne...
To tak jakby do was facet na spontana powiedział `chodź wyliże ci cip...` po takim tekscie to chyba każdemu by sie odechciało
Traktuje patrnera tak , jakbym chciała aby on mnie traktował

[karolynka90]

Napisane przez ekscentryczna

uważam , że to określenie jest zbyt kontrowerysjne...
To tak jakby do was facet na spontana powiedział `chodź wyliże ci cip...` po takim tekscie to chyba każdemu by sie odechciało
Traktuje patrnera tak , jakbym chciała aby on mnie traktował

No to ja chyba jestem dziwna.
Mi absolutnie by się nie odechciało.

[klempaa]

Napisane przez karolynka90

No to ja chyba jestem dziwna.
Mi absolutnie by się nie odechciało.

to jest nas dwie

nie wiem, dla mnie (ani tym bardziej dla mojego TŻta, a przecież o niego w tym stwierdzeniu chodzi) nie ma nic zdrożnego/złego/pozbawionego szacunku w powiedzeniu "Chodź, zrobię Ci loda"/"Kotku, może zrobiłabyś mi loda". Normalne Co, mam go zajść od tyłu i szepnąć w uszko "Skarbie, chodź, zrobię Ci fellatio..."?

[karolynka90]

Napisane przez klempaa

to jest nas dwie

nie wiem, dla mnie (ani tym bardziej dla mojego TŻta, a przecież o niego w tym stwierdzeniu chodzi) nie ma nic zdrożnego/złego/pozbawionego szacunku w powiedzeniu "Chodź, zrobię Ci loda"/"Kotku, może zrobiłabyś mi loda". Normalne Co, mam go zajść od tyłu i szepnąć w uszko "Skarbie, chodź, zrobię Ci fellatio..."?

.. albo "mogę cię poseksić oralnie"?

[panna tofu]

...

[klempaa]

Napisane przez panna tofu

To wychodzi, że ja jestem strasznie dziwna, bo by mi coś takiego przez gardło nie przeszło
Także, autorko, jeśli potrafisz to powiedzieć to nie jest jeszcze z Tobą tak źle jak opisujesz Myślę, że jesteś bardzo otwarta na te sprawy

Ale.... dlaczego? To nie jest ironia, serio nie rozumiem...

Kurcze, jak można wstydzić się swojego faceta?

[karolynka90]

Napisane przez klempaa

Ale.... dlaczego? To nie jest ironia, serio nie rozumiem...

Kurcze, jak można wstydzić się swojego faceta?

O to samo chciałam spytać.

[ekscentryczna]

Napisane przez panna tofu

To wychodzi, że ja jestem strasznie dziwna, bo by mi coś takiego przez gardło nie przeszło
Także, autorko, jeśli potrafisz to powiedzieć to nie jest jeszcze z Tobą tak źle jak opisujesz Myślę, że jesteś bardzo otwarta na te sprawy

dokładnie ...
Są rożne rodzaje ludzi ... niektórzy są super bezpośredni natomiast dla mnie to jest absurdalne... i gdyby mi chłopak tak wprost powiedział zebym mu zrobiła loda... no napewno bym tego nie zrobiła...
Uważam , że to bez słow się robi albo delikatnie sugeruje..
`zróbić LODA` jakoś kojarzy mi się z podwórka , kiedy chodzilam do podstawówki i takie teksty padały na osiedlach przez bandę bachorów którzy nawet nie rozumieli znaczenia tego słowa

[Memie]

mialam kiedys faceta, ktory zawsze wszelkie proby rozpoczynal od: 'Chodz, zrob mi loda'. Nie zrobilam nigdy, bo czulam sie nadmiernie zmuszana do tego az mi sie wszystkiego odechciewalo. Potem mialam takiego, co mi wiecznie gadal zebym sie za niego 'wziela'. Od sluchania o tym braniu mi sie tez odechcialo. Wszystko zalezy od tego kto, w jaki sposob i w jakiej sytuacji to powie.
Tez nieraz mialam problem z rozpoczeciem calej sprawy, ale z moim obecnym panem nie mam takiego problemu w ogole. Moj obecny partner ma nieco wiecej wyczucia. Sprawia ze czuje sie przy nim pewnie.

Jesli masz lek przed wyjsciem z inicjatywa to wiedz, ze nie kazdy kontakt z twoim panem musi sie zakonczyc seksem. Jesli nie czujesz sie pewna dominujac nad nim, moze poczujesz sie pewniej majac pelna kontrole nad nim majac go w ustach? Nie musicie sie kochac od razu. Moze on po prostu dojsc i tyle.
Pomysl nad sytuacja w ktorej czujesz sie pewnie i zacznij od tego. Jesli lubisz sie kochac na pieska, to moze sie ubierz w fajne mini, wypnij na kanapie, albo poloz na blacie w kuchni. Jesli lubisz byc na nim, to rozbierz sie, kieruj jego dlonia tam gdzie chcesz byc dotykana. W seksie slowa nie szkodza, ale nie sa tez niezbedne tak dlugo jak twoje cialo bedzie mialo cos do powiedzenia. Jak nie chcesz mowic o tym zeby zmienic pozycje, to poprostu powoli ja zmien. Czasem nie trzeba nic mowic, a druga osoba bedzie wiedziala dokladnie jak chcesz zeby bylo. Pamietaj, seks to zabawa! a zabawa jest od smiania sie i przyjemnosci.

A tak pozatym:
Podkreślam, że to nie wina TŻta, że go nie kocham, czy coś w tym stylu... Sprawdzone, że to siedzi w MOJEJ głowie.

Milosc siedzi w glowie; muzg sprawia ze nasze cialo czuje i reaguje. Byc moze sama sobie odpowiedzialas czemu tak sie dzieje.

[panna tofu]

...

[ston3d]

Napisane przez lady_me

Może to zależy od tego, że jak byłam mała seks był tematem tabu? Kiedy w filmie były sceny nawet samych pocałunków, zasłaniano mi oczy.

Nie rób sobie psychoanalizy, tylko się przełam.

[izotropia]

Napisane przez Memie

A tak pozatym:
Podkreślam, że to nie wina TŻta, że go nie kocham, czy coś w tym stylu... Sprawdzone, że to siedzi w MOJEJ głowie.

Milosc siedzi w glowie; muzg sprawia ze nasze cialo czuje i reaguje. Byc moze sama sobie odpowiedzialas czemu tak sie dzieje.

Moim zdaniem to jednak nadinterpretacja i nie wysuwałabym takich wniosków. Myślę, że to jakiś lęk i może faktycznie coś się otwiera w główce co na tak bezpośrednie propozycje partnera wywołuje strach i bierność autorki. Mam/miałam podobnie, gdyż czuję się niedoświadczona w sferze seksu. Czy kocham? tak, czy wiem dlaczego mam taką blokadę? tak, bardzo się bałam, że zrobię coś źle, że mi nie wyjdzie...
i przyjrzałam się naszemu związkowi, zastanowiłam się co się już wydarzyło, czy wszystko wyszło od razu, czy było idealnie? i widzę, że nie... i oboje to wiemy, nikt się nie śmiał, nie żartował.. i kiedyś spontanicznie próbowałam niektórych rzeczy.... ja jednak muszę mieć nastrój i wiem, że bezpieczna jestem i mogę wszystko zaproponować )
Otwieranie się na partnera nie przebiega tak szybko, ot już zgadzam się na wszystko. daj sobie czas i pomyśl jak Ty byś się czuła gdyby On taki był... ja to ostatnio stosowałam... ) Trzeba się uczyć i próbować nic nie ma od razu

[lady_me]

Napisane przez izotropia

Moim zdaniem to jednak nadinterpretacja i nie wysuwałabym takich wniosków. Myślę, że to jakiś lęk i może faktycznie coś się otwiera w główce co na tak bezpośrednie propozycje partnera wywołuje strach i bierność autorki. Mam/miałam podobnie, gdyż czuję się niedoświadczona w sferze seksu. Czy kocham? tak, czy wiem dlaczego mam taką blokadę? tak, bardzo się bałam, że zrobię coś źle, że mi nie wyjdzie...
i przyjrzałam się naszemu związkowi, zastanowiłam się co się już wydarzyło, czy wszystko wyszło od razu, czy było idealnie? i widzę, że nie... i oboje to wiemy, nikt się nie śmiał, nie żartował.. i kiedyś spontanicznie próbowałam niektórych rzeczy.... ja jednak muszę mieć nastrój i wiem, że bezpieczna jestem i mogę wszystko zaproponować )
Otwieranie się na partnera nie przebiega tak szybko, ot już zgadzam się na wszystko. daj sobie czas i pomyśl jak Ty byś się czuła gdyby On taki był... ja to ostatnio stosowałam... ) Trzeba się uczyć i próbować nic nie ma od razu

No właśnie dlatego to napisałam, żeby uprzedzić takie wypowiedzi
Nie, to nie to. Poza tym jestem z nim już długo, poza tą przerwą...

Oj gdyby on taki był... To chyba bym pomyślała, że jest chory

[viki1988]

Napisane przez klempaa

Kurcze, jak można wstydzić się swojego faceta?

Chyba nie chodzi o wstyd, tylko np.dla mnie to by zabrzmiało mega sztucznie, i prędzej na stwierdzenie "Chodź, wyliżę Ci ci..." zareagowałabym śmiechem i ogólną beką niż podnieceniem po prostu zniszczyłoby to cały nastrój

[klempaa]

Napisane przez viki1988

Chyba nie chodzi o wstyd, tylko np.dla mnie to by zabrzmiało mega sztucznie, i prędzej na stwierdzenie "Chodź, wyliżę Ci ci..." zareagowałabym śmiechem i ogólną beką niż podnieceniem po prostu zniszczyłoby to cały nastrój

A no to wszystko jasne Bo my z TŻtem bardzo często śmiejemy się w łózku.... i nam to nastroju nie niszczy Wręcz przeciwnie- śmieszny seks jest super

Ale co kto lubi

[lady_me]

Napisane przez klempaa

A no to wszystko jasne Bo my z TŻtem bardzo często śmiejemy się w łózku.... i nam to nastroju nie niszczy Wręcz przeciwnie- śmieszny seks jest super

Ale co kto lubi

Raaany wiedziałam, ze tak będzie
Rzadko kiedy dostaje się normalne rady, takie, jakie daje np klempaa Zauważyłam, że jeśli jakaś dziewczyna doda wątek z jakimś mniejszym probleme, to w końcu i tak dziewczyny stwierdzą, że jest ogrooomny i ją zbesztają Często czytam wątki i no cóż...
Ja tez tego nie uważam za tragedię, po prostu ostatnio tak ot się nad tym zastanowiłam.

Co do tekstów "zrobię ci loda...". Już Wam pisałam, że mój TŻ to taki zboczek w pozytywnym tego słowa znaczeniu ma duże poczucie humoru i to są żarty, jak napisała wyżej cytowana klempaa, nie wiem, jak Wam to wytłumaczyć, żebyście znowu nie napisały, że on jest "z podwórka"
No ale cóż. Jakoś będę żyła z tą moją STRASZNĄ przypadłością- nieśmiałością. A jutro wypiję lampkę wina, wdzieję jakąś fajną bieliznę pod portki i jak TŻ przyjdzie, to go zaskoczę. A co!

[klempaa]

Napisane przez lady_me

Raaany wiedziałam, ze tak będzie
Rzadko kiedy dostaje się normalne rady, takie, jakie daje np klempaa Zauważyłam, że jeśli jakaś dziewczyna doda wątek z jakimś mniejszym probleme, to w końcu i tak dziewczyny stwierdzą, że jest ogrooomny i ją zbesztają Często czytam wątki i no cóż...
Ja tez tego nie uważam za tragedię, po prostu ostatnio tak ot się nad tym zastanowiłam.

Co do tekstów "zrobię ci loda...". Już Wam pisałam, że mój TŻ to taki zboczek w pozytywnym tego słowa znaczeniu ma duże poczucie humoru i to są żarty, jak napisała wyżej cytowana klempaa, nie wiem, jak Wam to wytłumaczyć, żebyście znowu nie napisały, że on jest "z podwórka"
No ale cóż. Jakoś będę żyła z tą moją STRASZNĄ przypadłością- nieśmiałością. A jutro wypiję lampkę wina, wdzieję jakąś fajną bieliznę pod portki i jak TŻ przyjdzie, to go zaskoczę. A co!

Spoko, mój też taki bywa Najwyżej nam sie obu oberwie

o i brawo